12 stycznia 2024
Drodzy Przyjaciele, dziękuję Wam. W ciągu jednego dnia uzbieraliśmy wspólnie nawet więcej niż wynosiła kwota zbiórki, bo 2260 złotych! Zapłacimy za panią Monikę zaległe rachunki od weterynarza i zostanie jeszcze trochę pieniędzy na kolejne wizyty. Kociaki będą objęte opieką lekarską jakiej potrzebują. Dziękuję jeszcze raz!
11 stycznia
Drodzy Przyjaciele, pani Monika zwróciła się do mnie z prośbą o pomoc dla dwóch małych kociaków, które uratowała. Pani Monika to młoda dziewczyna, która, tak jak my nie może przejść obok krzywdy naszych małych braci. Widzi nieszczęście kociaków i od razu działa. Myślała, że odrobaczy i wyczyści maluchy i znajdzie dla nich szybko dom adopcyjny. Niestety okazało się, że są chore i trafiły do kliniki weterynaryjnej. Na tyle, ile mogła, płaciła za kocięta. Ale pieniądze się skończyły a do zapłacenia na dzień dzisiejszy są rachunki od weterynarza na 1800 złotych. Lekarze powiedzieli, że jeżeli nie ureguluje tych rachunków, to przestaną leczyć kociaki. Ja też, wielokrotnie zobowiązuję się zebrać pieniądze na ratunek dla konia czy osiołka, nie mając na to środków finansowych. Ale ja mam Was, którzy mi pomagacie, i na których mogę liczyć. Pani Monika nie ma takiego wsparcia, to młoda dziewczyna, która chce zmienić świat. Proszę pomóżcie jej ocalić te dwa kocięta. Marek Sotek
NA WPŁATĘ POZOSTAŁO:
kwota za leczenie kociaków:
1800 zł
Drodzy Przyjaciele, musimy Was poprosić o pilną pomoc dla kocich maleństw.
Kocia mama i jej troje dzieci, biedne i wygłodzone, zostały znalezione przez panią Monikę na terenie ogródków działkowych. Kompletnie dzikie i nieufne, nie pozwalały się nawet do siebie zbliżyć. Widać było od razu, że maluchy są w złym stanie.
Przy pomocy klatki – łapki pani Monice udało się odłowić kocią mamę i dwa maluchy, Czarnulkę i Buraska. Niestety trzeci maluszek, nie miał szczęścia i nie doczekał pomocy – zanim udało się go złapać, zginął pod kołami samochodu…
Czarnulka, Burasek i ich mama od razu trafili do kliniki weterynaryjnej. Mama została wysterylizowana i miała bardzo dużo szczęścia – od razu znalazła się osoba, która postanowiła dać jej dom. Pani Monika niestety nie ma możliwości, aby kocięta wziąć do siebie, więc znalazła dla nich dom tymczasowy. Niestety wkrótce okazało się, że oba maluchy nie chcą jeść, kichają i robią się coraz słabsze a pani która dała im dom tymczasowy sama musi iść do szpitala. Kotki trafiły znów pod opiekę pani Moniki.
Czarnulka jest słabiuka, przestała jeść i załatwiać się. Burasek jest trochę silniejszy. Oba kotki mają infekcję górnych dróg oddechowych, dostały antybiotyki, leki wzmacniające, krople do nosa a Czarnulka również kroplówkę. Lekarze pobrali im rew do badań. Koszt leczenia jest bardzo wysoki, szczególnie ze względu na podawane leki, codzienne kroplówki i na badania krwi. W tej chwili nieopłacone leczenie w klinice to ponad 1800 złotych. Pani Monika nie jest w stanie samodzielnie uregulować tej kwoty, a lekarze nie chcą już dalej leczyć maluchów, dopóki ta kwota nie zostanie zapłacona.
Drodzy Przyjaciele, pomóżcie przynajmniej zapłacić ten rachunek. Wtedy lekarze podejmą dalsze leczenie. Niech te dwa małe, bezbronne kocięta mają szansę wyzdrowieć i żyć.
Przekaż darowiznę z hasłem KOTKI na konto:
MBANK: 84 1140 2004 0000 3302 8248 4626
PayPal: kontakt@razemdlazwierzat.pl
Fundacja Razem Dla Zwierząt
Stare Polesie 25B 05-155 Leoncin
NUMER KONTA DO WPŁAT W EUR
PL90 1140 2004 0000 3012 1800 7761
BIC BREXPLPWMBK