Pawełek dołączył już do stada. Mam nadzieję, że szybko znajdzie sobie przyjaciół.

18 lutego 2025

Uratowany przez Was w zeszłym tygodniu Pawełek jest u nas już kilka dni. To taki trochę większy kucyk. Jeszcze trochę urośnie, bo jest młodziutki, ale nie będzie takim prawdziwym dużym koniem.

Wypuściłem już Pawełka do stada. Mam nadzieję, że szybko się zaaklimatyzuje i znajdzie sobie przyjaciół. 

Dziękuję Wam z całego serca za uratowanie życia Pawełka. Przed nim jeszcze wiele szczęśliwych lat, dzięki Wam!

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

13 stycznia

Dziś kończy się zbiórka dla młodego Pawełka. Mimo, że nie ma jeszcze roku, przeżył w swoim życiu ogromną tragedię. Cały czas kręci się nerwowo wokół starego wozu, jakby kogoś szukał, zagląda we wszystkie kąty i cichuteńko rży. Handlarz nie chce powiedzieć, gdzie jest jego mama i skąd tu przyjechał. Niestety konie nie umieją mówić i możemy się tylko domyślać. Pawełek, to takie podrośnięte dziecko, a już podli ludzie złamali mu serce. A jeżeli mu nie pomożemy, zabiorą mu też życie. Już jutro. Sytuacje jest bardzo trudna, ciężko będzie zebrać 900 złotych w jeden dzień. Zaczęły się ferie i mało kto czyta maile i sms. Ale spróbujmy. Nie pozwólmy go zabić. Marek Sotek

NA WPŁATĘ POZOSTAŁO:

Dni
Godziny
Minuty
Sekundy

kwota, która musimy dziś zebrać:

0 zł

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

Przekaż darowiznę z hasłem PAWEŁEK NA konto:

MBANK: 84 1140 2004 0000 3302 8248 4626

bLIK: 535 501 501 

PayPal: kontakt@razemdlazwierzat.pl

Fundacja Razem Dla Zwierząt
Nowy Wilków 37A 05-155 Leoncin

NUMER KONTA DO WPŁAT W EUR
PL90 1140 2004 0000 3012 1800 7761
BIC BREXPLPWMBK

RATUJĘ PAWEŁKA

wybierz kwotę

lub

Wyślij SMS o treści

PAWEŁEK
NA NUMER 7420(KOSZT 4,92 PLN)
NA NUMER 7928(KOSZT 11,07 PLN)
NA NUMER 91920(KOSZT 23,37 PLN)
I KUP TAPETĘ

Pani Donata przesłała do Was list z podziękowaniem za spłacenie długu w klinice ❤️

13 stycznia

Trzynastka jest szczęśliwą liczbą dla pani Donaty, jej psiaków Kajtusia i Torego, oraz kociczki. Dzięki Waszej wspaniałej pomocy zebraliśmy pieniądze na spłacenie długów w klinice. Zostało też trochę na karmę dla zwierzaków. I jeszcze raz dziękujemy za pomoc finansową podczas operacji Kajtusia. Pokazaliście dobre serce i ta dobroć do Was wróci. Nigdy nie wiadomo, czy Wy kiedyś nie będziecie potrzebowali wsparcia. W takich wypadkach dobrze mieć świadomość, że nie jesteśmy osamotnieni. Są na świecie dobrzy ludzie, którzy nam pomogą. Marek Sotek

12 stycznia

Tylko 150 złotych brakuje pani Donacie, żeby mogła spłacić resztę długów w klinice weterynaryjnej, gdzie leczy swoje psiaki Kajtusia i Torego oraz kociczkę. Pomożecie? Marek Sotek

NA WPŁATĘ POZOSTAŁO:

Dni
Godziny
Minuty
Sekundy

Brakująca kwota:

0 zł

Bardzo proszę o pomoc w spłaceniu długu w lecznicy i zebraniu specjalistycznej karmy dla Kajtusia i Torego, dwóch piesków seniorów oraz chorej na nerki kotki, których opiekunką jest Pani Donata.

W zeszłym tygodniu pomogliście w sfinansowaniu operacji Kajtusia. Ale za dotychczasowe leczenie swoich podopiecznych Pani Donata ma dług w klinice w wysokości 4300 złotych. Przy jej emeryturze wynoszącej 3100 zł samodzielna spłata długu jest dla niej praktycznie niemożliwa. Ale czy ma odmówić swoim podopiecznym leczenia?

Jeżeli tylko możecie, pomóżcie proszę w zebraniu tej kwoty. A jeśli chcecie pomóc w zakupie niezbędnej specjalistycznej karmy weterynaryjnej, możecie kupić i przesłać karmę Brit Hepatic, Brit Gastrointential (dla psiaków) lub Brit Renal (dla kotki, która ma chore nerki).

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

Karmę wysyłajcie proszę lub zamawiajcie bezpośrednio na nasz adres: Fundacja Razem dla Zwierząt, Nowy Wilków 37A, 05-155 Leoncin. Potem my całą zebraną karmę wyślemy Pani Donacie.

A poniżej jeszcze raz list, jaki napisała do nas Pani Donata, prosząc o pomoc:

Mam dwa pieski – Kajtusia, cocker spaniela, który ma prawie 10 lat i adoptowanego cavalierka Torego, który ma 13 lat. Mam też kotkę, przygarniętą osiem lat temu jako malutkie kocię prosto z ulicy. Moja emerytura, 3.100 złotych przy obecnych cenach ledwo wystarcza, a z książek, które piszę, praktycznie nie mam dochodu.

Radziłam sobie, dopóki pieski nie zaczęły chorować. Ale w 2019 roku Tore ciężko zachorował na anemię autoimmunologiczną i chorobę Cushinga, do tego miał nowotwór jąder i konieczna była operacja. Choruje też na serduszko i musi brać leki: Cardisure 5mg, którego jeden blister kosztuje 30 zł i wystarcza nam na tydzień a także Encorton i Hemowet. W 2023 roku miał dwa kolejne zabiegi – usunięcie narośli i sanację jamy ustnej. W tym samym czasie podobne operacje miał Kajtek. Latem Kajtuś miał operacyjne usuniecie zmian na sutku. Przed każdym zbiegiem robiliśmy echa serca i badania krwi. To ogromne koszty. Echo serca kosztuje 270 zł, geriatryczny profil badania krwi 170 zł.

Do tego każdemu z moich podopiecznych weterynarz zalecił specjalną karmę. Oba pieski ze względu na problemy z trzustką i wątrobą muszą jeść karmę weterynaryjną Brit Hepatic i Brit Gastrointential. Kotka, która ma chore nerki, musi dostawać karmę Brit Renal. Dwa kilogramy karmy to koszt około 80 zł. Puszki kosztują 16 zł za sztukę a dzienne zapotrzebowanie to co najmniej dwie puszki. Moje zwierzęta na razie muszą mieć specjalistyczna dietę. Do tej pory sama im gotowałam, ale takie jest zalecenie lekarza.

4 lutego Kajtek musi przejść kolejny zabieg – sanację jamy ustnej, po roku od poprzedniej. Sanacja jest konieczna pomimo stosowania past i specjalnej szczotki do zębów.

Okres od 2019 roku to jeden ciąg wizyt, badań i operacji. Moja emerytura 3.100 zł wystarcza tylko na opłaty mieszkaniowe i skromne życie. Za książki, które piszę, nie mam prawie żadnego dochodu – w ubiegłym roku zarobiłam 2000 zł za powieść historyczną.

