Kacperek bardzo zaprzyjaźnił się z Ludwiczkiem. Niestety dziś okazało się, że obaj są zasmarkani i muszę wezwać do nich lekarza

11 lipca 2024

Kacperek i Ludwiczek, oba kucyki uratowane przez Was niedawno, są u nas już parę dni. Zaprzyjaźnili się ze sobą i teraz chodzą sobie razem. Widać, że podoba się im u nas. 

Okazało się, że i Ludwiczek i Kacperek są trochę zasmarkani. Będziemy musieli zamknąć ich na jakiś czas do boksu i wezwać panią doktor.

Dziękuję Wam za uratowanie tych dwóch dżentelmenów i zapraszam na dzień otwarty w najbliższą sobotę, 13 lipca. Będziecie mogli sami ich zobaczyć i nakarmić marchewkami!

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

29 czerwca 2024

Udało się, Kacperkowi nie grozi już śmierć w rzeźni! Jeszcze ostatniego dnia brakowało dużej kwoty, ale dzięki wspaniałym osobom, które pomogły, Kacperek jest bezpieczny. Dziękuję Wam bardzo!!! Obiecuję niedługo wstawić z nim filmik na stronę, a jeśli chcecie Kacperka zobaczyć osobiście, zapraszam Was na dzień otwarty w sobotę 13 lipca.

Jeszcze raz dziękuję! Marek Sotek

NA WPŁATĘ POZOSTAŁO:

Dni
Godziny
Minuty
Sekundy

KWOTA, którą musimy zebrać:

0 zł

Kiedy wcześnie rano przyjechałem do handlarza na podwórku zobaczyłem zaparkowany wielki samochód do przewozu koni. A handlarz i jeszcze jeden człowiek, zapewne pracownik rzeźni, właśnie wprowadzali do środka młodego gniadego konia, którego nazwałem w myśli Kacperkiem.

Kacperek wchodził po trapie powoli, ze zwieszoną głową. Na pewno czuł ze środka zapach strachu innych koni, których niezliczone ilości ta ciężarówka woziła przed nim. Ale chyba pogodził się już ze swoim losem, bo wszedł do środka bez protestu i bez walki. Jakby rozumiał, że z miejsca do którego jedzie już się nie wraca a przecież nikt mu nie pomoże. Ludzie zawodzili go całe życie, więc czemu teraz miałoby być inaczej?

Staram się sobie tłumaczyć, że nie dam rady uratować wszystkich żyć. Że przecież razem z Wami robię co mogę, aby ocalić ich jak najwięcej. Że w miejsce uratowanych ostatnio Grażynki i Grzesia u handlarza pojawią się inne konie, bo dla niego to jest biznes a ja nie mogę nic z tym zrobić. Jednak złość we mnie narasta i nie mogę przejść obok tego widoku obojętnie.

Długo rozmawiam z handlarzem, który jest już mocno zniecierpliwiony całą sytuacją. Mówi, że Kacperek już długo u niego stoi i nawet nikt się nim nie zainteresował, więc nie ma zamiaru już dalej czekać, a ciężarówka w której stoi Kacperek jedzie prosto do rzeźni. Z zaparciem przekonywałem go, żeby zaprowadził Kacperka z powrotem do stajni i dał mi chociaż chwilę na zebranie środków. Przekonało go dopiero 200 złotych przekazane w gotówce. Dał mi czas do wieczora na wpłacenie 900 złotych zaliczki.

Zaśmiał się odchodząc, że jestem naiwny i nikt nie będzie chciał pomóc mi w uratowaniu takiego zwykłego konia, ale dla mnie każde życie jest ważne i to się nigdy nie zmieni. Proszę, pomóżcie mi uratować Kacperka i pokazać handlarzowi, że się bardzo mylił.

Życie Kacperka kosztuje 7600 złotych. Zebraliśmy już 6600 złotych i resztę muszę przelać dziś. bardzo Was proszę o pomoc dla tego młodego konia.

Przekaż darowiznę z hasłem KACPEREK na konto:

MBANK: 84 1140 2004 0000 3302 8248 4626

BLIK 507 076 507 
 

Fundacja Razem Dla Zwierząt

Stare Polesie 25B 05-155 Leoncin

NUMER KONTA DO WPŁAT W EUR
PL90 1140 2004 0000 3012 1800 7761
BIC BREXPLPWMBK

Ratuję Kacperka

wybierz kwotę

lub

Wyślij SMS o treści

KACPEREK
NA NUMER 7420(KOSZT 4,92 PLN)
NA NUMER 7928(KOSZT 11,07 PLN)
NA NUMER 91920(KOSZT 23,37 PLN)
I KUP TAPETĘ

Ludwiczek i Kacperek zaprzyjaźnili się ze sobą i teraz chodzą cały czas razem.

11 lipca 2024

Kacperek i Ludwiczek, oba kucyki uratowane przez Was niedawno, są u nas już parę dni. Zaprzyjaźnili się ze sobą i teraz chodzą sobie razem. Widać, że podoba się im u nas. 

Okazało się, że i Ludwiczek i Kacperek są trochę zasmarkani. Będziemy musieli zamknąć ich na jakiś czas do boksu i wezwać panią doktor.

Dziękuję Wam za uratowanie tych dwóch dżentelmenów i zapraszam na dzień otwarty w najbliższą sobotę, 13 lipca. Będziecie mogli sami ich zobaczyć i nakarmić marchewkami!

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

NA WPŁATĘ POZOSTAŁO:

Dni
Godziny
Minuty
Sekundy

KWOTA, którą musimy dziś zebrać:

0 zł

Ludwiczek trzęsie się na całym ciele. Nie wiem czy bardziej przeraża go to ponure, przygnębiające miejsce, czy handlarz, czy może to, że znalazł się tak daleko od domu i od wszystkiego, co znał.

