Wczoraj po południu przyjechała do mnie uratowana dzięki Waszej pomocy Klaudynka.
Klaudynka trochę pokasłuje i musi ją obejrzeć weterynarz. Kopyta ma po ostrym ochwacie i z trudem się porusza – kowal będzie miał ręce pełne roboty.
Ale ogólnie to Klaudynka jest w przyzwoitym stanie, nie jest jakoś mocno wychudzona. Ma bardzo dobry apetyt, od razu rzuciła się na trawę. Tam u handlarza pewnie stała cały czas w boksie i widziała tylko siano.
Klaudynka ma spokojne usposobienie i na pewno sobie znajdzie miejsce w stadzie.
Jeszcze raz dziękuję z całego serca za pomoc w jej uratowaniu.
Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie