Węgielek Uratowany. Już dziś przyjedzie do nas. Z całego serca dziękuję za pomoc.

23 września

Bardzo Wam dziękuję za pomoc przy ratowaniu maleńkiego Węgielka. Ten kucyk jest już bezpieczny i dziś do mnie przyjedzie. Kolejny raz udowodniliście, że te biedne zwierzaki i ja możemy na Was liczyć. Podczas tej zbiórki okazało się też, że małymi kwotami można ratować te biedactwa. Wystarczy tylko że odpowiednia liczba darczyńców dostanie info o kucyku czy osiołku w potrzebie.

Jeszcze raz dziękuję Wam z całego serca i zapraszam 7 października na kolejny dzień otwarty.

Marek Sotek.

NA WPŁATĘ POZOSTAŁO:

Dni
Godziny
Minuty
Sekundy

Brakująca kwota:

0 zł

Handlarz bez słowa prowadzi mnie przez podwórko, na drugą stronę, aż za chlewnię. I ruchem głowy wskazuje na to, co i tak sam od razu zobaczyłem. 

Węgielek, maleńki czarny kucyk, przywiązany do drzewa. Stoi w pełnym słońcu, nie ma nawet skrawka cienia. Krótka lina niemal nie pozwala mu się ruszyć. Oprócz kantara ma jeszcze sznur zawiązany ciasno na pysku.

Węgielek widzi, że idziemy w jego stronę i zaczyna się gwałtownie szarpać. Próbuje się uwolnić. Naciąga linę jak tylko może a potem nieruchomieje. W jego oczach widzę strach. Głośno wciąga powietrze.

Patrz pan – mówi handlarz i wyciąga rękę w moją stronę, a ja dopiero teraz widzę bandaż na jego dłoni – Gryzie, to zrobiłem mu kaganiec.

Na kiełbasę pójdziesz! – dodaje handlarz przez zaciśnięte zęby i szturcha Węgielka. Lekko szturcha. Przy mnie nie może sobie pozwolić na nic więcej. Ale i tak Węgielek podskakuje jak oparzony a chrapy ma rozszerzone ze strachu. Może już się dowiedział, do czego zdolny jest handlarz.

Wyciągam rękę do Węgielka, a on wącha ją mimo strachu. Czuję na dłoni ciepły oddech i dotyk jego miękkich wilgotnych chrap. Małe, niewinne i bezbronne stworzenie. Nie mogę zostawić go w rękach handlarza. Po prostu nie mogę.

Życie Węgielka kosztuje 3500 złotych. Do tej chwili zebraliśmy 3100 złotych. 400 złotych musimy uzbierać dziś.

Więżę, że się uda i Węgielek jutro przyjedzie do Starego Polesia.

Przekaż darowiznę z hasłem WĘGIELEK na konto:

MBANK: 84 1140 2004 0000 3302 8248 4626

PayPal: kontakt@razemdlazwierzat.pl

Fundacja Razem Dla Zwierząt

Stare Polesie 25B 05-155 Leoncin

NUMER KONTA DO WPŁAT W EUR
PL90 1140 2004 0000 3012 1800 7761
BIC BREXPLPWMBK

RATUJĘ WĘGIELKA

wybierz kwotę

lub

507 076 507

Wyślij SMS o treści

WĘGIELEK
NA NUMER 7420(KOSZT 4,92 PLN)
NA NUMER 7928(KOSZT 11,07 PLN)
I KUP TAPETĘ

Jakoś nie miałem weny do opowiadania historii. Pooglądajcie sobie jak stadko się pasie na łące

U nas na łące wszystkie zwierzaki już sobie poukładały hierarchię. Jest spokój i nie ma kopaniny. Osiołki generalnie chodzą w większych grupach a kucyki same lub w małych grupkach. 

Zapraszam 7 października na kolejny dzień otwarty. 

Życzę udanego weekendu

29.06.2023

Drodzy Państwo, uratowane przez Was zwierzaki bardzo chcą Was wszystkich poznać! Między innymi Jacuś 🙂

Dlatego postanowiłem zaprosić Was wszystkich na dzień otwarty w sobotę 5 sierpnia. Będziecie mogli zobaczyć wszystkie zwierzęta, które wspólnie uratowaliśmy, oczywiście poza tymi szczęściarzami, którzy znaleźli domy adopcyjne. Te grzeczne kucyki i osiołki będzie można również pogłaskać i nakarmić marchewkami. Na pewno będą bardzo szczęśliwe 🙂

Więcej szczegółów na temat dnia otwartego przekażę Wam wkrótce.

20 czerwca 2023

Właśnie przeszkodziłem Jacusiowi i Urwisowi w zabawie. A może to wcale nie była zabawa tylko ustalanie dominacji i przywództwa w stadzie? To możliwe, bo ta „zabawa” zdecydowanie nie była delikatna. Więc chyba ta druga opcja jest bardziej prawdopodobna…

W każdy razie kiedy przyszedłem Jacuś zostawił Urwisa i od razu przyszedł do mnie na przytulanie i głaskanie. A Urwis jak to Urwis – spogląda z ciekawością, ale podejść do siebie nie da. Muszę jeszcze trochę zapracować na jego zaufanie.

10.06.2023

Jacuś jest najmilszym z naszych osiołków i moim ulubieńcem. Jeśli tylko ktoś przyjdzie na naszą łąkę, może mieć pewność, że Jacuś zaraz znajdzie się przy nim i będzie prosił o tulenie i głaskanie.  A przy tym robi to bardzo delikatnie i nie jest natrętny.

A widzicie jak pięknie teraz wygląda? Zrzucił zimowe futro i teraz ma gładką i błyszczącą sierść. Taka sierść świadczy również o tym, że osiołek jest zdrowy i dobrze wykarmiony 🙂

Tyko dzięki Wam i Waszej pomocy ten słodki osiołek nadal żyje. Zobaczcie, jak wspaniałe rzeczy dzieją się dzięki Waszej wrażliwości i gotowości niesienia pomocy tym, którzy jej najbardziej potrzebują. Dziękuję Wam za wszystko.

Wczoraj była u mnie w gościach bardzo miła rodzinka – mama z dwójką synków. Odwiedziliśmy zwierzęta, które nasi goście do tej pory znali tylko z internetu. Teraz mieli okazję poznać je osobiście, pogłaskać i o każdym trochę więcej się dowiedzieć. 

Kiedy tylko przyjdzie prawdziwa wiosna, zorganizuję dni otwarte, żeby każdy z Was mógł nas odwiedzić!

Drodzy Państwo, Jacuś jest już z nami!

 Dziękuję Wam gorąco, że tak bardzo pomogliście. Wszyscy walczyliśmy o to, żeby zebrać pieniądze na zaliczkę za Jacusia i udało się. A pewna osoba o wielkim sercu i wielkiej wrażliwości dopłaciła całą resztę kwoty, brakującą żeby za Jacusia od razu w całości zapłacić i przywieźć do do nas.

 Zobaczcie, jak wesołym, kontaktowym i przyjaznym osiołkiem jest Jacuś 🙂 

Tak bardzo się cieszę że Jacuś jest już u nas. Kolejny raz pokazaliście, że zwierzęta mogą na Was liczyć. Jesteście wspaniali i niesamowici! Dziękuję jeszcze raz, w imieniu własnym i Jacusia!

NA WPŁATĘ ZALICZKI POZOSTAŁO:

Dni
Godziny
Minuty
Sekundy

WCIĄŻ BRAKUJE NAM:

0 zł

Kiedy byłem u handlarza dogadywać się w sprawie Balbinki, zdziwiłem się że drzwi jednej z szop na podwórku są przystawione starą paletą. Bywam tam ostatnio systematycznie i nie widziałem tego przedtem. Wszystko już z handlarzem ustaliliśmy i kierowałem się do wyjścia, kiedy usłyszałem ciche drapanie dochodzące z tamtej szopy. Pytam się handlarza co tam trzyma i dlaczego te drzwi są przystawione paletą.

Otworzyłem drzwi i w pierwszej kolejności pomyślałem że szopa jest pusta. Poświeciłem telefonem i zobaczyłem wyłaniającą się z ciemności główkę osiołka. Jacuś błagalnym wzrokiem wpatrywał się we mnie jakby chciał zawołać – ratunku, pomocy! Niestety nie mógł się ruszyć, bo był przywiązany do drąga na bardzo krótkim powrozie. Zamiast tego podreptywał sobie smutno z nóżki na nóżkę. Podszedłem do niego a on od razu wsadził mi główkę pod pachę i zaczął cichuteńko mruczeć. Myślałem że pęknie mi serce, bo mam już drogą klacz na zbiórce – Balbinkę i że na pewno nie dam rady zebrać pieniędzy na tego biednego osiołka. I że muszę go tu zostawić, w tej czarnej szopie bez dostępu do światła na pewną śmierć. Przytuliłem go na pożegnanie i zacząłem się wycofywać w stronę drzwi a Jacuś powoli niknął w ciemnościach szopy. To było straszne uczucie i nigdy więcej nie chciałbym go przeżywać. Kompletna bezradność i poczucie winy za pozostawienie biednego stworzenia bez szans na ratunek.

Handlarz stał w drzwiach szopy i głupio się uśmiechał. Wtedy nie wytrzymałem i powiedziałem, że uratuję Jacusia. Nie wiem jak to zrobię, ale tak powiedziałem. Pewnie się nie uda, ale nie mogę go zostawić, bo do końca życia będę widział jego pyszczek wyłaniający się z ciemności i błagający o ratunek.

Handlarz wyczuł moje emocje i powiedział że muszę w środę do końca dnia wpłacić połowę pieniędzy za Jacusia – 1700 złotych.

Wiem, że nadużywam Waszej dobroci, ale kolejny raz muszę Was prosić o pomoc.

Przekaż darowiznę z hasłem jacuś na konto:

MBANK: 84 1140 2004 0000 3302 8248 4626

PayPal: kontakt@razemdlazwierzat.pl

Fundacja Razem Dla Zwierząt

Stare Polesie 25B 05-155 Leoncin

NUMER KONTA DO WPŁAT W EUR
PL90 1140 2004 0000 3012 1800 7761
BIC BREXPLPWMBK

ratuję jacusia

wybierz kwotę

lub

Wyślij SMS o treści

jacuś

na numer      7420    (koszt 4,92 pln)

na numer      7928   (koszt 11,07 pln)

i kup tapetę
Regulamin tapet

Dyzio uratowany!!!

22 września 

Drodzy Państwo, maleńki Dyzio uratowany. Z całego serca dziękuję Wam za pomoc. Ten biedny osiołek już dziś do nas przyjedzie. Od tej pory będzie wiódł spokojne i szczęśliwe życie wśród swoich nowych przyjaciół. Jeszcze raz dziękuję za to, że zawsze mogę na Was liczyć. Jesteście wspaniali!!!!

Marek Sotek

NA WPŁATĘ POZOSTAŁO:

Dni
Godziny
Minuty
Sekundy

Kwota do zebrania:

0 zł


Dyzio schodzi niepewnie po trapie ciężarówki, stukając kopytkami i mrużąc oczy w jaskrawym świetle słońca. W połowie trapu osiołek nieruchomieje i nie chce iść dalej. Jakby uznał, że to miejsce wcale mu nie odpowiada. Ale brutalne szarpnięcie za linę szybko przywraca go do porządku. Handlarz nie lubi tracić czasu. W końcu i tak Dyzio jutro umrze w rzeźni. Więc nie ma znaczenia, czy mu się tu podoba, czy nie. Długo tu nie pomieszka.

Więc handlarz po prostu ściąga Dyzia z trapu na ziemię a ciężarówka odjeżdża z głośnym warkotem.

Zostaliśmy sami – Dyzio, handlarz i ja. Dyzio niepewnie rozgląda się dookoła i strzyże uszami, nasłuchując. Co to za miejsce? Czy czekają tu na niego jego właściciele? Czy są tu inne osiołki? Ale nie widać tu innych zwierząt, nie czuć znajomego zapachu stajni. Wszystko jest tu obce i nieprzyjazne. Więc Dyzio ryczy długo i żałośnie, ale odpowiada mu tylko głośne brzęczenie much.

