Mały Marcelek przyjechał już do nas. Na razie poszedł na padok do dziadków

24 maja 2024

Mały Marcelek jest już u nas. Bardzo się cieszę, bo może przebywając z innymi zwierzętami trochę lepiej zniesie rozłąkę z mamą. Już widzę, że osiołki i kucyki zajęły już jego uwagę, więc mam nadzieję, że z każdym dniem będzie w lepszej formie.

Marcelek na razie trafił na tak zwany padok dla dziadków, na którym mieszkają najstarsze zwierzęta, ale też takie, które z innych powodów potrzebują spokoju. Na przykład ciężarna Racuszka.

Dziękuję Wam z całego serca za uratowanie tego kucykowego dzieciaczka. Będziemy o niego dbać najlepiej jak umiemy. Dziękuję!

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

Znowu nam się udało! Mały Marcelek jest bezpieczny! Dziękuję Wam wszystkim! Mam nadzieję, że jeszcze przed weekendem będzie u nas. Będę dawał Wam znać. Dziękuję jeszcze raz!

Marek Sotek

NA WPŁATĘ POZOSTAŁO:

Dni
Godziny
Minuty
Sekundy

Kwota, którą musimy dziś zebrać:

0 zł

Marcelek, mały śliczny źrebaczek o nietypowym kremowym umaszczeniu stoi przywiązany za szyję tuż obok parkingu dla samochodów do przewozu zwierząt. Stoi i tęskni, i czeka.

Jego mamę zabrali ludzie z samochodu. Z całych sił broniła się przed rozdzieleniem z Marcelkiem. Ale ludzie byli silniejsi i w końcu wepchnęli ją do ciężarówki, między inne konie. Mały Marcelek został sam. Nie wiem, dlaczego nie zabrali i jego. Handlarz mówi, że nie starczyło już miejsca w ciężarówce, ale nie jestem pewien, czy to prawda.

Teraz przerażony Marcelek czeka. Nie rozumie co się stało. Rozgląda się na wszystkie strony i od czasu do czasu rży rozdzierająco. Może mama w końcu usłyszy i przybiegnie do niego? Zawsze tak robiła. Zawsze od razu przybiegała, kiedy tylko ją zawołał! A może ludzie zobaczą, jak bardzo Marcelek tęskni i przywiozą mamę z powrotem? Albo jego, Marcelka, zabiorą prosto do ukochanej mamy?

Tak, w tym jednym Marcelek się nie myli. Przyjadą po niego. Zabiorą go tam, gdzie zabrali wcześniej jego mamę. Ale mamy już tam nie będzie. Konie zabijane są w rzeźni jak najszybciej, jeszcze tego samego dnia. Nikt tu nie chce się bawić z karmieniem i pojeniem.

Pęka mi serce, kiedy widzę to dziecko, tak przerażone, samotne i zdezorientowane. Marcelek nie zwraca na mnie uwagi, jedyne o czym myśli to mama. Więc nie mam nawet jak go pocieszyć, uspokoić.

W środę jest kolejny transport do rzeźni. Tym razem mają zabrać Marcelka. Pewnie maluch będzie się cieszył, że w końcu się spotka ze swoją ukochaną mamą. I będzie ją wołał, aż do końca.

Nie zwrócimy Marcelkowi jego mamy. Na to jest już za późno. Ale możemy jeszcze uratować to końskie dziecko przed straszną śmiercią w rzeźni. Życie tego malucha kosztuje 3300 złotych. Wczoraj zebraliśmy zaliczkę, a dziś wieczorem muszę wpłacić brakujące 900 złotych. Jeśli się nie uda, w środę Marcelek pojedzie do rzeźni, jak wcześniej jego mama. 

Przekaż darowiznę z hasłem MARCELEK na konto:

MBANK: 84 1140 2004 0000 3302 8248 4626

BLIK 507 076 507 
 

Fundacja Razem Dla Zwierząt

Stare Polesie 25B 05-155 Leoncin

NUMER KONTA DO WPŁAT W EUR
PL90 1140 2004 0000 3012 1800 7761
BIC BREXPLPWMBK

RATUJĘ MARCELKA

wybierz kwotę

lub

Wyślij SMS o treści

MARCELEK
NA NUMER 7420(KOSZT 4,92 PLN)
NA NUMER 7928(KOSZT 11,07 PLN)
NA NUMER 91920(KOSZT 23,37 PLN)
I KUP TAPETĘ