Mirabelek w końcu wyszedł na zewnątrz. Mam nadzieję, że mu się spodoba i już tam zostanie

Drodzy Państwo, Mirabelek w końcu opuścił naszą drewnianą halę i skubie sobie trawkę na łące. To chyba znaczy, że poczuł się u nas pewniej i bezpieczniej. 

Chyba po raz pierwszy Mirabelek pozwolił mi się dotknąć i z własnej woli mnie powąchał. Bardzo się z tego cieszę. I mam nadzieję, że na zewnątrz spodoba mu się na tyle, że w końcu na dobre opuści halę i przeniesie się na łąkę.

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie
Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

25 lipca 2023

Drodzy Państwo, prosiliście mnie o film z Mirabelkiem, więc oto i on 🙂

Mirabelek jest już u nas ponad miesiąc, ale rzadko go widujecie, ponieważ upodobał sobie naszą drewnianą halę i w niej spędza większość czasu. Prawie nie wychodzi na zewnątrz, chyba że po to, żeby pogonić jakieś inne kucyki. Widocznie tu czuje się najbezpieczniej. 

Poza tym Mirabelek jest nadal dość mocno wycofany i nieśmiały, unika bliższego kontaktu. Ale myślę, że to kwestia czasu aż poczuje się pewniej.

Dziękuję Wam bardzo za to, że Mirabelek żyje i może tu być z resztą kucyków i osiołków.

12 czerwca 2023

Drodzy Państwo, jesteście najlepsi na świecie!

Mirabelek żyje i jest już w Starym Polesiu a ja dziękuję każdemu, kto walczył razem ze mną do końca. Wiem, że nie zawsze jesteście w stanie pomóc finansowo. A jeśli możecie, często wymaga to z Waszej strony wyrzeczeń i poświęcenia. Dlatego tym bardziej jestem wdzięczny. I dziękuję również tym osobom, które po prostu dawały mi wsparcie i dopingowały do działania choć nie mogły już dorzucić żadnej finansowej cegiełki. Uwierzcie mi, to jest też ogromnie ważne i potrzebne. Myślę, że bez tego dopingu już kilkakrotnie po prostu bym się poddał.

Więc dzięki Wam wszystkim jest! Mirabelek, złoty kucyk, który już był w samochodzie mającym go zawieźć do rzeźni.

Cuda się zdarzają. I to co zrobiliście, to właśnie jeden z nich. 

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

10 czerwca 2023

Bardzo Wam wszystkim dziękuję za pomoc w ratowaniu tego małego kucyka. Bój o jego życie trwał cały tydzień. Wielu z Was do mnie dzwoniło i pisało, każdy pomagał na ile tylko mógł. Tylko dzięki Waszemu zaangażowaniu Mirabelek żyje. Może już jutro do nas przyjedzie i dołączy do stada kucyków.

Dziękuję jeszcze raz i życzę udanego i spokojnego weekendu.

Marek Sotek

NA WPŁATĘ POZOSTAŁO:

Dni
Godziny
Minuty
Sekundy

kwota do zebrania:

0 zł

Na podwórku handlarza stoi samochód z rzeźni. Trap jest otwarty. W samochodzie jest jeszcze pusto, widocznie dopiero zaczęli swój objazd po handlarzach i gospodarstwach.

A z jednej z obór właśnie wychodzi handlarz a za nim na linie drepcze mały bułany kucyk, którego w myślach od razu nazywam Mirabelkiem. Handlarz kieruje się prosto w stronę otwartego trapu samochodu.

Wiem, że muszę działać. I to szybko.

Podchodzę zatem do handlarza i zaczynam rozmowę.

– Ile panu dają za tego kucyka?

– Dużo nie dają, bo mały taki. To ile mogą dać? Dwa sześćset, co to za pieniądze?

Handlarz wyciąga z kieszeni na piersi zwitek banknotów i podsuwa mi go niemal pod nos – Widzisz pan, inflacja a oni cały czas ile płacili tyle płacą – dodał i splunął ze złością.

Czuję, że mróz przechodzi mi po plecach. Jak to, już zapłacili za niego?

A zapłacili, zapłacili. Póki nie zapłacą, konia nie wydaję.

Przez cały ten czas handlarz idzie w kierunku samochodu a Mirabelek drepcze za nim posłusznie, rozglądając się przerażonym wzrokiem dookoła. Wiem, że czasu jest coraz mniej. I że jeśli nie wymyślę czegoś w ciągu najbliżej minuty, będzie za późno. Mirabelek znajdzie się w samochodzie a potem zamknie się za nim klapa. I rzeźnicki samochód pojedzie dalej.

Niech pan zaczeka! – wołam za nim, choć nadal nie wiem, co mu zaproponuję. Postanawiam grać na zwłokę z nadzieją, że jakiś pomysł przyjdzie mi do głowy.

A jakbym panu dał więcej niż te 2600?

– Panie, on już zapłacony, o czym tu gadać – handlarz wzrusza ramionami. A potem zatrzymuje się przy samochodzie i zdejmuje Mirabelkowi kantar, zostawiając tylko samą linę. Mirabelek jest gotowy do załadunku.

A ja wiem, że nie mogę na to pozwolić. Że jeśli nic nie zrobię, będę miał potem długo przed oczami małego bułanego Mirabelka patrzącego z lękiem, jak zamyka się za nim trap.

Nie będę Wam opowiadać dalszych szczegółów tej historii. Nie było łatwo ani przyjemnie.

Najważniejsze jest, że ostatecznie dałem dwóm pracownikom rzeźni do podziału 550 zł przeznaczone na leki dla koni, a oni zgodzili się podrzeć podpisaną już umowę. I że handlarz oddał im gotówkę. I że zdezorientowany i wystraszony Mirabelek wrócił z powrotem do obory.

Życie Mirabelka kosztuje 3600 złotych. Już przelałem handlarzowi 2200 złotych. A do po piątku musimy uzbierać jeszcze 1400 złotych.

I że musimy zrobić wszystko, żeby zebrać te pieniądze. Wtedy Mirabelek będzie żył.

Przekaż darowiznę z hasłem MIRABELEK na konto:

MBANK: 84 1140 2004 0000 3302 8248 4626

PayPal: kontakt@razemdlazwierzat.pl

Fundacja Razem Dla Zwierząt

Stare Polesie 25B 05-155 Leoncin

NUMER KONta DO WPŁAT W EUR
PL90 1140 2004 0000 3012 1800 7761
BIC BREXPLPWMBK

Ratuję Mirabelka

wybierz kwotę

lub

Wyślij SMS o treści

MIRABELEK
NA NUMER 7420(KOSZT 4,92 PLN)
NA NUMER 7928(KOSZT 11,07 PLN)
NA NUMER 91920(KOSZT 23,37 PLN)
I KUP TAPETĘ

Zajączek pozwolił się w końcu złapać. Mam nadzieję, że znowu Będzie taki ufny jak wcześniej

2 sierpnia 2023

Udało mi się w końcu złapać Zajączka i nagrać z nim filmik. Mam nadzieję, że już teraz zobaczy,  że nie chcę go zamknąć w boksie. I że przestanie uciekać i będzie znowu chciał żeby go przytulać i głaskać, tak jak wcześniej. 

Zajączek zaczął powoli przekonywać się do reszty kucyków. Na razie dobrał się w parę z Piratem, ale zobaczymy, czy tak już zostanie.