Handlarz szarpie za linę. Ale Dyzio zamarł w bezruchu, nie chce pójść ani kroku dalej. Zapiera się kopytkami w suchej ziemi. Widzę, że handlarz zaczyna rozglądać się za batem.

– To może da mi go pan, ja go zaprowadzę – mówię. Handlarz spogląda na mnie z politowaniem ale wzrusza ramionami, podaje mi linę i zostawia mnie z Dyziem samego.

Dotykam Dyzia i przez jego miękkie futro czuję, że cały się trzęsie. Więc kucam przy nim i próbuję go choć trochę uspokoić. Mówię do niego cicho i łagodnie. A kiedy po dłuższym czasie Dyzio przestaje się trząść, powolutku prowadzę go w stronę obory i wprowadzam do środka. Potem zamykam za nim ciężkie skrzypiące drzwi a Dyzio zostaje sam, w ciemności.

Nie chcę go tu zostawiać i czuję się podle, że to robię. Ale nie mam wyboru. W tym miejscu wszystkim rządzą pieniądze.

Więc na razie Dyzio zostaje w ciemnej oborze. A jeśli dziś nie dam handlarzowi zaliczki, jutro Dyzio pojedzie do rzeźni.  

Kiedy odjeżdżam, słyszę jeszcze, że Dyzio znowu ryczy. Jeszcze żałośniej niż przedtem.

Przekaż darowiznę z hasłem DYZIO na konto:

MBANK: 84 1140 2004 0000 3302 8248 4626

PayPal: kontakt@razemdlazwierzat.pl

Fundacja Razem Dla Zwierząt

Stare Polesie 25B 05-155 Leoncin

 

NUMER KONta DO WPŁAT W EUR
PL90 1140 2004 0000 3012 1800 7761
BIC BREXPLPWMBK

RATUJĘ DYZIA

wybierz kwotę

lub

507 076 507

Wyślij SMS o treści

DYZIO
NA NUMER 7420(KOSZT 4,92 PLN)
NA NUMER 7928(KOSZT 11,07 PLN)
I KUP TAPETĘ

RACUSZKA ŚWIETNIE DOGADUJE SIĘ ZE STADEM I BARDZO LUBI KONTAKT Z LUDŹMI. JEST NAPRAWDĘ UROCZA

20 września 2023

Racuszka jest bardzo uroczą ośliczką. Po pierwsze ma wielkie uszy a w nich długie białe futerko, a po drugie tak dochodzi z niej futro, że wygląda jak wielbłąd.

A po trzecie jest bardzo bardzo miła i towarzyska. Dobrze dogaduje się z innymi osiołkami ze stada i ogromnie lubi kontakt z ludźmi. 

Dziękuję Wam z całego serca za to, że daliście tej słodkiej ośliczce szansę na życie. Oa żyje i jest szczęśliwa dzięki Wam!

Drodzy Państwo, przedstawiam uratowanego przez Was Racuszka, który… okazał się być dziewczynką! Handlarz mówił że to chłopak, więc nawet nie sprawdzałem. A tu niespodzianka!
 
W paszporcie Racuszek ma imię Tusia i chyba tak trzeba będzie na nią mówić… A może zostawić jej imię Racuszek? Jak sądzicie?
A najważniejsze, że ta kochana i przemiła ośliczka jest tu z nami. Że żyje. Robicie tyle dobra… Dziękuję Wam i niech to dobro do Was wróci.

22 lipca

Drodzy Państwo, dla Racuszka wczoraj wydarzył się cud. Cud życia. Dzięki Waszemu wsparciu ten biedny osiołek został uratowany. Wczoraj wieczorem przesłałem handlarzowi pieniądze a on schował go do szopy. A dziś przed południem Racuszek do mnie przyjedzie – będzie film. Bardzo Wam dziękuję za pomoc i życzę udanego weekendu.

Marek Sotek

NA WPŁATĘ POZOSTAŁO:

Dni
Godziny
Minuty
Sekundy

WCIĄŻ BRAKUJE NAM:

0 zł

Racuszek stoi na dworze pod płotem, choć jest już wieczór i zanosi się na to, że znowu będzie padać. Z daleka lekko grzmi. Zmoknięty, z posklejaną sierścią, Racuszek wygląda żałośnie. Nie chce wziąć ode mnie ani marchewki, ani kostki cukru. Wydaje się nieobecny i w zasadzie nie zwraca na mnie uwagi.

Racuszek parzy cały czas w stronę zabudowań na podwórku handlarza. Pewnie ma nadzieję, że ktoś przyjdzie i zabierze go do suchej stajni. A może myśli, że dawni właściciele zaraz po niego wrócą. Że nadal tam są, na podwórku u handlarza.

Niestety nic z tego nie jest prawdą. Właściciele już dawno wzięli pieniądze, za które sprzedali życie Racuszka i odjechali. A wszystkie obory i chlewnie u handlarza są zajęte przez stado świń kupionych na handel. Więc właśnie tu, pod płotem, w deszczu a może i burzy, Racuszek będzie czekał na śmierć.

Ale nie będzie czekał długo. Już jutro przyjedzie po niego ciężarówka z rzeźni.

Nie chcę sobie wyobrażać, jak będzie wyglądać droga przerażonego Racuszka wiezionego z innymi zwierzętami przeznaczonymi na rzeź. Ani tego, jak wyprowadzą go już na miejscu z ciężarówki a tam Racuszek poczuje i usłyszy wszechobecny strach i śmierć zwierząt. I jeśli miał jeszcze resztki nadziei, to wtedy ją straci do końca. Nie chcę sobie tego wyobrażać, ale nie jestem w stanie odpędzić tych obrazów.

Życie Racuszka kosztuje 4600 złotych. 4100 już mam odłożone, a pozostałą kwotę obiecałem wpłacić dziś.

Bardzo Was proszę o pomoc, szkoda tego osiołka.