Niestety mój dług u weterynarza sięga w tej chwili 3000 zł.

Weterynarz długo czekał na spłatę zadłużenia, ale przecież sam też musi utrzymać klinikę i rodzinę, a ja muszę ratować zdrowie i życie moich piesków. Zabieg, który przejdzie Kajtek, w zależności od stanu zębów będzie kosztować około 1000 – 2000 zł.

Te moje dwa pieski i kotka to dla mnie cała rodzina. Nie mam do kogo zwrócić się o pomoc. Kiedy tylko mogę sama też pomagam innym zwierzętom. Tyle razy chociaż drobnymi kwotami wspomagałam osiołki i konie. Dokarmiam wolnożyjące koty. Ale w tej chwili boję się, że za chwilę przyjdzie dzień, gdy zabraknie mi środków na leki, na ratowanie życia i zdrowia moich piesków. Już wyjście z zadłużenia, jakie mam u weterynarza, bardzo nam pomoże. A może też ktoś zechce nam pomóc, darując karmę lub leki dla Torusia i Kajtka? Gdy poprawi się moja sytuacja – oddam to, wspomagając zwierzęta w potrzebie.

Przekaż darowiznę z hasłem KajtEK NA konto:

MBANK: 84 1140 2004 0000 3302 8248 4626

bLIK: 535 501 501 

PayPal: kontakt@razemdlazwierzat.pl

Fundacja Razem Dla Zwierząt
Nowy Wilków 37A 05-155 Leoncin

NUMER KONTA DO WPŁAT W EUR
PL90 1140 2004 0000 3012 1800 7761
BIC BREXPLPWMBK

Pomagam Kajtusiowi

wybierz kwotę

lub

Wyślij SMS o treści

KAJTEK
NA NUMER 7420(KOSZT 4,92 PLN)
NA NUMER 7928(KOSZT 11,07 PLN)
NA NUMER 91920(KOSZT 23,37 PLN)
I KUP TAPETĘ

Aktualizacja 12:10

Dostaliśmy od Pani Donaty kilka chwil temu zdjęcia Kajtusia z poczekalni w klinice weterynaryjnej. Teraz psiak jest już przygotowywany do narkozy i operacji. Trzymajcie za niego kciuki. 

4 lutego 2025

Bardzo dziękuję za pomoc dla Kajtusia, w imieniu moim i Pani Donaty! Zebraliśmy potrzebną kwotę i Kajtuś będzie miał dziś operację. Trzymajcie kciuki, żeby wszystko poszło dobrze. Będę Was informować na bieżąco, co dzieje się z Kajtusiem.

NA WPŁATĘ POZOSTAŁO:

Dni
Godziny
Minuty
Sekundy

kwota, którą musimy dziś zebrać:

0 zł

 

Dziś chcę Was prosić o w zebraniu pieniędzy na operację chorego pieska Kajtusia, którego opiekunką jest Pani Donata.

Pani Donata pomaga nam właściwie od początku działania fundacji, zarówno dokładając swoje cegiełki do zbiórek na ratowanie koni, jak i wspierając dobrym słowem. Ale tym razem to my musimy pomóc Pani Donacie i jej Kajtusiowi.

Oddaję głos Pani Donacie:

Mam dwa pieski – Kajtusia, cocker spaniela, który ma prawie 10 lat i adoptowanego cavalierka Torego, który ma 13 lat. Mam też kotkę, przygarniętą osiem lat temu jako malutkie kocię prosto z ulicy. Moja emerytura, 3.100 złotych przy obecnych cenach ledwo wystarcza, a z książek, które piszę, praktycznie nie mam dochodu.

Radziłam sobie, dopóki pieski nie zaczęły chorować. Ale w 2019 roku Tore ciężko zachorował na anemię autoimmunologiczną i chorobę Cushinga, do tego miał nowotwór jąder i konieczna była operacja. Choruje też na serduszko i musi brać leki: Cardisure 5mg, którego jeden blister kosztuje 30 zł i wystarcza nam na tydzień a także Encorton i Hemowet. W 2023 roku miał dwa kolejne zabiegi – usunięcie narośli i sanację jamy ustnej. W tym samym czasie podobne operacje miał Kajtek. Latem Kajtuś miał operacyjne usuniecie zmian na sutku. Przed każdym zbiegiem robiliśmy echa serca i badania krwi. To ogromne koszty. Echo serca kosztuje 270 zł, geriatryczny profil badania krwi 170 zł.

Do tego każdemu z moich podopiecznych weterynarz zalecił specjalną karmę. Oba pieski ze względu na problemy z trzustką i wątrobą muszą jeść karmę weterynaryjną Brit Hepatic i Brit Gastrointential. Kotka, która ma chore nerki, musi dostawać karmę Brit Renal. Dwa kilogramy karmy to koszt około 80 zł. Puszki kosztują 16 zł za sztukę a dzienne zapotrzebowanie to co najmniej dwie puszki. Moje zwierzęta na razie muszą mieć specjalistyczna dietę. Do tej pory sama im gotowałam, ale takie jest zalecenie lekarza.

4 lutego Kajtek musi przejść kolejny zabieg – sanację jamy ustnej, po roku od poprzedniej. Sanacja jest konieczna pomimo stosowania past i specjalnej szczotki do zębów.

Okres od 2019 roku to jeden ciąg wizyt, badań i operacji. Moja emerytura 3.100 zł wystarcza tylko na opłaty mieszkaniowe i skromne życie. Za książki, które piszę, nie mam prawie żadnego dochodu – w ubiegłym roku zarobiłam 2000 zł za powieść historyczną.

Niestety mój dług u weterynarza sięga w tej chwili 3000 zł.

Weterynarz długo czekał na spłatę zadłużenia, ale przecież sam też musi utrzymać klinikę i rodzinę, a ja muszę ratować zdrowie i życie moich piesków. Zabieg, który przejdzie Kajtek, w zależności od stanu zębów będzie kosztować około 1000 – 2000 zł.

Te moje dwa pieski i kotka to dla mnie cała rodzina. Nie mam do kogo zwrócić się o pomoc. Kiedy tylko mogę sama też pomagam innym zwierzętom. Tyle razy chociaż drobnymi kwotami wspomagałam osiołki i konie. Dokarmiam wolnożyjące koty. Ale w tej chwili boję się, że za chwilę przyjdzie dzień, gdy zabraknie mi środków na leki, na ratowanie życia i zdrowia moich piesków. Już wyjście z zadłużenia, jakie mam u weterynarza, bardzo nam pomoże. A może też ktoś zechce nam pomóc, darując karmę lub leki dla Torusia i Kajtka? Gdy poprawi się moja sytuacja – oddam to, wspomagając zwierzęta w potrzebie.

Zapraszam Was dziś na wizytę u naszego stada osiołków.

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

14 lutego 2024

Dziś zapraszam Was na wizytę u naszego stada osiołków.

5 października

Osiołek Klapcio dziś rano do nas przyjechał. To śliczny i bardzo miły osiołek. Jest duży i bardzo ciekawie umaszczony. Bardzo jest podobny do mojej ulubienicy Racuszki. Klapcio ma szczęście bo trafił od razu na dzień otwarty i zobaczył jak u nas jest dobrze.

Bardzo dziękuję za pomoc dla Klapcia. 