Dziękuję Wam za uratowanie Zajączka i za to, że może być tu z nami. Tylko dzięki Wam żyje!

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

Drodzy Państwo, Zajączek przyjechał do Starego Polesia! Jest już na łące i widać, że w stosunku do innych koni jest trochę łobuziakiem. Nie daje się zdominować i pokazuje że wie, go czego mogą służyć jego tylne kopyta 😉

Bezpośrednio po przyjeździe, póki był jeszcze w boksie, Zajączek zachowywał się podobnie jak u handlarza. Chciał być głaskany, przytulany. Ale od kiedy został wypuszczony na łąkę, nie bardzo ma ochotę podchodzić do ludzi. Może długi czas przebywał w zamknięciu i boi się, że znowu zostanie zamknięty.

Najważniejsze jest to, że Zajączek żyje. Do końca nie wiedzieliśmy, czy to się uda ale dzięki Wam Zajączek jest bezpieczny. Na dogadanie się ze stadem dostanie tyle czasu, ile potrzebuje.

A ja jeszcze raz gorąco Wam dziękuję za Waszą o niego walkę.

26 lipca

Drodzy Państwo, uratowaliście Zajączka! To cud. Handlarz dostał pieniądze a ja umówiłem na jutro transport. Cały czas nie mogę w to uwierzyć, ale Zajączek będzie żył! Jestem bardzo wdzięczny każdemu z Was, kto zaangażował się w tą błyskawiczną akcję ratunkową.

Jutro czekajcie na filmik z Zajączkiem, już po jego przyjeździe do nas. Dziękuję Wam jeszcze raz.

NA WPŁATĘ POZOSTAŁO:

Dni
Godziny
Minuty
Sekundy

kwota, którą dziś musimy zebrać:

0 zł

Już z daleka Zajączek śledzi mnie wzrokiem. A kiedy ruszam w jego stronę, naciąga linę na której jest uwiązany, tak jakby chciał jak najszybciej być przy mnie. Ale lina jest na tyle krótka, że pozwala tylko na jeden – dwa kroki, nie więcej.

Więc Zajączek czeka, aż ja podejdę do niego. Pozwala mi się głaskać, drapać i sam przytula go mnie swoją piękną brązową głowę. Szturcha mnie lekko nosem i swoimi miękkimi chrapami dotyka do szyi. Czuję jego ciepły, wilgotny oddech. Widać, że Zajączek ufa człowiekowi, że chce i potrzebuje kontaktu. Musiał mieć dobre doświadczenia z ludźmi. Tym bardziej nie mogę zrozumieć, w jaki sposób trafił tu, do handlarza koni rzeźnych.

Ale taki jest fakt. Ufny i garnący się do człowieka Zajączek czeka w szopie handlarza na śmierć. A ta przyjdzie po niego już jutro, pod postacią ciężarówki z rzeźni.

Czy Zajączek tak samo się ucieszy, kiedy pracownik z rzeźni przyjdzie po niego? Czy pomyśli, że to idzie kolejny dobry, kochany człowiek, który będzie go głaskać i drapać? Nawet jeśli tak, to szybko zrozumie, że się mylił. Być może już w ciężarówce, pełnej innych przerażonych koni jadących na rzeź. A jeśli jeszcze nie wtedy, to na pewno kiedy już dotrą na miejsce. Tam, za murami rzeźni, nikt już nie musi zachowywać pozorów. Są kije do poganiania, przekleństwa i wszechobecny zapach strachu i śmierci.

Czy Zajączek będzie wierzył, że to musi być pomyłka? I czy aż do końca będzie się rozglądał, czy już po niego idzie dobry, miły człowiek? Może tak. A może po prostu Zajączek wtedy zrozumie, jakim człowiek potrafi być potworem.  

Te wszystkie myśli przelatują mi przez głowę, kiedy przytulam i głaszczę piękną głowę Zajączka. I jeszcze ta myśl, że to może być jego ostatnie dobre doświadczenie z człowiekiem. Dlatego staram się zostać z nim jak najdłużej. Ale w końcu z ciężkim sercem muszę odejść. 

Żeby uratować Zajączka przed tym wszystkim, co go czeka, musimy działać szybko. Nie ma dużo czasu. Jeszcze dziś handlarz chce dostać 500 złotych zaliczki. Oczywiście wie, że nie mam tych pieniędzy, ale to go nie interesuje. A może nawet cieszy. 

Przekaż darowiznę z hasłem ZAJĄCZEK na konto:

MBANK: 84 1140 2004 0000 3302 8248 4626

PayPal: kontakt@razemdlazwierzat.pl

Fundacja Razem Dla Zwierząt

Stare Polesie 25B 05-155 Leoncin

 

NUMER KONTA DO WPŁAT W EUR
PL90 1140 2004 0000 3012 1800 7761
BIC BREXPLPWMBK

RATUJĘ ZAJĄCZKA

wybierz kwotę

lub

Wyślij SMS o treści

ZAJĄCZEK
NA NUMER 7420(KOSZT 4,92 PLN)
NA NUMER 7928(KOSZT 11,07 PLN)
NA NUMER 91920(KOSZT 23,37 PLN)
I KUP TAPETĘ

Udało mi się zwabić Jagódkę i nagrać z nią porządny filmik.

Jak się okazało po schwytaniu – Jagódka to bardzo miła ośliczka.

Zobaczcie sami

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

30 lipca 2023

Jagódka przyjechała do Starego Polesia i po kontroli lekarza od razu wypuściłem ją na łąkę. Stadko osiołków od razu bardzo się nią zainteresowało, ale Jagódka na razie nie chce do nich podchodzić. Jest dosyć nieśmiała i na razie trzyma się z dala od reszty zwierzaków. Widać też, że jest jeszcze zestresowana po ostatnich przeżyciach. Ale mam przeczucie, że to jest kwestia kilku dni i Jagódka znajdzie sobie przyjaciół. 

Najważniejsze, że Jagódka jest bezpieczna i nic jej już nie grozi. Dziękuję za wszystko, co dla niej zrobiliście.

28 lipca 2023

Drodzy Państwo, Jagódka jest bezpieczna! Dziękuję Wam najbardziej jak mogę. Udało mi się od razu umówić transport, więc jutro (czyli w sobotę) Jagódka będzie już u mnie. Na bieżąco będę Was informować o sytuacji.

Dziękuję jeszcze raz w imieniu Jagódki i moim.

NA WPŁATĘ POZOSTAŁO:

Dni
Godziny
Minuty
Sekundy

kwota, którą musimy dziś zebrać:

0 zł

Jagódka nie chce iść za tym złym człowiekiem.

Wie, że ten człowiek jest zły. One wszystkie to wiedzą, choć nie wiem skąd. Więc Jagódka zapiera się kopytkami w błotnistej ziemi jak tylko może. Ale człowiek jest silny, dużo silniejszy od Jagódki. Nie przejmuje się jej oporem, szarpie za linę. Kopytka Jagódki ślizgają się w błocie i nie znajdują oparcia, więc ośliczka metr po metrze przesuwa się za złym człowiekiem w stronę, w którą ją ciągnie. Przerażonym wzrokiem rozgląda się wokół. Szuka ratunku. Czy znajdzie się ktoś, kto jej pomoże? Może ten drugi człowiek, ten który patrzy na to wszystko i robi zdjęcia?