Handlarz mówi, że Ludwiczek jest ze szkółki jeździeckiej. Jest malutki, więc w szkółce używali go do oprowadzania najmniejszych dzieci. Ale Ludwiczek jest bardzo wrażliwym i płochliwym kucykiem. Nawet najmniejsza rzecz wystarczała, że podskakiwał ze strachu albo odskakiwał w bok. I chociaż nie robił tego specjalnie, to dzieci bały się na nim jeździć. Zdarzało się, że w połowie oprowadzanki przestraszony gwałtownym odskoczeniem Ludwiczka maluch zaczynał płakać i nie chciał już dalej jeździć. Więc rodzice zazwyczaj prosili o inne kucyki i w końcu do jeżdżenia na Ludwiczku prawie nie było chętnych.

A wiadomo, szkółka jeździecka to biznes. Oczywiście są właściciele szkółek, którzy ponad wszystko przedkładają dobro zwierząt, ale mam wrażenie, że oni są w mniejszości. W każdym razie właściciele Ludwiczka do nich nie należą, bo po prostu postanowili wymienić go na innego, sprawdzonego i spokojnego kucyka.

Trudno jest sprzedać kucyka, który nie nadaje się do jazdy dla najmłodszych. Internet pełny jest ogłoszeń, są ich setki. Więc przypuszczam, że to dlatego właściciele szkółki sprzedali Ludwiczka do handlarza koni rzeźnych. Może wzięli trochę mniej pieniędzy, ale za to od ręki i mogą kupić drugiego kucyka, póki są wakacje i najlepszy czas na to, żeby zarabiać na jazdach konnych. 

Życie Ludwiczka kosztuje 3500 złotych. W sumie mamy uzbierane 2400 złotych. Resztę pieniędzy muszę wpłacić dziś przed 18. Proszę o Wasze wsparcie

Przekaż darowiznę z hasłem LUDWIczeK na konto:

MBANK: 84 1140 2004 0000 3302 8248 4626

BLIK 507 076 507 
 

Fundacja Razem Dla Zwierząt

Stare Polesie 25B 05-155 Leoncin

NUMER KONTA DO WPŁAT W EUR
PL90 1140 2004 0000 3012 1800 7761
BIC BREXPLPWMBK

Ratuję LUDWICZKA

wybierz kwotę

lub

Wyślij SMS o treści

LUDWICZEK
NA NUMER 7420(KOSZT 4,92 PLN)
NA NUMER 7928(KOSZT 11,07 PLN)
NA NUMER 91920(KOSZT 23,37 PLN)
I KUP TAPETĘ

Fruzia jest u nas już jakiś czas, ale mam zaległości w filmikach ;) Teraz zaczynam je nadrabiać

8 lipca 2024

Fruzia jest u nas już jakiś czas ale w natłoku obowiązków nie miałem kiedy nakręcić z nią filmu. I w ogóle mam trochę zaległości z filmikami. 

Ale już nadrabiam! Więc oto Fruzia, którą niedawno uratowaliście przed rzeźnią! Zobaczcie sami, jak sobie u nas radzi.

Jeszcze raz dziękuję z całego serca wszystkim osobom, które pomogły w uratowaniu Fruzi!

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

28 czerwca

Fruzia żyje tylko dzięki Wam. Bardzo dziękuję za pomoc. I zapraszam w odwiedziny do tej srokatej kucki. 13 lipca będziecie mogli ją pokarmić marchewkami. Marek Sotek

NA WPŁATĘ POZOSTAŁO:

Dni
Godziny
Minuty
Sekundy

KWOTA, KTÓRĄ MUSIMY dziś ZEBRAĆ:

0 zł

Kucka Fruzia czeka już na swoją ostatnią podróż w życiu – do rzeźni. Handlarz przywiązał ją do wielkiego plastikowego kanistra na czymś w rodzaju śmietniska, z tyłu za budynkami gospodarczymi i szklarnią. Powiedział, że nie ma zamiaru wprowadzać jej do stajni, bo i tak już nie ma dla niej nadziei. Jej los został przesądzony i już jutro zawiśnie na rzeźnickim haku. 

A Fruzia bardzo nie chce tu być. Szarpie się na linie i wyrywa. Staje dęba. Wiem, że jest przerażona. Niektóre konie w takiej sytuacji zamierają w bezruchu, chcą być niewidoczne. Ale Fruzia nie jest potulnym kucykiem. Dlatego walczy z trzymającym ją sznurem i za wszelką cenę próbuje się wyswobodzić. Myślę, że tak samo będzie walczyć, kiedy przyjedzie po nią ciężarówka z rzeźni i będą ją wprowadzać po metalowym trapie. I wtedy, kiedy z tej ciężarówki będą ją wyprowadzać już na miejscu, w rzeźni. Myślę, że Fruzia nie podda się do końca. Ale to i tak jej nie pomoże.

Handlarz powiedział, że z Fruzią są same problemy i chce się jej pozbyć jak najszybciej. Niechętnie zgodził się odwołać transport do rzeźni. Dzisiaj musimy zebrać pozostałe 1500 złotych aby ją uratować. 

Przekaż darowiznę z hasłem FRUZIA na konto:

MBANK: 84 1140 2004 0000 3302 8248 4626

BLIK 507 076 507 
 

Fundacja Razem Dla Zwierząt

Stare Polesie 25B 05-155 Leoncin

NUMER KONTA DO WPŁAT W EUR
PL90 1140 2004 0000 3012 1800 7761
BIC BREXPLPWMBK

Ratuję Fruzię!

wybierz kwotę

lub

Wyślij SMS o treści

FRUZIA
NA NUMER 7420(KOSZT 4,92 PLN)
NA NUMER 7928(KOSZT 11,07 PLN)
NA NUMER 91920(KOSZT 23,37 PLN)
I KUP TAPETĘ

Mikuś i Milka wyrośli na wesołą i odważną kucykową młodzież. Są niemal identyczni, choć to nie rodzina.

