Łaciaty poszedł już do stada i od razu poprawił mu się humor. Nie wiem tylko, czy próbuje mnie pocałować, czy ugryźć ;)

26 stycznia 2024

Uratowany przez Was kucyk Łaciaty przyjechał do nas już wczoraj. Pierwszy dzień spędził w boksie. Widziałem, że jest zestresowany i przestraszony, dlatego dziś od razu puściłem go do reszty zwierzaków. I Łaciatemu od razu poprawił się nastrój 🙂

Zobaczcie na filmie, jak Łaciaty cały czas wypycha na mnie swój pyszczek. Nie wiem do końca, czy chce się do mnie przytulać, czy szykuje się do tego, żeby mnie ugryźć. Potrzebuję jeszcze trochę czasu, żeby go lepiej poznać i rozumieć.

A teraz najważniejsze jest, że Łaciaty żyje! Żyje i jest bezpieczny tylko dzięki Wam. Dziękuję za wszystko, co zrobiliście dla tego małego łaciatego kucyka.

 

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

25 stycznia

Drodzy Przyjaciele, bardzo, ale to bardzo Wam dziękuję za pomoc dla tego ślicznego kucyka. Kolejny raz pokazaliście, że mogę na Was liczyć, że biedne zwierzaki mogą na Was liczyć. Wczoraj w nocy udało się przywieźć Łaciatego. Jest już bezpieczny. Po podróży jest trochę zestresowany, ale pewnie szybko wróci do formy. Jeszcze raz dziękuję i życzę dobrego dnia.  Marek Sotek

NA WPŁATĘ POZOSTAŁO:

Dni
Godziny
Minuty
Sekundy

brakująca kwota:

0 zł

Łaciaty to śliczny, słodki, malutki kucyk. Wygląda tak, jakby był stworzony do kochania, do szczotkowania jego pięknej sierści i plecenia grzywy.

Skąd to piękne i delikatne stworzenie znalazło się u handlarza koni rzeźnych? Na to pytanie pewnie nigdy nie poznam odpowiedzi.

W każdym razie teraz Łaciaty broni się tak, jakby od tego zależało jego życie. Do jego kantara przymocowane są dwie liny. Jedną z nich handlarz przywiązał już do metalowych prętów starej bramy i z drugą liną próbuje zrobić to samo. A Łaciaty walczy. Wspina się na zadnie nogi, staje dęba, szarpie za sznur. 

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

Ale co może zrobić malutki kucyk przeciwko silnemu handlarzowi? Niewiele. Dlatego już po kilku minutach szarpaniny i przekleństw Łaciaty jest pokonany. Stoi teraz już nieruchomo, jakby rozumiał, że przegrał tą nierówną walkę. I że wszystko jest już stracone.

Życie tego ślicznego kucyka kosztuje 3500 złotych. Do tej pory uzbieraliśmy 2900 złotych. Brakujące 600 złotych muszę przelać wieczorem. Bardzo Was proszę o pomoc dla Łaciatego!

Przekaż darowiznę z hasłem ŁACIATY na konto:

MBANK: 84 1140 2004 0000 3302 8248 4626

PayPal: kontakt@razemdlazwierzat.pl

Fundacja Razem Dla Zwierząt

Stare Polesie 25B 05-155 Leoncin

 

NUMER KONta DO WPŁAT W EUR
PL90 1140 2004 0000 3012 1800 7761
BIC BREXPLPWMBK

Łaciaty

wybierz kwotę

lub

Wyślij SMS o treści

ŁACIATY
NA NUMER 7420(KOSZT 4,92 PLN)
NA NUMER 7928(KOSZT 11,07 PLN)
NA NUMER 91920(KOSZT 23,37 PLN)
I KUP TAPETĘ

KLAUDIA CHWILOWO ZAMIESZKAŁA W STAJNI, BO MIMO MROZÓW NIE CHCIAŁA WCHODZIĆ Z INNYMI KOŃMI DO WIATY

24 stycznia 2024

Klaudia nie lubi zbyt bliskiego towarzystwa innych koni. Mimo zimna nie chce wchodzić do wiat, gdzie bywa trochę tłoczno. A jest bardzo szlachetnym i delikatnym koniem, więc słabo znosi mrozy a nie porasta grubą zimową sierścią.

Dlatego na pewien czas zamieszkała w stajni, w ciepłym boksie, gdzie nikt nie narusza jej prywatności i nie zakłóca spokoju. 

Dziękuję Wam z całego serca za to, że uratowaliście piękną Klaudię i jej synka Kubusia przed rzeźnią! 

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie
Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

9 października 2023

Pamiętacie Klaudię, którą uratowaliśmy wspólnie już prawie rok temu?

Klaudia jest śliczną klaczą w typie arabskim. Do tej pory mieszkała w domu adopcyjnym. Niestety sytuacja jej opiekunów się zmieniła i Klaudia musiała wrócić do nas. 

Mam nadzieję, że ta piękna nieśmiała klacz niedługo znajdzie znowu rodzinę adopcyjną.


Kubuś i Klaudia właśnie przyjechały do mnie. Kubuś bardzo urósł od czasu kiedy mu robiłem zdjęcia u handlarza. Minął już miesiąc. Ale cycka jeszcze ssie. Klaudia jest trochę jeszcze nieufna, po tym co przeszła. Ale za pomocą jabłka udało mi się ją złapać i nakręcić film. Jest to piękna rodzinka, będę chyba dużo filmów z nimi kręcił.

Jeszcze raz dziękuję za pomoc w ich uratowaniu. I zapraszam do oglądania filmu.

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

Przekaż darowiznę z hasłem kubuś i Klaudia  na konto:

MBANK: 84 1140 2004 0000 3302 8248 4626

PayPal: kontakt@razemdlazwierzat.pl

Fundacja Razem Dla Zwierząt

Stare Polesie 25B 05-155 Leoncin

Kubuś

wybierz kwotę

lub

Wyślij SMS o treści

Kubuś

na numer      7420    (koszt 4,92 pln)

na numer      7928   (koszt 11,07 pln)

i kup tapetę
Regulamin tapet

Staruszką Marianną postanowił zaopiekować się pan Tomek, więc prosto od handlarza pojechała do domu adopcyjnego

23 stycznia 2024

Drodzy Przyjaciele, staruszka Marianna na koniec swojego długiego życia w końcu dostała to, co najlepsze. Marianną postanowił zaopiekować pan Tomek, który mieszka niedaleko Warszawy i dał już u siebie dom wielu potrzebującym zwierzętom. Tak więc Marianna prosto od handlarza pojechała do domu adopcyjnego! Razem z innymi mieszkającymi tu końmi ma do dyspozycji wielki teren ale ze względu na swój wiek i ogólną kondycję noce spędza w ciepłym boksie. Pan Tomek mówi, że Marianna na razie trzyma się na uboczu i unika kontaktu z resztą koni. Być może jest tak indywidualistką jak część naszych zwierząt. Ale może okaże się, że to tylko pierwszy moment a za kilka dni Marianna się ośmieli i dołączy do stada. 