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

NA WPŁATĘ POZOSTAŁO:

Dni
Godziny
Minuty
Sekundy

KWOTA, którą musimy zebrać:

0 zł

Przywiązany do zardzewiałej metalowej kraty Klapcio stoi bez ruchu. Nie wyrywa się, nie szarpie, nie próbuje zerwać liny. Wygląda na to, że pogodził się już zupełnie ze swoim losem. Klapcio stara się nie okazywać emocji, ale ja wiem, że tak naprawdę to bardzo się boi i ten strach zupełnie go paraliżuje.

Handlarz mówi, że od wczoraj, od kiedy go przywieźli, Klapcio nie je i nie pije. Wcale nie interesuje się paszą, które mu przynosi. A to źle. Bo z każdą godziną niejedzenia i niepicia Klapcio waży mniej i mniej, czyli w rzeźni mniej za niego zapłacą. Dlatego handlarz chciał go wysłać do rzeźni już dziś. Gdyby tak się stało, byłoby za późno i nie spotkałbym już Klapcia.

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

Na szczęście dziś nie było transportu do rzeźni. Zatem handlarz umówił transport na jutro. Jest zmartwiony i zły, że będzie stratny – jeśli Klapcio nie zacznie jeść i pić, do jutra będzie ważył sporo mniej.

Ja też martwię się o Klapcia. Widzę, że pomimo pozornej obojętności jest w ogromnym stresie i bardzo się boi. Próbuję namówić Klapcia do wzięcia choć łyka wody, ale on nawet nie spogląda w stronę wiadra, które mu podsuwam.  Nie interesuje się również wiadrem z paszą ani nawet marchewką. Myślę, że organizm Klapcia może już być osłabiony i nie wiem, jak zniesie kolejne godziny.

Ale na tą chwilę nic więcej nie mogę zrobić. Przypuszczam, że dopóki Klapcio jest tu, w tym ponurym, przygnębiającym wnętrzu obory handlarza, nie zacznie pić ani jeść. Jedyny sposób, w jaki mogę mu teraz pomóc, to prosić Was o pomoc dla Klapcia. 

Życie Klapcia kosztuje 4500 złotych. Do tej pory zebraliśmy 1600 złotych, a resztę musimy wpłacić już jutro. Bardzo proszę o pomoc dla Klapcia.

Przekaż darowiznę z hasłem KLAPCIO NA konto:

MBANK: 84 1140 2004 0000 3302 8248 4626

bLIK: 535 501 501 

PayPal: kontakt@razemdlazwierzat.pl

Fundacja Razem Dla Zwierząt
Nowy Wilków 37A 05-155 Leoncin

NUMER KONTA DO WPŁAT W EUR
PL90 1140 2004 0000 3012 1800 7761
BIC BREXPLPWMBK

RATUJĘ KLAPCIA

wybierz kwotę

lub

Wyślij SMS o treści

KLAPCIO
NA NUMER 7420(KOSZT 4,92 PLN)
NA NUMER 7928(KOSZT 11,07 PLN)
NA NUMER 91920(KOSZT 23,37 PLN)
I KUP TAPETĘ

Słomce jest cały czas zimno, dlatego musimy ją ubierać w derkę zarówno w stajni jak i na dworze.

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

12 lutego 2025

Kiedy Słomka do nas przyjechała, była po pierwsze bardzo zestresowana i nerwowa a po drugie trzęsła się z zimna. Słomka nie ma wcale zimowej sierści, więc musi cały czas stać w derce.

Słomka jest bardzo dominująca w stosunku do innych koni, dlatego na razie jeszcze nie dołączyliśmy jej do reszty stada. Ale niedługo na pewno zamieszka już z innymi końmi.

Bardzo Wam dziękuję za uratowanie Słomki. Ona żyje tylko dzięki Waszej pomocy.

3 lutego 2025

Słomka jest u nas już od piątku.  Zobaczcie, jaka jest wystraszona i zestresowana. Cały czas kuli uszy, przestępuje z nogi na nogę i ewidentnie pokazuje, że nie ufa ludziom. Nie wiem, jak wyglądało jej życie, ale myślę że miała złe doświadczenia.

Bardzo Wam dziękuję za uratowanie Słomki. Mam nadzieję, że z czasem nabierze zaufania do ludzi. Ciocia Ola i ja postaramy się jej pokazać, że u nas nie ma się czego bać.

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

31 stycznia

Bardzo Wam wszystkim dziękuję za pomoc dla Słomki. Trudna była ta zbiórka, bo to nie kucyk, czy osiołek, tylko duża klacz, która kosztowała 7000 złotych. Trochę rano miałem doła i myślałem, że się nie uda. Ale wszystko się skończyło dobrze, i już jutro będziecie mogli spotkać Słomkę na dniu otwartym. Uratowaliście kolejnego zwierzaka. Bardzo dziękuję w imieniu Słomki i swoim. Marek Sotek 

NA WPŁATĘ POZOSTAŁO:

Dni
Godziny
Minuty
Sekundy

kwota, którą musimy dziś zebrać:

0 zł

Spójrzcie, jak Słomka cały czas przeraźliwie się trzęsie i kopie, cały czas kopie. Nie wiem, co za nieszczęście się jej przydarzyło, ale jest skrajnie wyczerpana tym kopaniem, cała aż jest mokra od potu. Widać, że ta młodziutka klacz mieszkała w stajni, albo ktoś ją trzymał w ogrzewanej oborze, bo praktycznie nie ma sierści. Handlarz mówi, że przywieźli ją z rana, nie chciała zejść z przyczepy i drągami ją spędzali. Tak, jakby zabrali ją siłą z jakiegoś dobrego domu, gdzie miała bardzo dobrze. Handlarz nic więcej nie chciał powiedzieć, tylko że ludzie to „skur….syny” A skoro on tak myśli, to naprawdę musiano zrobić jej ogromną krzywdę. I tą krzywdę Słomka ma wypisaną na twarzy. 

Jedyna szansa, aby jej pomóc to 1400 złotych zaliczki wpłacone dziś wieczorem. Kolejny raz muszę Was prosić o pomoc! Marek Sotek

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

Przekaż darowiznę z hasłem SŁOMKA  na konto:

MBANK: 84 1140 2004 0000 3302 8248 4626

PayPal: kontakt@razemdlazwierzat.pl

bLIK: 535 501 501 

Fundacja Razem Dla Zwierząt
Nowy Wilków 37A 05-155 Leoncin

NUMER KONTA DO WPŁAT W EUR
PL90 1140 2004 0000 3012 1800 7761
BIC BREXPLPWMBK

RATUJĘ SŁOMKĘ

wybierz kwotę

lub

Wyślij SMS o treści

SŁOMKA
NA NUMER 7420(KOSZT 4,92 PLN)
NA NUMER 7928(KOSZT 11,07 PLN)
NA NUMER 91920(KOSZT 23,37 PLN)
I KUP TAPETĘ

Zapraszam Was w odwiedziny do Nikifora i innych mieszkańców naszego dziadkowego padoku.

11 lutego 2025

Ostatnio pytaliście mnie, co słychać u Nikifora. Dlatego specjalnie dla Was nagrałem z nim filmik.

Nikifor przyjechał do nas z bardzo poprzerastanymi kopytami – tak bardzo, że całe jego nogi były zdeformowane. Nikifor praktycznie nie był w stanie chodzić i większość czasu spędzał leżąc. Ale pan kowal odwiedzał go wielokrotnie, od kiedy ten biedny osiołek do nas przyjechał. 

