Frędzelek uratowany. Z całego serca dziękuję Wam za pomoc. Wczoraj wieczorem już do nas przyjechał.

17 października

Frędzelek uratowany. Bardzo się bałem o tego biednego osiołka, ponieważ prawdopodobnie były właściciel się nad nim znęcał i bił kijem. Sam słyszałem jak się tym chwalił przed handlarzem. Straszne rzeczy się dzieją w tych gospodarstwach. I najczęściej nie trafiają na światło dzienne, a ich ofiary – osiołki i konie zostają zabite w rzeźni. Frędzelek tak mocno to przeżył, że u handlarza nie chciał pić, ani jeść. Trzeba go było szybko ratować. No i się nam udało. W przeciągu dwóch dni zebraliśmy pieniądze na wykup. A nawet sporo więcej, tak że Frędzelek ma zapewniony wikt i opierunek przez następne pół roku. Wczoraj późnym wieczorem do nas przyjechał i trafił od razu do stada. Tam Racuszka, Sówka i Jacuś się nim zaopiekowali. Zaczął coś tam skubać siano i pić. To najważniejsze. Dziś, lub jutro pojawi się na stronie film z tym biedaczkiem. Bardzo Wam wszystkim dziękuję za zaangażowanie w ratowanie Frędzelka. Marek Sotek

NA WPŁATĘ POZOSTAŁO:

Dni
Godziny
Minuty
Sekundy

Brakująca kwota:

0 zł

Kiedy przyjechałem do handlarza, właśnie przywieźli do niego Frędzelka w rozklekotanej, starej przyczepie, wyglądającej jakby miała się zaraz rozlecieć. Trząsł się cały, kiedy po metalowym trapie sprowadzali go na ziemię i kiedy, poszturchując raz po raz, prowadzili go do szopy.

Potem, kiedy Frędzelek stał już przywiązany grubym, szorstkim sznurem za szyję, też się trząsł, wydziałem wyraźnie, jak drżą jego drobne nóżki i całe ciało i słyszałem, jak płytko i szybko oddycha. Osiołki zazwyczaj dobrze ukrywają swoje emocje, więc jeśli po Frędzelku widać je tak wyraźnie, to znaczy, że musi być naprawdę śmiertelnie przerażony.

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

Handlarz i wyglądający na mocno przepitego gospodarza człowiek, który przywiózł osiołka, wyszli na zewnątrz, chyba po to, żeby rozliczyć się za Frędzelka, albo może spisać umowę. Ja zostałem w środku szopy, z trzęsącym się ze strachu Frędzelkiem. Biedak, przestępował z jednej chudej nóżki na drugą, wąchał ściany, podłogę i próbował zrozumieć, gdzie się znalazł. I dlaczego? Czy jest tu za karę?

Próbowałem trochę uspokoić Frędzelka, ale kiedy do niego mówiłem a potem chciałem podać mu marchewkę, tylko patrzył na mnie szeroko otwartymi oczami, jeszcze bardziej przerażony i jeszcze wyraźniej się trzęsąc. A kiedy jego ex-właściciel wszedł na chwilę z powrotem do szopy, Frędzelek aż wtulił się w metalową ścianę. Usłyszałem jak ten człowiek mówił do handlarza: Połamałem na nim już trzy kije do szczotki, trzeba ukatrupić tego śmiecia, taki uparty. Aż mnie zamurowało. Co tam się musiało dziać?!

Życie Frędzelka jest warte 4500 złotych. Do tej pory zebraliśmy 3900. Dziś koniec zbiórki i brakuje 600 złotych, żeby go ocalić. Ale osiołek jest w bardzo złym stanie. Nie chce jeść ani pić. Musimy działać szybko. Proszę o pomoc dla Frędzelka. Marek Sotek

text

Przekaż darowiznę z hasłem FRęDZELEK NA konto:

MBANK: 84 1140 2004 0000 3302 8248 4626

bLIK: 535 501 501 

PayPal: kontakt@razemdlazwierzat.pl

Fundacja Razem Dla Zwierząt
Nowy Wilków 37A 05-155 Leoncin

NUMER KONTA DO WPŁAT W EUR
PL90 1140 2004 0000 3012 1800 7761
BIC BREXPLPWMBK

RATUJĘ FRĘDZELKA

wybierz kwotę

lub

Wyślij SMS o treści

FRĘDZELEK
NA NUMER 7420(KOSZT 4,92 PLN)
NA NUMER 7928(KOSZT 11,07 PLN)
NA NUMER 91920(KOSZT 23,37 PLN)
I KUP TAPETĘ