Bardzo się cieszę, że Marianna dostała od razu tak dobrą i troskliwą opiekę. Dziękuję Wam z całego serca za to, że daliście jej to, na co zasługuje – godną i szczęśliwą starość. Niech jej będzie w nowym domu jak najlepiej!

18 stycznia 2024

Drodzy Przyjaciele, Marianna jest już bezpieczna! Wczoraj ważyły się jej losy i prosiłem Was bardzo o wsparcie dla tej staruszki. A w rezultacie zebraliśmy wspólnie nawet więcej niż było trzeba – starczyło na spłacenie ostatniej raty i jeszcze zostało na transport i utrzymanie przez ponad miesiąc!

Dziękuję Wam ogromnie. To była trudna zbiórka, bo cena za Mariannę była wysoka, dużo wyższa niż za kucyki czy osiołki. Wiem, że zrobiliście wszystko co w Waszej mocy, żeby ją ocalić. Marianna dostanie to, na co zasługuje – spokojną i bezpieczną starość. Dziękuję Wam z całego serca.

NA WPŁATĘ POZOSTAŁO:

Dni
Godziny
Minuty
Sekundy

kwota, którą musimy dziś zebrać:

500 zł

18 stycznia 2024

Drodzy Przyjaciele, Marianna jest już bezpieczna! Wczoraj ważyły się jej losy i prosiłem Was bardzo o wsparcie dla tej staruszki. A w rezultacie zebraliśmy wspólnie nawet więcej niż było trzeba – starczyło na spłacenie ostatniej raty i jeszcze zostało na transport i utrzymanie przez ponad miesiąc!

Dziękuję Wam ogromnie. To była trudna zbiórka, bo cena za Mariannę była wysoka, dużo wyższa niż za kucyki czy osiołki. Wiem, że zrobiliście wszystko co w Waszej mocy, żeby ją ocalić. Marianna dostanie to, na co zasługuje – spokojną i bezpieczną starość. Dziękuję Wam z całego serca. 

12 stycznia

Marianna stoi pod ścianą ze zwieszoną głową. Widzę w jej oczach tylko smutek i rozczarowanie. Co ta staruszka przeszła w swoim życiu tego nie wie nikt. Ponad dwadzieścia lat tułaczki z miejsca na miejsce, z jednej obskurnej obory do kolejnej, jeszcze gorszej. Ponad dwadzieścia lat pracy ponad siły, poniżania i bicia. Ponad dwadzieścia lat rodzenia źrebaczków, które gdy tylko urosną, zostaną odebrane mamie siłą. Marianna, gdy była jeszcze młoda i głupia, przywiązywała się bardzo do swoich opiekunów, czekała jak przyjdą, łasiła się i cichuteńko rżała. Za jakiś czas przyjeżdzała ciężarówka i zabierała ją w nowe miejsce, a w sercu Marianny pozostawała pustka. To właśnie widzę w jej oczach – tylko smutek i rozczarowanie. A teraz czeka już na ostatnią drogę, pewnie wejdzie spokojnie, ze zwieszoną głową na trap rzeźnickiej ciężarówki. Podarujmy jej piękną i spokojną starość. Zbiórka rozpoczęła się wczoraj i zebraliśmy 900 złotych. Dziś musimy wpłacić brakujące 1600 złotych. Proszę o Waszą pomoc!

Przekaż darowiznę z hasłem MArianna na konto:

MBANK: 84 1140 2004 0000 3302 8248 4626

PayPal: kontakt@razemdlazwierzat.pl

Fundacja Razem Dla Zwierząt

Stare Polesie 25B 05-155 Leoncin

NUMER KONta DO WPŁAT W EUR
PL90 1140 2004 0000 3012 1800 7761
BIC BREXPLPWMBK

RATUJĘ MARIANNĘ

wybierz kwotę

lub

Wyślij SMS o treści

MARIANNA
NA NUMER 7420(KOSZT 4,92 PLN)
NA NUMER 7928(KOSZT 11,07 PLN)
NA NUMER 91920(KOSZT 23,37 PLN)
I KUP TAPETĘ

Babcia Jagienka poszła do nieba. Nie była chora. Umarła ze starości w szopce na podwórku.

22 stycznia

Wczoraj odeszła z tego świata babcia Jagienka. Mieszkała u nas w Fundacji prawie rok. I myślę, ze był to najlepszy rok jej życia, spędziła go w stadzie osiołków, przemierzając nasze pastwiska. Była bardzo miłą ośliczką i często do mnie podchodziła. Pamiętam dzień w którym do nas przyjechała, jak zobaczyłem jej zarwane plecy, to aż nie mogłem uwierzyć, że ona chodzi. Ale mimo zdeformowanego ciała bardzo dobrze sobie radziła, miała dobry apetyt i lubiła się tarzać nad jeziorkiem. Nikt nie wie, ile naprawdę miała lat, ale na pewno około trzydziestu. 

Tydzień temu znaleźliśmy ją leżącą w okrąglaku i niemogącą się podnieść. Nie za bardzo chciała pić ale trochę jadła siano. Przyjechała pani weterynarz i podała jej kroplówki i różne leki wzmacniające. Jagienka nie była chora, była po prostu bardzo stara i nie miała już sił, żeby się podnieść. Przewieźliśmy ją do stajenki na podwórku dla staruszków i tam sobie leżała. Odwiedzała ją pani weterynarz i podawała różne leki, ale było wiadomo, że Jagienka umrze, to tylko kwestia czasu. Nie chcieliśmy jej usypiać, chcieliśmy, żeby sama odeszła. I tak się stało wczoraj. BABCIA JAGIENKA POSZŁA DO NIEBA. 

jeszcze raz bardzo dziękuję wszystkim osobom zaangażowanym w jej ocalenie. Tylko dzięki Wam przeżyła piękny rok u nas w fundacji.

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

16 października 2023

Babcia Jagienka jest jedną z naszych najstarszych ośliczek. Nie wiem, kto jest starszy – Jagienka czy Lusia. W każdym razie obie są naszymi oślimi babciami. 

