Gabrysia razem z Pafnucym pojechała do domu adopcyjnego. Bardzo się cieszę, że zamieszkali razem. Życzmy im szczęścia!
Pafnucy i Gabrysia to dwa osiołki, które jakiś czas temu przyjechały do Starego Polesia i już zadomowiły się u nas. A poza tym zaprzyjaźniły się i większość czasu spędzają razem.
Oba osiołki od samego początku były nieufne w stosunku do człowieka i trzymały dystans. Teraz jest już trochę lepiej. Gabrysia nadal nie daje się dotknąć. Pafnucy zaufał już nieco bardziej i nawet parę razy udało mi się go pogłaskać. Ale nie będę ich poganiać, mają tyle czasu ile im potrzeba.
Zarówno Gabrysia i Pafnucy doświadczyli w życiu wiele złego i żyją tylko dzięki Wam. Jestem Wam bardzo wdzięczny za to, co robicie. Dziękuję z całego serca.
Gabrysia jest już u nas!
Na razie jak widzicie Gabrysia jest nieufna, nie chce nawiązywać kontaktu. Potrzebuje trochę czasu, żeby mi zaufać. Poza tym ona sama z siebie jest taka skryta i trochę wycofana, więc zobaczymy, na ile będzie chciała kontaktu a na ile będzie wolała być sama lub w towarzystwie swojego zaprzyjaźnionego osiołka.
Gabrysia przez parę dni zostanie w boksie, gdzie towarzyszy jej Kropka a później, jeśli wszystko będzie dobrze, dołączy do stada. Dziękuję Wam z całego serca za uratowanie Gabrysi!
17.04.2023
Drodzy Państwo, daliśmy radę, choć do ostatniego dnia nie było wiadomo jak się wszystko skończy. Najważniejsze, że handlarz dostał pieniądze i Gabrysia jest już bezpieczna. Tak się cieszę! Na jutro mam dla niej transport. Dam znać, jak tylko Gabrysia będzie już u nas.
Dziękuję za Waszą pomoc i za to, że macie wielkie serce dla niewinnych zwierząt.
NA WPŁATĘ POZOSTAŁO:
WCIĄŻ BRAKUJE NAM:
0 zł
Gabrysia i jej siostrzyczka Gwiazdka były atrakcją małego przydrożnego hoteliku na mazurach. Przejeżdżający ludzie zatrzymywali się żeby coś zjeść a ich dzieci mogły w tym czasie pogłaskać osiołki, dać im po specjalnie przygotowanej marchewce.
Gwiazdka była odważniejsza i bardziej śmiała od siostry. Zawsze z przodu, zawsze bardziej chętna do zabawy z dziećmi i pierwsza po marchewkę. Gabrysia, raczej nieśmiała i mniej przebojowa, zwykle trzymała się z tyłu, chyba że któreś z dzieci szczególnie ją sobie upodobało i uparło się, że marchewka ma być właśnie dla niej. Ale że ulubienicą gości była jej siostra Gwiazdka, Gabrysia zwykle zostawała bez marchewek i bez głaskania.
Pan Stanisław, właściciel hoteliku i osiołków, był już starszym człowiekiem i powoli tracił siły. Dlatego w pewnym momencie przepisał biznes na córkę i przeprowadził się do miasta. Córka obiecała mu, że będzie dobrze zajmować się osiołkami i że będą miały u niej dożywocie.
Jednak niedługo potem zięć pana Stanisława postanowił przebudować hotelik i zrobić z niego większy, bardziej nowoczesny i dochodowy obiekt. A do nowej wizji hoteliku osiołki już nie pasowały. Zatem zięć w jakiś sposób przekonał żonę, że Gabrysię i Gienię trzeba sprzedać nie bacząc na daną ojcu obietnicę.
Gwiazdka, bardziej przebojowa i kontaktowa, miała więcej szczęścia. Kupił ją jeden z klientów restauracji. Gabrysia została sama, a bez towarzystwa Gwiazdki stała się jeszcze bardziej skryta i wycofana. Tym bardziej trudno było ją sprzedać i w końcu zięć pana Stanisława odwiózł ją do handlarza koni rzeźnych. Podobno w tajemnicy przed żoną – i chcę w to wierzyć…
I teraz, w ciemnej, brudnej i cuchnącej oborze handlarza, Gabrysia czeka na śmierć. Bo nie była wystarczająco przebojowa, żeby zasłużyć na życie. Spogląda na mnie nieśmiało a kiedy daję jej kawałek marchewki, bierze go i cieszy się jak źrebak. Czuję na dłoni jej ciepły oddech i dotyk delikatnych wilgotnych chrap. A kiedy po pewnym czasie zostawiam Gabrysię samą i wychodzę z mrocznego wnętrza na zewnątrz, patrzy za mną smutno, ale nie protestuje. I pewnie tak samo, posłusznie i bez protestu, wejdzie jutro na rzeźnicką ciężarówkę. A potem, po krótkiej jeździe, zejdzie z niej i da się poprowadzić zimnym korytarzem na śmierć.
Jeśli chcemy uratować Gabrysię, musimy działać szybko. Handlarz wycenił ją na 4300 złotych. Do tej pory udało się uzbierać prawie 4000 złotych. A już dziś musimy wpłacić resztę pieniędzy.
Drodzy Państwo, bardzo Was proszę, spróbujmy uratować Gabrysię. Czy to, że ktoś jest mniej przebojowy, oznacza że zasługuje na mniej? Niestety wielu tak uważa. A w tym przypadku ludzie uznali, że Gabrysia nie zasługuje na życie.
Przekaż darowiznę z hasłem Gabrysia na konto:
MBANK: 84 1140 2004 0000 3302 8248 4626
PayPal: kontakt@razemdlazwierzat.pl
Fundacja Razem Dla Zwierząt
Stare Polesie 25B 05-155 Leoncin
NUMER KONta DO WPŁAT W EUR
PL90 1140 2004 0000 3012 1800 7761
BIC BREXPLPWMBK