24 czerwca 2024
Ninka jest u nas już ponad miesiąc. Jest muliczką, czyli pół-osłem i pół-koniem. To już druga nasza muliczka, bo pierwsza to Sówka.
Sówka i Ninka są zupełnie inne, zarówno jeśli chodzi o wygląd jak i o charakter. Sówka jest bardzo ciekawska i kontaktowa a Ninka nie ma za bardzo ochoty na bliskie kontakty z ludźmi – zdecydowanie woli towarzystwo osiołków.
Bardzo Wam dziękuję za uratowanie obu tych wspaniałych muliczek przed rzeźnią! One obie żyją tylko dzięki Wam.
19 maja 2024
Muliczka Ninka przyjechała już do nas i poszła na łąkę do pozostałych zwierząt. Zobaczcie sami – wcale nie jest brzydka, według mnie jest bardzo ładna.
Ninka wcale nie jest podobna do naszej pierwszej muliczki – Sówki. Sówka wygląda bardziej jak koń a Ninka zdecydowanie bardziej przypomina osiołka.
Bardzo Wam dziękuję za uratowanie tej uroczej muliczki. Mam nadzieję, że będzie u nas szczęśliwa!
17 maja 2024
Muliczka Ninka dzięki Wam będzie żyła! Dziękuję Wam ogromnie! Już się nie mogę doczekać, kiedy wypuszczę ją na łąkę razem z resztą naszych zwierząt. W końcu będzie wolna i w końcu nikt nie będzie się za nią wstydził. Ciekawe czy zaprzyjaźni się z Sówką? W każdym razie na pewno będzie w końcu szczęśliwa, dzięki Wam! Udało mi się od razu umówić transport i już dziś Ninka będzie u nas. Czekajcie na filmik! I jeszcze raz dziękuję!
NA WPŁATĘ POZOSTAŁO:
Kwota, którą musimy zebrać:
0 zł
Ninka musi umrzeć, bo zawsze przynosiła wstyd.
Ninka jest mułem, czyli mieszańcem. Jej mamą jest klacz, a tatą osiołek. I nikt nie planował przyjścia Ninki na świat.
Ninka wygląda jak taki ni to osioł, ni to koń. Albo raczej jak mały, krępy, nieforemny koń z groteskowo długimi uszami. Pokraka albo bękart, tak na nią mówił z pogardą właściciel i tak na nią mówi teraz handlarz.
Wstyd było pokazać źrebaczka sąsiadom. Dlatego większą część swojego życia Ninka stała zamknięta w szopie. Na dwór wychodziła rzadko, najczęściej wieczorami.
A właściciel chciał się jej pozbyć jak najszybciej, tylko że nawet sprzedawać taką pokrakę było mu wstyd. Więc w końcu, zamiast szukać kupca, po prostu spakował Ninkę do przyczepy i przywiózł tu, do handlarza koni rzeźnych. W rzeźni przyjmą każdego, nawet pokrakę taką jak ten bękart.
Ninka nie wie, gdzie się znalazła. Swoje życie spędziła głównie w ciemnej szopie, więc teraz mruży oczy, bo razi ją jasne światło dnia. Kręci się niespokojnie, nie potrafi stać na uwięzi. Z lękiem rozgląda się wokół, bo po raz pierwszy jest w obcym miejscu. Kiedy próbuję ją trochę uspokoić, Ninka patrzy na mnie niepewnie. Nie wie, czego może się spodziewać. Podaję jej kawałek marchewki i to ją chyba przekonuje do moich dobrych zamiarów, bo wącha dłoń, którą do niej wyciągam, a potem nawet pozwala się powąchać po szorstkiej sierści. Widzę, że moje towarzystwo zaczyna ją trochę uspokajać.
Panie, ja też nie będę tu trzymać tego bękarta – mówi handlarz zdecydowanym głosem – Jutro jedzie do rzeźni, tam jest miejsce dla takich jak ona. Chyba że od razu pan zapłacisz, to bierz ją pan.
Życie Ninki kosztuje 3700 złotych. Do tej pory zebraliśmy 2600 złotych. Dziś jest ostateczny termin zbiórki i jeżeli wieczorem nie przeleję handlarzowi 1100 złotych, Ninka jutro trafi na hak. Bardzo proszę o pomoc. Marek Sotek
Przekaż darowiznę z hasłem NINkA na konto:
MBANK: 84 1140 2004 0000 3302 8248 4626
Fundacja Razem Dla Zwierząt
Stare Polesie 25B 05-155 Leoncin
NUMER KONTA DO WPŁAT W EUR
PL90 1140 2004 0000 3012 1800 7761
BIC BREXPLPWMBK