Jagienka, tak samo jak Lusia, lubi trzymać się trochę z boku. Może wszystkie wiekowe ośliczki tak mają?

Jagienka jest u nas już bardzo długo. Jestem Wam bardzo wdzięczny za to, że zlitowaliście się nad tą starą ośliczką z zapadniętym grzbietem. Dzięki Wam Jagienka spędzi w stadzie kucyków i osiołków i pod naszą troskliwą opieką ostatnie lata swojego życia.

5 września 2023

Mamy u nas takie miejsce, gdzie z jakiegoś powodu wszystkie nasze zwierzęta lubią się tarzać. Nie wiem, dlaczego wybrały to właśnie miejsce, ale ewidentnie właśnie koło jeziorka tarzanie się idzie im najlepiej.

Tu na filmiku możecie zobaczyć, jaką relaksującą piaskową kąpiel robi sobie Jagienka.

A Jagienka, Śnieżek i wszystkie nasze pozostałe zwierzaki żyją tylko i wyłącznie dzięki Wam. Dziękuję Wam za wszystko.

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie
Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

30.06.2023

Ponieważ mamy coraz więcej uratowanych osiołków, postanowiłem zrobić krótkie szkolenie z tego, jak odróżnić jednego osiołka od drugiego. 

Każdy osiołek ma takie cechy, które są odpowiednikiem linii papilarnych u człowieka. Na przykład układ kropeczek na nosie, kolor i rodzaj włosów w uszach, układ grzywy, kolor brzucha albo wicherki, czyli takie miejsca na skórze, gdzie sierść tworzy coś w rodzaju 'gniazdka”.

A teraz możecie poćwiczyć na zdjęciach innych naszych uratowanych osiołków 🙂

09 czerwca 2023

Z przyjemnością mogę Wam powiedzieć, że Jagienka czuje się świetnie! Jej futerko stało się brązowe i błyszczące i nawet mam wrażenie, jakby ten zapadnięty grzbiet wyglądał teraz zdecydowanie lepiej.

Jagienka bardzo się lubi z Pafnucym, tutaj też widzicie, że razem jedzą sobie trawkę.

Ale jedno zaczyna mnie trochę niepokoić… Czy Jagienka na pewno jest w ciąży? Bo źrebaczka nadal ani widu ani słychu…

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie
Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

Jagienka, uratowana przez Was ośliczka z bardzo krzywym kręgosłupem jest, jak się okazało, w ciąży. I to dosyć zaawansowanej. Nikt się tego nie spodziewał, potem zacząłem mieć wątpliwości czy ten brzuch rośnie aby na pewno tylko od siana…

Na pewno ciąża nie jest dobra dla jej kręgosłupa, ale cóż – źrebaczek pewnie już niedługo będzie chciał wydostać się na zewnątrz. Dlatego przeniosłem Jagienkę z łąki na podwórko, żeby mogła urodzić spokojnie kiedy nadejdzie pora. Oczywiście razem z nią na podwórko przeprowadziła się Zosia, bo obie dziewczynki są nierozłączne.

Zosia i Jagienka, dwie ośliczki całkiem niedawno uratowane przez Was przed rzeźnią, są w tej chwili najlepszymi przyjaciółkami. Doskonale dobrały się pod każdym względem i praktycznie się nie rozstają. Razem jedzą marchewki i siano, razem chodzą na spacer lub napić się wody. 

To taka para, która powinna już na zawsze pozostać razem. I tak będzie! 

Obie ośliczki doświadczyły wiele zła w swoim życiu, a teraz, dzięki Wam, mogą w końcu cieszyć się wolnością i poczuciem bezpieczeństwa. To Wasza zasługa! Dziękuję Wam z całego serca.

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie
Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

Jagienka jest po wizycie weterynarza i kowala.

Po obejrzeniu Jagienki pani doktor stwierdziła, że ośliczka jest bardzo wyniszczona przebytymi licznymi ciążami. Trudno będzie poradzić cos na stan jej pleców, ale przede wszystkim trzeba teraz wzmocnić jej organizm. W tej chwili Jagienka potrzebuje przede wszystkim dobrej karmy i suplementów oraz regularnych wizyt profesjonalnego kowala. Odpowiednia korekcja kopyt pozwoli nadać jej jak najbardziej fizjologiczną postawę i w ten sposób zminimalizować dolegliwości związane z wykrzywionym kręgosłupem. 

Kopytka Jagienki były bardzo poprzerastane i popękane ale w fachowych rękach pana kowala szybko nabierają właściwych kształtów. A Jagience chyba się podobają te zabiegi 😉

Jagienka jest już u nas. Zobaczcie sami, jak biednie wyglądają jej plecy. Mimo to mam wrażenie, że Jagienka czuje się tu dobrze. Myślę, że w dużej mierze jest to zasługa Sówki, która od razu wzięła nową koleżankę pod opiekę.

Niedługo będzie u nas pani weterynarz, która obejrzy plecy Jagienki i powie, co możemy zrobić, żeby zapewnić jej jak największy komfort.

Jagienka jest tu tylko dzięki Wam! Jesteście wielcy! Dziękuję Wam z całego serca. Będę na bieżąco zdawać relację z tego, jak się u nas adaptuje.

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

NA WPŁATĘ POZOSTAŁO:

Dni
Godziny
Minuty
Sekundy

WCIĄŻ BRAKUJE NAM:

0 zł

Jagienka stoi zupełnie sama na betonowej posadzce ciemnej, zimnej komórki. Widuję zwierzęta w różnym stanie, ale dawno nie widziałem tak wyniszczonego stworzenia. Kuriozalnie wygięty grzbiet, sztywne nogi, odstające kości, zmierzwiona i brudna sierść. Ale najbardziej zapadły mi w pamięć jej oczy. Całkowicie nieruchome, wpatrzone w jeden punkt. Jakby Jagienka straciła całkiem wolę życia i nadzieję, że może być lepiej.

Jagienka to stara, stareńka ośliczka. Żyła w gospodarstwie a jej zadaniem było rodzenie. W zasadzie cały czas była w ciąży. Rodziła dziecko i zanim zdążyła je wykarmić, już nosiła kolejne. To kompletnie wyniszczyło jej organizm, ale dopóki rodziła, nikt się tym nie martwił. Dopiero teraz, kiedy stało się jasne, że kolejnej ciąży nie przeżyje, gospodarz przejął się jej zdrowiem. Ale nie, nie wezwał weterynarza. Po prostu odwiózł ją tu, do handlarza skupującego konie i osły na ubój. Teraz Jagienka czeka w tej ciemnej i zimnej komórce na samochód z rzeźni, który zabierze ją tam, skąd nie ma ucieczki.

