To była chyba najszybsza zbiórka w naszej historii. W ciągu jednego dnia zebraliśmy całą potrzebną kwotę i wykupiliśmy Rudaskę od handlarza!

20 czerwca 2024

Rudaska już u nas jest! To był po prostu rekord. W ciągu jednego dnia zebraliśmy całą kwotę potrzebną do wykupienia Rudaski od handlarza! W ten sposób, dzięki Wam i Waszym dobrym sercom, zamiast do rzeźni Rudaska przyjechała do naszego ośrodka. I tu będzie mogła żyć sobie bezpieczne i spokojnie do końca swoich dni.

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

19 czerwca

Wydarzył się prawdziwy cud. W ciągu jednego dnia zebraliśmy 3500 złotych i Rudaska jest uratowana. To był wspaniały dzień. Ta mała kucka jest już u nas i wkrótce będzie film. Jeszcze raz bardzo Wam dziękuję. Marek Sotek

NA WPŁATĘ POZOSTAŁO:

Dni
Godziny
Minuty
Sekundy

Kwota, którą musimy dziś zebrać:

0 zł

Handlarz przywiązał Rudaskę z tyłu, za budynkami gospodarczymi i szklarniami. Akurat ten handlarz nie skupuje koni zawodowo. To tylko jego dodatkowe, dorywcze zajęcie. Zawsze parę złotych można dorobić, mówi. Ale nie chce trzymać jej na widoku, żeby ludzie nie gadali. Bo nie każdy lubi handlarzy.

Dlatego przywiązał Rudaskę tak, żeby nie było jej widać z podwórka ani z ulicy, w miejscu, gdzie trzyma stare, popsute maszyny rolnicze i inne nikomu niepotrzebne rupiecie, które być może sprzeda kiedyś na złom.

Przychodzi mi do głowy gorzka myśl, że w sumie to Rudaska tu pasuje. Też jest nikomu niepotrzebna i też na koniec można ją sprzedać i zarobić na niej ostatni raz parę złotych.  

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

Klaczka jest bardzo niespokojna. Boi się nowego miejsca, boi się handlarza. A myślę, że najbardziej boi się tego, że jest tu sama, bez innych zwierząt. Bo konie są zwierzętami stadnymi. Oddzielenie od stada (którym może być nawet jeden inny koń lub zaprzyjaźniony człowiek) jest dla nich ogromną traumą.

Myślę, że to właśnie dlatego Rudaska nie zwraca na mnie uwagi, mimo że próbuję ją uspokoić, że mówię do niej.  Kręci się i szarpie na linie. Rży głośno, nawołuje inne konie, rozgląda się na wszystkie strony i wypatruje swojego stada.

To rżenie nie podoba się handlarzowi. Mówi, że jak ludzie usłyszą, to i tak będą gadać. I to tym bardziej, że starał się ukryć Rudaskę przed ich wzrokiem. Dlatego chce zawieźć ją do rzeźni jak najszybciej, bo jak nie, to cała wieś znowu będzie plotkować, że handluje końmi na rzeź.

Udało mi się przekonać handlarza, żeby do wieczora poczekał na zaliczkę. Zgodził się, myślę, że to dlatego, że mi sprzeda Rudaskę drożej niż rzeźni. Ale z naciskiem podkreśla, że dziś do wieczora muszę mu wpłacić pieniądze, dłużej nie będzie czekać.

Przekaż darowiznę z hasłem RUDASKA na konto:

MBANK: 84 1140 2004 0000 3302 8248 4626

BLIK 507 076 507 
 

Fundacja Razem Dla Zwierząt

Stare Polesie 25B 05-155 Leoncin

NUMER KONTA DO WPŁAT W EUR
PL90 1140 2004 0000 3012 1800 7761
BIC BREXPLPWMBK

RATUJĘ RUDASKĘ

wybierz kwotę

lub

Wyślij SMS o treści

RUDASKA
NA NUMER 7420(KOSZT 4,92 PLN)
NA NUMER 7928(KOSZT 11,07 PLN)
NA NUMER 91920(KOSZT 23,37 PLN)
I KUP TAPETĘ

Maksio przyjechał już do nas. To bardzo miły i trochę nieśmiały osiołek. Nie rozumiem, jak można takie zwierzę oddać do rzeźni.

19 czerwca 2024

Uratowany kilka dni temu Maksio jest już u nas, w naszym nowym ośrodku. Ponieważ jest gorąco, schował się w cieniu w zagajniku, razem z kózkami.

Maksio jest bardzo miły, ładny i trochę nieśmiały. Nie jest duży, jest raczej z tych mniejszych osiołków. Nie rozumiem, jak można takie zwierzę sprzedać, wiedząc że ma zostać zabite w rzeźni… Ale najważniejsze, że Maksio jest już bezpieczny i nic mu nie grozi! Dziękuję Wam z całego serca, wszystkim którzy walczyli o jego życie.

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

13 czerwca

Udało się, dziękuję Wam!!! Dziękuję wszystkim, którzy do ostatniej chwili walczyli o życie Maksia. Dzięki Wam ten osiołek będzie żył! Nie wiem, jak mam wyrazić swoją wdzięczność. Maksio niedługo u nas będzie, może nawet jeszcze dziś. Będę Wam dawał znać.