Ale w tym miejscu nikt nie może pomóc Jagódce. To jest skup koni na rzeź. Tu rządzi handlarz i tu są jego reguły gry. Więc człowiek z aparatem zagryza zęby i odwraca wzrok. Nie chce patrzeć Jagódce w oczy. Jest mu wstyd. Za to, że nie może wyrwać liny z rąk handlarza i zabrać stąd Jagódki. Za to, że miejsca takie jak to w ogóle istnieją. I że istnieją jeszcze gorsze miejsca, takie w których zabija się konie i osiołki. A jedno z takich miejsc Jagódka niedługo pozna.

Jest mu wstyd za to, że jest człowiekiem.

Ale Jagódka chyba nadal ma nadzieję, że człowiek z aparatem coś zrobi, bo cały czas spogląda na niego błagalnym wzrokiem. I tak, ciągnięta po błocie, znika w ciemnej czeluści jednej z chlewni handlarza.

Życie tej ośliczki kosztuje 4100 złotych. Zebraliśmy 1300 złotych. Brakująca kwota jest ogromna, dlatego muszę dołożyć 2000 złotych z pieniędzy na siano. Ale i tak brakuje prawie 800 złotych. Bardzo Was proszę o pomoc.

Przekaż darowiznę z hasłem JAGÓDKA na konto:

MBANK: 84 1140 2004 0000 3302 8248 4626

PayPal: kontakt@razemdlazwierzat.pl

Fundacja Razem Dla Zwierząt

Stare Polesie 25B 05-155 Leoncin

NUMER KONTA DO WPŁAT W EUR
PL90 1140 2004 0000 3012 1800 7761
BIC BREXPLPWMBKJ

RATUJĘ JAGÓDKĘ

wybierz kwotę

lub

Wyślij SMS o treści

JAGÓDKA
NA NUMER 7420(KOSZT 4,92 PLN)
NA NUMER 7928(KOSZT 11,07 PLN)
NA NUMER 91920(KOSZT 23,37 PLN)
I KUP TAPETĘ

Basia znalazła dom adopcyjny. Ma teraz prawdziwą rodzinę!

Basia pozdrawia Was ze swojego cudownego domu adopcyjnego, gdzie stała się prawdziwym członkiem rodziny! 

Czy poznajecie tą dziewczynkę? Bo ja sam nie mogłem jej rozpoznać. To Basia, a obok jej synek Bartuś.

Basia na wiosnę zmieniła zupełnie kolor! Z brązowej jak jej synek stała się… nawet nie wiem jak określić ten kolor. Szara? Szarobrązowa? Srebrzysta? W każdym razie wygląda całkiem inaczej!

Jej synek Bartuś pozostał brązowy. I przerósł już mamę jeśli chodzi o wysokość – wszerz wciąż jeszcze mu dużo brakuje 😉 

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

Widzicie jak urósł nasz mały Bartuś, synek Basi? Kiedy go uratowaliśmy razem z mamą, był malutki. A teraz już duży z niego kuc 😉 Często chodzi już bez mamy – to taki przejściowy okres między byciem małym źrebaczkiem a młodym dorosłym koniem.

Bartuś żyje, rośnie i bawi się z innymi źrebakami tylko dzięki Wam. To Wasza zasługa. Dziękujemy – ja, Bartuś i mama Bartusia, Basia!

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

29.11.2022

Od dziś synek Basi będzie miał na imię Bartuś. Piękne imię i bardzo do niego pasuje. Na pewno będzie szczęśliwy.

To wspaniałe imię zaproponowała pani Marzanna Adamyan. Imię zgromadziło najwięcej serduszek. 

Gratuluję pani Marzannie dobrego pomysłu a Bartusiowi wspaniałego imienia.

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

Ogłaszam konkurs na imię dla synka Basi.

Konkurs będzie się odbywał na facebooku. Zasady poniżej.

Każda osoba może w komentarzu zaproponować imię dla synka Basi. Imię musi się zaczynać na literkę B. 

Pod propozycjami w komentarzach, które się Wam spodobają stawiajcie serduszko. 

Imię, które zbierze najwięcej serduszek wygra konkurs. Synek Basi będzie je nosił dumnie do końca życia.

Konkurs trwa do końca tygodnia. 

W piątek przyjechały do mnie uratowane dzięki Waszej wspaniałej pomocy Basia i jej synek. 

Po niedzieli zajrzy do nich weterynarz i kowal, ale już teraz widać, że są w dobrej kondycji. Mają dobry apetyt i są energiczne. Może nawet zbyt energiczne, zwłaszcza ten maluch. Złapać go to nie lada wyzwanie.

Synek Basi nie ma jeszcze imienia. Ale jakoś na początku tygodnia zrobię konkurs na fejsbooku na imię dla niego. Możecie już o nim mysleć, musi być na literę B.

Jeszcze raz dziękuję Wam bardzo za pomoc w ich ratowaniu. ta słodka rodzinka żyje tylko dzięki Wam.

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

Wiesz, jak wygląda końska rozpacz i strach? 

Widziałem je nie raz. W stęchłych komórkach, gdzie obornik lepi się do podeszwy, a jego fetor zatyka płuca i szczypie w oczy, powiązane rzeźnickimi linami, stoją konie skazane na rzeź. Jak w szeregu stoją, jeden koło drugiego. Przerażone, drżące, wiedzące co je czeka. Wychodząc stąd, walą co sił w stalowy trap jakby żegnały się ze światem. Gdy wejdą na ciężarówkę rzeźnika jadą prosto do piekła. Stamtąd żaden koń nie wraca.

Strach i przerażeni koni skazanych na rzeź, widziałem wiele, zbyt wiele razy. I nie wiem która rozpacz jest najgorsza. Czy ta dziecka, siłą zabranego od matki walczącego w panice na zaciskającej się rzeźnickiej linie. Nie rozumiejącego, że to koniec. Że ukochana mama odeszła już na zawsze. Ze żadne wołanie o ratunek nic nie zmieni, bo w świecie ludzi ich wartość dyktuje tylko waga mięsa.

Czy większa tragedia dosięga klacz, której siłą zabierają dziecko? Ta końska matka wie, że nadchodzi śmierć. Rozumie, że nie może ocalić swojego dziecka. Nawet nie może sprawić, by się nie bał. Nie może nic, zupełnie nic, bo człowiek zdecydował, że dla pieniędzy muszą zostać zabici. 

Te dwa konie znalazłem u handlarza. Zamknięte w ciemnym pomieszczeniu, bez możliwości ucieczki, bez szansy na życie. Stały tam, wtulone w siebie, tak bardzo się bały, że nie chciałby wziąć nawet marchewki ode mnie. Stara Basia starała się chronić swoje kilkumiesięczne dziecko. Zasłaniała synka jak tylko mogła, szturchała nosem by nie podchodził. W ich oczach było widać tylko strach i panikę. Lina napięta wrzynała się im w głowy, ale te sznury rzeźnickie nigdy się nie rwą. One choć cienkie, nie puszczają, prowadzą na taśmę śmierci kolejne konie. 

Tu, gdzie Basia czeka ze swoim maluszkiem na wywóz do ubojni, nie ma litości dla nikogo. To, że to matka z dzieckiem na nikim nie robi wrażenia. Przecież młode mięso kosztuje najwięcej, a tylko to się liczy w takich miejscach. 

