Grażynka i Grzesio są już u nas. Dziękuję za pomoc w ich ocaleniu!

Aktualizacja 28.06.2024

Grażynka i Grzesio są już u nas. Zobaczcie, co to za piękna rodzinka! Grażynka na razie jest trochę nieśmiała. Ale Grześ zerka na mnie i chciałby pewnie podejść, tylko mama mu nie pozwala! Nie jest jeszcze pewna czy jej synek jest tu bezpieczny, więc stara się trzymać mnie na dystans i próbuje trochę straszyć. Naszą rodzinką zainteresował się bardzo Maciuś i chyba będzie chciał się z nimi zaprzyjaźnić. Dziękuję Wam bardzo za to, co zrobiliście dla tej wspaniałej rodzinki. Ich życie to Wasza zasługa.

Marek

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

NA WPŁATĘ POZOSTAŁO:

Dni
Godziny
Minuty
Sekundy

Kwota, którą musimy dziś zebrać:

800 zł

Grażynkę i Grzesia, czyli mamę z podrośniętym synkiem, handlarz przywiązał do płotu. Przygotował ich już do załadunku i teraz czeka na samochód z rzeźni, który powinien niedługo tu być.

A ja zastanawiam się gorączkowo, co zrobić. Czy to znaczy, że tym razem się spóźniłem?! Nie mogę dopuścić do tego, żeby tych dwoje wsiadło do rzeźnickiego samochodu, bo wtedy już żadna siła nie będzie w stanie ich uratować.

Znad pleców synka Grażynka patrzy cały czas wprost na nas. Nie do końca rozumiem, czy próbuje nas odstraszyć, czy może prosi o to, żeby nie krzywdzć jej synka. Kiedy próbuję do nich podejść, Grażynka robi się bardzo niespokojna, zaczyna się szarpać. Widzę, że chce zrobić wszystko, żeby znaleźć się pomiędzy mną i Grzesiem. Wyczuwa zagrożenie a w takiej sytuacji instynkt każe jej osłonić własnym ciałem sobą swojego ukochanego synka. Zatem cofam się, bo nie chcę ich jeszcze bardziej stresować.

Daję handlarzowi 300 złotych, czyli wszystko, co mam. I jakimś cudem udaje mi się przekonać go, żeby odwołał transport jadący już po Grażynkę. Zadzwonił do nich przy mnie, więc przynajmniej wiem, że rzeczywiście to zrobił. Ale resztę zaliczki handlarz chce dostać jeszcze dziś. Zapewnia mnie, że jeśli tak się nie stanie, jutrzejszego transportu już nie odwoła. Znam go i wiem, że nie żartuje.

 Życie Grażynki i Grzesia kosztuje 8500 złotych. Do tej pory uzbieraliśmy 7700 złotych, a brakującą kwotę – ostatnią ratę muszę w płacić dziś.

Przekaż darowiznę z hasłem GRAżynka na konto:

MBANK: 84 1140 2004 0000 3302 8248 4626

BLIK 507 076 507 
 

Fundacja Razem Dla Zwierząt

Stare Polesie 25B 05-155 Leoncin

NUMER KONTA DO WPŁAT W EUR
PL90 1140 2004 0000 3012 1800 7761
BIC BREXPLPWMBK

RATUJĘ GRAŻYNKĘ SYNKIEM!

wybierz kwotę

lub

Wyślij SMS o treści

GRAŻYNKA
NA NUMER 7420(KOSZT 4,92 PLN)
NA NUMER 7928(KOSZT 11,07 PLN)
NA NUMER 91920(KOSZT 23,37 PLN)
I KUP TAPETĘ

Ninka ma zupełnie inny charakter niż nasza pierwsza muliczka, sówka. Jest raczej nieufna i woli towarzystwo osiołków niż ludzi

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

24 czerwca 2024

Ninka jest u nas już ponad miesiąc. Jest muliczką, czyli pół-osłem i pół-koniem. To już druga nasza muliczka, bo pierwsza to Sówka. 

Sówka i Ninka są zupełnie inne, zarówno jeśli chodzi o wygląd jak i o charakter. Sówka jest bardzo ciekawska i kontaktowa a Ninka nie ma za bardzo ochoty na bliskie kontakty z ludźmi – zdecydowanie woli towarzystwo osiołków.

Bardzo Wam dziękuję za uratowanie obu tych wspaniałych muliczek przed rzeźnią! One obie żyją tylko dzięki Wam.

19 maja 2024

Muliczka Ninka przyjechała już do nas i poszła na łąkę do pozostałych zwierząt. Zobaczcie sami – wcale nie jest brzydka, według mnie jest bardzo ładna. 

Ninka wcale nie jest podobna do naszej pierwszej muliczki – Sówki. Sówka wygląda bardziej jak koń a Ninka zdecydowanie bardziej przypomina osiołka. 

Bardzo Wam dziękuję za uratowanie tej uroczej muliczki. Mam nadzieję, że będzie u nas szczęśliwa!

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

17 maja 2024

Muliczka Ninka dzięki Wam będzie żyła! Dziękuję Wam ogromnie! Już się nie mogę doczekać, kiedy wypuszczę ją na łąkę razem z resztą naszych zwierząt. W końcu będzie wolna i w końcu nikt nie będzie się za nią wstydził. Ciekawe czy zaprzyjaźni się z Sówką? W każdym razie na pewno będzie w końcu szczęśliwa, dzięki Wam! Udało mi się od razu umówić transport i już dziś Ninka będzie u nas. Czekajcie na filmik! I jeszcze raz dziękuję!

NA WPŁATĘ POZOSTAŁO:

Dni
Godziny
Minuty
Sekundy

Kwota, którą musimy zebrać:

0 zł

Ninka musi umrzeć, bo zawsze przynosiła wstyd.