5 lipca 2024

Zobaczcie jak bardzo urośli Mikuś i Milką, czyli nasze kucykowe źrebaczki. Oba źrebaki są bardzo śmiałe, odważne i wesołe.  Mikuś i Milka nie są rodziną, ale wyglądają jak braciszek i siostrzyczka! Są niemal identyczni i bardzo łatwo jest ich pomylić. 

Dziękuję Wam za to, że te dwa łobuziaki żyją – to tylko Wasza zasługa. A przed nimi jeszcze długie i szczęśliwe życie.

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie
Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

4 października 2023

Mikuś i Malinka mieszkają na razie na osobnym, trawiastym padoku. Ale Mikusiowi się nudzi, więc znalazł sposób, aby dostać się do reszty źrebaków. Przechodzi pod pastuchem elektrycznym (wyłączonym. Nie zważa na wołanie swojej mamy) i bawi się z resztą końskich dzieci. A wraca, kiedy ma ochotę.

Zobaczcie, jaki Mikuś jest podobny do Milki. Wyglądają jak rodzeństwo!

Te wszystkie źrebaczki, które czeka jeszcze długie szczęśliwe życie, są tu tylko dzięki Wam. Dzięki Wam żyją i brykają. Dziękuję Wam z całego serca – w imieniu ich i moim.

26 września 2023

Malinka z synkiem Mikusiem przyjechali już do Starego Polesia. Poprzednie kilka dni, zanim udało mi się zorganizować transport, spędziły u mojego znajomego. Tam mogły zregenerować się trochę po traumatycznych przeżyciach i widzę, że teraz są już dużo spokojniejsze. Bardzo się cieszę, że są już u nas!

To już kolejna rodzinka, jaką uratowaliście. Dzięki Wam Mikuś i jego mama są znów razem. Dziękuję Wam za wszystko, co dla nich zrobiliście!

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

Drodzy Państwo, Mikuś i jego mama Malinka są już zabrane od handlarza. Zależało mi na tym, żeby to zrobić jak najszybciej. Niestety miałem kłopot ze zorganizowaniem transportu w rozsądnej cenie, tym bardziej, że to był weekend. Dlatego też mama z synkiem pojechali na razie do mojego znajomego, który zgodził się przyjąć je na kilka dni. W ciągu tych kilku dni na pewno znajdę transport. 

A teraz najważniejsze jest, że Mikuś i Malinka są znowu razem i są bezpieczni. Dziękuję Wam za to!

15 września, godzina 00:30

Drodzy Państwo, wydarzył się cud. Chcę z całego serca podziękować Wam wszystkim, którzy wsparliście uratowanie tych dwóch niewinnych i nieszczęśliwych istot. Wiem, że nie każdy z Was mógł pomóc finansowo, ale jestem wdzięczny za każdą pomoc jakiej udzieliliście, również przez rozesłanie mojej prośby do znajomych czy przez słowa wsparcia jakie od Was dostałem.

A szczególnie dziękuję tym spośród Was, którzy pomogli również finansowo. Są wśród Was osoby o wielkim sercu i współczuciu. Dzięki temu w ciągu kilku godzin Mikuś i jego mama Malinka otrzymali pomoc, która wystarczyła nie tylko na zapłacenie zaliczki, ale i całej potrzebnej kwoty! Pieniędzy wystarczy też na transport i na wizytę weterynarza. Jednak cuda się zdarzają! Dałem już pieniądze handlarzowi i dopilnowałem, żeby Mikuś z mamusią byli już razem. I organizuję transport, żeby jak najszybciej zabrać ich od handlarza do nas. Drodzy Państwo, dziękuję z całego serca. Pozdrawiam Was bardzo gorąco.

Marek Sotek

NA WPŁATĘ ZALICZKI POZOSTAŁO:

Dni
Godziny
Minuty
Sekundy

Kwota brakująca do zaliczki:

0 zł

Rżenie, krzyki i przekleństwa dochodzące z szopy zaalarmowały mnie, kiedy tylko wysiadłem z samochodu u handlarza. Od razu wiedziałem, że nie będzie miło. Ale nie przypuszczałem, że aż tak.

Maleńki źrebaczek. Nie wiem, ile może mieć, ale na pewno jest młodziutki. Chowa się za mamą, jak najdalej od złego człowieka z liną. Ratuj, mamusiu, ratuj mnie…

Przerażona kucka za wszelką cenę próbuje osłonić źrebaczka swoim ciałem. Sama najchętniej schowałaby się jak najdalej przed złym człowiekiem, ale teraz najważniejszy jest Mikuś, syneczek. Zły człowiek nie może go zabrać! Nie może go dotknąć! Malinka nie wie, co się stanie, gdy człowiek zbliży się do jej maleńkiego synka. Ale wie, że to będzie coś strasznego. Nie może do tego dopuścić, nie może, nie może…!

Zły człowiek jest szybki. Ma wprawę. Na szyi Mikusia zaciska się pętla z liny. Zły człowiek ciągnie a Mikuś całym sobą wie, że jeśli zabiorą go od mamy, to będzie koniec. Więc walczy z całej siły swojego maleńkiego, źrebięcego ciałka. Mama też walczy, chce dosięgnąć człowieka, ale lina trzyma ją bezlitośnie na uwięzi. 

Zły człowiek jest silny. Daje sobie radę z malutkim Mikusiem. Wyciąga go z szopy i przy dźwięku przekleństw dalej ciągnie przez podwórko.

A ja mam cały czas w uszach przeraźliwe rżenie Malinki i odpowiadające jej coraz dalsze i cichsze rżenie Mikusia.

Dziś Mikuś ma jechać do rzeźni. A Malinka jutro. Nie wiem, kto wymyślił ten nowy system, żeby źrebaki wieźć osobno od matek. Podobno jest łatwiej. Tam na miejscu, w rzeźni. Mniej walki i zamieszania. 