W ostatnich dniach podarowaliśmy życie czterem koniom, w tym Kubusiowi i jego mamie. Razem możemy uratować też Basię i jej dziecko. 

Proszę o pomoc. Cena ich życia to 3500 zł. 900 zł zaliczki już wpłaciłem handlarzowi. A do piątku muszę dostarczyć brakujące 2900 zł.

Proszę, pomóżmy im. Tylko razem możemy ich uratować.

Przekaż darowiznę z hasłem Basia  na konto:

MBANK: 84 1140 2004 0000 3302 8248 4626

PayPal: kontakt@razemdlazwierzat.pl

Fundacja Razem Dla Zwierząt

Stare Polesie 25B 05-155 Leoncin

Basia

wybierz kwotę

lub

Wyślij SMS o treści

Basia

na numer      7420    (koszt 4,92 pln)

na numer      7928   (koszt 11,07 pln)

i kup tapetę
Regulamin tapet

Dziś jest Chyba mój szczęśliwy dzień. Udało mi się złapać nie tylko Puszka, ale po raz pierwszy również CHrupka!

24 lipca 2023

Dziś mam chyba szczęśliwy dzień, bo udało mi się złapać nie tylko Puszka, ale i Chrupka! Od samego przyjazdu Chrupek utrzymywał tak duży dystans, że nie udawało mi się podejść bliżej. Więc to dopiero pierwszy filmik z nim.

Czy zauważyliście, jak bardzo podobne są Chrupek i Puszek? I co ciekawe, trzymają się razem. A to już nie pierwszy raz u mnie, kiedy podobne osiołki dobierają się w pary.


Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

2 lipca 2023

Drodzy Państwo, przywieźliśmy Chrupka już wczoraj, razem z Liskiem, ale nie udało mi się niestety nagrać filmu. Po wypuszczeniu na łąkę Chrupek był bardzo niespokojny i nie pozwolił mi się do siebie zbliżyć. Może to z powodu stresu związanego z transportem, bo kiedy spotkałem go u handlarza, zachowywał się zupełnie inaczej. Albo może w ostatnich dniach u handlarza miał jakieś wyjątkowo trudne doświadczenia. Po przyjeździe Chrupek napił się wody ze stawu ale potem uciekł i cały czas trzymał się ode mnie z daleka.

Dam mu czas, widocznie go potrzebuje. A Wam dziękuję za wszystko, co zrobiliście dla Chrupka. On żyje tylko dzięki Wam.

30 czerwca 2023

Udało się!!! Zebraliśmy wspólnie te pieniądze i Chrupek jest bezpieczny! Dziękuję Wam za Waszą walkę i za każdą złotówkę, jaką przeznaczyliście na to, żeby ratować młode życie Chrupka. Ja teraz organizuję transport, jeśli mi się uda to przywiozę go jeszcze dziś, bo po pierwsze handlarz pogania a po drugie i ważniejsze, chcę tego smutnego osiołka jak najszybciej zabrać do nas – w miejsce, gdzie pozna inne, lepsze życie. Ale jeśli nie dam rady niczego przyspieszyć, to taki pewny transport mam już umówiony na niedzielę. Dam Wam znać!

Dziękuję Wam jeszcze raz za to, co zrobiliście.

Marek Sotek

Uratowany 30 czerwca:

Dni
Godziny
Minuty
Sekundy

BRAKUJĄCA KWOTA:

0 zł

Handlarz przywiązał Chrupka do palika wbitego w ziemię pomiędzy stertą gnoju a tylną ścianą obory. A chociaż Chrupek jest młodym i silnym osiołkiem, wygląda jakby już zupełnie się poddał i pogodził ze swoim losem. Nie szarpie się i nie wyrywa, nie próbuje zerwać trzymającej go liny. Nie ryczy, nie przywołuje swojej rodziny. Patrzy tylko w przestrzeń smutnym i pozbawionym nadziei wzrokiem.

Co musiało  spotkać w jego krótkim życiu, że tak bardzo stracił wiarę w to, że warto walczyć? Że może być lepiej? Nie mam pojęcia i handlarz również nie. Człowiek, który przywiózł Chrupka traktorem z przyczepą, nic o nim nie powiedział. W ogóle nie był chętny do rozmowy. Wziął tylko pieniądze, zostawił osiołka i odjechał. 

Mimo moich starań Chrupek omija mnie wzrokiem i nie chce na mnie spojrzeć. Jest zupełnie zamknięty w sobie i wycofany. Nie bierze jabłka, które najpierw próbuję mu podać z ręki a potem po prostu rzucam na ziemię pod jego nogi. Dopiero kiedy odchodzę, podnosi głowę i jednak spogląda za mną przez krótką chwilę. Ale zaraz znowu odwraca wzrok, jakby zawstydził się tej chwili słabości.

Handlarz nie ma miejsca w swoich oborach i chlewni, bo są zajęte przez świnie i jakieś zboże kupione na handel. Dlatego chce jak najszybciej pozbyć się Chrupka. 

Życie tego małego osiołka handlarz wycenił na 4600 złotych. Już udało nam się wspólnie uzbierać 4100 złotych. Brakujące 500 złotych muszę dostarczyć już dziś!

Kolejny raz proszę Was o pomoc!

Przekaż darowiznę z hasłem chrupek na konto:

MBANK: 84 1140 2004 0000 3302 8248 4626

PayPal: kontakt@razemdlazwierzat.pl

Fundacja Razem Dla Zwierząt

Stare Polesie 25B 05-155 Leoncin

 

NUMER KONta DO WPŁAT W EUR
PL90 1140 2004 0000 3012 1800 7761
BIC BREXPLPWMBK

ratuję Chrupka

wybierz kwotę

lub

Wyślij SMS o treści

CHRUPEK
NA NUMER 7420(KOSZT 4,92 PLN)
NA NUMER 7928(KOSZT 11,07 PLN)
NA NUMER 91920(KOSZT 23,37 PLN)
I KUP TAPETĘ

Dawno nie było filmu z puszkiem, bo nie dawał się złapać. Ale w końcu mi się udało. Puszek nie jest tym szczególnie zachwycony ;)

24 lipca 2023

Dawno nie było filmu z Puszkiem, bo ten kawaler nie daje się łapać. Ale tym razem się udało! 

U Puszka wszystko jest dobrze, chociaż nadal nie jest zbyt ufny. Po prostu trzeba byłoby poświęcić mu więcej czasu, ale ja przy tylu zwierzętach nie jestem w stanie mu tego zapewnić. W domu adopcyjnym na pewno po dwóch tygodniach byłby chętny do głaskania jak Miłek.

A w tle widzicie Chrupka – te dwa osiołki są niemal identyczne 😉

Dziękuję Wam za to, że uratowaliście tego puchatego osiołka.

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie
Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

23.06.2023

Zaraz po przyjeździe Puszek nie pozwalał do siebie podejść bliżej niż na pięć metrów. A teraz już prawie pozwala mi się dotknąć. A nawet jeśli zbliżę się już za bardzo, wtedy nie ucieka tylko powoli i spokojnie odchodzi.

Mam wrażenie, że Puszek przybiera trochę na wadze. Nie ważymy go, więc muszę polegać tylko na własnych obserwacjach. Ale chyba się nie mylę.

Dziękuję Wam bardzo za uratowanie Puszka.