Jeszcze raz dziękuję z całego serca i pozdrawiam Was serdecznie, Marek Sotek

NA WPŁATĘ POZOSTAŁO:

Dni
Godziny
Minuty
Sekundy

Kwota, którą musimy dziś zebrać:

0 zł

Maksio, drobny brązowy osiołek, patrzy na mnie pytająco, a ja mam ochotę odwrócić wzrok. Bo co mam mu powiedzieć? Że zapadł już na niego wyrok i jutro rano trafi do rzeźni? Że ci, którzy wydali ten wyrok, to jego właściciele („przyjaciele”, jak o nich pewnie myślał)? Że przywieźli go tu, bo przestał być im potrzebny albo po prostu już się znudził?  

Udaje mi się nie odwrócić wzroku. I cieszę się, że nie muszę nic Maksiowi tłumaczyć, bo on i tak nie zna ludzkiej mowy. Mogę udawać, że nie rozumiem pytania w oczach osiołka. Że nie widzę tej prośby, żeby go zabrać z powrotem do domu. Więc tylko podaję Maksiowi kawałek marchewki i głaszczę go po brązowym pyszczku.

Handlarz opowiedział mi, jak Maksio do niego trafił. Osiołka przywiózł dosyć zamożnie wyglądający człowiek. Powiedział handlarzowi, że wziął teraz dwie młode alpaki i już Maksia nie potrzebuje. Nawet pokazywał handlarzowi zdjęcia swoich alpak i mówił, że dzieci też się bardzo cieszą z nowych słodkich, puszystych zwierzaków.

No cóż. Maksio musiał ustąpić im miejsca. A najprościej i najszybciej jest przywieźć zwierzaka do handlarza koni rzeźnych. Nie trzeba dawać ogłoszeń, odpowiadać na pytania, czekać aż znajdzie się kupiec. Handlarz o nic nie pyta, tylko wprowadza zwierzę na wagę i płaci gotówką cenę za kilogram. I już. Można spokojnie wracać do domu.

A nikomu już niepotrzebny Maksio, który teraz patrzy na mnie z prośbą i pytaniem w oczach, ma jechać do rzeźni jutrzejszym transportem, z samego rana.

Handlarz zgadza się sprzedać mi Maksia, ale dziś do wieczora muszę mu wpłacić 1500 złotych zaliczki. Wtedy odwoła transport i poczeka parę dni na resztę pieniędzy.

1500 zl to duża kwota a czasu mamy mało. Ale proszę, chociaż spróbujmy zebrać te pieniądze i uratować Maksia.

Przekaż darowiznę z hasłem MAKSIO na konto:

MBANK: 84 1140 2004 0000 3302 8248 4626

BLIK 507 076 507 
 

Fundacja Razem Dla Zwierząt

Stare Polesie 25B 05-155 Leoncin

NUMER KONTA DO WPŁAT W EUR
PL90 1140 2004 0000 3012 1800 7761
BIC BREXPLPWMBK

RATUJĘ MAKSIA

wybierz kwotę

lub

Wyślij SMS o treści

MAKSIO
NA NUMER 7420(KOSZT 4,92 PLN)
NA NUMER 7928(KOSZT 11,07 PLN)
NA NUMER 91920(KOSZT 23,37 PLN)
I KUP TAPETĘ

Zapraszam Was na film z Marysią! CO prawda ona nie bardzo chce się pokazywać do kamery ;)

17 czerwca 2024

Przedstawiam Wam Marysię! 

Marysia przyjechała do nas tuż przed przeprowadzką. Jestem bardzo szczęśliwy, że udało nam się zebrać pieniądze na jej ratunek, bo Marysia to duża i ciężka, a co za tym idzie, również droga klacz. 

Na szczęście mimo stresów daliśmy radę.

Zapraszam Was na film z Marysią! 

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

NA WPŁATĘ POZOSTAŁO:

Dni
Godziny
Minuty
Sekundy

Kwota, którą musimy dziś zebrać:

1400 zł

Na podwórku handlarza zaparkował samochód do przewozu koni. Koło samochodu, przywiązana do niego liną, stoi Marysia, duża, siwa klacz. Stoi spokojnie, prawie bez ruchu. Pewnie jest przyzwyczajona do posłusznego wykonywania poleceń człowieka. Podchodzę do niej, Marysia odwraca do mnie głowę i widzę, że cieszy się na mój widok. Ma nadzieję na smakołyk, ale niestety nie mam dziś ze sobą marchewek, więc tylko drapię ją po szyi i za uszami. Marysia wygląda na szczęśliwą, nadstawia szyję do drapania. Tak, ona ufa ludziom. Jak bardzo się zdziwi, kiedy już zawiozą ją do rzeźni… Pewnie do końca nie będzie mogła uwierzyć w to, co będzie się tam działo.

Po chwili z domu wychodzi handlarz i jeszcze drugi człowiek o wyglądzie gospodarza ze wsi. Obaj wyglądają na zadowolonych, chyba każdy z nich uważa, że zrobił dobry interes.

Handlarz odwiązuje linę i natychmiast kieruje się z Marysią w stronę obory. Czekam, aż gospodarz odjedzie i idę za handlarzem, ale on wprowadził już Marysię do środka, wyszedł i zamknął za sobą drzwi. Poczułem, że jest lekko podpity.