Teraz Nikifor chodzi całkiem dobrze, choć raczej już nigdy nie będzie tak sprawny jak inne osiołki. Ale najważniejsze, że jest u nas szczęśliwy.

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie
Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

30 lipca 2024

Nikifor coraz lepiej się czuje i coraz lepiej chodzi. Mieszka na naszym padoczku dla staruszków, gdzie w spokoju dochodzi do siebie. W przyszłym tygodniu przyjedzie do nas kowal i zrobi kolejne cięcie kopyt tego staruszka. Pani weterynarz powiedziała, że pewnie jeszcze ze 2 wizyty kowala i Nikifor poczuje się znacznie lepiej.

Nikifora i resztę staruszków spotkacie na najbliższym dniu otwartym, który odbędzie się już 3 sierpnia. Zapraszamy!

(Obejrzycie film w całości, żeby zobaczyć kto chowa się w paśniku staruszków 😊)

11 lipca 2024

Nikforek jest u nas już pewien czas. Był u niego pan kowal i popracował nad jego kopytkami, ale jeszcze dużo im brakuje do takiego stanu, w jakim powinny być. Dlatego Nikifor dużo czasu nadal spędza leżąc, bo nogi bolą go przy chodzeniu. Ale myślę, że jeszcze ze dwie – trzy wizyty kowala i będzie dużo lepiej.

Dziękuję Wam za pomoc w uratowaniu tego wspaniałego osiołka. Dzięki Wam przed Nikiforem jeszcze długie życie. I mam nadzieję że w końcu będzie to życie bez bólu, pewnie po raz pierwszy od wielu lat.

 

 

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

5 lipca

Do tego biednego osiołka uśmiechnęło się szczęście. Podarowaliście mu życie. Może już jutro do nas przyjedzie. Dostałem już pieniążki na leczenie jego kopytek. Może w weekend zajrzy do nas kowal. Trzymajcie kciuki za tego staruszka i jego kopyta. 

No i zapraszam w odwiedziny do Nikifora  – pamiętajcie, że dzień otwarty nie jest w tą sobotę, tylko następną -13 lipca. Pamiętajcie też, że się przenieśliśmy do Nowego Wilkowa 37A. Jest to 4 km od Starego Polesia. Marek Sotek

NA WPŁATĘ POZOSTAŁO:

Dni
Godziny
Minuty
Sekundy

Dzisiaj musimy zebrać:

0 zł

Nikt nie wie, ile naprawdę Nikifor ma lat. W papierach jest dwadzieścia, ale handlarz mówi, że nie wiadomo, czy to prawda. Może mieć więcej. Pewne jest tylko, że Nikifor jest naprawdę bardzo stary.

Kopytka Nikifora wyglądają strasznie! Nie rozumiem, jak można doprowadzić jakiekolwiek zwierzę do takiego stanu, a tym bardziej tak wrażliwe i inteligentne jak osiołek. Na pewno kowal nie odwiedzał Nikifora od wielu lat, tak że jego kopytka strasznie urosły i wywinęły się do przodu.

Nikifor ledwo chodzi. Wygląda to tak, jakby każdy krok wymagał od niego ogromnego wysiłku. Nie wiem, czy to z powodu tych straszliwie przerośniętych kopyt i bólu, jaki mu sprawiają? Czy może po prostu ze starości… W każdym razie Nikifor stoi bez ruchu, ze wzrokiem skierowanym gdzieś w dal. Może przypomina sobie młode lata? A może wypatruje swojego właściciela z nadzieją, że jednak po niego wróci i zabierze go do domu…

Biedny Nikifor jest kolejnym stworzeniem, któremu po prostu skończył się termin ważności. Zestarzał się i nie jest już ani ładny, ani nie można na nim w żaden sposób zarobić. Więc właściciele uznali, że Nikifor nie zasługuje na emeryturę na łące i sprzedali go handlarzowi koni rzeźnych. 

Życie Nikifora kosztuje 4500 złotych. Do tej pory zebraliśmy 3200 złotych, a dziś muszę wpłacić brakujące 1300 złotych. Proszę Was o pomoc

Przekaż darowiznę z hasłem NIKIFOR na konto:

MBANK: 84 1140 2004 0000 3302 8248 4626

BLIK 507 076 507 
 

Fundacja Razem Dla Zwierząt

Stare Polesie 25B 05-155 Leoncin

NUMER KONTA DO WPŁAT W EUR
PL90 1140 2004 0000 3012 1800 7761
BIC BREXPLPWMBK

Ratuję NIKIFORA

wybierz kwotę

lub

Wyślij SMS o treści

NIKIFOR
NA NUMER 7420(KOSZT 4,92 PLN)
NA NUMER 7928(KOSZT 11,07 PLN)
NA NUMER 91920(KOSZT 23,37 PLN)
I KUP TAPETĘ

Miłek i Cappuccino zaprzyjaźnili się, bo tymczasowo mieszkają razem na padoku dla dziadków

6 lutego 2025

Na naszym padoku dla dziadków mieszka teraz tymczasowo Miłek i Cappuccino. Miłek, ponieważ odnowił mu się ochwat i Cappuccino, ponieważ jest po operacji.

Jak widać, oba kucyki się zaprzyjaźniły i spędzają ze sobą czas.

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie
Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

30 stycznia 2025

Miłek to jeden z pierwszych kucyków, które wspólnie uratowaliśmy. Jest też jednym z najmilszych naszych zwierzaków.

Niestety Miłek choruje na ochwat. Jest to choroba, której nie da się całkowicie wyleczyć, można tylko starać się ją zaleczyć tak, żeby dawała jak najmniej objawów.

W tej chwili Miłkowi odnowił się ochwat a my robimy wszystko co możemy, żeby mu pomóc. Opowie Wam o tym ciocia Ola.

Miłek i część innych koni stoi za lasem. Jakoś upodobały sobie to miejsce. Mimo, że ten padok jest połączony z miejscem, gdzie odbywają się dni otwarte, nigdy tam nie przychodzą. A goście chcę je oglądać. Dlatego razem z ciocią Olą uzgodniliśmy, że przepędzimy je podczas dnia otwartego w miejsce, gdzie będzie można je karmić marchewkami. 

W filmie pojawia się więcej naszych mieszkańców – zapraszam do oglądania filmu.

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

7 maja 2024

Dostawa świeżego siana zawsze wyzwala u naszych zwierzaków mnóstwo emocji. Kto ma wyższą pozycję w stadzie i kto bardziej umie rozpychać się łokciami, ten ma przywilej sprawdzenia w pierwszej kolejności, czy sianko smakuje równie dobrze, jak wygląda. 

A kto jest bardziej delikatny albo nieśmiały, tak jak Miłek, ten niestety musi poczekać na swoją kolejkę.

 

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie
Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

22 marca 2024

Dawno nie było filmu z Miłkiem. Ostatnio pytaliście o niego, więc proszę bardzo – jest!

Miłek to jeden z pierwszych uratowanych przez nas koni, więc mam do niego szczególny sentyment. Jest bardzo miły (zgodnie ze swoim imieniem), delikatny i przyjazny. I dobrze wygląda, zobaczcie sami jego brzuszek 😉 Choć Miłek ma już swoje lata, cały czas jest energiczny i wesoły.

Miłek jest jednym z moich ulubieńców.

Dziękuję Wam za to, że uratowaliście go przed śmiercią w rzeźni i że do końca swoich dni może być bezpieczny i szczęśliwy.