Puszek jest u nas już od tygodnia, ale nadal nie udało mi się go pogłaskać. Jego gęste, puszyste futro wręcz zaprasza do tego żeby zanurzyć w nim dłonie, ale na to będę musiał jeszcze poczekać. 

Na razie najważniejsze jest, żeby Puszek zaczął przybierać na wadze. Analiza krwi na szczęście wyszła dobrze. Mamy nadzieję, że jego chudość była spowodowana długotrwałym stresem i teraz kondycja Puszka szybko się poprawi.

To Wy uratowaliście Puszkowi życie. Dziękuję z całego serca w imieniu Puszka i swoim.

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

09 czerwca 2023

Drodzy Państwo, Puszek już od kilku dni jest u nas. Na razie bardzo się boi ludzi. Po wizycie weterynarza wypuściłem go na łąkę i teraz nie pozwala do siebie podejść. Na razie nie chcę go zmuszać, niech jeszcze trochę dojdzie do siebie.

Pani weterynarz pobrała krew do badań, żeby stwierdzić, czy Puszek jest tak bardzo chudy przez niewłaściwe żywienie, czy z jakiegoś innego powodu. No i oczywiście odrobaczyliśmy go, bo różnego rodzaju pasożyty układu pokarmowego również mogą być przyczyną tak słabej kondycji Puszka. Dbamy teraz bardzo o to, żeby Puszek miał cały czas dostęp do siana i trawy a oprócz tego dostaje też specjalną paszę która pozwoli mu szybciej przybrać na wadze.

Na razie tylko fotki, ale w przyszłym tygodniu już złapię Puszka czy będzie chciał czy nie, i nagram z nim filmik 😉

2 czerwca 2023

Drodzy Państwo, wczoraj wydarzył się prawdziwy cud. I to wy go sprawiliście. Rano sytuacja była naprawdę zła, i myślałem, że nie uda się go uratować. Ale dzięki Waszej pomocy udało się bo uratować. Zostały też pieniądze na transport, weterynarza, kowala i marchewkę na cały rok.

Bardzo Wam dziękuję i Puszek też Wam bardzo dziękuje. Wkrótce pojawi się film z tym maluchem.

Pozdrawiam. Marek Sotek

NA WPŁATĘ POZOSTAŁO:

Dni
Godziny
Minuty
Sekundy

Kwota do zapłaty:

0 zł

Puszek stoi w maleńkiej komórce, tak małej że trudno mu się obrócić. W komórce jest ciemno, więc żeby zobaczyć tego małego kudłatego osiołka muszę zapalić latarkę, którą wożę ze sobą właśnie na takie okazje.

Puszek jest brudny i skołtuniony. Jego pozlepiana w strąki sierść pokryta jest miejscami skorupą błota i gnoju. I Puszek jest osowiały i chudy. Bardzo chudy. Jego gęste futro to maskuje, ale gdy go dotykam, czuję wyraźnie żebra i kręgosłup. Puszek już od dawna musiał być źle traktowany i skoro doprowadzono go do takiego stanu. To jasne, że nie stało się to tu, u handlarza, gdzie Puszek jest dopiero od kilku dni.

Ale to, że Puszek jest tak chudy, na razie go uratowało. Rzeźnia płaci według wagi, więc takie chude zwierzęta handlarz często chce najpierw trochę utuczyć. Tak właśnie stało się w przypadku Puszka. Dwa kolejne transporty do rzeźni odjechały bez niego.

Ale Puszek nie chce przytyć. Handlarz skarży mi się, że daje mu dwa razy tyle paszy co normalnie i dodatkowo suchy chleb. Ale Puszek je, ale nie tyje. Na podwórku handlarza stoi specjalne urządzenie do ważenia zwierząt gospodarskich. Handlarz codziennie wyprowadza Puszka i waży. Na początku jego waga stała w miejscu, ale od dwóch dni zaczęła nawet lekko spadać.

Nie będę go już trzymać – mówi handlarz – tylko pieniądze wyrzucone w błoto. Żreć chce a nie tyje to po co go będę trzymać? No po co?

Życie Puszka kosztuje 4000 złotych. Dzięki Wam do tej pory uzbieraliśmy 2200 złotych. A dziś wieczorem muszę przelać brakujące 1800 złotych. 

Tylko cud może uratować Puszka. I proszę Was o ten CUD!

Przekaż darowiznę z hasłem PUSZEK na konto:

MBANK: 84 1140 2004 0000 3302 8248 4626

PayPal: kontakt@razemdlazwierzat.pl

Fundacja Razem Dla Zwierząt

Stare Polesie 25B 05-155 Leoncin

NUMER KONta DO WPŁAT W EUR
PL90 1140 2004 0000 3012 1800 7761
BIC BREXPLPWMBK

Ratuję Puszka

wybierz kwotę

lub

Wyślij SMS o treści

PUSZEK
NA NUMER 7420(KOSZT 4,92 PLN)
NA NUMER 7928(KOSZT 11,07 PLN)
NA NUMER 91920(KOSZT 23,37 PLN)
I KUP TAPETĘ

Klara pozdrawia Was z domu adopcyjnego. Zobaczcie, jak wypiękniała

Drodzy Państwo, Klara przesyła Wam pozdrowienia z domu adopcyjnego. Zobaczcie, jak wypiękniała w towarzystwie innych koni i kochających ją ludzi!

Drodzy Państwo, Klara znalazła dom adopcyjny!

Klara pojechała do swojego nowego domu. Zaopiekowała się nią rodzina, która ma już stadko innych koni i duże doświadczenie z końmi. To bardzo dobrze, ze względu na swój dominujący charakter takich właśnie opiekunów Klara potrzebuje.

Niech Klarze wiedzie się jak najlepiej w nowym domu! Trzymajcie za nią kciuki!

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

Drodzy Państwo, uratowana przez Was w grudniu Klara od kilku dni przebywa w zaprzyjaźnionej stajni Pasja, gdzie przygotowuje się do adopcji.
Klara jest piękną, bardzo efektowną klaczą. Ale ponieważ ma tendencje do dominacji, zdecydowanie potrzebuje stałej, codziennej i indywidualnej opieki. Wtedy będzie cudownym koniem – towarzyszem. Z oczywistych powodów nie jestem w stanie poświęcić jej tyle czasu, ile bym chciał, dlatego Klara przez pewien czas pomieszka w stajni Pasja, gdzie pod okiem doświadczonych osób będzie się przygotowywać do pójścia do domu adopcyjnego.

Mamy już rodzinę wstępnie zainteresowaną adopcją Klary, więc jest szansa, że już niebawem Klara zamieszka w nowym domu. Trzymajcie kciuki!

Klara musiała to oko stracić dawno temu bo ma tam wszystko ładnie zagojone i nic ją nie boli. I widać że zachowuje się całkiem naturalnie, tak naprawdę jak się patrzy na nią to po zachowaniu ciężko zauważyć że ma jakiś defekt. 

Mogę śmiało powiedzieć, że brak oka nie przeszkadza Klarze w życiu. A nawet więcej, Klara przejęła dowodzenie nad całym stadem, rozstawia wszystkie konie po kątach. Tylko się cieszyć, bo bałem się że będzie płochliwa i wystraszona.

Klara żyje i rozstawia inne konie po kątach tylko dzięki Wam. Bardzo dziękuję za pomoc przy jej ratowaniu.