Handlarz mówi mi, że tak, mogę kupić od niego Marysię. Jak zapłacę, to czemu nie. Ale nie mogę wejść do środka i zrobić zdjęć. Dlaczego? Tego nie wyjaśnia. Proszę go zatem, żeby wyprowadził klacz na zewnątrz, ale na to też się nie zgadza i jest bardzo uparty. Nie rozumiem o co chodzi. Czy w środku jest coś, czego nie powinienem zobaczyć? A może coś jest nie tak z klaczą? Nie wiem. Nie udało mi się handlarza przekonać. Powiedział, że jeśli potrzebuję zdjęcia Marysi, to on sam mi je zrobi i wyśle.

Więc nawet nie pożegnałem się z tą bidulką. Ona pewnie stoi tam teraz w oborze i czeka, aż przyjdą do niej ludzie, podrapią za uszami. A może nawet tym razem przyniosą marchewki? Biedna, naiwna Marysia.

Życie Marysi kosztuje 8000 złotych. Do tej pory zebraliśmy tylko 6600 złotych. Zbiórka idzie bardzo ciężko i nie wiem, czy damy radę ją uratować.

Przekaż darowiznę z hasłem MARYSIA na konto:

MBANK: 84 1140 2004 0000 3302 8248 4626

BLIK 507 076 507 
 

Fundacja Razem Dla Zwierząt

Stare Polesie 25B 05-155 Leoncin

NUMER KONTA DO WPŁAT W EUR
PL90 1140 2004 0000 3012 1800 7761
BIC BREXPLPWMBK

RATUJĘ MARYSIĘ

wybierz kwotę

lub

Wyślij SMS o treści

MARYSIA
NA NUMER 7420(KOSZT 4,92 PLN)
NA NUMER 7928(KOSZT 11,07 PLN)
NA NUMER 91920(KOSZT 23,37 PLN)
I KUP TAPETĘ

W końcu mam dla Was filmik z Frotką. Wszystko przez przeprowadzkę ;)

17 czerwca 2024

W końcu mam dla Was filmik z Frotką. Przepraszam, że tak to długo trwało, ale wszystko przez przeprowadzkę, bo w ostatnich tygodniach praktycznie od rana do nocy zajmowałem się przygotowaniami do przewiezienia zwierząt.

Ale lepiej późno niż wcale 😉

W więc oto Frotka – a raczej Frotek, bo okazało się, że to chłopak! Frotek nie lubi być łapany, do tej pory skutecznie uciekał i przede mną i przed ciocią Olą 🙂

Bardzo Wam dziękuję jeszcze raz za uratowanie Frotka i zapraszam na film.

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

30 maja 2024

Dziękuję Wam! Mimo długiego weekendu ostatecznie daliśmy radę. Znalazły się osoby, które przeczytały prośbę o pomoc dla Frotki i zdecydowały się pomóc! To dzięki nim Frotka już nie pojedzie do rzeźni! Za to niedługo znajdzie się u mnie, w naszej Fundacji.

Dziękuję Wam, że odwróciliście jej los i zmieniliście przeznaczenie. I życzę Wam dobrego i spokojnego długiego weekendu.

Marek Sotek

 

NA WPŁATĘ POZOSTAŁO:

Dni
Godziny
Minuty
Sekundy

Kwota, którą musimy dziś zebrać:

0 zł

Frotka wygląda na kuckę, która nie spędziła w swoim życiu zbyt wiele czasu z ludźmi. Jest dzika, nie pozwala się prowadzić na linie, próbuje uciec. A że jak na kucyka jest duża i silna, handlarzowi nie jest łatwo ją prowadzić.

Handlarz ma doświadczenie z różnymi końmi, więc mimo oporu Frotki udaje mu się najpierw sprowadzić ją z przyczepy, a potem przejść połowę drogi do szopy. Tej szopy, w której zwierzęta u handlarza czekają na transport do rzeźni.

Ale w połowie drogi Frotka nagle zmienia zdanie. Może wyczuła, co to za miejsce? To możliwe, bo są tu często przerażone, czekające na śmierć konie i zapach strachu pozostaje po nich na długo. W każdym razie nagle, niespodziewanie i bardzo gwałtownie Frotka szarpie się na linie i tak zaskakuje tym handlarza, że prawie wyrywa sznur z jego ręki. Strasznie go to zezłościło. Dobra, rób pan te zdjęcia tutaj i do widzenia, ja nie mam czasu – mówi.

Wiem, że kiedy handlarz jest zły, lepiej z nim nie zadzierać, bo on może potem odreagować swoją złość na zwierzętach. Dlatego nie dyskutuję, tylko rzeczywiście robię Frotce od razu kilka zdjęć. Ale nawet nie mam możliwości, żeby z nią chwilę tak na spokojnie pobyć, uspokoić i pocieszyć.

Handlarz stoi i czeka, aż wsiądę do samochodu. Boję się, że może chce się mnie pozbyć, żeby móc brutalnie potraktować Frotkę, kiedy tylko odjadę. Ale wiem też, że jeśli sprzeciwię się handlarzowi, będzie jeszcze gorzej. Dlatego odjeżdżam, żegnając Frotkę spojrzeniem i mając nadzieję, że będzie już teraz grzecznie szła i nie da handlarzowi więcej powodu do złości. Dla własnego dobra.

