27 sierpnia 2024
Uratowany przez Was kilka dni temu Emilek jest już u nas! Zobaczcie – obserwuje mnie z dużym zainteresowaniem, ale nie podchodzi tak całkiem. Utrzymuje dystans, tak żeby pozostać poza moim zasięgiem. Ale to nic – skoro od początku tak interesuje się człowiekiem, to na pewno już niedługo będzie sam grzebał nam w kieszeniach w poszukiwaniu marchewek. Musi tylko upewnić się, że tu jest bezpieczny.
Dziękuję każdemu z Was, którzy pomogliście w ratowaniu Emilka. On żyje tylko dzięki naszemu wspólnemu wysiłkowi. Bez Was nie byłoby to możliwe. Dziękuję!
22 sierpnia
Bardzo Wam wszystkim dziękuję za uratowanie życia Emilka. Udało się zebrać więcej nawet więcej niż potrzebowaliśmy. Te pieniądze przeznaczymy na weterynarza, kowala i marchewki dla tego biednego osiołka. Myślę, że napewno się nimi podzieli z innymi osiołkami. Od kilku dni wszystkie osiołki trzymamy na oddzielnym padoku. To są bezkonfliktowe zwierzaki i niech sobie spokojnie mieszkają razem. Jeszcze raz dziękuję za pomoc dla Emilka. Transport już jest załatwiony i pewnie dziś po południu przyjedzie do naszego ośrodka. Pozdrawiam serdecznie. Marek Sotek
NA WPŁATĘ POZOSTAŁO:
KWOTA, którą musimy dziś zebrać:
0 zł
Handlarze są różni, ale tego jednego nie lubię szczególnie. Mam wrażenie, że sprawia mu przyjemność nie tylko zadawanie zwierzętom cierpienia, ale też popisywanie się tym przede mną. I popisywanie się władzą nad życiem i śmiercią zwierząt. Władzą, którą faktycznie ma, bo w każdej chwili może odmówić mi odsprzedania konia albo osiołka i wysłać go prosto do rzeźni.
A tym razem popełniłem błąd.
Kiedy handlarz pokazał mi Emilka – młodego sympatycznego osiołka, którego ktoś sprzedał mu na rzeź – jak stoi w oborze niemal po kolana w gnoju, zareagowałem zanim pomyślałem. I powiedziałem handlarzowi, co myślę o warunkach, w jakich trzyma zwierzęta.
Tak jak mogłem przewidzieć, handlarz się wściekł. Jak się obora nie podoba, to osioł postoi sobie na dworze do jutra, póki po niego z rzeźni nie przyjadą – warknął tylko, odwiązał Emilka i wyprowadził na zewnątrz. Pociągnął opierającego się osiołka za sobą, na miejsce, gdzie zwykle parkuje rzeźnicka ciężarówka. Tam przywiązał go do drzewa i poszedł prosto do domu, nawet się na mnie nie oglądając. A kiedy próbowałem coś powiedzieć, tylko rzucił przez ramię „nie na sprzedaż” i trzasnął mi drzwiami przed samym nosem.
Zrozumiałem, że jest źle. Poszedłem z powrotem do Emilka, który zdezorientowany rozglądał się dookoła. Dałem mu kawałek marchewki, żeby go trochę pocieszyć. Niepewnie, ale wziął go, zjadł i pozwolił się pogłaskać. Zabiorę cię stąd – powiedziałem.
Życie Emilka kosztuje 4500 złotych. Do tej pory zebraliśmy 3600 złotych, a już dziś musimy się za niego rozliczyć. Bardzo Was proszę o pomoc
Przekaż darowiznę z hasłem EMILEK na konto:
MBANK: 84 1140 2004 0000 3302 8248 4626
bLIK: 507 076 507
PayPal: kontakt@razemdlazwierzat.pl
Fundacja Razem Dla Zwierząt
Nowy Wilków 37A 05-155 Leoncin
NUMER KONTA DO WPŁAT W EUR
PL90 1140 2004 0000 3012 1800 7761
BIC BREXPLPWMBK