Podchodzę do Jagienki i głaszczę ją po szyi, drapię za uchem. Nie odsuwa się. Najpierw przez dłuższy czas kompletnie nieruchomo i obojętnie przyjmuje pieszczoty. Ale po pewnym czasie widzę, że coś w niej drgnęło. Nie zmieniła pozycji, ale jej napięte mięśnie jakby zmiękły, a w oczach pojawił się nikły blask, niemal niezauważalny. Ale ja go widzę i wiem, że to oznacza, że dla Jagienki nie wszystko stracone. Jeśli damy jej szansę, może odzyska wolę życia. Nie przywrócimy jej utraconego zdrowia, ale możemy sprawić, żeby nie cierpiała. Możemy dać jej to, czego nie dane jej było doświadczyć w całym długim życiu – szacunek i miłość, swobodę na pastwisku, towarzystwo innych osiołków i koni, dobre wartościowe pasze, opiekę weterynarza i kowala. A kiedy przyjdzie na nią czas, będzie mogła odejść w spokoju i bez bólu.

Cena, za jaką handlarz zgodził się sprzedać Jagienkę to 3800 zł. I jak zwykle nie chce czekać. Dla niego im szybciej pozbędzie się zwierzęcia, tym lepiej. Już mu wpłaciłem otrzymane od Was 1400 złotych. Do jutra muszę uzbierać jeszcze 2400 złotych.

Proszę Was bardzo, pomóżcie zebrać tą kwotę. Wierzę, że damy radę, choć kwota jest spora a czasu bardzo mało. Dlatego proszę, pomóż wpłacając chociaż 10 albo nawet 5 złotych. Dziś liczy się każda, nawet najmniejsza wpłata. Wtedy Jagienka ma szansę.

Przekaż darowiznę z hasłem jagienka  na konto:

MBANK: 84 1140 2004 0000 3302 8248 4626

PayPal: kontakt@razemdlazwierzat.pl

Fundacja Razem Dla Zwierząt

Stare Polesie 25B 05-155 Leoncin

NUMER KONTA DO WPŁAT W EUR
PL90 1140 2004 0000 3012 1800 7761
BIC BREXPLPWMBK

Ratuję Jagienkę

wybierz kwotę

lub

Wyślij SMS o treści

jagienka

na numer      7420    (koszt 4,92 pln)

na numer      7928   (koszt 11,07 pln)

i kup tapetę
Regulamin tapet

Piotruś i Pawełek pozdrawiają Was z domu adopcyjnego! Zobaczcie, jak obaj wyrośli i zmężnieli

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

20 stycznia 2024

Piotruś i Pawełek już od pewnego czasu mieszkają w domu adopcyjnym. Do dyspozycji mają dużą łąkę, teraz pokrytą śniegiem ale od wiosny będzie pełna pysznej zielonej trawy. 

Zobaczcie jak obaj wyrośli i zmężnieli! Widać, że służy im pobyt w domu adopcyjnym 🙂


16 maja 2023

Piotruś i Pawełek wrócili po przerwie na  łąkę. 

Ostatnio niestety byli chorzy, więc pewien czas musieli zostać w boksie. Nie było to nic groźnego, zwykłe przeziębienie, ale z takimi maluchami lepiej dmuchać na zimne. Dostali antybiotyki i leki na wzmocnienie i bardzo szybko doszli do siebie. 

A pobyt w boksie chyba im posłużył, bo nabrali trochę brzuszków. Nie było konkurencji do jedzenia 😉

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie
Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

Piotruś i Pawełek już się zaaklimatyzowały u mnie. Ale wciąż trzymają się razem. Muszę się zastanowić, który będzie Piotruś a który Pawełek. Ten mniejszy brązowy to niech będzie Piotruś, on bardziej śmiały jest.

W filmie dodatkowy udział wzięli Sówka, Czaruś, Złotek i Śmiałek.

Pozdrawiamy wszyscy ze Starego Polesia

Moi Drodzy, Piotruś i Pawełek są uratowane! Są już bezpieczne, właśnie przyjechały do nas. 

Na razie źrebaczki wyglądają na trochę zagubione. Cały czas pilnują się nawzajem i dodają sobie otuchy. Ale zdecydowały się podejść do mnie, więc to dobry znak. Przekonam je, że człowiek może być dobry i może być przyjacielem. Potrzebują tylko trochę czasu. 

Dziękuję z całego serca wszystkim Wam, którzy zaangażowaliście się w pomoc Piotrusiowi i Pawełkowi, dwóm sierotkom. Udało się je ocalić jedynie dzięki Wam. Dziękuję!

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

NA WPŁATĘ ZALICZKI POZOSTAŁO:

Dni
Godziny
Minuty
Sekundy

WCIĄŻ BRAKUJE NAM:

0 zł

Piotruś i Pawełek stoją przytulone do siebie, wciśnięte w najdalszy kąt handlarskiej szopy. W ich dziecięcych oczach widać przerażenie, rozglądają się wokół i co pewien czas któryś z nich rozpaczliwie rży, nawołując mamę. Do tej pory ich mamy, zawołane, zawsze natychmiast były przy swoim dziecku.

Ale tym razem mamy nie przyjdą.

Piotruś i Pawełek jeszcze tego nie wiedzą. Nie rozumieją, dlaczego ich ukochane mamy tak długo nie przychodzą. Czy przestały ich kochać? Czy poszły sobie? A może oni dwaj, Piotruś i Pawełek, zrobili coś złego i dlatego mamy nie wracają? Ale nadal wierzą, że mama przyjdzie. Musi przyjść. Musi.

Ale tym razem mamy nie wrócą, choć Piotruś i Pawełek jeszcze tego nie wiedzą. Siłą oddzielone od swoich dzieci zostały załadowane na ciężarówkę a potem poprowadzone tam, gdzie rzeźnicki nóż odebrał im życie.

Pawełek i Piotruś żyją jeszcze tylko dlatego, że w rzeźni wolą, jak klacze i źrebaki przywozi się osobno. Wtedy wszystko odbywa się spokojniej. Jeśli są razem, jest za dużo rżenia, walki, zamieszania.  Dlatego pojadą w drugiej turze. Pojutrze. Nadal nie rozumiejąc, co złego zrobiły, że ich mamy musiały ich zostawić w tym przerażającym miejscu.