Życie Frotki kosztuje 3500 złotych. Do tej pory udało się nam uzbierać 2300 złotych a brakujące 1200 złotych muszę wpłacić dziś wieczorem. Tylko w ten sposób możemy ją ocalić. Bardzo Was proszę o pomoc.

Przekaż darowiznę z hasłem FROTKA na konto:

MBANK: 84 1140 2004 0000 3302 8248 4626

BLIK 507 076 507 
 

Fundacja Razem Dla Zwierząt

Stare Polesie 25B 05-155 Leoncin

NUMER KONTA DO WPŁAT W EUR
PL90 1140 2004 0000 3012 1800 7761
BIC BREXPLPWMBK

RATUJĘ FROTKĘ

wybierz kwotę

lub

Wyślij SMS o treści

FROTKA
NA NUMER 7420(KOSZT 4,92 PLN)
NA NUMER 7928(KOSZT 11,07 PLN)
NA NUMER 91920(KOSZT 23,37 PLN)
I KUP TAPETĘ

Dominik jest już u nas. Kto z Was był na dniu otwrtym, ten miał już okazję go zobaczyć i pogłaskać. Dla reszty mam filmik :)

13 czerwca 2024

Dziś mam dla Was filmik z Dominikiem, który przyjechał do nas kilka dni temu. Ci z Was, którzy byli na dniu otwartym, mogli go już zobaczyć i pogłaskać.

Filmik nagrywa dla Was ciocia Ola, bo ja jestem całkowicie zajęty przeprowadzką w nowe miejsce. Mamy się przenosić jutro, a wciąż wiele rzeczy wymaga ukończenia i przygotowania. Przeprowadzka kilkudziesięciu koni i osiołków to wielkie wyzwanie!

Dziękuję Wam jeszcze raz za uratowanie Dominika! I zapraszam na kolejny dzień otwarty, gdzie będziecie mogli go pogłaskać i poczęstować marchewką 🥕

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

7 czerwca 2024

Udało się! Dominik jest bezpieczny! Dziękuję Wam z całego serca za pomoc i zaangażowanie. Niedługo tu na stronie pojawi się filmik z Dominikiem już u nas 🙂 Dziękuję jeszcze raz i życzę Wam wszystkim dobrego weekendu. Marek Sotek

NA WPŁATĘ raty POZOSTAŁO:

Dni
Godziny
Minuty
Sekundy

Kwota, którą musimy dziś zebrać:

0 zł

Dominik jest gruby. Dlatego w rzeźni dobrze za niego zapłacą,  więc dobrze na nim zarobił hodowca koni rzeźnych, u którego Dominik się urodził i wychował. Dobrze zarobi też handlarz. A najlepiej zarobi rzeźnia, bo z Dominika można zrobić dużo mięsa, które Włosi i Francuzi kupują potem w każdej ilości i dobrze za nie płacą.

Dominik jest gruby, bo takie konie jak on od urodzenia przygotowywane są do tego, że mają trafić do rzeźni. Muszą być jak najgrubsze. Dlatego Dominik dostawał dużo jedzenia, niekoniecznie zdrowego, ale za to bardzo tuczącego, jak chleb czy buraki.  I to było jedyne, czego miał pod dostatkiem.

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

Dominik nie miał nawet namiastki wolności, bo nie wychodził na pastwiska. Całe krótkie życie spędził zamknięty w oborze, żeby nie brykał i niepotrzebnie nie spalał kalorii. Nie miał ani przestrzeni, ani słońca, ani życia wśród innych koni. Nie miał też miłości człowieka, bo dla hodowcy był tylko sposobem na zarobienie pieniędzy, niczym więcej. I kiedy tylko Dominik wystarczająco urósł i utył, hodowca przywiózł go tu, do handlarza koni rzeźnych. A niedługo przyjedzie po Dominika samochód z rzeźni i jeszcze tego samego dnia zabiją go i przerobią na mięso.

Dominik rozgląda się z niepokojem. Nie wie, gdzie się znalazł, bo przecież nigdy nie opuszczał gospodarstwa i prawie nigdy obory. Ale mimo niepokoju jest ufny, pozwala mi podejść do siebie, głaskać po wielkiej szyi, drapać za uchem. Ciepłymi mokrymi chrapami wącha mnie dokładnie, dmuchając mi w szyję. Po kilku minutach głaskania, drapania i wąchania Dominik wzdycha głośno i głęboko, a u konia to jest znak, że się uspokoił, zrelaksował i zaufał. To dobrze. Przynajmniej na razie będzie mu łatwiej.

Dominik jest ciężki, więc jest bardzo drogi. Handlarz mówi, że może mi go odsprzedać za 12.000 zł i wiem, że negocjacje nie mają sensu. Z rzeźni dostanie tyle samo bez dyskusji i od ręki. 12.000 to bardzo duża kwota, ale przecież to nie jest wina Dominika, że jest tak wielki i ciężki. On też chce żyć, tak samo jak osiołki i kucyki. Więc chociaż spróbujmy go uratować.

Przekaż darowiznę z hasłem dominik na konto:

MBANK: 84 1140 2004 0000 3302 8248 4626

BLIK 507 076 507 
 

Fundacja Razem Dla Zwierząt

Stare Polesie 25B 05-155 Leoncin

NUMER KONTA DO WPŁAT W EUR
PL90 1140 2004 0000 3012 1800 7761
BIC BREXPLPWMBK

RATUJĘ dominika

wybierz kwotę

lub

Wyślij SMS o treści

DOMINIK
NA NUMER 7420(KOSZT 4,92 PLN)
NA NUMER 7928(KOSZT 11,07 PLN)
NA NUMER 91920(KOSZT 23,37 PLN)
I KUP TAPETĘ

Zapraszam Was do domu adopcyjnego u Pana Czarka! Mieszkają tam Zosia, Lucuś, Pusia i Złotek.

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

4 czerwca 2024

Zapraszam Was dzisiaj w odwiedziny do Pana Czarka, który przyjął do siebie cztery nasze zwierzaki – osiołki Zosię i Lucusia oraz kucyki Złotka i Pusię. 

U Pana Czarka są prawdziwe luksusy – piękna stajnia, łąka, las gdzie można schować się w cieniu, pyszne jedzenie. Ale najważniejsze, co zwierzaki dostały, to mnóstwo miłości i prawdziwą rodzinę!


Zobaczcie, jak żyją sobie Zosia i Lucuś, którzy kilka dni temu przenieśli się do domu adopcyjnego! Do dyspozycji mają sad z pyszną soczystą trawą, specjalnie dla nich zbudowaną wiatkę no i przede wszystkim mają wspaniałych opiekunów!
 
A to wszystko zawdzięczają Wam i Waszej pomocy. To dzięki Wam mogą nadal żyć i cieszyć się życiem. I to jakim😍
Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie
Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

Czy wszystkie osiołki są takie same? Jak uważacie?

Jestem pewien, że ci spośród Was, którzy biorą udział w ratowaniu kolejnych zwierząt, są w stanie bez wahania odróżnić większość naszych osiołków. A może wszystkie? Zosię ze złamanym uszkiem, Jagienkę z krzywymi plecami, kosmatego Kamyczka, łaciatego Kartofelka a nawet Lucusia, który mimo że nie jest ani kudłaty ani łaciaty, to ma białe okulary wokół oczu, białe futerko w uszach i biały brzuszek. 

A może tylko mi się wydaje, że każdy jest inny?

27 marca 2023

Planowałem przywieźć Lucusia w piątek, ale finalnie udało mi się zorganizować transport dopiero na dziś. W każdym razie Lucuś jest już w domu!

Jak widzicie, na razie jest przestraszony i wycofany. Mam nadzieję,  że to się szybko zmieni. Na razie dałem mu do towarzystwa Lusię, żeby dodawała mu otuchy. 

Dziękuję Wam z całego serca za to, że pomogliście Lucusiowi. On  żyje tylko dzięki Wam. Dziękuję!

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

24 marca 2023 

Drodzy Państwo, Lucuś jest już bezpieczny! Dziękuję Wam ogromnie za Wasze zaangażowanie w pomoc dla niego. W tej chwili organizuję transport. Chcę jak najszybciej zabrać Lucusia z tego okropnego miejsca, chcę żeby był już u nas. Oczywiście dam Wam znać.

Jeszcze raz dziękuję w imieniu własnym i Lucusia! 

NA WPŁATĘ ZALICZKI POZOSTAŁO:

Dni
Godziny
Minuty
Sekundy

WCIĄŻ BRAKUJE NAM:

0 zł

Lucuś stoi w mrocznym wnętrzu na stercie przegniłej słomy, odchodów i śmieci. Na jego szyi zaciska się handlarski powróz. Osiołek niemal się nie porusza, stoi ze zwieszoną głową i z pełnymi smutku, nieobecnymi oczami.

Kiedy wchodzę, Lucuś spogląda na mnie z nadzieją. Widocznie nadal resztkami sił wierzy, że jest ktoś kto po niego przyjdzie i zabierze go do domu. Ale nie jestem tym na kogo czekał, więc rozczarowany znów odwraca wzrok. I staje się znów przejmująco smutny i nieobecny.

Jak to się stało, że ten ktoś komu Lucuś ufa, przywiózł go tutaj? Może potrzebował pieniędzy na alkohol? Może zmieniły mu się plany i już nie potrzebował osiołka? A może jednak sprzedał go z nadzieją, że Lucuś idzie w dobre ręce? Bardzo chciałbym w to wierzyć, ale widziałem już tyle, że chyba nie potrafię.

Ale to w sumie nie ma znaczenia. Znaczenie ma tylko to, że Lucuś jest jednym z tych zwierząt, które ludzie wykorzystali a potem, już niepotrzebne, przeznaczyli na śmierć. I Lucuś, który dotąd wiernie służył ludziom, trafił do handlarza koni rzeźnych. Stąd pojedzie do rzeźni, tam zostanie zabity i zmieniony w zakrwawione kawałki mięsa. A potem zjedzony. Też przez ludzi.

Spróbujmy to zmienić. Nie odmienimy całego świata i losu wszystkich zwierząt. Ale możemy odmienić los tego jednego osiołka, Lucusia. Jeśli się uda, zamiast do rzeźni Lucuś pojedzie do naszego azylu w Starym Polesiu. Będzie żył w otoczeniu innych osiołków i koni, otoczony miłością i opieką. I nikt już nie zawiedzie jego zaufania.

