Nasza Lusia to prawdziwa staruszka. Pewnie dobija już do trzydziestki. Dużo sobie leży w swojej stajence. Trochę też chodzi, ale jednak większość dnia odpoczywa.
No ale jak zobaczy jabłko czy marchewkę, to wstępują w nią nowe siły. Wstaje powoli i ociężale. Ale jednak wstaje.
Bardzo się cieszę za każdym razem, gdy widzę ją jak chodzi i skubie trawkę, je jabłka czy marchewki.
Ale wiem, że wkrótce nadejdzie ten moment, że już nie będzie miała siły wstać. Robię się wtedy bardzo smutny.
Życzmy Lusi dużo zdrówka i sił. Żeby wstała jeszcze z milion razy.
Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie