24 października 2024
Pierniczek jest już u nas! Na razie jest dosyć nieśmiały, więc nie chcę go stresować i na razie nie będę go łapać. Na pewno minie trochę czasu i sam pokaże, że chce do mnie podejść.
Bardzo Wam dziękuję za pomoc w uratowaniu Pierniczka, tego nieśmiałego, wystraszonego osiołka. Daliście mu nowe życie, a ja postaram się, żeby to życie miał najlepsze z możliwych.
21 października
Udało nam się zebrać na czas pieniądze na ratunek dla Pierniczka! Jest już bezpieczny u nas! Postaram się w najbliższych dniach nagrać z nim filmik dla Was. Dziękuję każdemu, kto pomógł w uratowaniu tego biednego osiołka, niezależnie od tego czy była to pomoc finansowa, czy rozsyłanie zbiórki dalej, do rodziny i znajomych. Pierniczek żyje tylko dzięki Wam!
NA WPŁATĘ POZOSTAŁO:
kwota, którą musimy dziś zebrać:
0 zł
Pierniczek, chudy brązowy osiołek, naciąga z całej siły linę, na której jest uwiązany. Drugi koniec liny handlarz mocno przywiązał do zardzewiałej metalowej kraty, więc wysiłki Pierniczka na nic się nie zdadzą. Lina ani drgnie. Mimo to Pierniczek nie przestaje ciągnąć, zapierając się małymi kopytkami o beton. Naciąga mięśnie szyi tak bardzo, że zaczynam się obawiać, czy ich sobie nie uszkodzi. Czy Pierniczek domyśla się co to za miejsce i dlatego robi wszystko, żeby się wyrwać i uciec? Czy wie, że stąd wychodzi się już tylko do rzeźnickiej ciężarówki?
Handlarz jest zły, bo Pierniczek ze strasu nie chce jeść. A jak nie je, to znaczy, że chudnie. Handlarz narzeka, że będzie na Pierniczku stratny, bo jak nie je to chudnie. A im mniej kilogramów, tym mniej zapłacą za niego w rzeźni. Jak najszybciej muszę się pozbyć tego osła, bo każdy dzień to dla mnie strata – mówi.
Ciemne, mądre oczy Pierniczka są otwarte szeroko ze strachu. Osiołek patrzy na mnie niemal bez przerwy, a ja czuję, jakby tym spojrzeniem próbował prosić mnie pomoc.
Nie byłem w stanie Pierniczkowi odmówić. Zaproponowałem handlarzowi, że zajmę się przez chwilę osiołkiem po mojemu i może to go uspokoi na tyle, że zacznie jeść. Handlarz przystał na moją prośbę. Pozwolił mi odwiązać Pierniczka i oprowadzić go spokojnie po terenie podwórka. Przede wszystkim rozwiązałem mu te okropne sznury, które miał zaplątane bardzo ciasno na pysku. Z samochodu wyjąłem nowy uwiąz i przypiąłem go Pierniczkowi do kantara w miejsce tej starej liny. To niby drobiazgi, ale osiołek od razu zrobił się spokojniejszy. Bez oporu pozwolił mi poprowadzić się dookoła podwórka, tak że mógł obejrzeć wszystkie kąty i poczuć się choć odrobinę pewniej. Takie oprowadzanie zawsze uspokaja osiołki i konie.
Ale w końcu musiałem zaprowadzić Pierniczka z powrotem na miejsce. Przywiązałem go na uwiązie, zostawiając mu znacznie więcej swobody, niż miał poprzednio. Tym razem Pierniczek nie zaczął ciągnąć się na uwiązie, tylko stał spokojnie. Powiedziałem handlarzowi, że może spróbować go za chwilę nakarmić. Może tym razem się uda.
Ale nawet jeśli Pierniczek zacznie jeść, to mu nie pomoże. Jutro rano ma tu być rzeźnicka ciężarówka. A zatem, czy najedzony czy głodny, Pierniczek zostanie do niej załadowany i pojedzie prosto do rzeźni. Handlarz mówi, że jeśli chcę odkupić Pierniczka, dziś do wieczora muszę mu wpłacić 800 zł zaliczki. Tylko wtedy odwoła transport.
Bardzo proszę o pomoc. Marek Sotek
Przekaż darowiznę z hasłem PIERNICZEK NA konto:
MBANK: 84 1140 2004 0000 3302 8248 4626
bLIK: 535 501 501
PayPal: kontakt@razemdlazwierzat.pl
Fundacja Razem Dla Zwierząt
Nowy Wilków 37A 05-155 Leoncin
NUMER KONTA DO WPŁAT W EUR
PL90 1140 2004 0000 3012 1800 7761
BIC BREXPLPWMBK