Handlarz nie chce rozmawiać o odwołaniu transportu, wszystko ma już dogadane. W ogóle nie chce dziś ze mną rozmawiać. Ale ja wiem, że jeśli się poddam, nigdy nie zapomnę tego rozpaczliwego wołania matki do dziecka i dziecka do matki.

Mam trochę pieniędzy ze sobą. Miały być na opłacenie rachunku od weterynarza. Ale trudno, weterynarz poczeka.

Widok gotówki pomaga. Handlarz bierze 1000 złotych i zgadza się czekać do wieczora na kolejne 2000 złotych.

Za tą rodzinkę będziemy musieli zapłacić 6500 złotych. Bardzo Was proszę o pomoc w ich uratowaniu!

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

Przekaż darowiznę z hasłem MIKUŚ I MAMA na konto:

MBANK: 84 1140 2004 0000 3302 8248 4626

PayPal: kontakt@razemdlazwierzat.pl

Fundacja Razem Dla Zwierząt

Stare Polesie 25B 05-155 Leoncin

NUMER KONTA DO WPŁAT W EUR
PL90 1140 2004 0000 3012 1800 7761
BIC BREXPLPWMBK

RATUJĘ MIKUSIA i mamę

wybierz kwotę

lub

Wyślij SMS o treści

MIKUŚ
NA NUMER 7420(KOSZT 4,92 PLN)
NA NUMER 7928(KOSZT 11,07 PLN)
NA NUMER 91920(KOSZT 23,37 PLN)
I KUP TAPETĘ

Bardzo dawno nie było filmu z Koralikiem, więc nagrałem go dla was

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

4 lipca 2024

Z Koralikiem nie było filmu już bardzo długo, ponad rok. Nie wiem, czy go jeszcze pamiętacie. To jeden z naszych łaciatych kucyków. 

Koralikowi dobrze się powodzi, co zresztą widać po jego brzuszku 😉

Dziękuję Wam za życie Koralika i reszty naszych zwierzaków!

Uratowany naszym wspólnym wysiłkiem Koralik jest już w Starym Polesiu. Nie ma w nim już ani trochę tego smutku, który widziałem, gdy był u handlarza. Jest wesoły, energiczny od początku zaczął łobuzować! Nawet do tego filmu nie za bardzo chciał pozować – spieszyło mu się do innych koni.

Pani weterynarz obejrzała go i nie znalazła nic niepokojącego. Ale oczywiście będą jeszcze dokładniejsze badania a na tą chwilę Koralik został profilaktycznie odrobaczony.

Bardzo Wam dziękuję za uratowanie tego wesołego kucyka. Dzięki Wam jeszcze przez długie lata będzie biegał po łące i łobuzował. Dziękuję w imieniu Koralika i moim!

 

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

18 maja 2023. Drodzy Państwo, dziękuję Wam bardzo za pomoc dla Koralika. Wspólnym wysiłkiem daliśmy radę i Koralik będzie żył. Na dziś mam umówiony dla niego transport i niecierpliwie oczekujemy go już w Starym Polesiu. Obiecuję więcej informacji i filmiki jak tylko przyjedzie.

Jeszcze raz dziękuję za to wszystko, co robicie dla zwierząt. Pozdrawiam Was serdecznie,

Marek Sotek

NA WPŁATĘ POZOSTAŁO:

Dni
Godziny
Minuty
Sekundy

kWOTA DO WPŁATY:

0 zł

Koralik stoi zamknięty w niskiej, ciemnej przybudówce i tęsknym, smutnym wzrokiem wygląda przez kratę. Tam, na zewnątrz, jest słońce, jest zielona soczysta trawa. Tam jest również droga do ukochanego domu. Dlatego Koralik nie dochodzi od krat ani na chwilę i grzebie nerwowo w ziemi. Gdyby tylko wydostał się na zewnątrz! Koralik wierzy, że wtedy pogalopowałby natychmiast tam, gdzie jest jego dom.

Niestety ja wiem to, czego Koralik nie wie. Wiem, że nawet gdyby wydostał się na zewnątrz, gdyby jakimś cudem znalazł drogę do domu, nikt nie ucieszyłby się na jego widok. A ci ludzie, których uważał za swoich przyjaciół i opiekunów, kolejny raz zrobiliby to samo – odwieźliby go do skupu koni rzeźnych. Tak się czasem dzieje, kiedy przestajesz być potrzebny…

Nie mam pojęcia, jak i dlaczego Koralik się tu znalazł.  To ładny, miły, łaciaty kucyk. Wygląda nawet na dosyć zadbanego. Ale to już nie ma znaczenia. Pewne jest jedno – ci, którzy mieli się nim opiekować,  zawiedli go i zdradzili. Koralik jeszcze przez pewien czas będzie tęsknił i wyglądał przez kraty.

Ale już niedługo ktoś przyjdzie i go wyprowadzi z tej przybudówki. Zaprowadzą Koralika po trapie do ciężarówki, w której będą już inne konie, równie przerażone i zdezorientowane jak on. I choć Koralik do ostatniej chwili będzie wierzył, że ciężarówka zawiezie go do domu, tak się nie stanie. Samochód zatrzyma się w ponurym i strasznym miejscu, gdzie wokół czuć odór strachu i śmierci i słychać rozpaczliwe krzyki umierających zwierząt. I chyba dopiero wtedy Koralik zrozumie, że już nigdy nie wróci do domu.

Handlarz chce za Koralika 2800 zł. Wczoraj był bardzo trudny dzień, bo kończyła się zbiórka dla Pierożka i dużo brakowało. I było bardzo ciężko.

Jakoś udało mi się uprosić handlarza na małą zaliczkę  – 350 złotych. Płatną dziś.

Wiem, że nadwyrężam Waszą dobroczynność, ale nie mam wyjścia.