Ninka jest mułem, czyli mieszańcem. Jej mamą jest klacz, a tatą osiołek. I nikt nie planował przyjścia Ninki na świat.

Ninka wygląda jak taki ni to osioł, ni to koń. Albo raczej jak mały, krępy, nieforemny koń z groteskowo długimi uszami. Pokraka albo bękart, tak na nią mówił z pogardą właściciel i tak na nią mówi teraz handlarz.

Wstyd było pokazać źrebaczka sąsiadom. Dlatego większą część swojego życia Ninka stała zamknięta w szopie. Na dwór wychodziła rzadko, najczęściej wieczorami. 

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

A właściciel chciał się jej pozbyć jak najszybciej, tylko że nawet sprzedawać taką pokrakę było mu wstyd. Więc w końcu, zamiast szukać kupca, po prostu spakował Ninkę do przyczepy i przywiózł tu, do handlarza koni rzeźnych. W rzeźni przyjmą każdego, nawet pokrakę taką jak ten bękart.

Ninka nie wie, gdzie się znalazła. Swoje życie spędziła głównie w ciemnej szopie, więc teraz mruży oczy, bo razi ją jasne światło dnia. Kręci się niespokojnie, nie potrafi stać na uwięzi. Z lękiem rozgląda się wokół, bo po raz pierwszy jest w obcym miejscu. Kiedy próbuję ją trochę uspokoić, Ninka patrzy na mnie niepewnie. Nie wie, czego może się spodziewać. Podaję jej kawałek marchewki i to ją chyba przekonuje do moich dobrych zamiarów, bo wącha dłoń, którą do niej wyciągam, a potem nawet pozwala się powąchać po szorstkiej sierści. Widzę, że moje towarzystwo zaczyna ją trochę uspokajać.

Panie, ja też nie będę tu trzymać tego bękarta – mówi handlarz zdecydowanym głosem – Jutro jedzie do rzeźni, tam jest miejsce dla takich jak ona. Chyba że od razu pan zapłacisz, to bierz ją pan.

Życie Ninki kosztuje 3700 złotych. Do tej pory zebraliśmy 2600 złotych. Dziś jest ostateczny termin zbiórki i jeżeli wieczorem nie przeleję handlarzowi 1100 złotych, Ninka jutro trafi na hak. Bardzo proszę o pomoc. Marek Sotek

Przekaż darowiznę z hasłem NINkA na konto:

MBANK: 84 1140 2004 0000 3302 8248 4626

BLIK 507 076 507 
 

Fundacja Razem Dla Zwierząt

Stare Polesie 25B 05-155 Leoncin

NUMER KONTA DO WPŁAT W EUR
PL90 1140 2004 0000 3012 1800 7761
BIC BREXPLPWMBK

RATUJĘ NINKĘ

wybierz kwotę

lub

Wyślij SMS o treści

NINA
NA NUMER 7420(KOSZT 4,92 PLN)
NA NUMER 7928(KOSZT 11,07 PLN)
NA NUMER 91920(KOSZT 23,37 PLN)
I KUP TAPETĘ

Łezka trochę zachorowała. To nic poważnego, ale przez pewin czas musi pomieszkać w stajni, czyli w naszym szpitalu.

21 czerwca 2024

Łezka trochę zachorowała. To nic poważnego, zwykłe zaziębienie. Ale ciocia Ola musi dawać jej lekarstwa i zastrzyki. Dlatego przez pewien czas Łezka musi sobie pomieszkać w stajni, która służy nam w tej chwili za szpital.

Życzcie Łezce szybkiego powrotu do zdrowia!

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie
Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

22 kwietnia 2024

Łezka jest już w stadzie i czuje się tu chyba jak u siebie w domu. Zwierzęta od razu zaakceptowały Łezkę i życzliwie przyjęły ją w stadzie. Początkowa nerwowość już jej całkiem minęła, więc zapewne to było po prostu po przyjeździe. 

Łezka jest bardzo oryginalnie umaszczona, jak indiański mustang. Nawet grzywę ma różnokolorową. Ciekawe, czy źrebaczek też będzie tak wyglądał 🙂

Łezka jest tak piękna i miła, że na pewno szybko znajdzie dom adopcyjny. 

Dziękuję Wam za życie Łezki i jej źrebaczka!

16 kwietnia 2024

Ciężarna klacz Łezka jest już u mnie. Miała przyjechać w weekend, ale niestety nie udało mi się zorganizować transportu.  Ale już jest!

Łezka dopiero co przyjechała, więc jest jeszcze niespokojna i trochę zestresowana. Ale widzę, że to będzie przemiła klacz, która prawdopodobnie szybko znajdzie dom adopcyjny. Szczególnie że jest nie tylko miła, ale też bardzo oryginalnie umaszczona, jak indiańskie mustangi 🙂

Dziękuję Wam za to, że uratowaliście Łezkę i jej małego źrebaczka, który jeszcze się nie urodził. 

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

NA WPŁATĘ raty POZOSTAŁO:

Dni
Godziny
Minuty
Sekundy

Dziś MUSIMY ZEBRAĆ:

0 zł

 

W brudnej, pozbawionej okien i pokrytej gęstymi pajęczynami komórce ciężarna Łezka czeka na śmierć.

Handlarz z trudem otwiera zardzewiałe, skrzypiące drzwi i wchodzimy do środka. Razem z Łezką ledwie się tu mieścimy.

Łezka jest piękną klaczą. Gniada z białymi łatkami, grzywa w pasemka… Jest też w ciąży. Więc dlaczego znalazła się tu, u handlarza koni rzeźnych, a jutro ma być zawieziona do ubojni i zabita? To proste, handlarz mi wszystko wytłumaczył. Chodzi oczywiście o pieniądze.