Handlarz chce za Lucusia 4200 złotych. Już wpłaciłem mu 2050 złotych. A resztę muszę wpłacić już jutro. 

Spróbujmy zebrać te pieniądze! Jeśli nie możesz wpłacić więcej, wpłać nawet złotówkę, proszę. To też się liczy. Jeśli będzie nas dużo, damy radę i Lucuś będzie żył.

Przekaż darowiznę z hasłem LUCUŚ  na konto:

MBANK: 84 1140 2004 0000 3302 8248 4626

PayPal: kontakt@razemdlazwierzat.pl

Fundacja Razem Dla Zwierząt

Stare Polesie 25B 05-155 Leoncin

NUMER KONTA DO WPŁAT W EUR
PL90 1140 2004 0000 3012 1800 7761
BIC BREXPLPWMBK

RATUJĘ LUCUSIA

wybierz kwotę

lub

Wyślij SMS o treści

LUCUŚ

na numer      7420    (koszt 4,92 pln)

na numer      7928   (koszt 11,07 pln)

i kup tapetę
Regulamin tapet

Dziś wiał mocny wiatr, więc sówka, chociaż jest mułem, była wystraszona, tak jak konie w czasie wietrznej pogody.

3 czerwca 2024

Zapraszam Was na spotkanie z moimi ulubieńcami, Sówką i Jacusiem. Dziś jest u nas duży wiatr, więc Sówka jest mocno wystraszona, jak to konie. Chociaż Sówka jest mułem, czyli w połowie koniem a w połowie osłem, to wiele cech ma właśnie końskich. A konie w czasie wiatru robią się bardzo płochliwe, czujne, jakby w każdej chwili zza drzewa mógł wyskoczyć drapieżnik. Chyba jeszcze nie widzieliście Sówki takiej wystraszonej 😉

Sówka i Jacuś mieszkają u nas już długo, a to że żyją, zawdzięczają tylko Wam. 

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie
Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

11 marca 2024

Jacusia pamiętacie zapewne w nierozłącznej parze z Sówką. Ale teraz dołączyła do nich jeszcze Racuszka. Planowałem cały film nagrać właśnie o nich, ale zobaczcie, kto postanowił mi w tym przeszkodzić… Malinka!

Malinka widocznie nie życzyła sobie, aby spędzał ze mną czas ktoś inny poza nią. Cały czas przeganiała osiołki ode mnie, a że jest sporo większa, robiła to całkiem skutecznie. 

No i zobaczcie sami, co wyszło nam z filmiku 🙂

21 grudnia 2023

Na specjalną prośbę nagrałem film tylko z Sówką i Jacusiem którzy są u mnie już od dłuższego czasu. Zawsze towarzyszą mi gdy chodzę po łące i kręcę filmy. Możecie zobaczyć ich na wielu nagraniach jak wsadzają swoje pyszczki w obiektyw. To prawdziwe gwiazdy i lubią być w centrum uwagi.


Sówka to jedna z większych łobuziar w naszym ośrodku. Pewnie część z Was pamięta jak podczas dwóch dni otwartych przedarła się przez ogrodzenie żeby dostać jeszcze więcej marchewek niż inni. Jacuś też jest towarzyski, ale zdecydowanie mniej natrętny. Akurat jak kręciłem film to był zaaferowany nową dostawą siana więc niechętnie wychylał się do nagrania.
Razem z Sówką, Jacusiem i resztą stada serdecznie Was pozdrawiamy!

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie
Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie
16 listopada 2023
 

Sówka i Jacuś szykują się już na nadejście zimy. Zobaczcie tylko jakie mają grube futerka! Dzięki temu nadchodzące mrozy nie będą im straszne i dalej będą mogli razem wprowadzać swoje porządki na wybiegu.

Część z Was pewnie pamięta, że ta dwójka to niezłe łobuzy. Podczas każdego dnia otwartego pokazywali co potrafią. Dwa razy nam nawet Sówka uciekła z wybiegu w pogoni za marchewkami. Ostatnio słyszałem, że tym razem to Jacuś dopisywał podczas Waszych odwiedzin. Z tą dwójką nigdy nie jest nudno! Ciekawe co wymyślą kolejnym razem 😊

19 września 2023

Sówka w końcu doczekała się filmu tylko o niej!

To jest Sówka, największy natręciuch z całego naszego stada. Sówka garnie się do ludzi, zawsze chce być w centrum uwagi i egzekwuje to zupełnie bezceremonialnie.  Nie zwraca uwagi na to, czy ktoś akurat ma ochotę na jej towarzystwo. I po prostu wpycha się w sam środek.

Pokazała to też na obu dniach otwartych. Absolutnie nie odpowiadało Sówce, że jest odgrodzona od gości. Za każdym razem udało jej się sforsować ogrodzenie i znaleźć się tuż przy naszych gościach i przy ich marchewkach. To po prostu cała Sówka!

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie
Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

3 lipca 2023

Dawno nie było filmu z Sówką i część z Was pytała co u niej. A więc proszę – oto i ona! Całkiem zmieniła sierść, teraz ma piękną i gładką. Tylko pod brzuchem zostało jej jeszcze trochę zimowego futra.

