18 października 2024
Uratowany przez Was przed rzeźnią Frędzelek jest już u nas! Ten biedny osiołek musiał doświadczyć wiele zła, bo boi się ludzi. Dlatego na filmie trzymam Frędzelka na długiej lince, żeby nie zmuszać go do podchodzenia blisko mnie.
Na szczęście Frędzelkiem zaopiekowały się pozostałe osiołki ze stada, które kiedyś także zostały uratowane spod rzeźnickiego noża. A w towarzystwie osiołków Frędzelek na szczęście czuje się dobrze. Mam nadzieję, że z czasem nabierze rownież zaufania do ludzi.
Jeszcze raz dziękuję wszystkim osobom, które zaangażowały się w uratowanie tego biednego osiołka. Dziękuję i imieniu Frędzelka i moim!
17 października
Frędzelek uratowany. Bardzo się bałem o tego biednego osiołka, ponieważ prawdopodobnie były właściciel się nad nim znęcał i bił kijem. Sam słyszałem jak się tym chwalił przed handlarzem. Straszne rzeczy się dzieją w tych gospodarstwach. I najczęściej nie trafiają na światło dzienne, a ich ofiary – osiołki i konie zostają zabite w rzeźni. Frędzelek tak mocno to przeżył, że u handlarza nie chciał pić, ani jeść. Trzeba go było szybko ratować. No i się nam udało. W przeciągu dwóch dni zebraliśmy pieniądze na wykup. A nawet sporo więcej, tak że Frędzelek ma zapewniony wikt i opierunek przez następne pół roku. Wczoraj późnym wieczorem do nas przyjechał i trafił od razu do stada. Tam Racuszka, Sówka i Jacuś się nim zaopiekowali. Zaczął coś tam skubać siano i pić. To najważniejsze. Dziś, lub jutro pojawi się na stronie film z tym biedaczkiem. Bardzo Wam wszystkim dziękuję za zaangażowanie w ratowanie Frędzelka. Marek Sotek
NA WPŁATĘ POZOSTAŁO:
Brakująca kwota:
0 zł
Kiedy przyjechałem do handlarza, właśnie przywieźli do niego Frędzelka w rozklekotanej, starej przyczepie, wyglądającej jakby miała się zaraz rozlecieć. Trząsł się cały, kiedy po metalowym trapie sprowadzali go na ziemię i kiedy, poszturchując raz po raz, prowadzili go do szopy.
Potem, kiedy Frędzelek stał już przywiązany grubym, szorstkim sznurem za szyję, też się trząsł, wydziałem wyraźnie, jak drżą jego drobne nóżki i całe ciało i słyszałem, jak płytko i szybko oddycha. Osiołki zazwyczaj dobrze ukrywają swoje emocje, więc jeśli po Frędzelku widać je tak wyraźnie, to znaczy, że musi być naprawdę śmiertelnie przerażony.
Handlarz i wyglądający na mocno przepitego gospodarza człowiek, który przywiózł osiołka, wyszli na zewnątrz, chyba po to, żeby rozliczyć się za Frędzelka, albo może spisać umowę. Ja zostałem w środku szopy, z trzęsącym się ze strachu Frędzelkiem. Biedak, przestępował z jednej chudej nóżki na drugą, wąchał ściany, podłogę i próbował zrozumieć, gdzie się znalazł. I dlaczego? Czy jest tu za karę?
Próbowałem trochę uspokoić Frędzelka, ale kiedy do niego mówiłem a potem chciałem podać mu marchewkę, tylko patrzył na mnie szeroko otwartymi oczami, jeszcze bardziej przerażony i jeszcze wyraźniej się trzęsąc. A kiedy jego ex-właściciel wszedł na chwilę z powrotem do szopy, Frędzelek aż wtulił się w metalową ścianę. Usłyszałem jak ten człowiek mówił do handlarza: Połamałem na nim już trzy kije do szczotki, trzeba ukatrupić tego śmiecia, taki uparty. Aż mnie zamurowało. Co tam się musiało dziać?!
Życie Frędzelka jest warte 4500 złotych. Do tej pory zebraliśmy 3900. Dziś koniec zbiórki i brakuje 600 złotych, żeby go ocalić. Ale osiołek jest w bardzo złym stanie. Nie chce jeść ani pić. Musimy działać szybko. Proszę o pomoc dla Frędzelka. Marek Sotek
text
Przekaż darowiznę z hasłem FRęDZELEK NA konto:
MBANK: 84 1140 2004 0000 3302 8248 4626
bLIK: 535 501 501
PayPal: kontakt@razemdlazwierzat.pl
Fundacja Razem Dla Zwierząt
Nowy Wilków 37A 05-155 Leoncin
NUMER KONTA DO WPŁAT W EUR
PL90 1140 2004 0000 3012 1800 7761
BIC BREXPLPWMBK