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

Zgodnie z nowym unijnym prawem każdy, kto ma konia musi zarejestrować w urzędzie stado. Nawet to tylko jeden koń, tak jak to było z Łezką. Właściciel Łezki, starszy gospodarz, na internecie się nie zna, do urzędu w mieście jechać nie chciał…Za dużo kłopotu dla jednego konia, z którego i tak nie ma pożytku. Więc postanowił pozbyć się problemu, zanim zasądzą mu grzywnę albo odbiorą klacz. Sprzedał Łezkę tam, gdzie można to zrobić szybko, bez zbędnych pytań i formalności. Czyli tu, do handlarza koni rzeźnych.

Łezka patrzy na mnie łagodnymi, smutnymi oczami. Pozwala się głaskać, a w końcu opiera o mnie swój ciężki łeb. Wtula się tak, jakby szukała pocieszenia, jakby chciała wypłakać cały swój smutek i żal. Nie buntuje się. Chyba myśli, że skoro właściciel tu ją przywiózł i zamknął w tej ciasnej i ciemnej komórce, to widocznie tak ma być.

Czy tak samo pomyśli, kiedy wprowadzą ją do rzeźnickiej ciężarówki a potem wyprowadzą z niej w ubojni? I kiedy razem z innymi końmi poprowadzą prosto w miejsce, gdzie jest już tylko rzeźnik i jego ostry nóż?

Myślę, że tak. Łezka zna swoje miejsce.

Łezka wygląda jakby płakała. a i ja czuję wielką, bolesną gulę w gardle. 

Ale chłopaki nie płaczą.

Życie źrebnej Łezki kosztuje aż 9000 złotych. Do tej pory zebraliśmy już 7700 złotych. Dziś muszę przelać brakujące 1300 złotych. Bardzo Was proszę o pomoc dla tej pięknej klaczy.

Przekaż darowiznę z hasłem ŁEZKA na konto:

MBANK: 84 1140 2004 0000 3302 8248 4626

PayPal: kontakt@razemdlazwierzat.pl

Fundacja Razem Dla Zwierząt

Stare Polesie 25B 05-155 Leoncin

 

NUMER KONTA DO WPŁAT W EUR
PL90 1140 2004 0000 3012 1800 7761
BIC BREXPLPWMBK

RATUJĘ ŁEZKĘ

wybierz kwotę

lub

Wyślij SMS o treści

ŁEZKA
NA NUMER 7420(KOSZT 4,92 PLN)
NA NUMER 7928(KOSZT 11,07 PLN)
NA NUMER 91920(KOSZT 23,37 PLN)
I KUP TAPETĘ

To była chyba najszybsza zbiórka w naszej historii. W ciągu jednego dnia zebraliśmy całą potrzebną kwotę i wykupiliśmy Rudaskę od handlarza!

20 czerwca 2024

Rudaska już u nas jest! To był po prostu rekord. W ciągu jednego dnia zebraliśmy całą kwotę potrzebną do wykupienia Rudaski od handlarza! W ten sposób, dzięki Wam i Waszym dobrym sercom, zamiast do rzeźni Rudaska przyjechała do naszego ośrodka. I tu będzie mogła żyć sobie bezpieczne i spokojnie do końca swoich dni.

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

19 czerwca

Wydarzył się prawdziwy cud. W ciągu jednego dnia zebraliśmy 3500 złotych i Rudaska jest uratowana. To był wspaniały dzień. Ta mała kucka jest już u nas i wkrótce będzie film. Jeszcze raz bardzo Wam dziękuję. Marek Sotek

NA WPŁATĘ POZOSTAŁO:

Dni
Godziny
Minuty
Sekundy

Kwota, którą musimy dziś zebrać:

0 zł

Handlarz przywiązał Rudaskę z tyłu, za budynkami gospodarczymi i szklarniami. Akurat ten handlarz nie skupuje koni zawodowo. To tylko jego dodatkowe, dorywcze zajęcie. Zawsze parę złotych można dorobić, mówi. Ale nie chce trzymać jej na widoku, żeby ludzie nie gadali. Bo nie każdy lubi handlarzy.

Dlatego przywiązał Rudaskę tak, żeby nie było jej widać z podwórka ani z ulicy, w miejscu, gdzie trzyma stare, popsute maszyny rolnicze i inne nikomu niepotrzebne rupiecie, które być może sprzeda kiedyś na złom.

Przychodzi mi do głowy gorzka myśl, że w sumie to Rudaska tu pasuje. Też jest nikomu niepotrzebna i też na koniec można ją sprzedać i zarobić na niej ostatni raz parę złotych.  

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

Klaczka jest bardzo niespokojna. Boi się nowego miejsca, boi się handlarza. A myślę, że najbardziej boi się tego, że jest tu sama, bez innych zwierząt. Bo konie są zwierzętami stadnymi. Oddzielenie od stada (którym może być nawet jeden inny koń lub zaprzyjaźniony człowiek) jest dla nich ogromną traumą.

Myślę, że to właśnie dlatego Rudaska nie zwraca na mnie uwagi, mimo że próbuję ją uspokoić, że mówię do niej.  Kręci się i szarpie na linie. Rży głośno, nawołuje inne konie, rozgląda się na wszystkie strony i wypatruje swojego stada.

To rżenie nie podoba się handlarzowi. Mówi, że jak ludzie usłyszą, to i tak będą gadać. I to tym bardziej, że starał się ukryć Rudaskę przed ich wzrokiem. Dlatego chce zawieźć ją do rzeźni jak najszybciej, bo jak nie, to cała wieś znowu będzie plotkować, że handluje końmi na rzeź.