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

07.12.2022   Moi Drodzy, Klara jest już bezpieczna. Tylko i wyłącznie dzięki Waszej ofiarnej pomocy. Ta klacz jest ciężka i dlatego bardzo droga. Jej życie kosztowało aż 9500 zł. Jest to ogromna kwota. I dlatego zbiórka też trwała bardzo długo, bo cały miesiąc. Ale najważniejsze, że wszystko skończyło się dobrze. Pieniądze już przelałem do handlarza. I tak poszedł mi na rękę, bo zgodził się żebym ją zabrał już na początku zbiórki. Teraz Klara jest już pełnoprawnym członkiem naszej końskiej rodziny. Już nikt nigdy nie zrobi jej nic złego. Te wszystkie cuda wydarzyły się tylko dzięki Waszej wspaniałej pomocy. Kłaniamy się w pas. Klara i ja.

NA WPŁATĘ POZOSTAŁO:

Dni
Godziny
Minuty
Sekundy

WCIĄŻ BRAKUJE NAM:

0 zł

Klara straciła oko, bo gospodarzowi szkoda było pieniędzy na weterynarza.

Zapłakana córka gospodarza błagała go o ratunek, powiedziała że rozbije swoją skarbonkę i dołoży pieniądze do leczenia. Mówiła – tatusiu, zobacz jak Klara cierpi, wezwijmy lekarza!

Lecz on, zaślepiony w pijackim ciągu, nie chciał się zgodzić. Uparcie powtarzał, że Klara sama sobie uszkodziła oko i sama musi się wyleczyć. Zbagatelizował tą ranę i wykazał się skrajną głupotą. Po tygodniu, gdy oko z dnia na dzień wyglądało coraz gorzej, wezwał jednak lekarza. Gdy weterynarz stwierdził, że jest już za późno i nic się nie da zrobić, i że oko trzeba usunąć, gospodarz wpadł w szał.  Zaczął okładać klacz kijem i wrzeszczeć. Weterynarz wraz z dziewczynką odciągnęli go od Klary, która stała przerażona w kącie obory.

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

Biedna Klara, przez głupotę i nieodpowiedzialność swojego gospodarza straciła oko i stała się bezużyteczna w gospodarstwie. Nie nadawała się do żadnej pracy.

Ale była to klacz, którą córka gospodarza dostała kilka lat temu pod choinkę. I bardzo się z nią zaprzyjaźniła. Zawsze po szkole spędzały czas razem, spacerowały sobie po sadzie jak dwie koleżanki. Klara bardzo lubiła marchewki i jabłka prosto z drzewa. Córka gospodarza nie miała psa ani kota. Miała za to swoją Klarę.

Gospodarz doskonale o tym wiedział, ale że był perfidnym i chciwym człowiekiem, postanowił sprzedać klacz na mięso. W tajemnicy przed córką, gdy ta była w szkole, zawiózł Klarę do handlarza koni rzeźnych. Nie chcę nawet wiedzieć, co przeżyła córka gospodarza po powrocie ze szkoły.

Nawet handlarz, u którego znalazłem Klarę, był oburzony takim zachowaniem. Ale wiadomo, że chciwość ludzka nie ma granic, przeliczył sobie szybko w głowie ile zarobi i kupił klacz od gospodarza. Zresztą gdyby jej nie kupił, to gospodarz zawiózłby Klarę w inne miejsce. Nic by to nie zmieniło.

Jest to bardzo smutna historia a Klara stoi w handlarskiej komórce zdezorientowana. Nie rozumie dlaczego straciła oko, nie wie po co tu jest. Nie podejrzewa też, że wkrótce jej życie zakończy się na rzeźnickim haku.

Muszę koniecznie spróbować ją uratować, chociaż będzie to bardzo trudne, bo Klara to ciężka klacz zimnokrwista. Jest ciężka i w z związku z tym droga. Kosztuje aż 9500 zł. Uprosiłem handlarza, żeby poczekał do 28 listopada na zaliczkę 2500 zł i już pozwolił ją zabrać. Niechętnie się zgodził ale zaznaczył, że nie będzie czekał ani dnia dłużej. Jeśli nie przyjadę z pieniędzmi, zabierze ją na rzeź.

Bardzo Was proszę, pomóżcie mi ją uratować. Klara straciła oko, przyjaciółkę, a wkrótce straci życie, jeżeli nie damy rady jej uratować.

Przekaż darowiznę z hasłem Klara  na konto:

MBANK: 84 1140 2004 0000 3302 8248 4626

PayPal: kontakt@razemdlazwierzat.pl

Fundacja Razem Dla Zwierząt

Stare Polesie 25B 05-155 Leoncin

Klara

wybierz kwotę

lub

Wyślij SMS o treści

Klara

na numer      7420    (koszt 4,92 pln)

na numer      7928   (koszt 11,07 pln)

i kup tapetę
Regulamin tapet

Tomuś cały czas chodzi w swoim starym kantarze, w którym przyjechał od handlarki. Po prostu nie daje się złapać

10 lipca 2023

Tomuś jest u nas już około trzech tygodni. Niestety nie daje do siebie podejść. Dlatego cały czas nosi kantar, w którym przywiozłem go od handlarki. A chętnie bym go zmienił, bo ten jest już cały w strzępach. Ale przynajmniej jest go łatwo po tym kantarze rozpoznać nawet z daleka. A mam tu jeszcze Koralika, który jest niemal identyczny i jeszcze dwa inne, bardzo podobne kucyki.

Bardzo Wam dziękuję za to, że Tomuś może być tu z resztą naszych koni i osiołków!

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie
Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

Czy zauważyliście, że Koralik i Tomuś są prawie identyczni? Nawet układ brązowych plam mają bardzo podobny. Najłatwiej ich odróżnić po plamce na nosku u Tomka i po śmiesznym krótkim ogonku Koralika. 

Oba kucyki są trochę zadziorne i lubią się przekomarzać ze sobą. Na razie górą jest Koralik, tak jak tu na filmie. Ale to pewnie dlatego, że jest u nas sporo dłużej i czuje się pewniej. A Tomuś musi się jeszcze rozkręcić 😉

W końcu Tomuś jest u nas! Zabraliśmy go od handlarki od razu do mojego znajomego, ale z przewiezieniem do nas czekałem na dobrą opcję transportu, żeby nie generować dużych kosztów. 

Tomuś kilka dni będzie w boksie. Musimy się przyjrzeć czy wszystko z nim jest w porządku, odrobaczyć, będzie też weterynarz a niebawem również kowal. A Tomuś wygląda na grzecznego kucyka, więc pewnie zaraz potem będzie mógł dołączyć do reszty naszej kucykowej rodzinki.

Dziękuję Wam za to, co zrobiliście dla Tomusia. Ten mały uroczy kucyk jest tu tylko dzięki Wam i dzięki Wam czeka go jeszcze długie i szczęśliwe życie. 

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

17 czerwca 2023

Drodzy Państwo, Tomuś jest bezpieczny! Wczoraj zebraliście brakującą resztę pieniędzy i już późno wieczorem zawiozłem je handlarce. Wolałem nie czekać do dziś. 

Przywiozę Tomusia tak szybko jak to możliwe, ale na razie jest u znajomego, który ma gospodarstwo w pobliżu bo dziś żaden transport nie jest dostępny.  


Dziękuję Wam z całego serca za uratowanie Tomusia! Jak tylko będzie u mnie, dam Wam znać.


