20 sierpnia 2024
Uratowany przez Was Bielik jest już u nas. Jak widzicie, nie czuje się jeszcze pewnie. I to na tyle, że kuli uszy i próbuje straszyć. Zupełnie jak podobna do niego z wyglądu Sasanka.
Ale po tym, co ten biedak przeszedł, wcale mu się nie dziwię. Może się obawia, że tu znowu ktoś zacznie go bić batem? Dajmy mu trochę czasu, a zobaczy, że u nas jest zupełnie inaczej 🙂
Dziękuję wszystkim osobom, które w jakikolwiek sposób przyczyniły się do uratowania Bielika od rzeźni i od handlarza. Bielik żyje tylko dzięki Wam!
15 sierpnia
Bielik uratowany. Dzięki Waszej wspaniałej pomocy zbiórka trwała tylko półtora dnia. Zaczęła się we wtorek rano a już wczoraj, czyli w środę ten siwy kucyk do nas przyjechał. Uratowaliście kolejne życie. Bielik jest bardzo podobny do Śmnieżka i Sasanki, które od dawna u nas mieszkają. Ciekawy jestem, czy się zaprzyjaźnią. Ładnie by wyglądali razem. Już naprawdę nie wiem, jak Wam dziękować. Marek Sotek
NA WPŁATĘ POZOSTAŁO:
KWOTA, którą musimy dziś zebrać:
0 zł
Kiedy wysiadłem z samochodu na podwórku handlarza koni rzeźnych, od razu zrozumiałem, że coś jest nie tak. Z jednej z szop dochodziły gardłowe krzyki handlarza, trzask bata i jakieś hałasy, których nie byłem w stanie zidentyfikować. Nie namyślając się długo podbiegłem do szopy i gwałtownie otworzyłem ciężkie metalowe drzwi.
Widok, który zobaczyłem, sprawił, że ręce same zacisnęły mi się w pięści. Wewnątrz szopy stał handlarz, z batem w ręku, zdyszany i wściekły. Był wyraźnie zaskoczony, chyba kompletnie nie spodziewał się mojego wejścia.
A pod ścianą, w najdalszym kącie, zobaczyłem szarpiącego się na bardzo krótkiej linie drobnego, białego kucyka.
Bielik (tak go nazwałem) był kompletnie przerażony. Próbował za wszelką cenę odwrócić się tak, żeby nie mieć handlarza z tyłu za sobą, poza zasięgiem wzroku. Ale krótki sznur mu na to nie pozwalał. Dlatego Bielik, drżąc ze strachu, tylko dreptał niespokojnie to w jedną, to w drugą stronę, tupał nerwowo i przerażonym wzrokiem oglądał się za siebie, na handlarza. W pewnym momencie Bielik znieruchomiał i przez dłuższą chwilę patrzył wprost na mnie. Nie mogłem oprzeć się wrażeniu, że w jego wzroku widzę rozpaczliwe wołanie o pomoc.
Co tu się dzieje, zapytałem i podszedłem do handlarza, ledwo panując nad sobą. Jestem pewien, że ten zwyrodnialec znęcał się nad tym biednym kucykiem. Ale on tylko wzruszył ramionami, mruknął coś pod nosem i rzucił bat w kąt, pod ścianę.
Opanowałem się z trudem, bo wiem, że tylko od handlarza zależy teraz los Bielika. Jeśli nie zechce, nie będzie nawet ze mną rozmawiał i wyśle tego biednego kucyka prosto do rzeźni. A wtedy już nikt i nic mu nie pomoże. Więc nie mogę okazać gniewu, muszę się uspokoić i zrobić co w mojej mocy, żeby ocalić Bielika.
Życie Bielika kosztuje 3200 złotych. Do tej pory zebraliśmy 2800 złotych. Dziś jest ostateczne rozliczenie. Bardzo proszę o pomoc dla tego biedaka.
Przekaż darowiznę z hasłem BIELIK na konto:
MBANK: 84 1140 2004 0000 3302 8248 4626
bLIK: 507 076 507
PayPal: kontakt@razemdlazwierzat.pl
Fundacja Razem Dla Zwierząt
Nowy Wilków 37A 05-155 Leoncin
NUMER KONTA DO WPŁAT W EUR
PL90 1140 2004 0000 3012 1800 7761
BIC BREXPLPWMBK