Udało mi się przekonać handlarza, żeby do wieczora poczekał na zaliczkę. Zgodził się, myślę, że to dlatego, że mi sprzeda Rudaskę drożej niż rzeźni. Ale z naciskiem podkreśla, że dziś do wieczora muszę mu wpłacić pieniądze, dłużej nie będzie czekać.

Przekaż darowiznę z hasłem RUDASKA na konto:

MBANK: 84 1140 2004 0000 3302 8248 4626

BLIK 507 076 507 
 

Fundacja Razem Dla Zwierząt

Stare Polesie 25B 05-155 Leoncin

NUMER KONTA DO WPŁAT W EUR
PL90 1140 2004 0000 3012 1800 7761
BIC BREXPLPWMBK

RATUJĘ RUDASKĘ

wybierz kwotę

lub

Wyślij SMS o treści

RUDASKA
NA NUMER 7420(KOSZT 4,92 PLN)
NA NUMER 7928(KOSZT 11,07 PLN)
NA NUMER 91920(KOSZT 23,37 PLN)
I KUP TAPETĘ

Maksio przyjechał już do nas. To bardzo miły i trochę nieśmiały osiołek. Nie rozumiem, jak można takie zwierzę oddać do rzeźni.

19 czerwca 2024

Uratowany kilka dni temu Maksio jest już u nas, w naszym nowym ośrodku. Ponieważ jest gorąco, schował się w cieniu w zagajniku, razem z kózkami.

Maksio jest bardzo miły, ładny i trochę nieśmiały. Nie jest duży, jest raczej z tych mniejszych osiołków. Nie rozumiem, jak można takie zwierzę sprzedać, wiedząc że ma zostać zabite w rzeźni… Ale najważniejsze, że Maksio jest już bezpieczny i nic mu nie grozi! Dziękuję Wam z całego serca, wszystkim którzy walczyli o jego życie.

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

13 czerwca

Udało się, dziękuję Wam!!! Dziękuję wszystkim, którzy do ostatniej chwili walczyli o życie Maksia. Dzięki Wam ten osiołek będzie żył! Nie wiem, jak mam wyrazić swoją wdzięczność. Maksio niedługo u nas będzie, może nawet jeszcze dziś. Będę Wam dawał znać.

Jeszcze raz dziękuję z całego serca i pozdrawiam Was serdecznie, Marek Sotek

NA WPŁATĘ POZOSTAŁO:

Dni
Godziny
Minuty
Sekundy

Kwota, którą musimy dziś zebrać:

0 zł

Maksio, drobny brązowy osiołek, patrzy na mnie pytająco, a ja mam ochotę odwrócić wzrok. Bo co mam mu powiedzieć? Że zapadł już na niego wyrok i jutro rano trafi do rzeźni? Że ci, którzy wydali ten wyrok, to jego właściciele („przyjaciele”, jak o nich pewnie myślał)? Że przywieźli go tu, bo przestał być im potrzebny albo po prostu już się znudził?  

Udaje mi się nie odwrócić wzroku. I cieszę się, że nie muszę nic Maksiowi tłumaczyć, bo on i tak nie zna ludzkiej mowy. Mogę udawać, że nie rozumiem pytania w oczach osiołka. Że nie widzę tej prośby, żeby go zabrać z powrotem do domu. Więc tylko podaję Maksiowi kawałek marchewki i głaszczę go po brązowym pyszczku.

Handlarz opowiedział mi, jak Maksio do niego trafił. Osiołka przywiózł dosyć zamożnie wyglądający człowiek. Powiedział handlarzowi, że wziął teraz dwie młode alpaki i już Maksia nie potrzebuje. Nawet pokazywał handlarzowi zdjęcia swoich alpak i mówił, że dzieci też się bardzo cieszą z nowych słodkich, puszystych zwierzaków.

No cóż. Maksio musiał ustąpić im miejsca. A najprościej i najszybciej jest przywieźć zwierzaka do handlarza koni rzeźnych. Nie trzeba dawać ogłoszeń, odpowiadać na pytania, czekać aż znajdzie się kupiec. Handlarz o nic nie pyta, tylko wprowadza zwierzę na wagę i płaci gotówką cenę za kilogram. I już. Można spokojnie wracać do domu.

A nikomu już niepotrzebny Maksio, który teraz patrzy na mnie z prośbą i pytaniem w oczach, ma jechać do rzeźni jutrzejszym transportem, z samego rana.

Handlarz zgadza się sprzedać mi Maksia, ale dziś do wieczora muszę mu wpłacić 1500 złotych zaliczki. Wtedy odwoła transport i poczeka parę dni na resztę pieniędzy.

1500 zl to duża kwota a czasu mamy mało. Ale proszę, chociaż spróbujmy zebrać te pieniądze i uratować Maksia.

Przekaż darowiznę z hasłem MAKSIO na konto:

MBANK: 84 1140 2004 0000 3302 8248 4626

BLIK 507 076 507 
 

Fundacja Razem Dla Zwierząt

Stare Polesie 25B 05-155 Leoncin

NUMER KONTA DO WPŁAT W EUR
PL90 1140 2004 0000 3012 1800 7761
BIC BREXPLPWMBK

RATUJĘ MAKSIA

wybierz kwotę

lub

Wyślij SMS o treści

MAKSIO
NA NUMER 7420(KOSZT 4,92 PLN)
NA NUMER 7928(KOSZT 11,07 PLN)
NA NUMER 91920(KOSZT 23,37 PLN)
I KUP TAPETĘ

Zapraszam Was na film z Marysią! CO prawda ona nie bardzo chce się pokazywać do kamery ;)

17 czerwca 2024

Przedstawiam Wam Marysię! 

Marysia przyjechała do nas tuż przed przeprowadzką. Jestem bardzo szczęśliwy, że udało nam się zebrać pieniądze na jej ratunek, bo Marysia to duża i ciężka, a co za tym idzie, również droga klacz. 