Pozdrawiam Was serdecznie i życzę dobrego weekendu.

Marek Sotek

NA WPŁATĘ POZOSTAŁO:

Dni
Godziny
Minuty
Sekundy

Dziś musimy uzbierać:

400 zł

Handlarka jest gorsza niż wszyscy handlarze, jakich znam.

Tomek stoi przywiązany do drzewa poza podwórkiem, za ogrodzeniem. Bo głośno rżał i to handlarce działało na nerwy. Jest późny wieczór, niedługo będzie zupełnie ciemno. A noc i ciemność dla konia oddzielonego od stada są przerażające bo w naturze stanowiły śmiertelne niebezpieczeństwo.

Próbuję go choć trochę uspokoić, ale to nie odnosi skutku. Tomek skupia się tylko na tym, żeby przywołać inne konie. Resztę swojego stada. Od tego zależy jego życie… a przynajmniej Tomek tak myśli.

Tomek niestety się myli. Jego życie nie zależy od tego, czy dołączy z powrotem do stada. A właściwie to decyzja o jego śmierci już zapadła. I wiecie, jak to będzie wyglądało? W piątek przyjedzie tu samochód z rzeźni. Samochód jest duży i zazwyczaj wypełniony już innymi końmi. Rzeźnicki samochód będzie straszny, ale to nic – tam jest stado! Inne konie! Tomek poczuje, że w końcu jest bezpieczny. Z radością wejdzie metalowym trapem do środka i cichym rżeniem przywita inne konie, a one mu odpowiedzą w ten sam sposób.

I dopiero na końcu tej podróży Tomek zorientuje się, jak bardzo się mylił.

Handlarka swoim zwyczajem wypluwa niedopałek papierosa i od razu zapala kolejnego, stojąc z boku i patrząc na mnie i na Tomka wzrokiem, w którym widać… nie wiem co. Rozbawienie? Politowanie? Pogardę? A może po prostu mieszankę tego wszystkiego. Mam wrażenie, że przyglądanie się tej scenie sprawia jej dodatkową przyjemność.

Tak, oczywiście, mogę kupić tego kuca, mówi patrząc na mnie z rozbawieniem. Tylko że w piątek rano transport, więc muszę zdążyć przedtem, dodaje.

Handlarka wie, że nie mam pieniędzy. Cieszy ją to. A ja wiem, że żadne negocjacje nie przyniosą skutku. Handlarka woli zarobić trochę mniej, ale oddać Tomka do rzeźni. Widzieć, jak wchodzi do rzeźnickiej ciężarówki. I powiedzieć mi, że niestety już za późno, nie zdążyłem.

Dziś wieczorem musimy jej wpłacić 1000 zł zaliczki. Straszne jest to, że zabijanie zwierząt może komuś sprawić przyjemność. 

Przekaż darowiznę z hasłem Tomek na konto:

MBANK: 84 1140 2004 0000 3302 8248 4626

PayPal: kontakt@razemdlazwierzat.pl

Fundacja Razem Dla Zwierząt

Stare Polesie 25B 05-155 Leoncin

 

NUMER KONta DO WPŁAT W EUR
PL90 1140 2004 0000 3012 1800 7761
BIC BREXPLPWMBK

Tomek

wybierz kwotę

lub

Wyślij SMS o treści

TOMEK
NA NUMER 7420(KOSZT 4,92 PLN)
NA NUMER 7928(KOSZT 11,07 PLN)
NA NUMER 91920(KOSZT 23,37 PLN)
I KUP TAPETĘ

Michałek jest już u nas. Zaopiekowała się nim sówka i Jacuś. Mam nadzieję, że Michałek wkrótce poczuje się tu jak w rodzinie

7 lipca 2023

Michałek przyjechał do mnie i jest już razem ze stadem. Jest bardzo spokojny, widać że potrzebuje towarzystwa mojego i innych osiołków. Zajęła się nim już Sówka i Jacuś. Mam wrażenie, że Michał dołączy do nich i będzie jednym z osiołków, które nie odstępują mnie na krok kiedy jestem z nimi na łące.

Cieszę się bardzo, że inne osiołki od razu go zaakceptowały i się nim zajęły. Mam nadzieję, że to pozwoli mu szybciej poczuć się tu dobrze i powoli zapomnieć i tym, jak został porzucony.

Dziękuję Wam bardzo za to, że pomogliście Michałkowi. A ja ze swojej strony zrobię wszystko, żeby jak najszybciej poczuł się tu jak w rodzinie.

 

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

6 lipca

Drodzy Państwo, uzbieraliśmy potrzebną kwotę! Handlarz już ją dostał i Michałek będzie żyć! To jest najważniejsza wiadomość. 

Nie wiem jeszcze kiedy Michałek do mnie przyjedzie. Chciałbym jak najszybciej, nawet dziś, ale na razie nie znalazłem dostępnego transportu. Szukam dalej i jak będę coś więcej wiedział, dam Wam znać.

Dziękuję każdemu z Was, kto w jakikolwiek sposób pomógł uratować Michałka. Jesteście wspaniali. 

Marek Sotek

NA WPŁATĘ POZOSTAŁO:

Dni
Godziny
Minuty
Sekundy

Dziś musimy zebrać:

1600 zł

Handlarz przywiązał Michała do metalowego słupa poza ogrodzeniem, tuż przy stercie gruzu. Nie wiem dlaczego nie zostawił go wewnątrz, chociaż zbliża się już zmierzch, a niebo zasnute jest ciemnymi burzowymi chmurami. Ale Michał nie wygląda, jakby się tym przejmował. Nie zwraca też uwagi ani na handlarza ani na mnie. 

Michał całkowicie koncentruje się na wpatrywaniu się w horyzont i czekaniu. Robi to w wielkim skupieniu. Wygląda, jakby starał się nawet nie mrugać. Pewnie właśnie tam, za zakrętem drogi, znikł samochód który przywiózł tu go przywiózł.

Szuka wzrokiem rodziny która go przywiozła. Nawet w tej jego główce jeszcze nie świta myśl, że już go nikt nie kocha, i że już go nikt nie będzie przytulał, i że już nigdy nie zobaczy swoich najbliższych. Michał drepcze z nóżki na nóżkę, stara się wdrapać na stertę gruzu. Przez chwilę rozgląda się zdziwionym wzrokiem, a później znowu wpatruje w horyzont.

Jest to dla mnie straszny widok. Tym bardziej, że mam u siebie dużo osiołków i wiem, jakie są wrażliwe, i jak się przywiązują do najbliższych. Przez chwilę przebiega mi przed oczami obraz Sówki czy Jacusia stojącego na tej stercie gruzu.  

Schodzę z tej sterty i się oddalam, żeby się nie rozkleić, wiadomo, chłopaki nie płaczą.

Handlarz nic nowego nie wymyślił, chce zaliczkę, i to dziś. Jedyne co udało mi się wynegocjować to jej wysokość – 800 złotych.

Ale wiem też, że Michał wkrótce zrozumie, że został opuszczony. Osiołki są bardzo inteligentne. I wtedy pęknie mu serce. Dlatego najlepiej, żeby jak najszybciej znalazł się wśród moich osiołków, one go wezmą w kółeczko i to mu pomoże.

Siedziałem w takim kółeczku osiołków nie raz, to jest magiczne doświadczenie. 