Przekaż darowiznę z hasłem RACUSZEK na konto:

MBANK: 84 1140 2004 0000 3302 8248 4626

PayPal: kontakt@razemdlazwierzat.pl

Fundacja Razem Dla Zwierząt

Stare Polesie 25B 05-155 Leoncin

NUMER KONTA DO WPŁAT W EUR
PL90 1140 2004 0000 3012 1800 7761
BIC BREXPLPWMBK

Ratuję Racuszka

wybierz kwotę

lub

507 076 507

Wyślij SMS o treści

RACUSZEK
NA NUMER 7420(KOSZT 4,92 PLN)
NA NUMER 7928(KOSZT 11,07 PLN)
I KUP TAPETĘ

Sówka w końcu doczekała się filmu tylko o niej ;)

19 września 2023

Sówka w końcu doczekała się filmu tylko o niej!

To jest Sówka, największy natręciuch z całego naszego stada. Sówka garnie się do ludzi, zawsze chce być w centrum uwagi i egzekwuje to zupełnie bezceremonialnie.  Nie zwraca uwagi na to, czy ktoś akurat ma ochotę na jej towarzystwo. I po prostu wpycha się w sam środek.

Pokazała to też na obu dniach otwartych. Absolutnie nie odpowiadało Sówce, że jest odgrodzona od gości. Za każdym razem udało jej się sforsować ogrodzenie i znaleźć się tuż przy naszych gościach i przy ich marchewkach. To po prostu cała Sówka!

3 lipca 2023

Dawno nie było filmu z Sówką i część z Was pytała co u niej. A więc proszę – oto i ona! Całkiem zmieniła sierść, teraz ma piękną i gładką. Tylko pod brzuchem zostało jej jeszcze trochę zimowego futra.

Ale charakter ma cały czas taki sam. Jest bardzo towarzyska ale jednocześnie dosyć natrętna w okazywaniu uczuć. I absolutnie nie respektuje granic 😀

Sówka to muliczka o wyjątkowej, silnej  osobowości. I to, że żyje i jest u mnie, to Wasza zasługa. Ocaliliście ją przed rzeźnią i za to Wam bardzo dziękuję!

Pan Czarek zraz z mamą odwiedzili mnie wczoraj. Do tej pory tylko z internetu znali zwierzęta, którym pomagają. Okazało się, że najbardziej towarzyskie są osiołki, zwłaszcza Sówka, Jacuś i Okruszek. 

Pan Czarek spotkał też swojego imiennika Czarusia, którego pomagał ratować.

Wszystkie zwierzęta były bardzo grzeczne, no może Bajka była trochę natrętna. Ale ona teraz jest największa i się rządzi trochę.

Pan Czarek szykuje u siebie gniazdko. Chce adoptować dwa kucyki. Jednak podczas wizyty bardzo mocno myślał o adopcji jeszcze dwóch osiołków. Bo zobaczył jakie są miłe.

To niesamowite uczucie widzieć, jak przestraszone, nieufne zwierzęta po pewnym czasie pobytu u nas zaczynają się garnąć do ludzi. Jedne nieśmiało, a inne bardzo śmiało jak Sówka. Zaczynają szukać kontaktu i znajdować przyjemność przebywaniu z ludźmi. Sówka najchętniej cały dzień spędzałaby ze mną.

Sówka jest mułem, czyli ma połowę krwi osła a połowę konia. Być może właśnie ta mieszanka genów sprawia, że jest tak wyjątkowym stworzeniem.

 

Sówka ma nowego przyjaciela. Jest nim kucyk Pirat. Wesoła z nich kompania, skubią się po grzbietach i się przytulają. 

Sówka oswoiła się już trochę, łazi za mną i chce się bawić. Albo może chce marchewkę, sam nie wiem. Z

Zapraszam do oglądania filmu i pozdrawiam razem z Sówką i Piratem ze Starego Polesia

Sówka jest szczęściarą. Została uratowana przez Was w trzy dni. Zbiórka miała się skończyć 7 grudnia a skończyła się 2 grudnia. Sówka miała podwójne szczęście, po zebraniu zaliczki handlarz kazał ją zabierać, bo nie miał gdzie jej tam trzymać u siebie. Tak, że po dwóch dniach od momentu kiedy ją znalazłem u handlarza była już u mnie. To jest rekord. 

Sówka i ja z całego serca dziękujemy Wam za pomoc i zaangażowanie. Gdyby nie Wasze wsparcie Sówki nie byłoby wśród nas.

01.12.2022  Moi Drodzy, dziękuję za wczorajszy dzień. Dzięki Waszej pomocy udało się zebrać pieniądze na zaliczkę dla tej młodej ośliczki. Pieniądze już przesłałem do handlarza.  Handlarz już nie chce jej trzymać u siebie, bo nie ma miejsca, więc dziś ją do mnie przywiezie. Dał mi tydzień na zebranie reszty pieniędzy za jej życie. Bardzo Was proszę o dalszą pomoc. Pozdrawiam. Marek

NA WPŁATĘ ZALICZKI POZOSTAŁO:

Dni
Godziny
Minuty
Sekundy

WCIĄŻ BRAKUJE NAM:

0 zł

Sowa stoi przywiązana to płotu rzeźnickim sznurem. Szarpie się i próbuje się wyrwać. Jest przerażona, jej serce napełnia niewyobrażalny strach.. Lecz sznur tylko mocniej się napina i zaciska na szyi. 

Handlarz specjalnie strzela batem, żeby tą bidulkę jeszcze bardziej wystraszyć. I to mu się niestety udaje. Sowa próbuje stanąć dęba, lecz sznur jest za krótki i przewraca się na plecy. Pętla się niebezpiecznie zaciska na szyi i widzę że przydusza tą biedną młodą ośliczkę. Widzę, że Sowa traci oddech i wpada w panikę. A czym mocniej się szarpie, tym mocniej się zaciska pętla. Podbiegam szybko i łapię ją za sznurkowy rzeźnicki kantar. Luzuję zaciśniętą na szyi pętlę i zmieniam sposób wiązania, tak żeby już pętla się nie zaciskała.

Jestem wściekły, powoli liczę do dziesięciu i się trochę uspokajam. Na tyle, żeby zacząć myśleć trzeźwo. Nic nie mogę mu zrobić, jeśli mu naubliżam już nigdy nie będę mógł ratować tych zwierząt, które ma na rzeź.

Sowa to młoda ośliczka. Ponoć gospodarz próbował ją zaźrebić kilkukrotnie ale nic z tego nie wyszło. Więc bez żadnych skrupułów sprzedał ją na pewną śmierć.