Na szczęście mimo stresów daliśmy radę.

Zapraszam Was na film z Marysią! 

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

NA WPŁATĘ POZOSTAŁO:

Dni
Godziny
Minuty
Sekundy

Kwota, którą musimy dziś zebrać:

1400 zł

Na podwórku handlarza zaparkował samochód do przewozu koni. Koło samochodu, przywiązana do niego liną, stoi Marysia, duża, siwa klacz. Stoi spokojnie, prawie bez ruchu. Pewnie jest przyzwyczajona do posłusznego wykonywania poleceń człowieka. Podchodzę do niej, Marysia odwraca do mnie głowę i widzę, że cieszy się na mój widok. Ma nadzieję na smakołyk, ale niestety nie mam dziś ze sobą marchewek, więc tylko drapię ją po szyi i za uszami. Marysia wygląda na szczęśliwą, nadstawia szyję do drapania. Tak, ona ufa ludziom. Jak bardzo się zdziwi, kiedy już zawiozą ją do rzeźni… Pewnie do końca nie będzie mogła uwierzyć w to, co będzie się tam działo.

Po chwili z domu wychodzi handlarz i jeszcze drugi człowiek o wyglądzie gospodarza ze wsi. Obaj wyglądają na zadowolonych, chyba każdy z nich uważa, że zrobił dobry interes.

Handlarz odwiązuje linę i natychmiast kieruje się z Marysią w stronę obory. Czekam, aż gospodarz odjedzie i idę za handlarzem, ale on wprowadził już Marysię do środka, wyszedł i zamknął za sobą drzwi. Poczułem, że jest lekko podpity.

Handlarz mówi mi, że tak, mogę kupić od niego Marysię. Jak zapłacę, to czemu nie. Ale nie mogę wejść do środka i zrobić zdjęć. Dlaczego? Tego nie wyjaśnia. Proszę go zatem, żeby wyprowadził klacz na zewnątrz, ale na to też się nie zgadza i jest bardzo uparty. Nie rozumiem o co chodzi. Czy w środku jest coś, czego nie powinienem zobaczyć? A może coś jest nie tak z klaczą? Nie wiem. Nie udało mi się handlarza przekonać. Powiedział, że jeśli potrzebuję zdjęcia Marysi, to on sam mi je zrobi i wyśle.

Więc nawet nie pożegnałem się z tą bidulką. Ona pewnie stoi tam teraz w oborze i czeka, aż przyjdą do niej ludzie, podrapią za uszami. A może nawet tym razem przyniosą marchewki? Biedna, naiwna Marysia.

Życie Marysi kosztuje 8000 złotych. Do tej pory zebraliśmy tylko 6600 złotych. Zbiórka idzie bardzo ciężko i nie wiem, czy damy radę ją uratować.

Przekaż darowiznę z hasłem MARYSIA na konto:

MBANK: 84 1140 2004 0000 3302 8248 4626

BLIK 507 076 507 
 

Fundacja Razem Dla Zwierząt

Stare Polesie 25B 05-155 Leoncin

NUMER KONTA DO WPŁAT W EUR
PL90 1140 2004 0000 3012 1800 7761
BIC BREXPLPWMBK

RATUJĘ MARYSIĘ

wybierz kwotę

lub

Wyślij SMS o treści

MARYSIA
NA NUMER 7420(KOSZT 4,92 PLN)
NA NUMER 7928(KOSZT 11,07 PLN)
NA NUMER 91920(KOSZT 23,37 PLN)
I KUP TAPETĘ

W końcu mam dla Was filmik z Frotką. Wszystko przez przeprowadzkę ;)

17 czerwca 2024

W końcu mam dla Was filmik z Frotką. Przepraszam, że tak to długo trwało, ale wszystko przez przeprowadzkę, bo w ostatnich tygodniach praktycznie od rana do nocy zajmowałem się przygotowaniami do przewiezienia zwierząt.

Ale lepiej późno niż wcale 😉

W więc oto Frotka – a raczej Frotek, bo okazało się, że to chłopak! Frotek nie lubi być łapany, do tej pory skutecznie uciekał i przede mną i przed ciocią Olą 🙂

Bardzo Wam dziękuję jeszcze raz za uratowanie Frotka i zapraszam na film.

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

30 maja 2024

Dziękuję Wam! Mimo długiego weekendu ostatecznie daliśmy radę. Znalazły się osoby, które przeczytały prośbę o pomoc dla Frotki i zdecydowały się pomóc! To dzięki nim Frotka już nie pojedzie do rzeźni! Za to niedługo znajdzie się u mnie, w naszej Fundacji.

Dziękuję Wam, że odwróciliście jej los i zmieniliście przeznaczenie. I życzę Wam dobrego i spokojnego długiego weekendu.

Marek Sotek

 

NA WPŁATĘ POZOSTAŁO:

Dni
Godziny
Minuty
Sekundy

Kwota, którą musimy dziś zebrać:

0 zł

Frotka wygląda na kuckę, która nie spędziła w swoim życiu zbyt wiele czasu z ludźmi. Jest dzika, nie pozwala się prowadzić na linie, próbuje uciec. A że jak na kucyka jest duża i silna, handlarzowi nie jest łatwo ją prowadzić.

Handlarz ma doświadczenie z różnymi końmi, więc mimo oporu Frotki udaje mu się najpierw sprowadzić ją z przyczepy, a potem przejść połowę drogi do szopy. Tej szopy, w której zwierzęta u handlarza czekają na transport do rzeźni.