Przekaż darowiznę z hasłem koRALIK na konto:

MBANK: 84 1140 2004 0000 3302 8248 4626

PayPal: kontakt@razemdlazwierzat.pl

Fundacja Razem Dla Zwierząt

Stare Polesie 25B 05-155 Leoncin

 

NUMER KONta DO WPŁAT W EUR
PL90 1140 2004 0000 3012 1800 7761
BIC BREXPLPWMBK

Ratuję Koralika

wybierz kwotę

lub

Wyślij SMS o treści

KORALIK
NA NUMER 7420(KOSZT 4,92 PLN)
NA NUMER 7928(KOSZT 11,07 PLN)
NA NUMER 91920(KOSZT 23,37 PLN)
I KUP TAPETĘ

Grażynka i Grzesio są już u nas. Dziękuję za pomoc w ich ocaleniu!

Aktualizacja 28.06.2024

Grażynka i Grzesio są już u nas. Zobaczcie, co to za piękna rodzinka! Grażynka na razie jest trochę nieśmiała. Ale Grześ zerka na mnie i chciałby pewnie podejść, tylko mama mu nie pozwala! Nie jest jeszcze pewna czy jej synek jest tu bezpieczny, więc stara się trzymać mnie na dystans i próbuje trochę straszyć. Naszą rodzinką zainteresował się bardzo Maciuś i chyba będzie chciał się z nimi zaprzyjaźnić. Dziękuję Wam bardzo za to, co zrobiliście dla tej wspaniałej rodzinki. Ich życie to Wasza zasługa.

Marek

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

NA WPŁATĘ POZOSTAŁO:

Dni
Godziny
Minuty
Sekundy

Kwota, którą musimy dziś zebrać:

800 zł

Grażynkę i Grzesia, czyli mamę z podrośniętym synkiem, handlarz przywiązał do płotu. Przygotował ich już do załadunku i teraz czeka na samochód z rzeźni, który powinien niedługo tu być.

A ja zastanawiam się gorączkowo, co zrobić. Czy to znaczy, że tym razem się spóźniłem?! Nie mogę dopuścić do tego, żeby tych dwoje wsiadło do rzeźnickiego samochodu, bo wtedy już żadna siła nie będzie w stanie ich uratować.

Znad pleców synka Grażynka patrzy cały czas wprost na nas. Nie do końca rozumiem, czy próbuje nas odstraszyć, czy może prosi o to, żeby nie krzywdzć jej synka. Kiedy próbuję do nich podejść, Grażynka robi się bardzo niespokojna, zaczyna się szarpać. Widzę, że chce zrobić wszystko, żeby znaleźć się pomiędzy mną i Grzesiem. Wyczuwa zagrożenie a w takiej sytuacji instynkt każe jej osłonić własnym ciałem sobą swojego ukochanego synka. Zatem cofam się, bo nie chcę ich jeszcze bardziej stresować.

Daję handlarzowi 300 złotych, czyli wszystko, co mam. I jakimś cudem udaje mi się przekonać go, żeby odwołał transport jadący już po Grażynkę. Zadzwonił do nich przy mnie, więc przynajmniej wiem, że rzeczywiście to zrobił. Ale resztę zaliczki handlarz chce dostać jeszcze dziś. Zapewnia mnie, że jeśli tak się nie stanie, jutrzejszego transportu już nie odwoła. Znam go i wiem, że nie żartuje.

 Życie Grażynki i Grzesia kosztuje 8500 złotych. Do tej pory uzbieraliśmy 7700 złotych, a brakującą kwotę – ostatnią ratę muszę w płacić dziś.

Przekaż darowiznę z hasłem GRAżynka na konto:

MBANK: 84 1140 2004 0000 3302 8248 4626

BLIK 507 076 507 
 

Fundacja Razem Dla Zwierząt

Stare Polesie 25B 05-155 Leoncin

NUMER KONTA DO WPŁAT W EUR
PL90 1140 2004 0000 3012 1800 7761
BIC BREXPLPWMBK

RATUJĘ GRAŻYNKĘ SYNKIEM!

wybierz kwotę

lub

Wyślij SMS o treści

GRAŻYNKA
NA NUMER 7420(KOSZT 4,92 PLN)
NA NUMER 7928(KOSZT 11,07 PLN)
NA NUMER 91920(KOSZT 23,37 PLN)
I KUP TAPETĘ

Ninka ma zupełnie inny charakter niż nasza pierwsza muliczka, sówka. Jest raczej nieufna i woli towarzystwo osiołków niż ludzi

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

24 czerwca 2024

Ninka jest u nas już ponad miesiąc. Jest muliczką, czyli pół-osłem i pół-koniem. To już druga nasza muliczka, bo pierwsza to Sówka. 

Sówka i Ninka są zupełnie inne, zarówno jeśli chodzi o wygląd jak i o charakter. Sówka jest bardzo ciekawska i kontaktowa a Ninka nie ma za bardzo ochoty na bliskie kontakty z ludźmi – zdecydowanie woli towarzystwo osiołków.

Bardzo Wam dziękuję za uratowanie obu tych wspaniałych muliczek przed rzeźnią! One obie żyją tylko dzięki Wam.

19 maja 2024

Muliczka Ninka przyjechała już do nas i poszła na łąkę do pozostałych zwierząt. Zobaczcie sami – wcale nie jest brzydka, według mnie jest bardzo ładna. 

Ninka wcale nie jest podobna do naszej pierwszej muliczki – Sówki. Sówka wygląda bardziej jak koń a Ninka zdecydowanie bardziej przypomina osiołka. 

Bardzo Wam dziękuję za uratowanie tej uroczej muliczki. Mam nadzieję, że będzie u nas szczęśliwa!