Przerażona Sowa stoi tu pod płotem. Po jej ciele przechodzą dreszcze i cała się trzęsie jak w febrze. Błagalnym wzrokiem szuka ratunku.

Jedynym ratunkiem jaki może znaleźć jesteście Wy. Ludzie dobrego serca, kochający zwierzęta. Ludzie, którzy nie są w stanie przejść obok skrzywdzonego biedaka, odwracając wzrok. Ja też nie jestem w stanie przejść obok obojętnie.


Dlatego proszę Was o pomoc w ratowaniu tej uroczej ośliczki. Nie pozwólmy jej zginąć tylko z tego powodu, że nie może mieć dzieci.


Życie i transport Sowy kosztuje 3800 zł a do środy muszę dostarczyć zaliczkę w kwocie 1300 zł.

Przekaż darowiznę z hasłem SOWA  na konto:

MBANK: 84 1140 2004 0000 3302 8248 4626

PayPal: kontakt@razemdlazwierzat.pl

Fundacja Razem Dla Zwierząt

Stare Polesie 25B 05-155 Leoncin

Sowa

wybierz kwotę

lub

Wyślij SMS o treści

sowa

na numer      7420    (koszt 4,92 pln)

na numer      7928   (koszt 11,07 pln)

i kup tapetę
Regulamin tapet

Mikusia z mamą Malinką na razie zawieźliśmy do mojego znajomego. a za kilka dni przyjadą do STarego Polesia

Drodzy Państwo, Mikuś i jego mama Malinka są już zabrane od handlarza. Zależało mi na tym, żeby to zrobić jak najszybciej. Niestety miałem kłopot ze zorganizowaniem transportu w rozsądnej cenie, tym bardziej, że to był weekend. Dlatego też mama z synkiem pojechali na razie do mojego znajomego, który zgodził się przyjąć je na kilka dni. W ciągu tych kilku dni na pewno znajdę transport. 

A teraz najważniejsze jest, że Mikuś i Malinka są znowu razem i są bezpieczni. Dziękuję Wam za to!

15 września, godzina 00:30

Drodzy Państwo, wydarzył się cud. Chcę z całego serca podziękować Wam wszystkim, którzy wsparliście uratowanie tych dwóch niewinnych i nieszczęśliwych istot. Wiem, że nie każdy z Was mógł pomóc finansowo, ale jestem wdzięczny za każdą pomoc jakiej udzieliliście, również przez rozesłanie mojej prośby do znajomych czy przez słowa wsparcia jakie od Was dostałem.

A szczególnie dziękuję tym spośród Was, którzy pomogli również finansowo. Są wśród Was osoby o wielkim sercu i współczuciu. Dzięki temu w ciągu kilku godzin Mikuś i jego mama Malinka otrzymali pomoc, która wystarczyła nie tylko na zapłacenie zaliczki, ale i całej potrzebnej kwoty! Pieniędzy wystarczy też na transport i na wizytę weterynarza. Jednak cuda się zdarzają! Dałem już pieniądze handlarzowi i dopilnowałem, żeby Mikuś z mamusią byli już razem. I organizuję transport, żeby jak najszybciej zabrać ich od handlarza do nas. Drodzy Państwo, dziękuję z całego serca. Pozdrawiam Was bardzo gorąco.

Marek Sotek

NA WPŁATĘ ZALICZKI POZOSTAŁO:

Dni
Godziny
Minuty
Sekundy

Kwota brakująca do zaliczki:

0 zł

Rżenie, krzyki i przekleństwa dochodzące z szopy zaalarmowały mnie, kiedy tylko wysiadłem z samochodu u handlarza. Od razu wiedziałem, że nie będzie miło. Ale nie przypuszczałem, że aż tak.

Maleńki źrebaczek. Nie wiem, ile może mieć, ale na pewno jest młodziutki. Chowa się za mamą, jak najdalej od złego człowieka z liną. Ratuj, mamusiu, ratuj mnie…

Przerażona kucka za wszelką cenę próbuje osłonić źrebaczka swoim ciałem. Sama najchętniej schowałaby się jak najdalej przed złym człowiekiem, ale teraz najważniejszy jest Mikuś, syneczek. Zły człowiek nie może go zabrać! Nie może go dotknąć! Malinka nie wie, co się stanie, gdy człowiek zbliży się do jej maleńkiego synka. Ale wie, że to będzie coś strasznego. Nie może do tego dopuścić, nie może, nie może…!

Zły człowiek jest szybki. Ma wprawę. Na szyi Mikusia zaciska się pętla z liny. Zły człowiek ciągnie a Mikuś całym sobą wie, że jeśli zabiorą go od mamy, to będzie koniec. Więc walczy z całej siły swojego maleńkiego, źrebięcego ciałka. Mama też walczy, chce dosięgnąć człowieka, ale lina trzyma ją bezlitośnie na uwięzi. 

Zły człowiek jest silny. Daje sobie radę z malutkim Mikusiem. Wyciąga go z szopy i przy dźwięku przekleństw dalej ciągnie przez podwórko.

A ja mam cały czas w uszach przeraźliwe rżenie Malinki i odpowiadające jej coraz dalsze i cichsze rżenie Mikusia.

Dziś Mikuś ma jechać do rzeźni. A Malinka jutro. Nie wiem, kto wymyślił ten nowy system, żeby źrebaki wieźć osobno od matek. Podobno jest łatwiej. Tam na miejscu, w rzeźni. Mniej walki i zamieszania. 

Handlarz nie chce rozmawiać o odwołaniu transportu, wszystko ma już dogadane. W ogóle nie chce dziś ze mną rozmawiać. Ale ja wiem, że jeśli się poddam, nigdy nie zapomnę tego rozpaczliwego wołania matki do dziecka i dziecka do matki.

Mam trochę pieniędzy ze sobą. Miały być na opłacenie rachunku od weterynarza. Ale trudno, weterynarz poczeka.

Widok gotówki pomaga. Handlarz bierze 1000 złotych i zgadza się czekać do wieczora na kolejne 2000 złotych.

Za tą rodzinkę będziemy musieli zapłacić 6500 złotych. Bardzo Was proszę o pomoc w ich uratowaniu!