Jeżeli chcemy to zmienić, musimy działać szybko. Za oba źrebaki handlarz chce 3800 zł. Kwotę 3410 złotych już wpłaciłem, a resztę muszę wpłacić dziś do końca dnia.

Jeśli to się uda, Piotruś i Pawełek zamiast do rzeźni przyjadą do nas, do azylu w Starym Polesiu. 

Nie oddamy im ich ukochanych mam, ale możemy zrobić wszystko, żeby złagodzić ból po tej stracie i dać choć namiastkę matczynej miłości i opieki.

Przekaż darowiznę z hasłem sieroty  na konto:

MBANK: 84 1140 2004 0000 3302 8248 4626

PayPal: kontakt@razemdlazwierzat.pl

Fundacja Razem Dla Zwierząt

Stare Polesie 25B 05-155 Leoncin

NUMER KONta DO WPŁAT W EUR
PL90 1140 2004 0000 3012 1800 7761
BIC BREXPLPWMBK

ratuję sieroty

wybierz kwotę

lub

Wyślij SMS o treści

sieroty

na numer      7420    (koszt 4,92 pln)

na numer      7928   (koszt 11,07 pln)

i kup tapetę
Regulamin tapet

Tereska jest indywidualistką i większość czasu spędza nieco z boku, poza stadem

18.01.2024

Tereska jest u nas już kilka miesięcy. Teraz, kiedy jest zima, większość czasu spędza w dużej wiacie. Jest w doskonałej formie i zdrowie jej dopisuje.

Tereska jest bardzo miła i przyjazna. Na początku, nie chciała za bardzo zbliżać się do mnie a teraz bardzo lubi przytulanie i głaskanie. Jest też prawdziwą indywidualistką i w stadzie osiołków trzyma się zawsze nieco z boku. 

Tereska żyje tylko dzięki Wami, zatem w imieniu Tereski i moim – dziękuję!

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

18 września 2023

Tereska jest u nas już kilka dni. załapała się już nawet razem z innymi osiołkami na wizytę kowala. Zobaczcie, jak jej się podoba w naszym końsko – osiołkowym SPA.

Tereska nie ma jeszcze za bardzo ochoty na podchodzenie, ale akurat w jej przypadku myślę, że to się szybko zmieni.

Bardzo Wam dziękuję za to, że uratowaliście Tereskę. Dzięki Wam zamiast do rzeźni przyjechała tu, do innych osiołków. A ja zrobię wszystko, żeby była tu szczęśliwa.

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

13 września

Drodzy Państwo, daliśmy radę, Tereska jest bezpieczna! Handlarz dostał już pieniądze a ja szukam transportu, żeby jak najszybciej Tereska do nas przyjechała. 

Tak się cieszę! I jestem Wam ogromnie wdzięczny. Nie wiem sam, jakimi słowami mam Wam dziękować. Żadne słowa nie wystarczą. 


Pozdrawiam Was bardzo serdecznie. Dziękuję za to, że jesteście.

Marek Sotek

NA WPŁATĘ POZOSTAŁO:

Dni
Godziny
Minuty
Sekundy

Dziś musimy zebrać:

0 zł

Z trudem otwieram skrzypiące drzwi handlarskiej obory, a wtedy bucha na mnie smród stęchlizny i dawno nie wymienianego obornika. Wewnątrz jest ciemno, więc zupełnie nic nie widzę. Dopiero światło mojej latarki wydobywa z mroku brudne, pokryte pajęczynami ściany, niski sufit i przegniłą ściółkę.  I ją – małą, sparaliżowaną strachem ośliczkę, którą w myślach nazywam Tereską.

Wolałbym nie spędzić w tym wnętrzu nawet pięciu minut. Ale tak właśnie wygląda ostatni przystanek `Tereski w drodze na śmierć w rzeźni, więc powtarzam sobie, że nie jestem tu dla przyjemności i wchodzę do środka. Sufit jest dla za niski, żebym mógł swobodnie stać, więc kucam przy Teresce.

Tereska również mnie się boi. Czego musiała doświadczyć, że aż tak bardzo boi się człowieka? Cała sztywnieje i odwraca wzrok. Dlatego nie próbuję zbliżać się do Tereski bardziej niż to konieczne. Mimo to chcę z nią trochę pobyć i dodać jej otuchy. Zajmuję miejsce pod przeciwległą ścianą i czekam w bezruchu.

Powoli, bardzo powoli Tereska zaczyna spoglądać w moją stronę. Aż w końcu chyba się przekonuje, że z mojej strony nic jej nie grozi, bo wyciąga nos w moją stronę i niepewnie mnie obwąchuje. Czuję na twarzy jej ciepły, wilgotny oddech.

W końcu wychodzę. Nie mogę zostać tu na zawsze. W ten sposób nie pomogę Teresce. Jutro rano ciężarówka z rzeźni robi objazd okolicy i przyjeżdża również tu. Zabrać Tereskę. I razem z innymi przerażonymi zwierzętami zawieźć na straszną śmierć.

Więc jedyne, co mogę zrobić dla Tereski, to znowu żebrać u Was o pomoc.

Udało nam się wspólnie zebrać zaliczkę za życie Tereski. Resztę, 2800 złotych, musimy wpłacić do wtorku. 

Przekaż darowiznę z hasłem TERESKA na konto:

MBANK: 84 1140 2004 0000 3302 8248 4626

PayPal: kontakt@razemdlazwierzat.pl

Fundacja Razem Dla Zwierząt

Stare Polesie 25B 05-155 Leoncin

NUMER KONTA DO WPŁAT W EUR
PL90 1140 2004 0000 3012 1800 7761
BIC BREXPLPWMBK

RATUJĘ TERESKĘ

wybierz kwotę

lub

Wyślij SMS o treści

TERESKA
NA NUMER 7420(KOSZT 4,92 PLN)
NA NUMER 7928(KOSZT 11,07 PLN)
NA NUMER 91920(KOSZT 23,37 PLN)
I KUP TAPETĘ

Maślaczek jest już w Starym Polesiu. Po jednym dniu obserwacji w stajni DOŁĄCZYŁ już do stada

13 stycznia 2024

Maślaczek jest już u nas. Pierwszą dobę pozostał w stajni. Chciałem zobaczyć, czy wszystko z nim jest ok, szczególnie że u handlarza przez pewien czas stał na mrozie bez możliwości ruchu i odpowiedniego schronienia. Ale wygląda na to, że Maślaczek jest całkiem zdrowy, dlatego już poszedł do reszty osiołków i został bardzo miło przyjęty 🙂

Dziękuję Wam z całego serca za pomoc dla Maślaczka! Miałem poważne obawy co będzie ze zbiórką ze względu na okres poświąteczny i na bardzo krótki czas jaki mieliśmy na zebranie całej potrzebnej kwoty. Ale udało się i dzięki Wam Maślaczek jest bezpieczny i nic mu już nie grozi. Dziękuję w imieniu moim i Maślaczka!