11.07.2023

Miłek jest już u mnie bardzo długo. To jeden z moich ulubionych kucyków. Jest niesamowicie miły przyjacielski. Widać, że kontakt z człowiekiem sprawia mu prawdziwą przyjemność, pomimo że był źle traktowany.

Kiedy przychodzę na łąkę, Miłek chciałby cały czas spędzać ze mną. Niestety nie mogę poświęcić mu tak dużo uwagi jak bym chciał, bo mam tych zwierzaków naprawdę dużo i wszystkim muszę poświęcić czas.

Miłek żyje dzięki temu, że poruszył Was jego los i postanowiliście mu pomóc i ocalić przed rzeźnią. Dzięki Wam Miłek już do końca życia będzie miał opiekę i miłość na jaką zasługuje. Dziękuję Wam za to.




Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie
Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

07.06.2023

Nasz kochany staruszek Miłek pozdrawia Was wszystkich ze Starego Polesia! 

Miłek jest bardzo przyjazny, towarzyski i spragniony kontaktu z człowiekiem. To jeden z moich ulubieńców. A jeśli ktoś z Was zechce adoptować Miłka i dać mu dom, będzie miał takiego właśnie uroczego przemiłego kucyka. Takiego do głaskania i do kochania.

To ogromna przyjemność patrzeć, jak zwierzęta u nas nabierają sił i zmieniają się powoli w okazy zdrowia. Oczywiście nie zawsze powrót do doskonałej formy jest możliwy. Niektóre z naszych kucyków czy osiołków mają tak daleko posunięte zmiany, na przykład w kopytach, że walczymy dla nich tylko – albo aż – o życie w komforcie i bez bólu.

Miłek to jeden z takich kucyków, które są już teraz w doskonałej formie. Mimo swojego wieku Miłek wygląda teraz jak okaz zdrowia. Może tylko brzuszek od sianka i marchewek robi się powoli trochę za duży 😉

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie
Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

Miłek został uratowany już jakiś czas temu i teraz już na dobre zadomowił się w stadzie. Nie pozwala sobie w kaszę dmuchać, a wręcz próbuje ustawiać po kątach pozostałe kucyki i robi to z sukcesami. Rywalizacja dotyczy szczególnie pierwszeństwa do głaskania i do marchewek 🙂 

Natomiast w stosunku do ludzi Miłek jest nadal przemiły i kochany. Nie planuję oddać go do adopcji – zostanie u nas. Jest jednym z moich ulubieńców 🙂

Ten słodki staruszek już do mnie przyjechał. Imię pasuje do niego idealnie, bo jest bardzo miły i przyjacielski. No i jest też bardzo ładny. 

To taki kucyk idealny. Aż ciężko mi sobie wyobrazić jak można takiego słodziaka sprzedać na rzeź. 

Miłek żyje tylko i wyłącznie dzięki Wam. Dzięki Wam będzie też teraz odpoczywał i delektował się życiem wśród pozostałych kucyków.

Jeszcze raz dziękuję za pomoc w ratowaniu tego słodkiego staruszka i pozdrawiam

 

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

28.12.2022

Drodzy Państwo wczoraj był najszczęśliwszy dzień w życiu Miłka. Podarowaliście mu życie. Bardzo dziękuję za pomoc w jego ratowaniu. Może jeszcze dziś Miłek do mnie przyjedzie. Już nie mogę się doczekać bo fajny i bardzo ładny z niego kucyk. Dziękuję jeszcze raz i życzę miłego dnia. Marek Sotek

27.12.2022
Drodzy Państwo,
dla Miłka zaczęło się końcowe odliczanie. To już ostatnie godziny, by mu pomóc. Do uzbierania zostało jeszcze 800 zł, to nie jest mało. Bardzo proszę o pomoc dla biedaka, z tym handlarzem nie da się wiele wynegocjować, jeśli nie wrócę z pieniędzmi nie będzie szansy na pomoc. Bardzo proszę o wsparcie. Dziś każda złotówka to dla Miłka szansa na ratunek.

Marek
tel: 502 064 387

25.12.2022
Kończy się czas na rozliczenie za biednego Miłka. Zbiórka stoi w miejscu, wiadomo – święta, każdy zajęty jest swoimi sprawami, na ratowanie zwierząt nie ma czasu ani głowy. Czas leci i z każdą sekundą zbliża się termin spłaty. Handlarz uprzedzał, że dłużej nie poczeka, jeśli nie spłacę Miłka w ustalonym terminie – zabierze go do ubojni. Bardzo proszę pomóżcie. 

22.12.2022 Drodzy Państwo, dzięki Waszej wspaniałej pomocy udało się wczoraj zebrać aż 2200 zł. To więcej niż było potrzebne na zaliczkę. Bardzo Wam dziękuję za pomoc! Przekazałem te pieniądze handlarzowi. A pozostałą kwotę muszę wpłacić do 29 grudnia. 

NA WPŁATĘ POZOSTAŁO:

Dni
Godziny
Minuty
Sekundy

WCIĄŻ BRAKUJE NAM:

0 zł

Miłek szarpie się na rzeźnickim powrozie, jest cały zdrętwiały z zimna, widać jak się trzęsie. Próbuje się zerwać i uciec do stodoły, staje dęba i szarpie się z całych sił. Na szyi wiszą mu pozostałości łańcuchów, widocznie już udało mu się to wcześniej a handlarz wciąż dokłada mu nowe pęta. 
Jest poniedziałkowy wieczór, tu na Lubelszczyźnie temperatura spadła poniżej -11 stopni. Miłkowi oczy wychodzą z orbit, pewnie jest straszliwie zmęczony tą walką. Ale wie, że nie może odpuścić bo zamarznie. 
Stoję przez obejściem handlarza i przez płot przyglądam się sytuacji, właśnie przed chwilą wysiadłem z samochodu. Łańcuchy na szyi Miłka chyba są zaciśnięte bo kucyk charczy dziwnie. Brama na posesję jest zamknięta a po podwórku latają dwa wściekłe kaukazy.
Dzwonię i wołam ale nic się nie dzieje przez dłuższy czas.
Uchylają się drzwi chaty i wychodzi pijany jak bela handlarz i coś tam zaczyna mamrotać. Chowa psy do kojca. 
Wpadam na podwórko i szybko odwiązuję Miłka z łańcucha i prowadzę do obory, gdzie jest względnie ciepło, na pewno powyżej zera. Zataczający handlarz pyta się co robię. A ja się go pytam, co Pan robi? Ten kucyk mało nie zamarzł. Handlarz się śmieje obrzydliwie i mówi, że włączył sobie telewizję i otworzył wino, później drugie i film mu się urwał. Widać, że ma dobrze w czubie bo stoi w samej koszulce i mu ciepło. 
Handlarz mówi, że nie może go mi sprzedać bo już jest zabukowane miejsce w transporcie do rzeźni na czwartek. I że jak mi go sprzeda to i tak będzie musiał na za nie zapłacić 300 zł. Obiecuję mu że mu oddam te 300 zł a w środę do końca dnia przeleję zaliczkę 1700 zł. Handlarz wyczuł i wykorzystał to, że tam mi zależy na tym kucyku i powiedział że kosztuje 4100 zł, razem z tymi 300 zł za transport. Co mogę powiedzieć, zgadzam się na wszystko, żeby tylko go uratować. Mówię handlarzowi, że Miłek ma stać w oborze a nie na dworze.
Drodzy Państwo pomóżcie mi go uratować. 