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

17 maja 2024

Muliczka Ninka dzięki Wam będzie żyła! Dziękuję Wam ogromnie! Już się nie mogę doczekać, kiedy wypuszczę ją na łąkę razem z resztą naszych zwierząt. W końcu będzie wolna i w końcu nikt nie będzie się za nią wstydził. Ciekawe czy zaprzyjaźni się z Sówką? W każdym razie na pewno będzie w końcu szczęśliwa, dzięki Wam! Udało mi się od razu umówić transport i już dziś Ninka będzie u nas. Czekajcie na filmik! I jeszcze raz dziękuję!

NA WPŁATĘ POZOSTAŁO:

Dni
Godziny
Minuty
Sekundy

Kwota, którą musimy zebrać:

0 zł

Ninka musi umrzeć, bo zawsze przynosiła wstyd.

Ninka jest mułem, czyli mieszańcem. Jej mamą jest klacz, a tatą osiołek. I nikt nie planował przyjścia Ninki na świat.

Ninka wygląda jak taki ni to osioł, ni to koń. Albo raczej jak mały, krępy, nieforemny koń z groteskowo długimi uszami. Pokraka albo bękart, tak na nią mówił z pogardą właściciel i tak na nią mówi teraz handlarz.

Wstyd było pokazać źrebaczka sąsiadom. Dlatego większą część swojego życia Ninka stała zamknięta w szopie. Na dwór wychodziła rzadko, najczęściej wieczorami. 

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

A właściciel chciał się jej pozbyć jak najszybciej, tylko że nawet sprzedawać taką pokrakę było mu wstyd. Więc w końcu, zamiast szukać kupca, po prostu spakował Ninkę do przyczepy i przywiózł tu, do handlarza koni rzeźnych. W rzeźni przyjmą każdego, nawet pokrakę taką jak ten bękart.

Ninka nie wie, gdzie się znalazła. Swoje życie spędziła głównie w ciemnej szopie, więc teraz mruży oczy, bo razi ją jasne światło dnia. Kręci się niespokojnie, nie potrafi stać na uwięzi. Z lękiem rozgląda się wokół, bo po raz pierwszy jest w obcym miejscu. Kiedy próbuję ją trochę uspokoić, Ninka patrzy na mnie niepewnie. Nie wie, czego może się spodziewać. Podaję jej kawałek marchewki i to ją chyba przekonuje do moich dobrych zamiarów, bo wącha dłoń, którą do niej wyciągam, a potem nawet pozwala się powąchać po szorstkiej sierści. Widzę, że moje towarzystwo zaczyna ją trochę uspokajać.

Panie, ja też nie będę tu trzymać tego bękarta – mówi handlarz zdecydowanym głosem – Jutro jedzie do rzeźni, tam jest miejsce dla takich jak ona. Chyba że od razu pan zapłacisz, to bierz ją pan.

Życie Ninki kosztuje 3700 złotych. Do tej pory zebraliśmy 2600 złotych. Dziś jest ostateczny termin zbiórki i jeżeli wieczorem nie przeleję handlarzowi 1100 złotych, Ninka jutro trafi na hak. Bardzo proszę o pomoc. Marek Sotek

Przekaż darowiznę z hasłem NINkA na konto:

MBANK: 84 1140 2004 0000 3302 8248 4626

BLIK 507 076 507 
 

Fundacja Razem Dla Zwierząt

Stare Polesie 25B 05-155 Leoncin

NUMER KONTA DO WPŁAT W EUR
PL90 1140 2004 0000 3012 1800 7761
BIC BREXPLPWMBK

RATUJĘ NINKĘ

wybierz kwotę

lub

Wyślij SMS o treści

NINA
NA NUMER 7420(KOSZT 4,92 PLN)
NA NUMER 7928(KOSZT 11,07 PLN)
NA NUMER 91920(KOSZT 23,37 PLN)
I KUP TAPETĘ

Łezka trochę zachorowała. To nic poważnego, ale przez pewin czas musi pomieszkać w stajni, czyli w naszym szpitalu.

21 czerwca 2024

Łezka trochę zachorowała. To nic poważnego, zwykłe zaziębienie. Ale ciocia Ola musi dawać jej lekarstwa i zastrzyki. Dlatego przez pewien czas Łezka musi sobie pomieszkać w stajni, która służy nam w tej chwili za szpital.

Życzcie Łezce szybkiego powrotu do zdrowia!

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie
Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

22 kwietnia 2024

Łezka jest już w stadzie i czuje się tu chyba jak u siebie w domu. Zwierzęta od razu zaakceptowały Łezkę i życzliwie przyjęły ją w stadzie. Początkowa nerwowość już jej całkiem minęła, więc zapewne to było po prostu po przyjeździe. 

Łezka jest bardzo oryginalnie umaszczona, jak indiański mustang. Nawet grzywę ma różnokolorową. Ciekawe, czy źrebaczek też będzie tak wyglądał 🙂

Łezka jest tak piękna i miła, że na pewno szybko znajdzie dom adopcyjny. 

Dziękuję Wam za życie Łezki i jej źrebaczka!

16 kwietnia 2024

Ciężarna klacz Łezka jest już u mnie. Miała przyjechać w weekend, ale niestety nie udało mi się zorganizować transportu.  Ale już jest!

Łezka dopiero co przyjechała, więc jest jeszcze niespokojna i trochę zestresowana. Ale widzę, że to będzie przemiła klacz, która prawdopodobnie szybko znajdzie dom adopcyjny. Szczególnie że jest nie tylko miła, ale też bardzo oryginalnie umaszczona, jak indiańskie mustangi 🙂

Dziękuję Wam za to, że uratowaliście Łezkę i jej małego źrebaczka, który jeszcze się nie urodził. 

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

NA WPŁATĘ raty POZOSTAŁO:

Dni
Godziny
Minuty
Sekundy

Dziś MUSIMY ZEBRAĆ:

0 zł

 

W brudnej, pozbawionej okien i pokrytej gęstymi pajęczynami komórce ciężarna Łezka czeka na śmierć.