 

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

12 stycznia

Drodzy Przyjaciele, bardzo Wam dziękuję za pomoc dla Maślaczka. To była szybka zbiórka i uratowany Maślaczek jest już u nas. Dziś na stronie pojawi się z nim film. Jeszcze raz dziękuję w imieniu tego biednego osiołka i życzę dobrego dnia. Marek Sotek

NA WPŁATĘ POZOSTAŁO:

Dni
Godziny
Minuty
Sekundy

brakująca kwota:

0 zł

Mróz jest silny i na podwórku handlarza koni rzeźnych leży śnieg. Pomiędzy zabudowaniami wieje tak mocno, że sztywnieją mi dłonie. Mimo to handlarz przywiązał Maślaczka, drobnego szarego osiołka, na dworze, do haka w ścianie obory. Dlaczego nie trzyma go w środku, w oborze czy szopie? Nie wiem, a na moje pytanie handlarz odpowiada tylko „zasłużył sobie skur…yn”. Nie wiem czym sobie zasłużył. Może ciągnął się na sznurze? Może kopnął handlarza próbując się bronić przed uwiązaniem? Może głośno ryczał?

Podchodzę do Maślaczka i kucam przed nim. Osiołek patrzy na mnie swoimi wielkimi, czarnymi oczami, w których widzę smutek i zdziwienie. Tak jakby pytał, co to za miejsce. I kim jest ten zły człowiek, który uwiązał go na mrozie? I kiedy on, Maślaczek, będzie mógł wrócić do domu? Wyciągam do Maślaczka dłoń, a on nieśmiało dotyka jej swoimi miękkimi jak aksamit chrapami. Czuję na skórze jego ciepły oddech. Nie mogę uwierzyć, że to piękne, mądre zwierzę już jutro trafi do rzeźni. Ale tak właśnie ma się stać. Na jutro rano umówiony jest transport do rzeźni, więc los Maślaczka został już przesądzony.

Handlarz z początku nie chce nawet słyszeć o sprzedaniu mi Maślaczka. Niech idzie na kiełbasę, zasłużył sobie, mówi raz jeszcze i grozi osiołkowi trzymanym w ręku kijem. W końcu zgadza się wstrzymać jeszcze z wysłaniem Maślaczka do rzeźni, ale jest warunek. Dziś do wieczora mam wpłacić za niego zaliczkę, przynajmniej 1200 złotych. To bardzo mało czasu a kwota jest duża, ale nic więcej nie udało mi się uzyskać. Dlatego boję się, czy damy radę. Teraz, po świętach, ludzie zazwyczaj nie mają pieniędzy, bo wydali dużo więcej niż zwykle. Prostu nie mają już możliwości, żeby pomóc. Ale mimo wszystko chcę spróbować. A nuż stanie się cud i zamiast do rzeźni, Maślaczek trafi do naszego azylu dla koni i osiołków?

Wczoraj, dzięki Waszej wspaniałej pomocy udało się uzbierać 2600 złotych. Dziś kończy się zbiórka i wieczorem muszę przelać 1900 złotych. Brakująca kwota jest bardzo duża i będzie to ciężki dzień. Ale spróbujmy mu pomóc.

Przekaż darowiznę z hasłem MAŚLACZEK na konto:

MBANK: 84 1140 2004 0000 3302 8248 4626

PayPal: kontakt@razemdlazwierzat.pl

Fundacja Razem Dla Zwierząt

Stare Polesie 25B 05-155 Leoncin

NUMER KONta DO WPŁAT W EUR
PL90 1140 2004 0000 3012 1800 7761
BIC BREXPLPWMBK

RATUJĘ MAŚLACZKA

wybierz kwotę

lub

Wyślij SMS o treści

MAŚLACZEK
NA NUMER 7420(KOSZT 4,92 PLN)
NA NUMER 7928(KOSZT 11,07 PLN)
NA NUMER 91920(KOSZT 23,37 PLN)
I KUP TAPETĘ

zebraliśmy pieniądze na leczenie Buraska i Czarnulki, dziękuję!

12 stycznia 2024

Drodzy Przyjaciele, dziękuję Wam. W ciągu jednego dnia uzbieraliśmy wspólnie nawet więcej niż wynosiła kwota zbiórki, bo 2260 złotych! Zapłacimy za panią Monikę zaległe rachunki od weterynarza i zostanie jeszcze trochę pieniędzy na kolejne wizyty. Kociaki będą objęte opieką lekarską jakiej potrzebują. Dziękuję jeszcze raz!

11 stycznia

Drodzy Przyjaciele, pani Monika zwróciła się do mnie z prośbą o pomoc dla dwóch małych kociaków, które uratowała. Pani Monika to młoda dziewczyna, która, tak jak my nie może przejść obok krzywdy naszych małych braci. Widzi nieszczęście kociaków i od razu działa. Myślała, że odrobaczy i wyczyści maluchy i znajdzie dla nich szybko dom adopcyjny. Niestety okazało się, że są chore i trafiły do kliniki weterynaryjnej. Na tyle, ile mogła, płaciła za kocięta. Ale pieniądze się skończyły a do zapłacenia na dzień dzisiejszy są rachunki od weterynarza na 1800 złotych. Lekarze powiedzieli, że jeżeli nie ureguluje tych rachunków, to przestaną leczyć kociaki. Ja też, wielokrotnie zobowiązuję się zebrać pieniądze na ratunek dla konia czy osiołka, nie mając na to środków finansowych. Ale ja mam Was, którzy mi pomagacie, i na których mogę liczyć. Pani Monika nie ma takiego wsparcia, to młoda dziewczyna, która chce zmienić świat. Proszę pomóżcie jej ocalić te dwa kocięta. Marek Sotek

NA WPŁATĘ POZOSTAŁO:

Dni
Godziny
Minuty
Sekundy

kwota za leczenie kociaków:

1800 zł

Drodzy Przyjaciele, musimy Was poprosić o pilną pomoc dla kocich maleństw.

Kocia mama i jej troje dzieci, biedne i wygłodzone, zostały znalezione przez panią Monikę na terenie ogródków działkowych. Kompletnie dzikie i nieufne, nie pozwalały się nawet do siebie zbliżyć. Widać było od razu, że maluchy są w złym stanie.