Przekaż darowiznę z hasłem MIKUŚ I MAMA na konto:

MBANK: 84 1140 2004 0000 3302 8248 4626

PayPal: kontakt@razemdlazwierzat.pl

Fundacja Razem Dla Zwierząt

Stare Polesie 25B 05-155 Leoncin

NUMER KONTA DO WPŁAT W EUR
PL90 1140 2004 0000 3012 1800 7761
BIC BREXPLPWMBK

RATUJĘ MIKUSIA i mamę

wybierz kwotę

lub

507 076 507

Wyślij SMS o treści

MIKUŚ
NA NUMER 7420(KOSZT 4,92 PLN)
NA NUMER 7928(KOSZT 11,07 PLN)
I KUP TAPETĘ

Krecik przyjechał do nas. jest chory, tak jak przypuszczałem

18 września 2023

Krecik jest już z nami i tak jak przypuszczałem jest chory. Będzie musiał pewien czas spędzić w naszym drewnianym szpitalu. Zostanie tu do momentu, aż wyzdrowieje.

Krecik ma tak zwane zołzy, co objawia się gorączką, katarem, kaszlem i ropnym wrzodem na podgardlu. Jest to bardzo zaraźliwa choroba osiołków i koni. Na szczęście, jeśli w porę podejmie się leczenie, nie jest niebezpieczna. Dlatego Krecik dostanie silny antybiotyk i mam nadzieję, że szybko wyzdrowieje.

Dziękuję Wam z całego serca za to, że uratowaliście Krecikowi życie. 

12 września

Drodzy Państwo, bardzo Wam dziękuję za pomoc dla Krecika. Jest już bezpieczny i jutro lub w czwartek do mnie przyjedzie.

Marek Sotek

NA WPŁATĘ POZOSTAŁO:

Dni
Godziny
Minuty
Sekundy

Dziś musimy wpłacić:

0 zł

Choć jest już ciemno i wieczór jest zimny, handlarka przywiązała Krecika na zewnątrz, poza szopą. Już z daleka słyszę jego ciężki, chrapliwy oddech. Nie podoba mi się ten dźwięk, słyszałem go już wielokrotnie. Prawdopodobnie Krecik jest chory, potrzebuje dostać lekarstwa i chociaż kilka dni spędzić w ciepłym boksie. Ale cóż. Koni w drodze do rzeźni nikt nie leczy. Bo po co?

Krecik stoi nieruchomo, ze spuszczoną głową i półprzymkniętymi oczami. Nie wiem, czy to ze smutku i rezygnacji, czy dlatego że jest chory. A może jedno i drugie. Na szczęście handlarka pokazała mi Krecika i poszła do domu, więc mogę z nim zostać sam.

Krecik pozwala się pogłaskać, nie protestuje. Kiedy podaję mu marchewkę, wącha ją, ale nie chce wziąć. Serce mi pęka, kiedy widzę jego smutne, zgaszone spojrzenie i niemą prośbę w oczach.

Tak, wiem, Kreciku. Chcesz, żebym cię stąd zabrał. Chciałbym to zrobić, bardzo. Uwierz mi. Chciałbym zabrać cię stąd już dziś, teraz. Ale nie mogę. Ludzki świat rządzi się prawami, których ty, Kreciku, nie zrozumiesz. Dziś muszę cię tu zostawić, choć serce mi pęka. Ale może dobrzy ludzie ci pomogą. Nie wszyscy ludzie są źli. Nie wszyscy są tacy jak ci, którzy sprzedali cię na śmierć. Nie wszyscy są tacy jak ta handlarka.

Zostań tu, Kreciku. Muszę iść. Ale wrócę po ciebie.

Wrócę, jeśli tylko uda mi się wyżebrać pieniądze dla Ciebie.

Udało nam się wspólnie zebrać zaliczkę, 1000 złotych, którą już wpłaciłem handlarce. Na resztę zgodziła się poczekać do poniedziałku. 

Przekaż darowiznę z hasłem KRECIK na konto:

MBANK: 84 1140 2004 0000 3302 8248 4626

PayPal: kontakt@razemdlazwierzat.pl

Fundacja Razem Dla Zwierząt

Stare Polesie 25B 05-155 Leoncin

NUMER KONTA DO WPŁAT W EUR
PL90 1140 2004 0000 3012 1800 7761
BIC BREXPLPWMBK

RATUJĘ KRECIKA

wybierz kwotę

lub

507 076 507

Wyślij SMS o treści

KRECIK
NA NUMER 7420(KOSZT 4,92 PLN)
NA NUMER 7928(KOSZT 11,07 PLN)
I KUP TAPETĘ

Tereska dołączyła już do stada osiołków, a nawet załapała się na wizytę kowala

18 września 2023

Tereska jest u nas już kilka dni. załapała się już nawet razem z innymi osiołkami na wizytę kowala. Zobaczcie, jak jej się podoba w naszym końsko – osiołkowym SPA.

Tereska nie ma jeszcze za bardzo ochoty na podchodzenie, ale akurat w jej przypadku myślę, że to się szybko zmieni.

Bardzo Wam dziękuję za to, że uratowaliście Tereskę. Dzięki Wam zamiast do rzeźni przyjechała tu, do innych osiołków. A ja zrobię wszystko, żeby była tu szczęśliwa.

13 września

Drodzy Państwo, daliśmy radę, Tereska jest bezpieczna! Handlarz dostał już pieniądze a ja szukam transportu, żeby jak najszybciej Tereska do nas przyjechała. 

Tak się cieszę! I jestem Wam ogromnie wdzięczny. Nie wiem sam, jakimi słowami mam Wam dziękować. Żadne słowa nie wystarczą. 


Pozdrawiam Was bardzo serdecznie. Dziękuję za to, że jesteście.

Marek Sotek

NA WPŁATĘ POZOSTAŁO:

Dni
Godziny
Minuty
Sekundy

Dziś musimy zebrać:

0 zł

Z trudem otwieram skrzypiące drzwi handlarskiej obory, a wtedy bucha na mnie smród stęchlizny i dawno nie wymienianego obornika. Wewnątrz jest ciemno, więc zupełnie nic nie widzę. Dopiero światło mojej latarki wydobywa z mroku brudne, pokryte pajęczynami ściany, niski sufit i przegniłą ściółkę.  I ją – małą, sparaliżowaną strachem ośliczkę, którą w myślach nazywam Tereską.

