09 stycznia 2024
Sopelek i Mrozek, nasze dwa osiołki albinosy, które niedawno uratowaliście, są praktycznie nierozłączni. Większość czasu spędzają dużej wiacie – ostatnio osiołki chętnie tu przebywają a kucyki przeniosły się częściowo do niedawno wybudowanych małych wiat.
Oba osiołki, Sopelek i Mrozek, są jeszcze dosyć zamknięte w sobie. Nie boją się mnie, ale nie są jeszcze wylewne i raczej zachowują dystans.
Dziękuję Wam bardzo za uratowanie tych dwóch osiołków!
29 grudnia 2023
Drodzy Przyjaciele, Mrozek jest już u nas i spotkał się ze swoim bratem Sopelkiem! W tej chwili są nierozłączni i nie rozstają się ani na krok. Wypuszczeni już do stada, aklimatyzują się już w nowym miejscu.
Te dwa białe osiołki albinosy żyją tylko dzięki Wam. Dziękuję Wam za Wasze wielkie serca i za wszystko, co dla nich zrobiliście. A jeśli przyjedziecie na najbliższy dzień otwarty (w pierwszą sobotę stycznia, czyli 06.01.2024) będziecie mogli sami spotkać Mrozka i Sopelka i poczęstować ich marchewką 🙂
29 grudnia 2023
Drodzy Przyjaciele, dziękuję Wam z całego serca. Kolejny raz pokazaliście, że można na Was zawsze liczyć i że nie opuścicie w potrzebie tych, którzy najbardziej potrzebują Waszej pomocy.
Wczoraj zbieraliśmy pieniądze na zaliczkę dla Mrozka i bałem się, że możemy nie dać rady. Ale dzięki pewnej wyjątkowej osobie mamy nie tylko zaliczkę, ale całą kwotę potrzebną do wykupienia Mrozka od handlarza! Cały czas myślę, że to cud. Handlarz dostał już pieniądze i Mrozek jest bezpieczny, już nic mu już nie grozi! Udało mi się zorganizować transport jeszcze na dziś, więc koło południa Mrozek powinien być już u mnie w Starym Polesiu. Jak tylko przyjedzie, nagram dla Was filmik – z Mrozkiem i jego bratem Sopelkiem!
Jeszcze raz dziękuję wszystkim, którzy w jakikolwiek sposób pomogli w uratowaniu Mrozka. Dzięki Wam ten osiołek albinos będzie żył i niedługo spotka się ze swoim bratem. Jesteście wspaniali!
28 grudnia
Drodzy Przyjaciele, Mrozek jest bratem uratowanego przed świętami Sopelka. Wczoraj, gdy odbierałem Sopelka stał tam w szopie i przeraźliwie ryczał. Niestety nic nie mogłem zrobić, bo z handlarzem nic się nie da załatwić bez pieniędzy. Serce mi pękało jak zabierałem Sopelka, bo z głębi szopy dobiegał straszny ryk Mrozka. Nie chciałem rozdzielać tych braci, ale nie mogłem ryzykować, że uratowanemu już Sopelkowi coś się stanie u handlarza. Niech już chociaż jeden z nich będzie bezpieczny.
Czy uda się też uratować Mrożka? Chciałbym wierzyć, że tak. Wiele osób wyjechało na urlop pomiędzy świętami i nie przeczytają tego apelu. Ale spróbujmy mu pomóc. Do końca dnia muszę przelać handlarzowi 1500 złotych zaliczki. Kolejny raz proszę Was o pomoc.
Marek Sotek
NA WPŁATĘ ZALICZKI POZOSTAŁO:
kwota zaliczki:
0 zł
Jeszcze jednego mam – takimi słowami przywitał mnie handlarz, kiedy przyjechałem odebrać uratowanego przed świętami Sopelka – chodź pan, zobaczysz.
Nie rozumiem, o co mu chodzi, ale już po chwili to się wyjaśnia. W szopie jest teraz nie jeden, ale dwa osły, oba całkowicie białe. Sopelek i drugi, sporo od niego większy osiołek, przywiązany w przeciwległym rogu obory. Oba jednocześnie spoglądają na mnie i handlarza.
Ostatniego mieli albinosa. Z tej samej matki. Namówiłem ich, żeby od razu mi go przywieźli, po co czekać – wyjaśnia handlarz nie czekając aż zadam pytanie.
Większy osiołek, którego nazywam Mrozkiem, boi się dużo bardziej niż Sopelek. Jego białe, szeroko otwarte ze strachu oczy śledzą każdy ruch mój i handlarza. Próbuję do niego podejść, ale wtedy Mrozek w panice zaczyna się tak mocno szarpać na linie, że rezygnuję i zaczynam po prostu mówić do niego. Próbuję choć trochę uspokoić go głosem, ale bezskutecznie. W końcu rezygnuję, bo kierowca z transportu nie może tyle czekać. Odwiązuję Sopelka, wyprowadzam z szopy i prowadzę w stronę przyczepy. A zaraz po wyjściu na zewnątrz słyszę za sobą przenikliwy ryk Mrozka, nawołującego brata.
Handlarz już mnie zna. Wie, że jeśli zabieram Sopelka, zrobię wszystko, żeby ocalić również jego brata. Dlatego, przekrzykując ryk Mrozka i nie czekając na moje pytanie mówi, że Mrozek jest droższy, bo większy. I że jak wpłacę od razu 1500 złotych zaliczki, poczeka z wysłaniem go do rzeźni. W końcu zgadza się odrobinę poczekać. Zostawiam mu 300 zł, które miałem przy sobie. Resztę zaliczki musimy wpłacić handlarzowi jeszcze dziś.
Ryk Mrozka nie cichnie, słyszę go nadal odjeżdżając z uratowanym Sopelkiem. Ale choć pęka mi serce, na razie nie mogę nic zrobić. Mrozek musi poczekać.
Przekaż darowiznę z hasłem MROZEK na konto:
MBANK: 84 1140 2004 0000 3302 8248 4626
PayPal: kontakt@razemdlazwierzat.pl
Fundacja Razem Dla Zwierząt
Stare Polesie 25B 05-155 Leoncin
NUMER KONTA DO WPŁAT W EUR
PL90 1140 2004 0000 3012 1800 7761
BIC BREXPLPWMBK