26 marca 2024
Rysio został uratowany dwa miesiące temu. Kiedy do nas przyjechał, cała jego skóra pokryta była łysymi plamami i bliznami. W tej chwili sierść powoli mu odrasta.
Zmieniło się też zachowanie Rysia. Kiedy przyjechał, miał bardzo smutne i poważne spojrzenie. Był zamknięty w sobie i zdecydowanie zdystansowany. Ale widocznie potrzebował po prostu trochę czasu, żeby się przekonać, że tu naprawdę jest bezpieczny. Teraz Rysio bardzo lubi kontakt z ludźmi, sam podchodzi i prosi o przytulanie i głaskanie. A to znaczy, że czuje się tu naprawdę dobrze!
27 stycznia 2024
Udało mi się dla Was nagrać filmik z Rysiem, chociaż nie było mi łatwo go złapać.
Mam wrażenie, że Rysio doświadczył wiele w życiu. Ma smutne i poważne spojrzenie a ślady na jego skórze również mówią, że w przeszłości nie było mu łatwo.
Mimo zainteresowania, jakie wzbudził Rysio wśród reszty osiołków dziś zastałem go stojącego z dala od stada. Mam jednak nadzieję, że wkrótce się z kimś zaprzyjaźni.
Dziękuję Wam, że uratowaliście Rysiowi życie. A teraz ja zajmę się tym, żeby choć trochę odbudować jego zaufanie do świata.
22 stycznia
Rysio już jest u nas. Wzbudził bardzo duże zainteresowanie wśród reszty osiołków. Cała wycieczka podąża za nim, tak że wyglądało to bardzo komicznie. Ale osiołki są bardzo ciekawskie, jak tylko coś się dzieje to podchodzą sprawdzić, co to za akcja. Bardzo Wam dziękuję za pomoc w ratowaniu Rysia. Widać, że chłopak nie miał lekkiego życia. Ale teraz wszystko się zmieni. A to tylko dzięki Wam.
NA WPŁATĘ POZOSTAŁO:
Kwota do zebrania:
0 zł
Rysio stoi kompletnie bez ruchu. Tak jakby wszystko stało mu się obojętne albo jakby stracił całą nadzieję. Sierść Rysia jest posklejana a ciało pokryte bliznami. Mogę tylko domyślać się, co Rysio przeżył w swoim krótkim życiu, a pewnie i tak nie zgadnę. Ale znam koniec, on zawsze jest taki sam: Rysio nie jest już użyteczny. Nikt go nie kocha ani się nad nim nie lituje. Nie jest też ładny – szpecą go chropowate, pozbawione sierści blizny. To źle. I dlatego Rysio jedzie do rzeźni. Tam jeszcze raz może być użyteczny. Zostanie zabity, wywieziony gdzieś na zachód Europy i zjedzony.
Podchodzę bliżej i dotykam Rysia do szyi, lekko drapię. Ale on cały sztywnieje, jakby dotyk człowieka kojarzył mu się tylko ze strachem albo bólem. Dlatego cofam rękę i tylko mówię do Rysia spokojnie i cicho. A Rysio nie reaguje. Stara się mnie nie widzieć.
Handlarza nie ma, wyjechał gdzieś. Rysia zostawił uwiązanego na zewnątrz, bo dziś będzie transport z rzeźni. Mają sami odwiązać i go zabrać. Dzwonię do handlarza, ale on nie odbiera, więc postanawiam zostać z Rysiem tak długo, aż uda mi się z nim porozmawiać. Jeśli przyjadą z rzeźni, nie pozwolę im go zabrać, trudno. Potem zastanowię się, co dalej.
W końcu handlarz oddzwonił a mi udało się uprosić go, żeby dał mi szansę odkupienia Rysia. Ale uprzedził, że jutro jest kolejny transport. Jeśli nie dam mu 700 zł zaliczki, jego już handlarz nie odwoła.
Odwiązałem Rysia i zaprowadziłem do środka, dałem wody i siana. Do jutra Rysio ma czas.
Życie Rysia kosztuje 4500 złotych. Dzięki Waszej ofiarnej pomocy zebraliśmy już 2800 złotych. Brakujące 1700 złotych musimy wpłacić dziś, do końca dnia. Bardzo Was proszę o wsparcie dla tego osiołka.
Przekaż darowiznę z hasłem RYSIO na konto:
MBANK: 84 1140 2004 0000 3302 8248 4626
PayPal: kontakt@razemdlazwierzat.pl
Fundacja Razem Dla Zwierząt
Stare Polesie 25B 05-155 Leoncin
NUMER KONTA DO WPŁAT W EUR
PL90 1140 2004 0000 3012 1800 7761
BIC BREXPLPWMBK