Wolałbym nie spędzić w tym wnętrzu nawet pięciu minut. Ale tak właśnie wygląda ostatni przystanek `Tereski w drodze na śmierć w rzeźni, więc powtarzam sobie, że nie jestem tu dla przyjemności i wchodzę do środka. Sufit jest dla za niski, żebym mógł swobodnie stać, więc kucam przy Teresce.

Tereska również mnie się boi. Czego musiała doświadczyć, że aż tak bardzo boi się człowieka? Cała sztywnieje i odwraca wzrok. Dlatego nie próbuję zbliżać się do Tereski bardziej niż to konieczne. Mimo to chcę z nią trochę pobyć i dodać jej otuchy. Zajmuję miejsce pod przeciwległą ścianą i czekam w bezruchu.

Powoli, bardzo powoli Tereska zaczyna spoglądać w moją stronę. Aż w końcu chyba się przekonuje, że z mojej strony nic jej nie grozi, bo wyciąga nos w moją stronę i niepewnie mnie obwąchuje. Czuję na twarzy jej ciepły, wilgotny oddech.

W końcu wychodzę. Nie mogę zostać tu na zawsze. W ten sposób nie pomogę Teresce. Jutro rano ciężarówka z rzeźni robi objazd okolicy i przyjeżdża również tu. Zabrać Tereskę. I razem z innymi przerażonymi zwierzętami zawieźć na straszną śmierć.

Więc jedyne, co mogę zrobić dla Tereski, to znowu żebrać u Was o pomoc.

Udało nam się wspólnie zebrać zaliczkę za życie Tereski. Resztę, 2800 złotych, musimy wpłacić do wtorku. 

Przekaż darowiznę z hasłem TERESKA na konto:

MBANK: 84 1140 2004 0000 3302 8248 4626

PayPal: kontakt@razemdlazwierzat.pl

Fundacja Razem Dla Zwierząt

Stare Polesie 25B 05-155 Leoncin

NUMER KONTA DO WPŁAT W EUR
PL90 1140 2004 0000 3012 1800 7761
BIC BREXPLPWMBK

RATUJĘ TERESKĘ

wybierz kwotę

lub

507 076 507

Wyślij SMS o treści

TERESKA
NA NUMER 7420(KOSZT 4,92 PLN)
NA NUMER 7928(KOSZT 11,07 PLN)
I KUP TAPETĘ

Marcepanek, Groszek, Pestka i Lisek przeprowadzili się – wszyscy razem – do domu adopcyjnego. Pojechali aż pod Kraków

19 września

Lisek, Pestka, Groszek i Marcepanek przeprowadzili się – cała czwórka razem – do domu adopcyjnego. Pojechali aż pod Kraków. Życzę im wspaniałego życia. Niech im się wiedzie jak najlepiej.

 

12 września 2023

Oswajanie Misia i Marcepanka przyniosło efekty. Zobaczcie sami! Chętnie podchodzą i dają się głaskać, same chodzą za mną po łące.

A Marcepanek za parę pojedzie do domu adopcyjnego! 

Dziękuję Wam za ocalenie tych dwóch kucyków. One żyją dzięki Wam!

19 sierpnia 2023

Razem z Olą postanowiliśmy po kolei łapać dzikie, podrośnięte źrebaki z naszego stada, zabierać do stajni i oswajać. Taka podstawowa socjalizacja z człowiekiem jest bardzo ważna. Źrebak przyzwyczaja się do czyszczenia, czesania, prowadzania na kantarze i do wszystkich innych czynności, które są niezbędne chociażby przy wizycie weterynarza czy kowala.

Teraz przyszła kolej na Marcepanka. Już po kilku dniach, zamiast uciekać, wącha mnie i próbuje podgryzać. Zmiana jest ogromna. 

10 sierpnia 2023

Marcepanek rośnie, pięknieje i radzi sobie u nas bardzo dobrze. Zaprzyjaźnił się szczególnie z Miłkiem ale dogaduje się też z innymi mieszkańcami Starego Polesia.

Niestety nadal trudno mi jest do Marcepanka podejść. Nie ucieka, ale spokojnie oddala się tak. aby pozostać poza moim zasięgiem. Gdybym tylko mógł poświęcić mu więcej czasu, na pewno byłby już zupełnie oswojony. 

Dziękuję Wam za to, że uratowaliście tego małego osieroconego źrebaczka. On żyje tylko dzięki Wam.

7 marca 2023

Marcepanek jest już u mnie! 

Marcepanek to osierocony źrebaczek. Jego mama trafiła do rzeźni a on sam miał za moment pójść w jej ślady. Na szczęście na czas go spotkałem a Wy tak szybko zareagowaliście… Więc dzięki Wam Marcepanek żyje, jest już bezpieczny i otoczony opieką.

Marcepanek jest jeszcze oszołomiony i nie bardzo wie, co się dzieje. Na razie nie pozwala do siebie podejść i myślę, że będzie potrzebował trochę czasu zanim zrozumie, że tu już nic mu nie grozi.

 Mam nadzieję, że Marcepanek szybko znajdzie sobie przyjaciela 🙂

Dziękuję Wam bardzo za uratowanie tego końskiego dziecka i obiecuję, że zrobię wszystko, żeby poczuł się tu dobrze i żeby choć trochę wynagrodzić mu stratę mamy. Będę Was na bieżąco informował, co u niego słychać. Jeszcze raz dziękuję w imieniu Marcepanka i własnym!

NA WPŁATĘ POZOSTAŁO:

Dni
Godziny
Minuty
Sekundy

WCIĄŻ BRAKUJE NAM:

0 zł

Przerażony Marcepanek szuka wzrokiem swojej mamy.

Lecz jej już nie ma. Pojechała piątkowym transportem do rzeźni. Źrebaczek został, bo handlarz chce go jeszcze trochę utuczyć.

Marcepanek nie wie, że już nigdy jej nie zobaczy. Więc chodzi w kółko po obórce i zagląda we wszystkie kąty. Cichuteńko rży nawołując ją. Chciałby przytulić się do jej miękkiego futerka i poczuć się wreszcie bezpiecznie. Chciałby poczuć jeszcze raz smak słodkiego mleka w swoim pyszczku. Poczuć zapach mamy, który był z nim od urodzenia.