Przy pomocy klatki – łapki pani Monice udało się odłowić kocią mamę i dwa maluchy, Czarnulkę i Buraska. Niestety trzeci maluszek, nie miał szczęścia i  nie doczekał pomocy – zanim udało się go złapać, zginął pod kołami samochodu…

Czarnulka, Burasek i ich mama od razu trafili do kliniki weterynaryjnej. Mama została wysterylizowana i miała bardzo dużo szczęścia – od razu znalazła się osoba, która postanowiła dać jej dom. Pani Monika niestety nie ma możliwości, aby kocięta wziąć do siebie, więc znalazła dla nich dom tymczasowy. Niestety wkrótce okazało się, że oba maluchy nie chcą jeść, kichają i robią się coraz słabsze a pani która dała im dom tymczasowy sama musi iść do szpitala. Kotki trafiły znów pod opiekę pani Moniki.

Czarnulka jest słabiuka, przestała jeść i załatwiać się. Burasek jest trochę silniejszy. Oba kotki mają infekcję górnych dróg oddechowych, dostały antybiotyki, leki wzmacniające, krople do nosa a Czarnulka również kroplówkę. Lekarze pobrali im rew do badań. Koszt leczenia jest bardzo wysoki, szczególnie ze względu na podawane leki, codzienne kroplówki i na badania krwi. W tej chwili nieopłacone leczenie w klinice to ponad 1800 złotych. Pani Monika nie jest w stanie samodzielnie uregulować tej kwoty, a lekarze nie chcą już dalej leczyć maluchów, dopóki ta kwota nie zostanie zapłacona.

Drodzy Przyjaciele, pomóżcie przynajmniej zapłacić ten rachunek. Wtedy lekarze podejmą dalsze leczenie. Niech te dwa małe, bezbronne kocięta mają szansę wyzdrowieć i żyć.

Przekaż darowiznę z hasłem KOTKI na konto:

MBANK: 84 1140 2004 0000 3302 8248 4626

PayPal: kontakt@razemdlazwierzat.pl

Fundacja Razem Dla Zwierząt

Stare Polesie 25B 05-155 Leoncin

NUMER KONTA DO WPŁAT W EUR
PL90 1140 2004 0000 3012 1800 7761
BIC BREXPLPWMBK

pomagam kotkom

wybierz kwotę

lub

Wyślij SMS o treści

KOTKI
NA NUMER 7420(KOSZT 4,92 PLN)
NA NUMER 7928(KOSZT 11,07 PLN)
NA NUMER 91920(KOSZT 23,37 PLN)
I KUP TAPETĘ

Dzisiaj wyjątkowy dzień! Udało mi się nagrać film z Dorotką. Zobaczcie jaka jest już duża

11 stycznia 2024

Dzisiaj miałem szczęście i udało mi się złapać do filmu Dorotkę 😊 To piękny źrebak, zobaczcie jakie ma kolorowe futerko!
Dorotka rośnie z dnia na dzień. Jest już wielkości naszej Sówki, a kto wie, może kiedyś przerośnie nawet swoją mamę Fifkę. Jest już na tyle odważna, że czasem odchodzi od niej i spędza czas z innymi zwierzakami.
Nie było łatwo nagrać z nią filmu, bo całe towarzystwo wpychało się w obiektyw. Wiedzieli, że piękne słońce i będą ładnie wyglądać. A przecież ich fani oglądają więc muszą się dobrze zaprezentować.
Przekazuję pozdrowienia od naszej całej rodzinki!

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie
Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

26 października 2023

Dorotka ze swoją mamą Fifką spacerują po łące. Pogoda jest deszczowa, ale widać, że wcale im to nie przeszkadza. Zresztą dla Fifki, przy jej chorobie, taka pogoda jest zbawienna i zmniejsza nasilenie objawów RAO.

Fifka i Dorotka nie poszły do kucykowego przedszkola, bo Fifka jest za duża. Ani jej nie byłoby tam dobrze, ani mieszkającym z nią kucykom. Więc na razie dzielą pastwisko z naszym głównym stadem.

Bardzo się cieszę, że je uratowaliśmy! Dorotka jest uroczym źrebakiem i na pewno i mi i Wam wiele radości sprawi przyglądanie się, jak rośnie pod opieką mamy. Dziękuję Wam z całego serca, że Fifka i Dorotka są tutaj. Bez Was nic z tego co robimy nie byłoby możliwe.

18 października 2023

Drodzy Państwo, maleńka Dorotka i jej mama Fifka są już u nas. Od razu wypuściłem je na łąkę, bez okresu przejściowego w stajni. U koni chorych na RAO pobyt w zamkniętej stajni, gdzie unosi się kurz, pył i alergeny z siana powoduje zaostrzenie objawów choroby. Mam nadzieję, że całodobowy pobyt na zewnątrz, połączony z odpowiednim leczeniem, przyniesie szybką poprawę. 

Zobaczcie na filmiku, jak sobie radzą wypuszczone na wybieg z innymi końmi 😉

Jeszcze raz dziękuję za to, że uratowaliście ich życie! Fifka i Dorotka są tutaj tylko dzięki Wam. I niech widok tych dwóch niewinnych stworzeń, już bezpiecznych, pokaże Wam jak wielką moc ma to, co robicie.

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

17 października 2023

Drodzy Państwo, dziękuję Wam z całego serca! Dziękuję wszystkim z Was, którzy walczyliście o to, żeby zebrać zaliczkę za życie małej Dorotki i jej mamy Fifki. I dziękuję ogromnie osobie, która wpłaciła całą brakującą kwotę, choć była to bardzo duża suma. Dzięki temu mamy nie tylko zaliczkę, ale całość! Już przekazałem pieniądze handlarzowi. Jutro Dorotka i Fifka będą już u nas i od razu wezwę lekarza do Fifki.

Jeszcze raz dziękuję Wam za wszystko!!! Jesteście wspaniali! Pozdrawiam Was bardzo serdecznie,

Marek Sotek

17 Października

Drodzy Przyjaciele, Dorotka to mały, wesoły i ufny źrebaczek. Chce się bawić i brykać. Niestety jej mama jest ciężko chora, ma nieuleczalną chorobę płuc – RAO. Jej leczenie jest bardzo drogie i nie ma szans na wyzdrowienie. W każdej chwili jej stan może się pogorszyć, co się zakończy śmiercią. Z tego powodu właściciele sprzedali ją handlarzowi. Handlarz przez kilka dni spróbował je odsprzedać, ale każdy kto ma jakieś pojęcie o koniach wie, że trzeba będzie Fifkę do końca życia leczyć i pożytek z niej będzie żaden. 