Ale charakter ma cały czas taki sam. Jest bardzo towarzyska ale jednocześnie dosyć natrętna w okazywaniu uczuć. I absolutnie nie respektuje granic 😀

Sówka to muliczka o wyjątkowej, silnej  osobowości. I to, że żyje i jest u mnie, to Wasza zasługa. Ocaliliście ją przed rzeźnią i za to Wam bardzo dziękuję!

Pan Czarek zraz z mamą odwiedzili mnie wczoraj. Do tej pory tylko z internetu znali zwierzęta, którym pomagają. Okazało się, że najbardziej towarzyskie są osiołki, zwłaszcza Sówka, Jacuś i Okruszek. 

Pan Czarek spotkał też swojego imiennika Czarusia, którego pomagał ratować.

Wszystkie zwierzęta były bardzo grzeczne, no może Bajka była trochę natrętna. Ale ona teraz jest największa i się rządzi trochę.

Pan Czarek szykuje u siebie gniazdko. Chce adoptować dwa kucyki. Jednak podczas wizyty bardzo mocno myślał o adopcji jeszcze dwóch osiołków. Bo zobaczył jakie są miłe.

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie
Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

To niesamowite uczucie widzieć, jak przestraszone, nieufne zwierzęta po pewnym czasie pobytu u nas zaczynają się garnąć do ludzi. Jedne nieśmiało, a inne bardzo śmiało jak Sówka. Zaczynają szukać kontaktu i znajdować przyjemność przebywaniu z ludźmi. Sówka najchętniej cały dzień spędzałaby ze mną.

Sówka jest mułem, czyli ma połowę krwi osła a połowę konia. Być może właśnie ta mieszanka genów sprawia, że jest tak wyjątkowym stworzeniem.

 

Sówka ma nowego przyjaciela. Jest nim kucyk Pirat. Wesoła z nich kompania, skubią się po grzbietach i się przytulają. 

Sówka oswoiła się już trochę, łazi za mną i chce się bawić. Albo może chce marchewkę, sam nie wiem. Z

Zapraszam do oglądania filmu i pozdrawiam razem z Sówką i Piratem ze Starego Polesia

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie
Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

Sówka jest szczęściarą. Została uratowana przez Was w trzy dni. Zbiórka miała się skończyć 7 grudnia a skończyła się 2 grudnia. Sówka miała podwójne szczęście, po zebraniu zaliczki handlarz kazał ją zabierać, bo nie miał gdzie jej tam trzymać u siebie. Tak, że po dwóch dniach od momentu kiedy ją znalazłem u handlarza była już u mnie. To jest rekord. 

Sówka i ja z całego serca dziękujemy Wam za pomoc i zaangażowanie. Gdyby nie Wasze wsparcie Sówki nie byłoby wśród nas.

01.12.2022  Moi Drodzy, dziękuję za wczorajszy dzień. Dzięki Waszej pomocy udało się zebrać pieniądze na zaliczkę dla tej młodej ośliczki. Pieniądze już przesłałem do handlarza.  Handlarz już nie chce jej trzymać u siebie, bo nie ma miejsca, więc dziś ją do mnie przywiezie. Dał mi tydzień na zebranie reszty pieniędzy za jej życie. Bardzo Was proszę o dalszą pomoc. Pozdrawiam. Marek

NA WPŁATĘ ZALICZKI POZOSTAŁO:

Dni
Godziny
Minuty
Sekundy

WCIĄŻ BRAKUJE NAM:

0 zł

Sowa stoi przywiązana to płotu rzeźnickim sznurem. Szarpie się i próbuje się wyrwać. Jest przerażona, jej serce napełnia niewyobrażalny strach.. Lecz sznur tylko mocniej się napina i zaciska na szyi. 

Handlarz specjalnie strzela batem, żeby tą bidulkę jeszcze bardziej wystraszyć. I to mu się niestety udaje. Sowa próbuje stanąć dęba, lecz sznur jest za krótki i przewraca się na plecy. Pętla się niebezpiecznie zaciska na szyi i widzę że przydusza tą biedną młodą ośliczkę. Widzę, że Sowa traci oddech i wpada w panikę. A czym mocniej się szarpie, tym mocniej się zaciska pętla. Podbiegam szybko i łapię ją za sznurkowy rzeźnicki kantar. Luzuję zaciśniętą na szyi pętlę i zmieniam sposób wiązania, tak żeby już pętla się nie zaciskała.

Jestem wściekły, powoli liczę do dziesięciu i się trochę uspokajam. Na tyle, żeby zacząć myśleć trzeźwo. Nic nie mogę mu zrobić, jeśli mu naubliżam już nigdy nie będę mógł ratować tych zwierząt, które ma na rzeź.

Sowa to młoda ośliczka. Ponoć gospodarz próbował ją zaźrebić kilkukrotnie ale nic z tego nie wyszło. Więc bez żadnych skrupułów sprzedał ją na pewną śmierć.


Przerażona Sowa stoi tu pod płotem. Po jej ciele przechodzą dreszcze i cała się trzęsie jak w febrze. Błagalnym wzrokiem szuka ratunku.