Przekaż darowiznę z hasłem MIŁEK na konto:

MBANK: 84 1140 2004 0000 3302 8248 4626

PayPal: kontakt@razemdlazwierzat.pl

Fundacja Razem Dla Zwierząt

Stare Polesie 25B 05-155 Leoncin

MIŁEK

wybierz kwotę

lub

Wyślij SMS o treści

MILEK

na numer      7420    (koszt 4,92 pln)

na numer      7928   (koszt 11,07 pln)

i kup tapetę
Regulamin tapet

TWOJA POMOC RATUJE IM ŻYCIE
Bardzo dziękuję za wsparcie

Kurdupelek już nie jest źrebaczkiem, ale nadal jest malutki.

30 stycznia 2025

Pamiętacie Kurdupelka? Ne jest już źrebaczkiem, ale nadal jest malutki. Chyba już bardziej nie urośnie. I nadal jest słodki i przyjazny jak na początku.

Przyjedźcie odwiedzić go na dniu otwartym – już jutro czyli w sobotę 1 lutego od 10.00 do 14.00. Zapraszam serdecznie.

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

9 lipca 2024

Kurdupelek trochę podrósł, zobaczcie! Nadal jest mały, ale już nie taki jak kiedyś. Chociaż ja bardzo lubiłem go takiego maleńkiego jak wcześniej i wiem, że niektórzy z Was również.  Ale dla niego to w sumie lepiej, bo łatwiej mu będzie radzić sobie w stadzie rówieśników.

Kurdupelek, jego mama Hera i wszystkie inne nasze zwierzaki żyją tylko dzięki temu, że są na świecie tacy ludzie jak Wy!

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie
Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

02 lutego 2024

Kurdupelek razem z mamą zamieszkał w kucykowim przedszkolu. Nadal jest malutki, najmniejszy ze wszystkich naszych źrebaczków i mam wrażenie, że wcale nie rośnie. Ale humor mu dopisuje, jest pewny siebie i nie daje sobie w kaszę dmuchać.

Wygląda na to, że Kurdupelkowi bardzo się w kucykowym przedszkolu podoba i że już zupełnie zupełnie te straszne chwile, które przeżył u handlarza.

Kurdupelek żyje tylko dzięki Wam. Tak samo jak cała reszta naszych maluchów z kucykowego przedszkola. Dziękuję Wam!

28 grudnia 2023

Ogłaszam rozstrzygnięcie konkursu na imię dla tego malucha!

Było bardzo dużo różnych propozycji, ale zdecydowanie wygrało imię… Kurdupelek, które zebrało 45 głosów. Następne w kolejce było Piccolo (20 głosów), Groszek (17 głosów) i Kruszek (9 głosów). 

Czyli nasz maluch pozostanie Kurdupelkiem 🙂

A na filmiku możecie zobaczyć, jak Kurdupelek i jego mama Hera radzą sobie w kucykowim przedszkolu.

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie
Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

17 grudnia 2023

Kurdupelek i jego mama są już u nas. Mały jest bardzo pocieszny i widać że będzie z niego urwis. Nagrałem ten filmik że statywu i widzę że słabo słychać. Ale już nie chcę powtarzać bo jednak są zestresowane te kucyki. Najważniejsze że żyją i są bezpieczne. Tylko dzięki Wam wydarzył się ten cud.

Zapraszam 6 stycznia na kolejny dzień otwarty, będzie można przytulić kurdupelka i mamę. W Internecie pojawiły się głosy że imię Kurdupelek nie jest za ładne. Więc zróbmy głosowanie pod postem na Facebooku. Proponujcie imiona dla tego urwisa. Które imię zbierze najwięcej laików i serduszek to wygra. Imię Kurdupelek też bierze udział w konkursie. Jeszcze raz bardzo Wam dziękuję za pomoc i pozdrawiam

17 grudnia

Drodzy Przyjaciele, kolejny raz pokazaliście swoje wielkie serca dla zwierząt. Maleńki Kurdupelek już jest u nas, oczywiście ze swoją mamą. Te dwie wspaniałe ale bezbronne istoty żyją tylko dzięki Wam. Wczoraj przywiozłem tą rodzinkę a dziś będzie z nimi filmik. Kolejny raz bardzo dziękuję i pozdrawiam

Marek Sotek

NA WPŁATĘ POZOSTAŁO:

Dni
Godziny
Minuty
Sekundy

braująca kwota:

0 zł

Mimo, że słyszałem już wiele historii zwierząt znajdujących się u handlarza to historia Kurdupelka i jego mamy jest wyjątkowo smutna. Kurdupelek urodził się bardzo małym źrebaczkiem. Na początku wszyscy mówili, że to kwestia czasu i przecież jeszcze urośnie. Niestety, kucykowi mijały kolejne miesiące a on nadal był małym kurdupelkiem. Cała okolica śmiała się z jego właścicieli, że co to za dziwne zwierzę trzymają w przydomowej stajni. Taki mały i brzydki, przecież to nie może być kucyk!

Minęło pół roku od jego narodzin a on nadal był wielkości psa. Właścicielom wstyd było wypuszczać go na łąkę bo sąsiedzi chodzili i wytykali palcami. Oni i kucyk byli pośmiewiskiem całego miasteczka. Każdy nazywał go kurdupelkiem, więc takie imię mu nadali.

Pewnego dnia stwierdzili, że mają dosyć ciągłych żartów i wyszydzania, więc wywieźli Kurdupelka do handlarza który dał im najwięcej. Sprzedali też jego mamę, bo nie mogą przecież ryzykować, że sytuacja się powtórzy.

Teraz Kurdupelek razem z mamą stoją w ciemnej szopie handlarza, czekając na swoją kolej. Mały wtula się z całych sił w swoją mamę i trzęsie się ze strachu. Wpatruje się we mnie swoimi dużymi oczami jakby błagając o litość. On nie rozumie co zrobił źle, przecież taki po prostu się urodził. Przez jego wygląd nie tylko on ale też jego ukochana mamusia pójdą na rzeź. Powtarzam sobie w myślach, że on przecież tego nie wie, że się nie obwinia. Ale kto wie? Może takie małe kucyki rozumieją więcej niż nam się zdaje?

Życie Kurdupelka i jego mamy kosztuje 5500 złotych. Wczoraj dzięki Waszej wspaniałej pomocy zebraliśmy aż 4800 złotych. Dziś jadę po tą rodzinkę a brakujące pieniądze dokładam z tych co na utrzymanie miałem.

Jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam serdecznie. Marek

Przekaż darowiznę z hasłem KURDUPELEK na konto:

MBANK: 84 1140 2004 0000 3302 8248 4626

PayPal: kontakt@razemdlazwierzat.pl

Fundacja Razem Dla Zwierząt

Stare Polesie 25B 05-155 Leoncin

NUMER KONTA DO WPŁAT W EUR
PL90 1140 2004 0000 3012 1800 7761
BIC BREXPLPWMBK

ratuję Kurdupelka

wybierz kwotę

lub

Wyślij SMS o treści

KURDUPELEK
NA NUMER 7420(KOSZT 4,92 PLN)
NA NUMER 7928(KOSZT 11,07 PLN)
NA NUMER 91920(KOSZT 23,37 PLN)
I KUP TAPETĘ

Kleofas to najmilszy i najgrzeczniejszy z mieszkających u nas dużych koni.

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

29 stycznia 2025

Mam dla Was kolejny filmik nagrany na specjalne życzenie. Proszę bardzo – oto Kleofas. 

