8 marca 2024
Miodek zaprzyjaźnił się z bardzo miłą dziewczynką, która niedawno dołączyła do naszego stada, czyli z Malinką. Malinka jest podobna do Miodka, szczególnie z koloru. Ale różni się wzrostem i będzie się różnić jeszcze bardziej bo tak naprawdę ona jest jeszcze źrebakiem. Kiedy urośnie, będzie prawdopodobnie tak duża, jak nasza Złota.
Malinka jest przemiła i towarzyska, zarówno do ludzi jak i do zwierząt. A gdyby nie Wy, Malinki już by nie było. Dziękuję Wam za życie jej, Miodka i całej reszty naszych zwierząt.
04 stycznia 2024
Miodek jest u nas już kilka dni, ale do tej pory jakoś nie nagrałem mu filmiku. Teraz nadrabiam zaległości 😉
Miodek jest przemiłym kucykiem. I bardzo ładnym. Nie rozumiem, jak można takie zwierzę oddać do rzeźni… Na razie Miodek mieszka w stajni, bo jest trochę chory i dostaje antybiotyki. Pani weterynarz była u niego zaraz po przyjeździe a dziś też go odwiedziła, żeby skontrolować postępy leczenia.
Jak tylko Miodek wyzdrowieje, wypuszczę go do reszty kucyków.
Dziękuję Wam, że w tym świątecznym okresie, kiedy wszyscy są zajęci zupełnie innymi sprawami, znaleźliście dla Miodka miejsce w Waszych sercach. Dzięki temu i tylko dzięki temu on żyje. Dziękuję.
28.12.2023
Drodzy Przyjaciele, uratowaliście Miodka! Dziękuję Wam, że pomimo świątecznych wydatków daliście radę pomóc temu smutnemu rudemu kucykowi. Sylwestra Miodek spędzi już z nami!
NA WPŁATĘ POZOSTAŁO:
dziś musimy zebrać:
0 zł
Wnętrze szopy handlarza koni rzeźnych jest brudne i pokryte w rogach czarnymi, gęstymi pajęczynami. Jest przenikliwie zimno, zupełnie jakby ściany szopy nie dawały żadnej osłony od wiatru i mrozu.
My wszyscy siedzimy przy świątecznych stołach, dzielimy opłatkiem i otwieramy prezenty. A w tym zimnym i brudnym wnętrzu Miodek, mały, nieśmiały kucyk – czeka na śmierć.
Właściciel przywiózł Miodka do handlarza w dzień Wigilii, z samego rana. Dlaczego wybrał taki właśnie dzień, który powinien być dniem miłości i dobroci? Nie wiem. Może potrzebował pieniędzy na prezenty. Może na alkohol. Kto wie.
Miodek patrzy na mnie pytająco czarnymi, smutnymi oczami. Ale co mam mu powiedzieć? Że tuż po świętach, jak tylko rzeźnia rozpocznie normalną pracę, zostanie tam zawieziony i zabity? Mam wrażenie, że Miodek wyczyta to w moim spojrzeniu, dlatego odwracam wzrok i tylko przytulam mocno jego puszysty łeb i szyję. Czuję na szyi ciepły oddech Miodka i dotyk jego miękkich, delikatnych chrap.
W końcu muszę go tu zostawić. A kiedy wychodzę z szopy, słyszę za sobą cichutkie rżenie, ale się nie odwracam. Nie dam rady spojrzeć Miodkowi w oczy.
Życie Miodka kosztuje 3500 złotych. Przez okres świąteczny udało nam się zebrać 2700 złotych – te pieniądze dziś rano przelałem handlarzowi. Pozostałe 800 złotych muszę przelać dziś wieczorem. Tylko w ten sposób możemy go uratować. kolejny raz proszę Was o pomoc. Marek Sotek
Przekaż darowiznę z hasłem MIODEK na konto:
MBANK: 84 1140 2004 0000 3302 8248 4626
PayPal: kontakt@razemdlazwierzat.pl
Fundacja Razem Dla Zwierząt
Stare Polesie 25B 05-155 Leoncin
NUMER KONTA DO WPŁAT W EUR
PL90 1140 2004 0000 3012 1800 7761
BIC BREXPLPWMBK