Na jutro zamówiony jest samochód do rzeźni, handlarz nie chce dłużej ryzykować że Fifka padnie. Kwota do zapłaty za tą rodzinę jest ogromna – 12 tysięcy złotych. Wiem, że mama oddała by życie za Dorotkę. Ale to niemożliwe. Do handlarza przyjechały razem, i razem też zostaną siłą wciągnięte do ubojni. Najbardziej szkoda mi tego malucha, Dorotka jest taka kochana i nie wie, co ją czeka.

Dziś do końca dnia muszę wpłacić 4000 złotych zaliczki. Wczoraj uratowaliście Sabinkę, i też bardzo pomogliście Dorotce i jej mamie, bo uzbierało się 3100 złotych. Dziś do końca dnia muszę przelać brakujące 900 złotych. 

Więc jest to kolejny dzień, kiedy małymi wpłatami, jesteśmy w stanie pomóc tym biedakom. Twoje 10 czy 20 złotych może sprawić cud.

Proszę Was bardzo o pomoc dla tej rodzinki. Marek Sotek

NA WPŁATĘ ZALICZKI POZOSTAŁO:

Dni
Godziny
Minuty
Sekundy

Kwota brakująca do zaliczki:

0 zł

Wchodzę za handlarzem do szopy i od razu wita mnie radosne rżenie Dorotki – małego źrebaczka, wyraźnie bardzo ucieszonego na nasz widok. Słyszę też coś jeszcze – ciężki, świszczący oddech jej mamy, Fifki. Wiem, co on oznacza. Fifka ma RAO – ciężką, nieuleczalną chorobę płuc.

Wyciągam rękę do małej Dorotki, a ona zupełnie się nie boi. Daje się pogłaskać, jest radosna i ciekawska. Kiedy próbuję zrobić zdjęcie, Dorotka wsadza mi pyszczek w aparat i przeszkadza jak tylko może.

Jej mama, Fifka, stoi prawie nieruchomo. Każdy oddech to dla niej ogromny wysiłek, więc nie zostaje jej już siły na nic więcej. Próbuje tylko osłaniać swoją córeczkę, ale bezskutecznie, bo Dorotka jest za bardzo rozbawiona i zbyt energiczna. To chyba dlatego oczy Fifki są przepełnione smutkiem. Fifka wie, że brakuje jej sił, aby ochronić córeczkę. Kiedy głaszczę ją po pięknej, szlachetnej głowie, spogląda na mnie ze smutkiem a w jej oczach widzę prośbę o pomoc. Nie dla niej. Dla Dorotki.

Handlarz mówi, że Fifka długo nie pociągnie, dlatego jak najszybciej chce je obie odwieźć do rzeźni. Wiem, że ma rację. Jeśli nie dostanie leków, będzie jej coraz trudniej oddychać i w końcu się podda… Żeby tak się nie stało, Fifka musi jak najszybciej dostać silne leki, sterydy i inhalacje.

Wiecie, że zwykle ratuję mniejsze zwierzęta – kucyki i osiołki. One są tańsze od dużych koni, więc łatwiej jest zebrać pieniądze. Ale przecież nie zostawię tu tego ufnego źrebaczka i jego chorej mamy. Muszę przynajmniej spróbować ich uratować.

Handlarz nie chce odkładać na później odwiezienia ich do rzeźni. Mówi, że każdy dzień to dla niego ryzyko. Ale w końcu zgadza się poczekać dwa dni na zaliczkę. Musimy jutro do wieczora zebrać i wpłacić handlarzowi 4000 złotych. Wiem, że to prawie niemożliwe. Ale musimy spróbować.

 

Przekaż darowiznę z hasłem dorotka i mama na konto:

MBANK: 84 1140 2004 0000 3302 8248 4626

PayPal: kontakt@razemdlazwierzat.pl

Fundacja Razem Dla Zwierząt

Stare Polesie 25B 05-155 Leoncin

 

NUMER KONTA DO WPŁAT W EUR
PL90 1140 2004 0000 3012 1800 7761
BIC BREXPLPWMBK

RATUJĘ DOROTKĘ I MAMĘ

wybierz kwotę

lub

Wyślij SMS o treści

DOROTKA
NA NUMER 7420(KOSZT 4,92 PLN)
NA NUMER 7928(KOSZT 11,07 PLN)
NA NUMER 91920(KOSZT 23,37 PLN)
I KUP TAPETĘ

I jeszcze jeden filmik z dnia otwartego. Sami zobaczcie, jak u nas jest wtedy wesoło!

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

08 stycznia 2024

Drodzy Przyjaciele, mam dla Was kolejny filmik z dnia otwartego. Zobaczcie, jak jest u nas wtedy wesoło! 

Mam nadzieję, że filmik Wam się spodoba 🙂 i że w czasie kolejnego dnia otwartego, który odbędzie się w pierwszą sobotę lutego (czyli 3.02) odwiedzą nas również ci spośród Was, którzy do tej pory nie mieli jeszcze okazji.

07 stycznia 2024

Wczoraj, jak w każdą pierwszą sobotę miesiąca, odbył się u nas dzień otwarty. Pogoda dopisała – był mrozek i ruszył śnieg – więc licznie odwiedziliście mnie i nasze zwierzaki. 

Mogliście spotkać nasze uratowane niedawno owieczki, które, choć jeszcze mocno wystraszone, nie pogardziły marchewkami 😉 Wielką sympatię, zwłaszcza wśród najmłodszych, budził Kurdupelek, który był uszczęśliwiony zarówno z odwiedzin jak i ze smakołyków. 

Tym razem był ze mną również mój pies Słodziak, który pilnował nam ognisk, zapoznał się z owieczkami i część z Was namawiał na rzucanie mu patyka.

Dziękuję Wam za odwiedziny i zapraszam znowu za miesiąc!

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

Razem z moimi podopiecznymi zapraszamy Was serdecznie na najbliższy dzień otwarty w moim ośrodku. Odbędzie się już 6 stycznia, czyli w najbliższą sobotę. Oczywiście wszyscy są u nas mile widziani! Możecie przyjechać razem ze swoimi rodzinami lub przyjaciółmi i miło spędzić czas w otoczeniu wdzięcznych Wam osiołków, kucyków i koni. Wszystkie zwierzaki ze zniecierpliwieniem czekają na swoich wiernych fanów i prezenty w postaci marchewek. Zapraszamy!