Kleofas jest jednym z uratowanych przez Was dużych koni. I na pewno jest najmilszym z nich! Kleofas bardzo lubi towarzystwo człowieka, lubi kiedy się go głaszcze i najchętniej chodziłby za mną cały czas.

Zapraszam Was na dzień otwarty – na pewno Kleofas będzie szczęśliwy jeśli go pogłaszczecie albo poczęstujecie marchewką.

23 października 2024

Uratowany przez Was Kleofas przyjechał już do nas. Zobaczcie, jaki to niesamowicie miły i przyjacielski koń! Chodzi na mną jak piesek, przytula się i prosi o głaskanie. Mam wrażenie, że on woli towarzystwo ludzi niż innych koni…

Nie mogę uwierzyć, że ktoś postanowił takie cudowne zwierzę oddać do rzeźni! Na szczęście w ostatniej chwili udało nam się go uratować. Dziękuję Wam za wszystko, co zrobiliście dla Kleofasa i zapraszam Was na dzień otwarty 9 listopada, będziecie mogli sami go pogłaskać. Kleofas na pewno będzie szczęśliwy!

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

22 października

Kleofas ponad dwa tygodnie czekał na nasz ratunek. No i się doczekał. Wczoraj dzięki Waszej wspaniałej pomocy zebraliśmy brakującą kwotę i ten młody koń będzie żył. Bardzo Wam dziękuję za pomoc. Co Kleofas i ja byśmy bez Was zrobili. Transport już jest załatwiony. Może jeszcze dziś Kleofas do nas przyjedzie. Marek Sotek

NA WPŁATĘ POZOSTAŁO:

Dni
Godziny
Minuty
Sekundy

KWOTA ostatniej raty:

0 zł

Nie miałem w planie ratowania tak dużego i drogiego konia jak Kleofas, bo w tej chwili trudno jest zebrać nawet mniejsze kwoty, na kucyka czy osiołka. Ale dostałem wiadomość o Kleofasie od handlarza i po prostu nie mogłem postąpić inaczej.

Handlarz wysłał mi tylko kilka zdjęć i wiadomość: koń jest już na samochodzie jadącym do rzeźni, ale jeśli przeleję mu blikiem 500 zł, to go sprowadzi z powrotem i będę miał czas do wieczora na wpłacenie jeszcze 1500 zł zaliczki. Tylko muszę zdecydować od razu, bo samochód zaraz odjeżdża. Nie dał mi nawet chwili do namysłu, ale wiem, że nawet gdyby dał mi więcej czasu, pewnie zrobiłbym dokładnie to samo. Po prostu przelałem handlarzowi 500 zł, które miałem odłożone na siano i powiedziałem, że tak, niech go sprowadza, a ja do wieczora zbiorę pieniądze na zaliczkę.

I teraz muszę Was prosić o pomoc dla konia, o którym nawet nic nie wiem. Więc nie mogę Wam nic o nim opowiedzieć. Tyle tylko, że jest duży, ciężki i pewnie od urodzenia tuczony był na rzeź. I że na pewno nie chce umierać w rzeźni, w najbardziej odrażający i pozbawiający godności sposób, jaki mógłby go spotkać. I że, jak każdy inny koń, jest z pewnością wyjątkowym i wrażliwym stworzeniem.

Dlatego nie wiem, czy tym razem uda nam się zebrać potrzebne pieniądze. Nie wiem, czy Kleofas poruszy serca ludzi na tyle, żebyśmy uzbierali pieniądze na ratunek dla niego. Ale mimo to liczę na Waszą empatię i dobre serca. Bardzo Was proszę o pomoc dla Kleofasa.

Życie Kleofasa kosztuje aż 11 000 złotych. Do tej pory zebraliśmy 10 200 złotych. Dziś muszę wpłacić 800 złotych brakujące. Bardzo Was proszę o pomoc.

Przekaż darowiznę z hasłem KLEOFAS NA konto:

MBANK: 84 1140 2004 0000 3302 8248 4626

bLIK: 535 501 501 

PayPal: kontakt@razemdlazwierzat.pl

Fundacja Razem Dla Zwierząt
Nowy Wilków 37A 05-155 Leoncin

NUMER KONTA DO WPŁAT W EUR
PL90 1140 2004 0000 3012 1800 7761
BIC BREXPLPWMBK

RATUJĘ KLEOFASA

wybierz kwotę

lub

Wyślij SMS o treści

KLEOFAS
NA NUMER 7420(KOSZT 4,92 PLN)
NA NUMER 7928(KOSZT 11,07 PLN)
NA NUMER 91920(KOSZT 23,37 PLN)
I KUP TAPETĘ

Stefan, Miłek, Śnieżek, Sasanka i jeszcze kilka koni mieszkają na dalszym padoku. Na kolejny dzień otwarty przyprowadzimy je do stajni.

22 stycznia 2025

Zapraszam Was w odwiedziny do Stefana, Białego, Sasanki, Śnieżka i innych zwierząt, które mieszkają dalej, na padoku niedostępnym w czasie dni otwartych. Więc dawno ich nie widzieliście.

Na kolejny dzień otwarty planujemy przyprowadzić je wszystkie do stajni, żebyście mogli się z nimi spotkać. A tymczasem zapraszam na filmik.

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie
Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

27 czerwca 2024

Uratowany w maju Stefan bardzo się zmienił. Gdy do nas przyjechał nie dawał do siebie podejść i ciągle uciekał. Teraz bez problemu można się do niego zbliżyć a on nawet sam nas czasem zaczepia. Widać, że w końcu czuje się u nas jak w domu!

Muszę przyznać, że za każdym razem bardzo się cieszę, gdy kolejny zwierzak mi zaufa i zrozumie, że nie musi się już niczego bać. Tutaj wszyscy chcemy dla każdego z nich jak najlepiej. 

31maja 2024

Uratowany przez Was z takim trudem Stefan jest już u nas. Myślę, że nie miał dobrych doświadczeń z człowiekiem, bo trzyma dystans. Ale tak jest często ze zwierzętami, które trafiają do nas. A potem, kiedy zobaczą, że ludzie potrafią być dobrzy, wszystko się zmienia!

Może nawet Stefan znajdzie kochający dom adopcyjny, gdzie będzie traktowany jak członek rodziny? Byłoby wspaniale.

Dziękuję za Wasz wielki wysiłek i za to, że Stefan żyje! Przed nim jeszcze wiele szczęśliwych lat!

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

30 maja 202

Stał się cud! Stefan jest bezpieczny, zebraliśmy potrzebne pieniądze i przekazałem je handlarzowi! Stefanowi nic już nie grozi. Dziękuję każdemu z Was, kto się do tego przyczynił, bo wiem, że zmobilizowaliście wszystkie siły i kto z Was tylko mógł, ten pomógł Stefanowi albo wpłatą, albo rozesłaniem mojej prośby dalej. 

Najważniejsze, że Stefan będzie żyć i już niedługo przyjedzie do nas! Dziękuję!

Marek Sotek

NA WPŁATĘ POZOSTAŁO:

Dni
Godziny
Minuty
Sekundy

Kwota, którą musimy dziś zebrać:

0 zł

Stefan to koń, który ma już swoje lata i jestem pewien, że wiele doświadczył w życiu. Widzę, że się boi, chociaż stara się tego nie pokazać. Zdecydowanie nie ma ochoty na bliższy kontakt. Stanął pod najdalszą ścianą ciasnego boksu, jak najdalej ode mnie. Pełnymi nieufności oczami śledzi moje ruchy, jakby przypuszczał, że w każdej chwili mogę wyrzucić marchewkę a wziąć do ręki bat.