Ale w połowie drogi Frotka nagle zmienia zdanie. Może wyczuła, co to za miejsce? To możliwe, bo są tu często przerażone, czekające na śmierć konie i zapach strachu pozostaje po nich na długo. W każdym razie nagle, niespodziewanie i bardzo gwałtownie Frotka szarpie się na linie i tak zaskakuje tym handlarza, że prawie wyrywa sznur z jego ręki. Strasznie go to zezłościło. Dobra, rób pan te zdjęcia tutaj i do widzenia, ja nie mam czasu – mówi.

Wiem, że kiedy handlarz jest zły, lepiej z nim nie zadzierać, bo on może potem odreagować swoją złość na zwierzętach. Dlatego nie dyskutuję, tylko rzeczywiście robię Frotce od razu kilka zdjęć. Ale nawet nie mam możliwości, żeby z nią chwilę tak na spokojnie pobyć, uspokoić i pocieszyć.

Handlarz stoi i czeka, aż wsiądę do samochodu. Boję się, że może chce się mnie pozbyć, żeby móc brutalnie potraktować Frotkę, kiedy tylko odjadę. Ale wiem też, że jeśli sprzeciwię się handlarzowi, będzie jeszcze gorzej. Dlatego odjeżdżam, żegnając Frotkę spojrzeniem i mając nadzieję, że będzie już teraz grzecznie szła i nie da handlarzowi więcej powodu do złości. Dla własnego dobra.

Życie Frotki kosztuje 3500 złotych. Do tej pory udało się nam uzbierać 2300 złotych a brakujące 1200 złotych muszę wpłacić dziś wieczorem. Tylko w ten sposób możemy ją ocalić. Bardzo Was proszę o pomoc.

Przekaż darowiznę z hasłem FROTKA na konto:

MBANK: 84 1140 2004 0000 3302 8248 4626

BLIK 507 076 507 
 

Fundacja Razem Dla Zwierząt

Stare Polesie 25B 05-155 Leoncin

NUMER KONTA DO WPŁAT W EUR
PL90 1140 2004 0000 3012 1800 7761
BIC BREXPLPWMBK

RATUJĘ FROTKĘ

wybierz kwotę

lub

Wyślij SMS o treści

FROTKA
NA NUMER 7420(KOSZT 4,92 PLN)
NA NUMER 7928(KOSZT 11,07 PLN)
NA NUMER 91920(KOSZT 23,37 PLN)
I KUP TAPETĘ

Dominik jest już u nas. Kto z Was był na dniu otwrtym, ten miał już okazję go zobaczyć i pogłaskać. Dla reszty mam filmik :)

13 czerwca 2024

Dziś mam dla Was filmik z Dominikiem, który przyjechał do nas kilka dni temu. Ci z Was, którzy byli na dniu otwartym, mogli go już zobaczyć i pogłaskać.

Filmik nagrywa dla Was ciocia Ola, bo ja jestem całkowicie zajęty przeprowadzką w nowe miejsce. Mamy się przenosić jutro, a wciąż wiele rzeczy wymaga ukończenia i przygotowania. Przeprowadzka kilkudziesięciu koni i osiołków to wielkie wyzwanie!

Dziękuję Wam jeszcze raz za uratowanie Dominika! I zapraszam na kolejny dzień otwarty, gdzie będziecie mogli go pogłaskać i poczęstować marchewką 🥕

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

7 czerwca 2024

Udało się! Dominik jest bezpieczny! Dziękuję Wam z całego serca za pomoc i zaangażowanie. Niedługo tu na stronie pojawi się filmik z Dominikiem już u nas 🙂 Dziękuję jeszcze raz i życzę Wam wszystkim dobrego weekendu. Marek Sotek

NA WPŁATĘ raty POZOSTAŁO:

Dni
Godziny
Minuty
Sekundy

Kwota, którą musimy dziś zebrać:

0 zł

Dominik jest gruby. Dlatego w rzeźni dobrze za niego zapłacą,  więc dobrze na nim zarobił hodowca koni rzeźnych, u którego Dominik się urodził i wychował. Dobrze zarobi też handlarz. A najlepiej zarobi rzeźnia, bo z Dominika można zrobić dużo mięsa, które Włosi i Francuzi kupują potem w każdej ilości i dobrze za nie płacą.

Dominik jest gruby, bo takie konie jak on od urodzenia przygotowywane są do tego, że mają trafić do rzeźni. Muszą być jak najgrubsze. Dlatego Dominik dostawał dużo jedzenia, niekoniecznie zdrowego, ale za to bardzo tuczącego, jak chleb czy buraki.  I to było jedyne, czego miał pod dostatkiem.

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

Dominik nie miał nawet namiastki wolności, bo nie wychodził na pastwiska. Całe krótkie życie spędził zamknięty w oborze, żeby nie brykał i niepotrzebnie nie spalał kalorii. Nie miał ani przestrzeni, ani słońca, ani życia wśród innych koni. Nie miał też miłości człowieka, bo dla hodowcy był tylko sposobem na zarobienie pieniędzy, niczym więcej. I kiedy tylko Dominik wystarczająco urósł i utył, hodowca przywiózł go tu, do handlarza koni rzeźnych. A niedługo przyjedzie po Dominika samochód z rzeźni i jeszcze tego samego dnia zabiją go i przerobią na mięso.

Dominik rozgląda się z niepokojem. Nie wie, gdzie się znalazł, bo przecież nigdy nie opuszczał gospodarstwa i prawie nigdy obory. Ale mimo niepokoju jest ufny, pozwala mi podejść do siebie, głaskać po wielkiej szyi, drapać za uchem. Ciepłymi mokrymi chrapami wącha mnie dokładnie, dmuchając mi w szyję. Po kilku minutach głaskania, drapania i wąchania Dominik wzdycha głośno i głęboko, a u konia to jest znak, że się uspokoił, zrelaksował i zaufał. To dobrze. Przynajmniej na razie będzie mu łatwiej.

