22 października 2023
Drodzy Państwo, długo czekaliśmy na przyjazd Józia, ale w końcu jest!
Józio to raczej drobny, nieduży osiołek. Na razie trochę przestraszony wszystkiego, co jest dookoła, ale widzę po nim, że szybko się oswoi.
Józio został w stajni tylko na krótko – żeby go odrobaczyć i ocenić ogólnie jego stan zdrowia. Zaraz pójdzie na łąkę zapoznać się z innymi osiołkami.
Dziękuję Wam z całego serca za to, że Józio może żyć i być tu z nami.
Drodzy Państwo, drodzy Przyjaciele. Zebraliśmy pieniądze na uratowanie Józia! Będzie żył! Było ciężko i nie miałem pojęcia, czy tym razem się uda. Ale wiem, że rozsyłaliście informacje o zbiórce rodzinie, znajomym i komu się dało. Wiem, że dla wielu z Was takie stałe pomaganie, nawet niewielkimi kwotami, to ogromny wysiłek i poświęcenie. A mimo to nie zostawiacie w potrzebie tych najsłabszych i bezbronnych. Jesteście naprawdę wspaniałymi ludźmi o wielkich sercach.
Postaram się, żeby Józio jak najszybciej znalazł się już u nas. Myślę, że przyjedzie po weekendzie. Dam wam znać i oczywiście nagram dla Was filmik. Jeszcze raz dziękuję wam w imieniu moim i tego małego szarego osiołka.
12 października
|
NA WPŁATĘ POZOSTAŁO:
WCIĄŻ BRAKUJE NAM:
0 zł
Właśnie podjechała wielka ciężarówka z rzeźni i zaparkowała przed bramą handlarza.
A ja w tej samej chwili uświadamiam sobie, że ta ciężarówka wróci do rzeźni pełna, choćbym nie wiem co zrobił. To jeden z tych momentów, kiedy przechodzi mi przez myśl, że to co robię nie ma sensu. Co z tego, że uratuję jednego osiołka lub konia, kiedy dwadzieścia innych i tak umrze dziś w rzeźni.
Więc nachodzi mnie chęć, żeby skończyć tą walkę z wiatrakami, wsiąść do samochodu i po prostu wrócić do domu.
Z jednej z szop dochodzą mnie krzyki i odgłosy szarpaniny. Więc zamiast wsiąść do samochodu, zaglądam do środka. I już wiem, że nie wsiądę do samochodu i nie odjadę.
W mrocznym pomieszczeniu przesiąkniętym zapachem pleśni i odchodów niewiele mogę zobaczyć, ale to co widzę mi wystarcza. Handlarz i jego pomocnik szykują właśnie Józia do załadunku. A ten mały szary osiołek jest sparaliżowany strachem. Całkiem zesztywniał i znieruchomiał, jakby chciał zniknąć. Jego oczy patrzą nieruchomo w przestrzeń.
Kucam przed Józiem, tak żeby móc spojrzeć mu prosto w oczy. Wtedy Józio jakby dopiero mnie dostrzega. Spogląda mi prosto w oczy. Z rozpaczą i z niemą prośbą. Handlarzowi chyba się to nie podoba, bo uderza Józia po szarym pysku. A osiołek jakby dopiero wtedy odzyskał zdolność ruchu. Odskakuje i próbuje się wyrwać. Oczywiście bezskutecznie.
Życie Józia kosztuje 4500 złotych. Do tej pory udało się uzbierać aż 3300 złotych. Dziś się ważą losy Józia. Bardzo proszę o wsparcie dla tego biednego osiołka.
Przekaż darowiznę z hasłem Józio na konto:
MBANK: 84 1140 2004 0000 3302 8248 4626
PayPal: kontakt@razemdlazwierzat.pl
Fundacja Razem Dla Zwierząt
Stare Polesie 25B 05-155 Leoncin
NUMER KONTA DO WPŁAT W EUR
PL90 1140 2004 0000 3012 1800 7761
BIC BREXPLPWMBK