7 marca 2024
Drodzy Przyjaciele, czy pamiętacie Mimi – małą, biedną, skrzywdzoną przez los sunię? Jesienią dostałem prośbę o pomoc w zapewnieniu Mimi najważniejszej i najpotrzebniejszej opieki medycznej, bez której nie mogłaby przeżyć. Zwróciłem się z prośbą do Was i jak zwykle nie zawiedliście! Zebraliśmy potrzebne pieniądze i opłaciliśmy Mimi leczenie.
W tej chwili wyniki badań Mimi nie są najlepsze, ale ona sama czuje się dobrze, ma apetyt, chętnie je. Nawet może za chętnie bo rozpieszczana przez opiekunów przytyła trochę za bardzo 😉 Czekamy na nowe zdjęcia Mimi i jak tylko je dostanę, podzielę się z Wami 🙂
16 listopada
Drodzy Państwo, razem z opiekunami maleńkiej Mimi dziękujemy za Wasze ogromne wsparcie. Dzięki Wam obawa o brak środków na leczenie nie będzie spędzała snu z powiek jej oddanym właścicielom. Przed Mimi teraz intensywna terapia i leczenie. Wszyscy mamy nadzieję, że ta mała, dzielna psina już w krótce lepiej się poczuje!
Marek Sotek
do końca zbiórki POZOSTAŁO:
musimy zebrać:
0 zł
Drodzy Przyjaciele, zwracam się do Was z prośbą o pomoc w zapewnieniu leczenia maleńkiej, ciężko doświadczonej przez los suczki Mimi. Posłuchajcie jej historii.
Maleńką Mimi znaleźli dobrzy ludzie, kiedy przeganiał ją pracownik ze stacji benzynowej. Stan suni był tragiczny: popękana skóra, z której sączyły się kropelki krwi, praktycznie brak sierści… Przerażeni jej stanem, dobrzy ludzie wzięli suczkę i od razu zawieźli do kliniki weterynaryjnej. Tam okazało się, że Mimi nie tylko wyglądała dramatycznie, ale była w bardzo ciężkim stanie. Miała anemię, świerzb, robaki w sercu i mnóstwo innych chorób. Poza tym była chora na leiszmaniozę – ciężką chorobę pasożytniczą.
Żeby Mimi miała szansę przeżyć, wymagała pilnego leczenia, którego koszt wyniósł ponad 11 tysięcy złotych. Mimi miała szczęście, bo dobrzy ludzie, którzy ją znaleźli, zorganizowali zbiórkę pieniędzy i udało się zapłacić za leczenie i dwumiesięczny pobyt w klinice. Po zakończeniu leczenia szpitalnego Mimi trafiła pod opiekę Stowarzyszenia Zielona Mila a w końcu została adoptowana przez starsze małżeństwo. Pani Halina i jej mąż pan Sławek kochają Mimi jak własne dziecko. Wydają ok.1500 zł miesięcznie na leki. Żeby w ogóle przeżyć, Mimi musi przyjmować leki niedostępne w Polsce i co miesiąc sprowadzane z zagranicy, preparaty na serce, leki na anemię, która stale powraca. Pani Halina i Pan Sławek robią wszystko, żeby zapewnić Mimi leczenie, ale dla małżeństwa na emeryturze 1500 złotych, czyli kwota potrzebna co miesiąc na zakup leków, to kwota niemal nieosiągalna.
Niestety w pewnym momencie pasożyt powrócił, a stan Mimi pogorszył się tak bardzo, że straciła oczko. Nie zostało usunięte, ale nerwy tego oka zostały przecięte i oko już na zawsze pozostanie niesprawne. Mimi potrzebuje naprawdę intensywnego leczenia. W ciągu ostatnich dni opiekunowie wydali kilkaset złotych na leczenie – a to dopiero początek.
Pani Halina z płaczem mówi, że nie przeżyje straty MImi…
Drodzy przyjaciele, pomóżmy małej Mimi i jej opiekunom. Zebrana kwota pozwoli na niezbędne leczenie, zakup leków i da maleńkiej, skrzywdzonej przez los Mimi szansę na życie.
Przekaż darowiznę z hasłem MIMI na konto:
MBANK: 84 1140 2004 0000 3302 8248 4626
PayPal: kontakt@razemdlazwierzat.pl
Fundacja Razem Dla Zwierząt
Stare Polesie 25B 05-155 Leoncin
NUMER KONta DO WPŁAT W EUR
PL90 1140 2004 0000 3012 1800 7761
BIC BREXPLPWMBK