Dominik jest ciężki, więc jest bardzo drogi. Handlarz mówi, że może mi go odsprzedać za 12.000 zł i wiem, że negocjacje nie mają sensu. Z rzeźni dostanie tyle samo bez dyskusji i od ręki. 12.000 to bardzo duża kwota, ale przecież to nie jest wina Dominika, że jest tak wielki i ciężki. On też chce żyć, tak samo jak osiołki i kucyki. Więc chociaż spróbujmy go uratować.

Przekaż darowiznę z hasłem dominik na konto:

MBANK: 84 1140 2004 0000 3302 8248 4626

BLIK 507 076 507 
 

Fundacja Razem Dla Zwierząt

Stare Polesie 25B 05-155 Leoncin

NUMER KONTA DO WPŁAT W EUR
PL90 1140 2004 0000 3012 1800 7761
BIC BREXPLPWMBK

RATUJĘ dominika

wybierz kwotę

lub

Wyślij SMS o treści

DOMINIK
NA NUMER 7420(KOSZT 4,92 PLN)
NA NUMER 7928(KOSZT 11,07 PLN)
NA NUMER 91920(KOSZT 23,37 PLN)
I KUP TAPETĘ

Calineczka z mamą i braciszkiem (lub siostrzyczką) u mamy w brzuszku są już u nas! Calineczka jest bardzo śmiała

7 czerwca 2024

Calineczka ze swoją mamą Cynką i z braciszkiem (lub siostrzyczką) mieszkającym jeszcze w brzuchu mamy przyjechały do nas! Mała Calineczka jest bardzo przyjazna, wcale się nie boi i sama do mnie podchodzi. Cynka jej na to pozwala, widocznie z mojej strony nie czuje dla córeczki zagrożenia. Za to sama nie chce podchodzić, co trochę mnie zaskoczyło, bo u handlarza dawała mi się głaskać. 

Dziękuję Wam za ich życie. Uratowaliście aż trzy istnienia! Dziękuję!

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

6 czerwca 2024

Chciałbym Wam bardzo podziękować za pomoc dla Calineczki i jej mamy. No i dla maluszka, co jest w brzuchu. Uratowaliście za jednym zamachem całą trójkę. Już jutro do nas przyjadą i w sobotę na dniu otwartym będzie można je przytulić i nakarmić marchewkami. Pamiętajcie że ta rodzinka żyje tylko i wyłącznie dzięki Wam. Jesteście wspaniali. Jeszcze raz dziękuję i życzę udanego dnia.  Marek Sotek

NA WPŁATĘ POZOSTAŁO:

Dni
Godziny
Minuty
Sekundy

Kwota, którą musimy dziś zebrać:

0 zł

Cynka jest mamą. Jej mała córeńka, Calineczka, tuli się do niej przestraszona. Drugie maleństwo, które nie ma jeszcze imienia, Cynka ma w brzuszku i ono też się do niej tuli. Myślę, że ono wyczuwa emocje swojej mamy, jej przerażenie i bezsilność.

Bo Cynka jest przerażona. Boi się tego miejsca, boi się handlarza. Boi się tego, co ma nadejść, choć jeszcze nie wie, co to ma być. Wie tylko, że to będzie coś bardzo, bardzo złego. Tu, u handlarza koni rzeźnych, zwierzęta zawsze to przeczuwają. A przede wszystkim boi się, że nie da rady ochronić przed tym niebezpieczeństwem swoich dzieci, Calineczki i nienarodzonego jeszcze źrebaczka.

Handlarz jest zły, bo nie udało mu się złapać Calineczki, założyć jej kantara i przywiązać. Mówi, że wczoraj ganiał ją po podwórzu tak długo, aż w panice przewróciła się prosto w kałużę i teraz cały bok ma w błocie. Mimo to nie dał rady jej złapać i uwiązać.

Próbuję trochę podejść do Cynki, choć jestem przekonany, że również mnie będzie się bała. Ale okazuje się, że jest inaczej. Cynka chyba wyczuwa, że ja nie jestem częścią tego strasznego miejsca. Pozwala mi podejść, pogłaskać się, a potem nawet wpuszcza Calineczkę pomiędzy mnie a nią, tak że mogłem zrobić parę zdjęć również jej.

Kiedy odchodzę, Cynka nie spuszcza ze mnie wzroku. Odwraca się do mnie i aż do końca odprowadza mnie spojrzeniem. I nie mogę oprzeć się wrażeniu, że w jej wzroku jest niema prośba, błaganie o pomoc. Błaganie matki o ratunek dla jej dzieci. Nie potrafię i nie chcę odmówić takiej prośbie, prośbie matki. Dlatego w jej imieniu proszę Was – pomóżcie!

Ta rodzinka kucyków kosztuje aż 7000 złotych. Do tej pory uzbieraliśmy 4900 złotych. Dziś∂ kończy się zbiórka i nie wiem, czy damy radę ich uratować. Bardzo Was proszę o pomoc.

Przekaż darowiznę z hasłem CALINECZKA na konto:

MBANK: 84 1140 2004 0000 3302 8248 4626

BLIK 507 076 507 
 

Fundacja Razem Dla Zwierząt

Stare Polesie 25B 05-155 Leoncin

NUMER KONTA DO WPŁAT W EUR
PL90 1140 2004 0000 3012 1800 7761
BIC BREXPLPWMBK

RATUJĘ CALINECZKĘ

wybierz kwotę

lub

Wyślij SMS o treści

CALINECZKA
NA NUMER 7420(KOSZT 4,92 PLN)
NA NUMER 7928(KOSZT 11,07 PLN)
NA NUMER 91920(KOSZT 23,37 PLN)
I KUP TAPETĘ

Zapraszam Was do domu adopcyjnego u Pana Czarka! Mieszkają tam Zosia, Lucuś, Pusia i Złotek.