Handlarz z trudem otwiera zardzewiałe, skrzypiące drzwi i wchodzimy do środka. Razem z Łezką ledwie się tu mieścimy.

Łezka jest piękną klaczą. Gniada z białymi łatkami, grzywa w pasemka… Jest też w ciąży. Więc dlaczego znalazła się tu, u handlarza koni rzeźnych, a jutro ma być zawieziona do ubojni i zabita? To proste, handlarz mi wszystko wytłumaczył. Chodzi oczywiście o pieniądze.

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

Zgodnie z nowym unijnym prawem każdy, kto ma konia musi zarejestrować w urzędzie stado. Nawet to tylko jeden koń, tak jak to było z Łezką. Właściciel Łezki, starszy gospodarz, na internecie się nie zna, do urzędu w mieście jechać nie chciał…Za dużo kłopotu dla jednego konia, z którego i tak nie ma pożytku. Więc postanowił pozbyć się problemu, zanim zasądzą mu grzywnę albo odbiorą klacz. Sprzedał Łezkę tam, gdzie można to zrobić szybko, bez zbędnych pytań i formalności. Czyli tu, do handlarza koni rzeźnych.

Łezka patrzy na mnie łagodnymi, smutnymi oczami. Pozwala się głaskać, a w końcu opiera o mnie swój ciężki łeb. Wtula się tak, jakby szukała pocieszenia, jakby chciała wypłakać cały swój smutek i żal. Nie buntuje się. Chyba myśli, że skoro właściciel tu ją przywiózł i zamknął w tej ciasnej i ciemnej komórce, to widocznie tak ma być.

Czy tak samo pomyśli, kiedy wprowadzą ją do rzeźnickiej ciężarówki a potem wyprowadzą z niej w ubojni? I kiedy razem z innymi końmi poprowadzą prosto w miejsce, gdzie jest już tylko rzeźnik i jego ostry nóż?

Myślę, że tak. Łezka zna swoje miejsce.

Łezka wygląda jakby płakała. a i ja czuję wielką, bolesną gulę w gardle. 

Ale chłopaki nie płaczą.

Życie źrebnej Łezki kosztuje aż 9000 złotych. Do tej pory zebraliśmy już 7700 złotych. Dziś muszę przelać brakujące 1300 złotych. Bardzo Was proszę o pomoc dla tej pięknej klaczy.

Przekaż darowiznę z hasłem ŁEZKA na konto:

MBANK: 84 1140 2004 0000 3302 8248 4626

PayPal: kontakt@razemdlazwierzat.pl

Fundacja Razem Dla Zwierząt

Stare Polesie 25B 05-155 Leoncin

 

NUMER KONTA DO WPŁAT W EUR
PL90 1140 2004 0000 3012 1800 7761
BIC BREXPLPWMBK

RATUJĘ ŁEZKĘ

wybierz kwotę

lub

Wyślij SMS o treści

ŁEZKA
NA NUMER 7420(KOSZT 4,92 PLN)
NA NUMER 7928(KOSZT 11,07 PLN)
NA NUMER 91920(KOSZT 23,37 PLN)
I KUP TAPETĘ

To była chyba najszybsza zbiórka w naszej historii. W ciągu jednego dnia zebraliśmy całą potrzebną kwotę i wykupiliśmy Rudaskę od handlarza!

20 czerwca 2024

Rudaska już u nas jest! To był po prostu rekord. W ciągu jednego dnia zebraliśmy całą kwotę potrzebną do wykupienia Rudaski od handlarza! W ten sposób, dzięki Wam i Waszym dobrym sercom, zamiast do rzeźni Rudaska przyjechała do naszego ośrodka. I tu będzie mogła żyć sobie bezpieczne i spokojnie do końca swoich dni.

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

19 czerwca

Wydarzył się prawdziwy cud. W ciągu jednego dnia zebraliśmy 3500 złotych i Rudaska jest uratowana. To był wspaniały dzień. Ta mała kucka jest już u nas i wkrótce będzie film. Jeszcze raz bardzo Wam dziękuję. Marek Sotek

NA WPŁATĘ POZOSTAŁO:

Dni
Godziny
Minuty
Sekundy

Kwota, którą musimy dziś zebrać:

0 zł

Handlarz przywiązał Rudaskę z tyłu, za budynkami gospodarczymi i szklarniami. Akurat ten handlarz nie skupuje koni zawodowo. To tylko jego dodatkowe, dorywcze zajęcie. Zawsze parę złotych można dorobić, mówi. Ale nie chce trzymać jej na widoku, żeby ludzie nie gadali. Bo nie każdy lubi handlarzy.

Dlatego przywiązał Rudaskę tak, żeby nie było jej widać z podwórka ani z ulicy, w miejscu, gdzie trzyma stare, popsute maszyny rolnicze i inne nikomu niepotrzebne rupiecie, które być może sprzeda kiedyś na złom.

Przychodzi mi do głowy gorzka myśl, że w sumie to Rudaska tu pasuje. Też jest nikomu niepotrzebna i też na koniec można ją sprzedać i zarobić na niej ostatni raz parę złotych.  

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

Klaczka jest bardzo niespokojna. Boi się nowego miejsca, boi się handlarza. A myślę, że najbardziej boi się tego, że jest tu sama, bez innych zwierząt. Bo konie są zwierzętami stadnymi. Oddzielenie od stada (którym może być nawet jeden inny koń lub zaprzyjaźniony człowiek) jest dla nich ogromną traumą.

Myślę, że to właśnie dlatego Rudaska nie zwraca na mnie uwagi, mimo że próbuję ją uspokoić, że mówię do niej.  Kręci się i szarpie na linie. Rży głośno, nawołuje inne konie, rozgląda się na wszystkie strony i wypatruje swojego stada.

