Cuda się jednak zdarzają. nasze osiołki i konie będą miały swój dom, w którym będą mogły mieszkać do końca swoich dni. Z całego serca dziękuję Wam za pomoc!

20 lutego

Drodzy Przyjaciele, cuda się jednak zdarzają. Jeszcze tydzień temu byłem załamany koniecznością wyprowadzki ze Starego Polesia. Była do kupienia odpowiednia działka w okolicy, ale potrzebne było aż 220 tysięcy złotych. Zwróciłem się wtedy do Was z prośbą o ratunek. Dostałem setki wiadomości i telefonów. Robiliście co tylko w Waszej mocy, wpłacaliście darowizny, dzwoniliście po telewizjach, radiach i firmach. Efekt przerósł moje oczekiwania. Udało się zebrać aż 53 tysiące złotych. Swoją pomoc zaofiarowało kilka firm i jedna zamożna osoba prywatna. Dostałem od nich obietnicę dopłacenia całej brakującej kwoty. Tak więc mamy miejsce dla naszego całego stada osiołków i kucyków. Będą tam miały zapewnione bezpieczne życie do końca swoich dni. Podpisaliśmy już umowę przedwstępną i załatwiamy formalności potrzebne do zakupu działki. Naprawdę nie wiem jak Wam dziękować. Marek Sotek

CZAS ZBIÓRKI:

Dni
Godziny
Minuty
Sekundy

Brakująca kwota:

0 zł

Drodzy Przyjaciele, mam bardzo złą wiadomość. Ja i zwierzaki musimy opuścić Stare Polesie.

Miejsce, w którym w tej chwili jesteśmy i gdzie mają dom uratowane przez nas zwierzęta, nie jest własnością fundacji. Wynajmujemy je. Być może widzieliście, że nad stajnią jest wykańczana część mieszkalna. W tej chwili prace są tam niemal zakończone. A właściciele właśnie poinformowali nas, że na wiosnę chcą się wprowadzić i wypowiedzieli nam umowę najmu. Wiedziałem, że to kiedyś nastąpi, ale nie przypuszczałem, że tak szybko.

Okres wypowiedzenia mamy 3-miesięczny. To znaczy, że do końca maja musimy się wyprowadzić.

W tej chwili w naszym azylu w Starym Polesiu mamy pod opieką ponad 80 zwierząt – osiołków, kucyków i dużych koni.  Są to zwierzęta uratowane przed śmiercią w rzeźni, okrutną, samotną i pozbawiającą godności. Niechciane, niepotrzebne, stare i chore. Są też matki z dziećmi.

Znalezienie stajni do wynajęcia z odpowiedniej wielkości pastwiskami i w cenie, na którą możemy sobie pozwolić, graniczy z cudem. Dlatego już wcześniej rozmyślałem o tym, że w pewnym momencie trzeba będzie kupić własny teren, rozglądałem się po okolicy i widziałem grunty na sprzedaż, pytałem o ceny.

Cztery kilometry od naszego azylu w Starym Polesiu jest 2-hektarowy teren, który by nam wystarczył a nawet dał możliwość przyjęcia większej ilości zwierząt, niż mamy teraz.

Za te dwa hektary musimy zapłacić 300.000 złotych. Byłoby wspaniale, gdyby się udało, bo wtedy już zawsze nasze zwierzęta będą miały gdzie się podziać i już nigdy nie będziemy musieli szukać dla nich nowego miejsca. A to miejsce jest bardzo blisko, więc zarówno wujek Mariusz, który zajmuje się pracami stajennymi jak i ciocia Ola, która pomaga mi w codziennej opiece nad końmi i osiołkami, będą mogli nadal zostać z nami.

Pewna wspierająca nas od dawna firma już dała nam znać, że przekaże nam 80.000 złotych na ten cel. Ale nadal pozostaje 220.000 złotych, które musimy pilnie zebrać, jeśli chcemy, żeby nasze zwierzaki nie zostały bez dachu nad głową.

Jeśli się nie uda, nie wiem co zrobimy. Kwota, którą musimy uzbierać, jest ogromna. Ale już nie raz udały nam się rzeczy, które wydawały się niemożliwe.

Przekaż darowiznę z hasłem pRZEPROWADZKA na konto:

MBANK: 84 1140 2004 0000 3302 8248 4626

PayPal: kontakt@razemdlazwierzat.pl

Fundacja Razem Dla Zwierząt

Stare Polesie 25B 05-155 Leoncin

 

NUMER KONTA DO WPŁAT W EUR
PL90 1140 2004 0000 3012 1800 7761
BIC BREXPLPWMBK

POMAGAM W PRZEPROWADZCE

wybierz kwotę

lub

507 076 507

Wyślij SMS o treści

PRZEPROWADZKA
NA NUMER 7420(KOSZT 4,92 PLN)
NA NUMER 7928(KOSZT 11,07 PLN)
NA NUMER 91920(KOSZT 23,37 PLN)
I KUP TAPETĘ