12 sierpnia 2024
Walduś, którego uratowaliście w zeszłym tygodniu, jest już u nas! Ten biedny, przestraszony i głodny kucyk, którego spotkałem u handlarza, będzie miał dzięki Wam nowe życie. Dziękuję z całego serca w moim imieniu i w imieniu Waldusia.
Na razie Walduś trochę się niepokoi, na początku nie chciał do mnie podchodzić. Ale kiedy zobaczył, że nic złego nie robię, nawet zdecydował się do mnie zbliżyć i pozwolił się pogłaskać. Myślę, że Walduś niedługo poczuje się tu jak w domu!
8 sierpnia
Jednak Walduś miał dużo szczęścia wczoraj. Uratowaliście mu życie. Poranek wyglądał fatalnie, ale później wszystko się zmieniło i ten brązowy kucyk jest już bezpieczny. Dziś z samego rana załatwiłem transport i już jutro będzie u nas bawił się z innymi kucykami. Jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam serdecznie. Marek Sotek
NA WPŁATĘ POZOSTAŁO:
KWOTA, którą musimy dziś zebrać:
0 zł
Walduś stoi przywiązany do drzwi stodoły. Handlarz wystawił go na dwór specjalnie na mój przyjazd. Mimo świecącego słońca, wydaje się jakby zapadał zmierzch. Z zewsząd dobiegają odgłosy cierpiących zwierząt, rżenie i piski. Walduś jest bardzo zdenerwowany, cały czas grzebie kopytem i rozgląda się przerażonym wzrokiem dookoła. Jednocześnie cały czas próbuje zjeść chociaż kępkę trawy, wyciąga głowę i chciwie skubie wszystko, co ma w zasięgu mordki. Widać, że stał długo bez jedzenia. Ci handlarze to bezduszne istoty, przecież garść siana, czy owsa, to żadne koszty. Sam już nie wiem, czy to tylko bezmyślność, czy też chęć znęcania się nad zwierzętami. Oczywiście przy mnie zawsze mówią, że właśnie zjadły siano, czy wypiły wodę.
Ale jestem pewien, że jak nikt tego nie kontroluje, to całymi dniami konie stoją pozamykane, bez wody, czy siana. Spójrzcie na Waldusia, jak łapczywie zjada wszystko co jest w jego zasięgu. Pytam się handlarza, czy ma w boksie siano i wodę, i dlaczego jest taki przerażony. Patrzy się na mnie głupkowatym wzrokiem i śmieje się bezmyślnie. Mówi, że ma wszystko, ale że tam nie można wchodzić. Próbuję się jakoś opanować, bo wiem, że jak rozkręcę aferę, to nie uratujemy Waldusia, ani kolejnych koni czekających na ubój, które stoją u tego handlarza. A nie o to nam chodzi. Życie tego biedaka kosztuje 3500 złotych, a dziś muszę wpłacić brakujące 1100 złotych. Proszę bardzo o Waszą pomoc. Marek Sotek
Przekaż darowiznę z hasłem WALDUŚ na konto:
MBANK: 84 1140 2004 0000 3302 8248 4626
bLIK: 507 076 507
PayPal: kontakt@razemdlazwierzat.pl
Fundacja Razem Dla Zwierząt
Nowy Wilków 37A 05-155 Leoncin
NUMER KONTA DO WPŁAT W EUR
PL90 1140 2004 0000 3012 1800 7761
BIC BREXPLPWMBK