Podarujmy życie Michałowi i pozwólmy mu dojść do siebie wśród innych osiołków. Bardzo Was proszę o pomoc!

Przekaż darowiznę z hasłem MICHAł na konto:

MBANK: 84 1140 2004 0000 3302 8248 4626

PayPal: kontakt@razemdlazwierzat.pl

Fundacja Razem Dla Zwierząt

Stare Polesie 25B 05-155 Leoncin

 

NUMER KONTA DO WPŁAT W EUR
PL90 1140 2004 0000 3012 1800 7761
BIC BREXPLPWMBK

ratuję Michała

wybierz kwotę

lub

Wyślij SMS o treści

MICHAŁ
NA NUMER 7420(KOSZT 4,92 PLN)
NA NUMER 7928(KOSZT 11,07 PLN)
NA NUMER 91920(KOSZT 23,37 PLN)
I KUP TAPETĘ

Pożegnaliśmy Perełkę…

Perełka odeszła od nas… Już kiedy przyjechała, była bardzo słaba i wychudzona. Potem okazało się jeszcze, że ma chore serce i ono ostatecznie nie wytrzymało. Najważniejsze jest, że dzięki Wam ostatnie miesiące swojego życia Perełka spędziła wśród przyjaciół, otoczona opieką i miłością. Być może pierwszy raz w życiu.

Żegnaj, Perełko…

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

Perełka bardzo się poprawiła od dnia swojego przyjazdu. Był u niej dwa razy kowal i zrobił kopytka. Od tej pory zaczęła się normalnie poruszać.

Masze dobre jedzonko też jej służy, bo zaokrągliły się jej boczki.

Zrobiła się bardziej energiczna i wesoła. 

Tak, że jest u niej bardzo duża poprawa.

Wygradzamy u siebie taki specjalny padok dla staruszków i słabiaków. Puszczę ją tam w przyszłym tygodniu. Patrzyłem, że ma przyjść prawdziwa wiosna.

Perełka ma wypisane na twarzy, że w swoim życiu bardzo dużo złego otrzymała od ludzi. Jest bardzo wychudzona – dosłownie skóra i kości, a przez nierobione kopytka ma aż powykręcane nogi. Tak, że ledwo na nich kuśtyka. 

Ale najważniejsze, że została uratowana i już u mnie jest. Zadbam o nią odpowiednio, w pierwszej kolejności przyjedzie do niej weterynarz i kowal, bo na tych kopytkach nie da się chodzić. Dostawnie też teraz porządną paszę – musi złapać troszkę kilogramów i odbudować siły.

Bardzo Wam dziękuję za pomoc w jej ratowaniu. Tylko dzięki Wam Perełka żyje i wraca do zdrowia. 

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

Bardzo proszę o ratunek dla Perełki, która u handlarza czeka na wywóz do rzeźni. Córeczka Perełki już wczoraj pojechała na rzeź. Perełka jak w amoku krąży po swojej komórce, szukając ukochanego maluszka. Jest przerażona i zupełnie sama. Bardzo Was proszę o pomoc. Córeczki Perełki już nie uratujemy. Ale dla Perełki jeszcze jest szansa na ocalenie. Mamy tylko jeden dzień na zebranie zaliczki! Nie pozwólmy jej zabić. Proszę.

Marek
tel: 502 064 387

NA WPŁATĘ ZALICZKI POZOSTAŁO:

Dni
Godziny
Minuty
Sekundy

WCIĄŻ BRAKUJE NAM:

0 zł

Córeczka Perełki wczoraj pojechała na rzeź. Nigdy nie daruję sobie tego, że się spóźniłem.
Byłem dziś u handlarza rozliczyć się za uratowanego konia. Handlarz szybko przeliczył pieniądze i schował za pazuchę. Jakiś był dziwny, unikał kontaktu wzrokowego, choć gadatliwy to nie chciał rozmawiać jak zwykle. Od razu wiedziałem, że wydarzyło się coś strasznego. Pytałem ale unikał odpowiedzi i coś tam pod nosem sobie mruczał, że jest chory czy ma kaca. Miałem bardzo złe przeczucia i powiedziałem, że ma pokazać konia, który rży w oborze.
Zaprowadził mnie do małej komórki i pokazał czarną kuckę. Powiedział, że ma na imię Perełka. Wyglądała strasznie, cała się trzęsła i przerażonym wzrokiem rozglądała po komórce rżąc co chwila. Nerwowo dreptała z kąta w kąt i zaglądała wszędzie. Była jak w amoku.

Co się jej stało? – spytałem. Handlarz powiedział, że wczoraj był transport do rzeźni źrebaków i ją oddał. Oddał córeczkę Perełki! Ponoć dobrze płacili za źrebaki. Czyś pan oszalał? Oddał Pan takiego maluszka na śmierć. Ile ona miała? Niecałe pół roku!
Niecałe pół roku…

Tego już nie wytrzymałem, zacząłem go szarpać za ubranie i krzyczeć, żeby dzwonił do tego transportu, żeby odwieźli córeczkę Perełki. I że zapłacę podwójnie, zapłacę tyle ile będzie tylko chciał. Handlarz wykręcił nr, zamienił kilka słów i mi powiedział, że już jest za późno. Że już jest zabita.
A miałem wczoraj przyjechać do niego się rozliczyć. Ale mi się nie chciało, bo padało i miałem sporo pracy. Gdybym przyjechał dzień wcześniej, to córeczka Perełki by żyła. Nigdy sobie tego nie wybaczę.

Podszedłem do Perełki i mocno ją przytuliłem. A ona wciąż się rozglądała za swoją małą córeczką. To było nie do zniesienia. Ale nie chciałem jej zastawiać samej. Jej rozpacz, żal i strach wypełniały całą komórkę w której stała.
Handlarz powiedział, że Perełka wraz z transportem kosztuje 3400 zł, i żebym się spieszył z tą zaliczką bo i ona pojedzie zaraz do rzeźni. W piątek mam przesłać 1700 zł. Ani dnia dłużej nie poczeka. To za dużo za Perełkę, nie dostanie tyle w ubojni. Ale on zejść z ceny nie chce, woli sprzedać taniej na rzeź niż opuścić mi. Mogę się na to nie zgodzić ale wtedy i Perełka umrze.  3400 zł to nie jest mało, ale czy bezcenne dla Perełki życie ma naprawdę jeszcze mniejszą wartość?
Bardzo Was proszę o pomoc. Córeczki Perełki już nie uratujemy. Ale dla Perełki jeszcze jest szansa na ocalenie.
Ona może żyć jeśli wiele osób uzna, że warto ją uratować.

Przekaż darowiznę z hasłem perełka  na konto:

MBANK: 84 1140 2004 0000 3302 8248 4626

PayPal: kontakt@razemdlazwierzat.pl

Fundacja Razem Dla Zwierząt

Stare Polesie 25B 05-155 Leoncin

NUMER KONta DO WPŁAT W EUR
PL90 1140 2004 0000 3012 1800 7761
BIC BREXPLPWMBK

Perełka

wybierz kwotę

lub

Wyślij SMS o treści

Perełka

na numer      7420    (koszt 4,92 pln)

na numer      7928   (koszt 11,07 pln)

i kup tapetę
Regulamin tapet

TWOJA POMOC RATUJE IM ŻYCIE
Bardzo dziękuję za wsparcie