7 grudnia 2023
Antoś jest już z nami i dołączył do stada osiołków. Jest troszkę nieśmiały, no i jeszcze zapewne czuje się trochę zagubiony w nowym miejscu. Ale inne osiołki już się nim zajęły. One zawsze bardzo życzliwie przyjmują nowych członków stada.
Antoś jest bardzo podobny do Czupurka! W sumie gdyby nie kantar Czupurka, sam mógłbym je pomylić. Trzeba się dobrze przyjrzeć, żeby zobaczyć różnicę.
Dziękuję Wam jeszcze raz za uratowanie Antosia. Dzięki Wam Antoś dostał nowe życie a ja i nasze osiołki postaramy się, żeby był z nami szczęśliwy.
3 grudnia
Udało się nam wspólnie uratować osiołka Antosia! Mimo że ostatniego dnia zbiórki nadal brakowało bardzo dużej kwoty, to wspólnym wysiłkiem daliśmy radę i uratowaliśmy Antosia niemal w ostatniej chwili. Dziękuję Wam z całego serca za Waszą walkę o niego.
NA WPŁATĘ POZOSTAŁO:
BRAKUJE:
0 zł
Antoś jest przerażony. Przed chwilą próbował uciec z handlarskiej szopy przez szparę w uchylonych drzwiach. Ale mocne szarpnięcie za linę szybko odebrało mu nadzieję na odzyskanie wolności.
Handlarz uwiązał Antosia w taki sposób, że każde szarpnięcie mocniej zaciska sznur na jego szyi. Widzę, jak głęboko wbija się sznur w jego szyję. To zmusza Antosia, żeby przestał się wyrywać. Mimo to osiołek nie chce robić tego, czego oczekuje handlarz. Nie chce stać spokojnie i nie chce dać się poprowadzić w daleki ciemny kąt szopy. Trzęsie się cały ze strachu i widzę, że jest rozdarty pomiędzy nieodpartą chęcią ucieczki a fizycznym bólem, którego doznaje, kiedy zaczyna się szarpać.
Handlarz klepie Antosia po pysku ostrzegawczo. No, spróbuj się jeszcze wyrywać, spróbuj – warczy przez zaciśnięte zęby, a ja mam nadzieję, że Antoś jednak nie spróbuje.
W tym całym zamieszaniu widzę, że Antoś zaczyna uparcie spoglądać na mnie. Patrzy mi prosto w oczy, zupełnie jakby rozumiał, że w tym strasznym miejscu jestem jedyną istotą, która może mu pomóc. Tak bardzo chciałbym to zrobić, Antosiu. Ale teraz jeszcze nie mogę. Nie mogę rozzłościć handlarza, bo tylko od niego zależy, czy pozwoli mi cię odkupić, czy też wyśle cię prosto do rzeźni. A wtedy będzie już za późno.
Dlatego nic nie robię. Nie komentuję liny zaciskającej się na szyi. Nie komentuję tego, że handlarz stale poszturchuje biednego Antosia. Choć najchętniej już teraz wyrwałbym linę z rąk handlarza i zabrał go stąd już teraz. Dlatego po pewnym czasie Antoś przestaje na mnie patrzeć. Zrozumiał, że się pomylił. Że ja również mu nie pomogę.
I chyba właśnie w tym momencie Antoś się poddaje. Przestaje się kręcić, buntować i szarpać. Staje nieruchomo i spuszcza głowę w dół, a w ja widzę, że w jego oczach maluje się bezbrzeżna rozpacz i bezsilność. Wybacz Antosiu. Naprawdę nie mogę teraz nic zrobić. Muszę spokojnie patrzeć na to, co robi ci handlarz. Ale obiecuję, że to nie koniec. Zrobię wszystko, żeby cię stąd zabrać.
Życie Antosia jest warte 4500 złotych. Wczoraj zebraliśmy 2900 złotych. Niestety handlarz nie przyjął tych pieniędzy. Nie wierzy że uzbieramy resztę, a jest akurat miejsce w wieczornym transporcie. Mamy tylko kilka godzin na uzbieranie 1600 złotych.
Bardzo Was proszę o wsparcie dla Antosia!
Przekaż darowiznę z hasłem ANTOŚ na konto:
MBANK: 84 1140 2004 0000 3302 8248 4626
PayPal: kontakt@razemdlazwierzat.pl
Fundacja Razem Dla Zwierząt
Stare Polesie 25B 05-155 Leoncin
NUMER KONTA DO WPŁAT W EUR
PL90 1140 2004 0000 3012 1800 7761
BIC BREXPLPWMBK