To rżenie nie podoba się handlarzowi. Mówi, że jak ludzie usłyszą, to i tak będą gadać. I to tym bardziej, że starał się ukryć Rudaskę przed ich wzrokiem. Dlatego chce zawieźć ją do rzeźni jak najszybciej, bo jak nie, to cała wieś znowu będzie plotkować, że handluje końmi na rzeź.

Udało mi się przekonać handlarza, żeby do wieczora poczekał na zaliczkę. Zgodził się, myślę, że to dlatego, że mi sprzeda Rudaskę drożej niż rzeźni. Ale z naciskiem podkreśla, że dziś do wieczora muszę mu wpłacić pieniądze, dłużej nie będzie czekać.

Przekaż darowiznę z hasłem RUDASKA na konto:

MBANK: 84 1140 2004 0000 3302 8248 4626

BLIK 507 076 507 
 

Fundacja Razem Dla Zwierząt

Stare Polesie 25B 05-155 Leoncin

NUMER KONTA DO WPŁAT W EUR
PL90 1140 2004 0000 3012 1800 7761
BIC BREXPLPWMBK

RATUJĘ RUDASKĘ

wybierz kwotę

lub

Wyślij SMS o treści

RUDASKA
NA NUMER 7420(KOSZT 4,92 PLN)
NA NUMER 7928(KOSZT 11,07 PLN)
NA NUMER 91920(KOSZT 23,37 PLN)
I KUP TAPETĘ

Maksio przyjechał już do nas. To bardzo miły i trochę nieśmiały osiołek. Nie rozumiem, jak można takie zwierzę oddać do rzeźni.

19 czerwca 2024

Uratowany kilka dni temu Maksio jest już u nas, w naszym nowym ośrodku. Ponieważ jest gorąco, schował się w cieniu w zagajniku, razem z kózkami.

Maksio jest bardzo miły, ładny i trochę nieśmiały. Nie jest duży, jest raczej z tych mniejszych osiołków. Nie rozumiem, jak można takie zwierzę sprzedać, wiedząc że ma zostać zabite w rzeźni… Ale najważniejsze, że Maksio jest już bezpieczny i nic mu nie grozi! Dziękuję Wam z całego serca, wszystkim którzy walczyli o jego życie.

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

13 czerwca

Udało się, dziękuję Wam!!! Dziękuję wszystkim, którzy do ostatniej chwili walczyli o życie Maksia. Dzięki Wam ten osiołek będzie żył! Nie wiem, jak mam wyrazić swoją wdzięczność. Maksio niedługo u nas będzie, może nawet jeszcze dziś. Będę Wam dawał znać.

Jeszcze raz dziękuję z całego serca i pozdrawiam Was serdecznie, Marek Sotek

NA WPŁATĘ POZOSTAŁO:

Dni
Godziny
Minuty
Sekundy

Kwota, którą musimy dziś zebrać:

0 zł

Maksio, drobny brązowy osiołek, patrzy na mnie pytająco, a ja mam ochotę odwrócić wzrok. Bo co mam mu powiedzieć? Że zapadł już na niego wyrok i jutro rano trafi do rzeźni? Że ci, którzy wydali ten wyrok, to jego właściciele („przyjaciele”, jak o nich pewnie myślał)? Że przywieźli go tu, bo przestał być im potrzebny albo po prostu już się znudził?  

Udaje mi się nie odwrócić wzroku. I cieszę się, że nie muszę nic Maksiowi tłumaczyć, bo on i tak nie zna ludzkiej mowy. Mogę udawać, że nie rozumiem pytania w oczach osiołka. Że nie widzę tej prośby, żeby go zabrać z powrotem do domu. Więc tylko podaję Maksiowi kawałek marchewki i głaszczę go po brązowym pyszczku.

Handlarz opowiedział mi, jak Maksio do niego trafił. Osiołka przywiózł dosyć zamożnie wyglądający człowiek. Powiedział handlarzowi, że wziął teraz dwie młode alpaki i już Maksia nie potrzebuje. Nawet pokazywał handlarzowi zdjęcia swoich alpak i mówił, że dzieci też się bardzo cieszą z nowych słodkich, puszystych zwierzaków.

No cóż. Maksio musiał ustąpić im miejsca. A najprościej i najszybciej jest przywieźć zwierzaka do handlarza koni rzeźnych. Nie trzeba dawać ogłoszeń, odpowiadać na pytania, czekać aż znajdzie się kupiec. Handlarz o nic nie pyta, tylko wprowadza zwierzę na wagę i płaci gotówką cenę za kilogram. I już. Można spokojnie wracać do domu.

A nikomu już niepotrzebny Maksio, który teraz patrzy na mnie z prośbą i pytaniem w oczach, ma jechać do rzeźni jutrzejszym transportem, z samego rana.

Handlarz zgadza się sprzedać mi Maksia, ale dziś do wieczora muszę mu wpłacić 1500 złotych zaliczki. Wtedy odwoła transport i poczeka parę dni na resztę pieniędzy.

1500 zl to duża kwota a czasu mamy mało. Ale proszę, chociaż spróbujmy zebrać te pieniądze i uratować Maksia.

Przekaż darowiznę z hasłem MAKSIO na konto:

MBANK: 84 1140 2004 0000 3302 8248 4626

BLIK 507 076 507 
 

Fundacja Razem Dla Zwierząt

Stare Polesie 25B 05-155 Leoncin

NUMER KONTA DO WPŁAT W EUR
PL90 1140 2004 0000 3012 1800 7761
BIC BREXPLPWMBK

RATUJĘ MAKSIA

wybierz kwotę

lub

Wyślij SMS o treści

MAKSIO
NA NUMER 7420(KOSZT 4,92 PLN)
NA NUMER 7928(KOSZT 11,07 PLN)
NA NUMER 91920(KOSZT 23,37 PLN)
I KUP TAPETĘ