Handlarz mówi, że nic nie wie o historii Stefana, bo właściciel nie miał ochoty na zwierzenia. Po prostu oddał konia, podpisał papiery, wziął pieniądze i odjechał. Więc nawet nie mam Wam czego opowiedzieć o Stefanie, poza tym, że jest zupełnie przeciętnym, niezbyt urodziwym wałachem. Koń, jakich wiele. Nie mam pojęcia, czym się zajmował i czego doświadczył w życiu. Wiem tylko, że śmierć zaplanowano dla niego w rzeźni.

Wiem też, że Stefan nie jest słodki, nie jest źrebaczkiem, nie jest ciężarną klaczą. Nie jest nawet miły. I dlatego trudno mu będzie wzbudzić w ludziach współczucie. Wcale się temu nie dziwię. To zupełnie normalne, że małe, słodkie, bezbronne stworzenia wzbudzają najwięcej uczuć. 

Będzie bardzo trudno zebrać pieniądze na ratunek dla Stefana, wiem to już teraz i nie będę Was oszukiwać. Może nam się nie udać. Bo poza tym wszystkim Stefan jest dużym koniem, a co za tym idzie, jego cena jest wysoka. Ale ja nie chciałem przekreślać Stefana od razu, jeszcze zanim spróbujemy. Jeśli nie uda się zebrać pieniędzy na uratowanie Stefana, całą zebraną kwotę przeznaczę na ratunek dla kolejnego zwierzaka. A jeśli ktoś z Was będzie miał takie życzenie, odeślę mu wpłaconą kwotę. Ale nie poddawajmy się od razu, bo to byłoby tak, jakbyśmy już teraz wydali na niego wyrok.

Życie Stefana warte jest 8500 złotych. Do tej pory zebraliśmy 5500 złotych. Ostateczne rozliczenie odbędzie się w następny wtorek. Bardzo Was proszę o pomoc.

Przekaż darowiznę z hasłem STEFAN na konto:

MBANK: 84 1140 2004 0000 3302 8248 4626

BLIK 507 076 507 
 

Fundacja Razem Dla Zwierząt

Stare Polesie 25B 05-155 Leoncin

NUMER KONTA DO WPŁAT W EUR
PL90 1140 2004 0000 3012 1800 7761
BIC BREXPLPWMBK

RATUJĘ STEFANA

wybierz kwotę

lub

Wyślij SMS o treści

STEFAN
NA NUMER 7420(KOSZT 4,92 PLN)
NA NUMER 7928(KOSZT 11,07 PLN)
NA NUMER 91920(KOSZT 23,37 PLN)
I KUP TAPETĘ

Dziś mam dla Was film z osiołkiem Szaraczkiem, którego wspólnie uratowaliśmy w grudniu.

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

20 stycznia 2025

Pytaliście mnie ostatnio o Szaraczka, więc specjalnie dlatego nagrałem dla Was filmik z tym miłym szarym osiołkiem.

Szaraczek ma się dobrze. Żyje sobie w stadzie osiołków razem z Jacusiem, Sówką, Kartofelkiem, Klapciem i innymi osiołkami. Jest zdrowy i ma grubą zimową sierść. Myślę, że podoba mu się życie u nas.

Dziękuję bardzo wszystkim, którzy pomagali w ratowaniu Szaraczka.

7 grudnia 2024

Uratowany właśnie Szaraczek przyjechał już do nas. I trafił prosto na dzień otwarty. Więc jeśli chcecie go zobaczyć, możecie jeszcze do nas przyjechać, dziś do godziny 14.00 zapraszamy wszystkich! A Szaraczek jest na specjalym padoczku na samym przodzie, więc na pewno go nie przegapicie.

Dziękuję wszystkim, którzy pomogli w uratowaniu Szaraczka i – mam nadzieję – do zobaczenia dziś u nas, w Nowym Wilkowie!

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

6 grudnia

Mikołajki to szczęśliwy dzień dla Szaraczka. Dostał od Was najwspanialszy prezent – życie. Ten fajny osiołek już do nas przyjechał i jutro przywita Was na dniu otwartym. Bardzo dziękuję za pomoc i życzę spokojnej nocy. Marek Sotek

NA WPŁATĘ POZOSTAŁO:

Dni
Godziny
Minuty
Sekundy

kwota, którą musimy dziś zebrać:

0 zł

Szaraczek jest najzwyklejszym na świecie osiołkiem. Ma sztywną szarą sierść, wielkie uszy i mądre, smutne spojrzenie. Nic szczególnego go nie wyróżnia i nawet nie wiem, co mógłbym Wam o nim napisać, żeby przykuć Waszą uwagę. Chyba tylko tyle, że on chce żyć, nie mniej niż inne, te słodkie, puszyste albo malutkie zwierzaki. Ale został sprzedany handlarzowi koni rzeźnych i czeka właśnie na transport do ubojni.

I boję się, czy wśród tylu potrzebujących akurat on, Szaraczek, zdobędzie tyle uwagi, żeby wykupić się od okrutnej śmierci w rzeźni.

Kiedy przyjechałem do handlarza, Szaraczek stał przywiązany koło przyczepy do transportu koni. Ktoś, kto nie zna osiołków, mógłby pomyśleć, że Szaraczek jest spokojny, bo osiołki są bardzo oszczędne w okazywaniu emocji. Ale ja wiem, że to nieprawda. Biedny Szaraczek jest po prostu przerażony. Widzę jego przyspieszony oddech i rozszerzone strachem oczy. A kiedy go dotykam, czuję, jak drżą jego mięśnie.

Na moje pytanie, dlaczego nie zaprowadził Szaraczka do jakiejś obory czy szopy, gdzie miałby cieplej, handlarz wzrusza tylko ramionami i mruczy pod nosem coś, czego nie rozumiem. Ale zgadza się, żebym odwiązał osiołka i pokazuje mi szopę, do której mogę go zaprowadzić. Dobre i to.

Upewniam się, że Szaraczek ma siano i wodę. Ale to wszystko, co mogłem dla niego zrobić. Jeśli Szaraczek nie wzbudzi współczucia, jutro z rana pojedzie do rzeźni. Ale to przecież nie jego wina, że jest taki, jak jest: szary i zwyczajny. 

Życie Szaraczka kosztuje 4500 złotych. Dziś koniec zbiórki. Żeby go uratować, potrzebne jest jeszcze 1000 złotych. Proszę Was o pilną pomoc.

Przekaż darowiznę z hasłem SZARACZEK NA konto:

MBANK: 84 1140 2004 0000 3302 8248 4626

bLIK: 535 501 501 

PayPal: kontakt@razemdlazwierzat.pl

Fundacja Razem Dla Zwierząt
Nowy Wilków 37A 05-155 Leoncin

NUMER KONTA DO WPŁAT W EUR
PL90 1140 2004 0000 3012 1800 7761
BIC BREXPLPWMBK

RATUJĘ SZARACZKA

wybierz kwotę

lub

Wyślij SMS o treści

SZARACZEK
NA NUMER 7420(KOSZT 4,92 PLN)
NA NUMER 7928(KOSZT 11,07 PLN)
NA NUMER 91920(KOSZT 23,37 PLN)
I KUP TAPETĘ