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

4 czerwca 2024

Zapraszam Was dzisiaj w odwiedziny do Pana Czarka, który przyjął do siebie cztery nasze zwierzaki – osiołki Zosię i Lucusia oraz kucyki Złotka i Pusię. 

U Pana Czarka są prawdziwe luksusy – piękna stajnia, łąka, las gdzie można schować się w cieniu, pyszne jedzenie. Ale najważniejsze, co zwierzaki dostały, to mnóstwo miłości i prawdziwą rodzinę!


Zobaczcie, jak żyją sobie Zosia i Lucuś, którzy kilka dni temu przenieśli się do domu adopcyjnego! Do dyspozycji mają sad z pyszną soczystą trawą, specjalnie dla nich zbudowaną wiatkę no i przede wszystkim mają wspaniałych opiekunów!
 
A to wszystko zawdzięczają Wam i Waszej pomocy. To dzięki Wam mogą nadal żyć i cieszyć się życiem. I to jakim😍
Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie
Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

Czy wszystkie osiołki są takie same? Jak uważacie?

Jestem pewien, że ci spośród Was, którzy biorą udział w ratowaniu kolejnych zwierząt, są w stanie bez wahania odróżnić większość naszych osiołków. A może wszystkie? Zosię ze złamanym uszkiem, Jagienkę z krzywymi plecami, kosmatego Kamyczka, łaciatego Kartofelka a nawet Lucusia, który mimo że nie jest ani kudłaty ani łaciaty, to ma białe okulary wokół oczu, białe futerko w uszach i biały brzuszek. 

A może tylko mi się wydaje, że każdy jest inny?

27 marca 2023

Planowałem przywieźć Lucusia w piątek, ale finalnie udało mi się zorganizować transport dopiero na dziś. W każdym razie Lucuś jest już w domu!

Jak widzicie, na razie jest przestraszony i wycofany. Mam nadzieję,  że to się szybko zmieni. Na razie dałem mu do towarzystwa Lusię, żeby dodawała mu otuchy. 

Dziękuję Wam z całego serca za to, że pomogliście Lucusiowi. On  żyje tylko dzięki Wam. Dziękuję!

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

24 marca 2023 

Drodzy Państwo, Lucuś jest już bezpieczny! Dziękuję Wam ogromnie za Wasze zaangażowanie w pomoc dla niego. W tej chwili organizuję transport. Chcę jak najszybciej zabrać Lucusia z tego okropnego miejsca, chcę żeby był już u nas. Oczywiście dam Wam znać.

Jeszcze raz dziękuję w imieniu własnym i Lucusia! 

NA WPŁATĘ ZALICZKI POZOSTAŁO:

Dni
Godziny
Minuty
Sekundy

WCIĄŻ BRAKUJE NAM:

0 zł

Lucuś stoi w mrocznym wnętrzu na stercie przegniłej słomy, odchodów i śmieci. Na jego szyi zaciska się handlarski powróz. Osiołek niemal się nie porusza, stoi ze zwieszoną głową i z pełnymi smutku, nieobecnymi oczami.

Kiedy wchodzę, Lucuś spogląda na mnie z nadzieją. Widocznie nadal resztkami sił wierzy, że jest ktoś kto po niego przyjdzie i zabierze go do domu. Ale nie jestem tym na kogo czekał, więc rozczarowany znów odwraca wzrok. I staje się znów przejmująco smutny i nieobecny.

Jak to się stało, że ten ktoś komu Lucuś ufa, przywiózł go tutaj? Może potrzebował pieniędzy na alkohol? Może zmieniły mu się plany i już nie potrzebował osiołka? A może jednak sprzedał go z nadzieją, że Lucuś idzie w dobre ręce? Bardzo chciałbym w to wierzyć, ale widziałem już tyle, że chyba nie potrafię.

Ale to w sumie nie ma znaczenia. Znaczenie ma tylko to, że Lucuś jest jednym z tych zwierząt, które ludzie wykorzystali a potem, już niepotrzebne, przeznaczyli na śmierć. I Lucuś, który dotąd wiernie służył ludziom, trafił do handlarza koni rzeźnych. Stąd pojedzie do rzeźni, tam zostanie zabity i zmieniony w zakrwawione kawałki mięsa. A potem zjedzony. Też przez ludzi.

Spróbujmy to zmienić. Nie odmienimy całego świata i losu wszystkich zwierząt. Ale możemy odmienić los tego jednego osiołka, Lucusia. Jeśli się uda, zamiast do rzeźni Lucuś pojedzie do naszego azylu w Starym Polesiu. Będzie żył w otoczeniu innych osiołków i koni, otoczony miłością i opieką. I nikt już nie zawiedzie jego zaufania.

Handlarz chce za Lucusia 4200 złotych. Już wpłaciłem mu 2050 złotych. A resztę muszę wpłacić już jutro. 

Spróbujmy zebrać te pieniądze! Jeśli nie możesz wpłacić więcej, wpłać nawet złotówkę, proszę. To też się liczy. Jeśli będzie nas dużo, damy radę i Lucuś będzie żył.

Przekaż darowiznę z hasłem LUCUŚ  na konto:

MBANK: 84 1140 2004 0000 3302 8248 4626

PayPal: kontakt@razemdlazwierzat.pl

Fundacja Razem Dla Zwierząt

Stare Polesie 25B 05-155 Leoncin

NUMER KONTA DO WPŁAT W EUR
PL90 1140 2004 0000 3012 1800 7761
BIC BREXPLPWMBK

RATUJĘ LUCUSIA

wybierz kwotę

lub

Wyślij SMS o treści

LUCUŚ

na numer      7420    (koszt 4,92 pln)

na numer      7928   (koszt 11,07 pln)

i kup tapetę
Regulamin tapet