28 sierpnia 2024
Chciałbym zawsze móc przekazywać Wam same dobre informacje. Ale dziś jest inaczej. Mam dla Was bardzo smutną wiadomość.
Odeszła od nas Jola, klacz fryzyjska, którą uratowaliście przed śmiercią w rzeźni. Jola zamieszkała w domu adopcyjnym, gdzie miała wszystko, czego tylko potrzebowała – towarzystwo innych koni, duże przestrzenie, siano, trawę i najlepsze pasze. A przede wszystkim była bardzo kochana.
Ale Jola była już prawdziwą staruszką i po prostu przyszedł na nią czas. Wiedzieliśmy, że to się kiedyś stanie, ale i tak nie byliśmy gotowi na jej odejście. Ani my, ani adopcyjna rodzina Joli.
Jedyne co nas pociesza, to że Jola odeszła bardzo spokojnie, po prostu położyła się na trawie i zamknęła oczy…
Będzie nam Cię bardzo brakowało, Jolu…
21 marca 2024
Drodzy Przyjaciele, Jola i Ola w końcu są u nas! Razem z Lukrecją dostały osobny padok, na którym wcześniej mieszkał Torcik. To dlatego, że są bardzo chude i musimy mieć pewność, że jedzą tyle ile trzeba i nikt ich nie odgania od posiłków.
Wygląda na to, że polubiły się z Lukrecją i w sumie teraz to trudno na pierwszy rzut oka odróżnić, która jest która 😉
Z całego serca dziękuję Wam za uratowanie tych dwóch staruszek. To była długa i trudna zbiórka, bo kwota była bardzo duża. Ale najważniejsze, że się udało a Ola i Jola się już bezpieczne i są z nami.
20 marca 2024
Drodzy Przyjaciele, dziękuję Wam! Długo to trwało ale w końcu nam się udało! Ola i Jola są bezpieczne, mimo że cena za nie wydawała się nieosiągalna. Udało mi się umówić transport jeszcze na dziś i te dwie końskie staruszki po południu będą już u mnie. Kiedy już przyjadą, dam Wam znać, w jakiej są formie.Dziękuję za Waszą wytrwałość i za wszystko, co zrobiliście dla Oli i Joli. Dzięki Wam swoje ostatnie lata będą mogły przeżyć w komforcie i bezpieczeństwie a kiedy przyjdzie ich czas, odejdą w spokoju i z godnością.
Jeszcze raz dziękuję!
Marek Sotek
NA WPŁATĘ POZOSTAŁO:
Kwota, którą musimy dziś zebrać:
0 zł
U handlarza koni rzeźnych dwie wielkie, kare klacze rzucają mi się w oczy od razu. Jola, odważniejsza, odwraca głowę i patrzy na mnie poważnym, mądrym wzrokiem. Widać, że to ona przewodzi w tym dwuosobowym stadzie. Druga klacz, Ola, jest bardziej wycofana i nieśmiała. Spogląda na mnie tylko kątem oka, za to cały czas uważnie śledzi każdy ruch swojej starszej siostry.
Z tego, co mówi handlarz, Jola i Ola spędziły razem całe swoje długie życie. Pracowały w zaprzęgu i rodziły źrebaki, które właściciel mógł potem z zyskiem sprzedawać. A teraz obie mają dobrze ponad 20 lat i widać po nich ten wiek. Przez skórę można policzyć im wszystkie żebra a piękną karą sierść każdej z nich pokryły siwe plamy. Starość odebrała im siłę do pracy i do rodzenia kolejnych źrebiąt. Dlatego obie zostały wysłane go rzeźni, aby podzielić los wielu podobnych im koni.
Ola i Jola nie boją się mnie. Pozwalają mi podejść, stanąć pomiędzy nimi i głaskać je po pięknych szlachetnych szyjach. Są bardzo, bardzo ufne i spokojne. Nie wiedzą, co czeka je już jutro…
Transport jest już umówiony. Jutro rano Jola i Ola mają jechać prosto do rzeźni.
Klacze są duże i ciężkie, dlatego cena za nie jest wysoka, bo aż 16.000 złotych. Do tej pory zebraliśmy już 15050 złotych a brakujące 950 muszę przelać handlarzowi już dziś. Bardzo Was proszę o wsparcie dla Joli i Oli.
Przekaż darowiznę z hasłem JOLA I OLA na konto:
MBANK: 84 1140 2004 0000 3302 8248 4626
PayPal: kontakt@razemdlazwierzat.pl
Fundacja Razem Dla Zwierząt
Stare Polesie 25B 05-155 Leoncin
NUMER KONta DO WPŁAT W EUR
PL90 1140 2004 0000 3012 1800 7761
BIC BREXPLPWMBK