Lecz nic takiego się już nie wydarzy. Marcepanek stoi zagubiony w obórce. Nie potrafi zrozumieć tego co się wokół niego dzieje. Może to i dobrze. Bo prawda jest tragiczna. A przyszłość niewiele lepsza.

Za tego źrebaczka handlarz chce 2500 złotych. Już udało się wpłacić 1150 złotych, a resztę pieniędzy muszę przelać już w czwartek

Kolejny raz muszę Was prosić o pomoc – tym razem dla tego maluszka.

Czym prędzej go zabierzemy, tym lepiej. U mnie jest teraz kilka źrebaczków, może z nimi będzie mu lżej bez mamy.

Przekaż darowiznę z hasłem Marcepanek  na konto:

MBANK: 84 1140 2004 0000 3302 8248 4626

PayPal: kontakt@razemdlazwierzat.pl

Fundacja Razem Dla Zwierząt

Stare Polesie 25B 05-155 Leoncin

 

NUMER KONta DO WPŁAT W EUR
PL90 1140 2004 0000 3012 1800 7761
BIC BREXPLPWMBK

Marcepanek

wybierz kwotę

lub

507 076 507

Wyślij SMS o treści

MARCEPANEK
NA NUMER 7420(KOSZT 4,92 PLN)
NA NUMER 7928(KOSZT 11,07 PLN)
I KUP TAPETĘ

Pestka, Lisek, Groszek i Marcepanek poszli razem do adopcji. Pojechali aż pod Kraków

 

15 września 2023

Lisek, Pestka, Groszek i Marcepanek przeprowadzili się – cała czwórka razem – do domu adopcyjnego. Pojechali aż pod Kraków. Życzę im wspaniałego życia. Niech im się wiedzie jak najlepiej.

24 sierpnia 2023

Pestka jest już na tyle silna, że postanowiłem wypuścić ją do reszty stada. Miło przywitała się z nowymi kolegami i koleżankami, ale już pokazała, że nie pozwoli sobie wchodzić na głowę. Jeśli ktoś wchodził w jej strefę osobistą, od razu używała tylnych kopyt wyjaśniając w ten sposób, że nie życzy sobie takiej poufałości.

Takie przepychanki i lekkie kopniaki są w końskim stadzie na porządku dziennym 😉

Dziękuję Wam kolejny raz za uratowanie Pestki!

17 sierpnia 2023

Drodzy Państwo, Pesteczka jest już u mnie! Całą drogę do nas stała, teraz też stoi, więc to dobrze rokuje. Jutro wcześnie rano będzie u nas pani doktor, zbada Pestkę i pobierze krew do analizy. Zapewne poda również wzmacniające kroplówki, żeby dodać Pestce siły.

Widać, że Pestka jest słaba i osowiała, ale obiecuję, że zajmiemy się nią najlepiej jak potrafimy. 

Dziękuję z całego serca Wam wszystkim, którzy przyłożyliście rękę do uratowania Pestki. Niech to dobro do Was wróci.

17 sierpnia

Drodzy Państwo, Pestka uratowana

Marek Sotek

NA WPŁATĘ POZOSTAŁO:

Dni
Godziny
Minuty
Sekundy

potrzebna kwota:

0 zł

Pestka leży i nie chce wstać. To od razu budzi mój niepokój. Konie kładą się zwykle w jednej z dwóch sytuacji – kiedy czują się bardzo dobrze i bezpiecznie, albo kiedy są chore lub bardzo słabe. Nie spodziewam się, żeby w przypadku Pestki ta pierwsza opcja wchodziła w grę. Nie widziałem jeszcze konia, który czułby się dobrze i bezpiecznie u handlarza. Dlatego pozostaje jedynie druga możliwość.

Szturcham Pestkę lekko i namawiam do wstania, ale bezskutecznie. Próbuję pociągnąć za kantar, cmokam – nic. Pestka tylko patrzy na mnie z wyrzutem, jakby chciała zostać sama i żeby nikt jej do niczego nie zmuszał.

Konie cierpią w milczeniu. Zwykle długo nie dają po sobie znać, że coś jest nie tak. Dlatego zachowanie Pestki tym bardziej mnie martwi i niepokoi.

Handlarz mówi, że kiedy przywieźli Pestkę, też leżała. Zmusili ją do wstania na krótką chwilę, tyle żeby przeszła do szopy. Tam Pestka natychmiast się położyła i leży do tej pory. Handlarz jest zły, bo właściciele nie powiedzieli mu o stanie Pestki. A teraz on obawia się, że jest chora.

Nie, handlarz nie martwi się, że Pestka cierpi. Nie zastanawia się jak jej pomóc. Chce tylko jak najszybciej wywieźć ją do rzeźni, bo jeśli Pestka wcześniej padnie, nie dostanie ani grosza. A ta perspektywa martwi go bardzo. Dlatego nie chce nawet rozmawiać ze mną o zaliczce. Nie chce ryzykować. Jak zapłacę całość – tak, mogę ją wziąć. Jeśli nie, nie mamy o czym rozmawiać.

Tym razem nie udaje mi się go przekonać w żaden sposób.

Nie wiem, co będzie. Nie chcę się poddawać, ale bardzo trudno będzie zebrać  3200 złotych jutro do godziny 12. Ale nie mogę tak zostawić Pestki. Po prostu nie mogę.

Przekaż darowiznę z hasłem pESTKA na konto:

MBANK: 84 1140 2004 0000 3302 8248 4626

PayPal: kontakt@razemdlazwierzat.pl

Fundacja Razem Dla Zwierząt

Stare Polesie 25B 05-155 Leoncin

NUMER KONTA DO WPŁAT W EUR
PL90 1140 2004 0000 3012 1800 7761
BIC BREXPLPWMBK

RATUJĘ PESTKĘ

wybierz kwotę

lub

507 076 507

Wyślij SMS o treści

PESTKA
NA NUMER 7420(KOSZT 4,92 PLN)
NA NUMER 7928(KOSZT 11,07 PLN)
I KUP TAPETĘ