Jedynym ratunkiem jaki może znaleźć jesteście Wy. Ludzie dobrego serca, kochający zwierzęta. Ludzie, którzy nie są w stanie przejść obok skrzywdzonego biedaka, odwracając wzrok. Ja też nie jestem w stanie przejść obok obojętnie.


Dlatego proszę Was o pomoc w ratowaniu tej uroczej ośliczki. Nie pozwólmy jej zginąć tylko z tego powodu, że nie może mieć dzieci.


Życie i transport Sowy kosztuje 3800 zł a do środy muszę dostarczyć zaliczkę w kwocie 1300 zł.

Przekaż darowiznę z hasłem SOWA  na konto:

MBANK: 84 1140 2004 0000 3302 8248 4626

PayPal: kontakt@razemdlazwierzat.pl

Fundacja Razem Dla Zwierząt

Stare Polesie 25B 05-155 Leoncin

Sowa

wybierz kwotę

lub

Wyślij SMS o treści

sowa

na numer      7420    (koszt 4,92 pln)

na numer      7928   (koszt 11,07 pln)

i kup tapetę
Regulamin tapet

Wydarzyła się tragedia. Julianek nie żyje

28 maja 2024

Wydarzyła się tragedia. Nie wiem jak mam to Wam powiedzieć.

Julianek umarł podczas operacji. Był poddany narkozie i w pewnym momencie jego serce przestało regularnie bić. Lekarze reanimowali go przez czterdzieści minut, ale bezskutecznie.

Kiedy dowiedziałem się o śmierci Julianka, nie mogłem uwierzyć, że to się stało. Wiem, że takie rzeczy się zdarzają. Tylko dlaczego właśnie Juliankowi, który miał po raz pierwszy doświadczyć życia bez bólu?

Bardzo trudno jest nam pogodzić się z jego śmiercią.

16 maja 2024

Julianek czuje się dobrze po operacji. Zresztą możecie to sami zobaczyć. Chyba jest bardzo szczęśliwy, że wszyscy się nim opiekują i go tak rozpieszczają. Może myśli, że przyjechał do osiołkowego SPA? 😉

Drugą nóżkę też trzeba będzie operować. Teraz czekamy na decyzję lekarzy, kiedy będzie można to zrobić.

Do tej pory każdy krok sprawiał Julianowi cierpienie. A teraz będzie w końcu mógł zobaczyć, jak to jest biegać po łące bez bólu, jak reszta osiołków!

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie
Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

10 maja 2024

Julianek jest już po operacji. Czuje się  dobrze, choć na razie jest jeszcze trochę senny po narkozie. 

Jeśli pamiętacie jak wyglądały jego nóżki przed operacją, to teraz widać kolosalną różnicę w ustawieniu. Jeśli nie pamiętacie, zajrzyjcie do wpisów poniżej. Jesteśmy wszyscy bardzo szczęśliwi, że Julianek ma szansę na życie bez dojmującego bólu przy każdym kroku, jak to było dotychczas.

Posłuchajcie, co ciocia Ola opowiada o operacji i stanie zdrowia Julianka. I trzymajcie nadal za niego kciuki!

zostało nam czasu:

Dni
Godziny
Minuty
Sekundy

Musimy dziś zebrać:

0 zł

Julianek bardzo cierpi. 

Julianka uratowaliśmy przed rzeźnią dwa miesiące temu. To przeuroczy osiołek. Mimo wszystkiego co przeszedł, nadal ufa ludziom, uwielbia głaskanie i przytulanie. Niestety okazało się, że Julianek niewyobrażalnie cierpi. 

Po przyjeździe Julianka zauważyłem, że ma bardzo poważnie chore kopytka. A raczej nie same kopytka, tylko ścięgna tuż nad nimi. Julianek ma bardzo poważny przykurcz ścięgien, który sprawia, że kopytka są całkowicie podwinięte do tyłu. Zamiast chodzić w normalny sposób, Julianek musi stawać na przedniej ścianie kopytka, co kompletnie wykrzywia jego nóżki, naciąga pozostałe ścięgna i całkowicie zaburza motorykę ruchu. 

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

Taki przykurcz ścięgien zdarza się czasami u nowonarodzonych źrebaczków. Ale jeśli zadba się wtedy o nóżki malucha, zapewni mu się rehabilitację, nogi wracają do normalnej formy. Ale Julianka kompletnie zaniedbano. Nikt nie postarał się o to, żeby coś zrobić z jego biednymi krzywymi nóżkami a z biegiem czasu problem się na nasilał. Julianek stawał się coraz większy i cięższy j jeszcze bardziej obciążał przykurczone ścięgna. 

A teraz na rehabilitację jest za późno. Nóżki Julianka oglądali lekarze, kowal, fizjoterapeuci. Próbowaliśmy wszelkich dostępnych możliwości. Ale ostatecznie wszyscy specjaliści zgodnie orzekli, że jedyny sposób na to, żeby Julianek mógł żyć bez wszechobecnego bólu, to operacja. 

Operacja będzie bardzo droga. Ale Julianek zasługuje na to, żeby żyć bez bólu, jak inne osiołki. Musimy mu pomóc i to pilnie. Umówiłem już operację, lekarze w szpitalu czekają na Julianka w środę z samego rana. Nie mówiłem im, że nie mam jeszcze pieniędzy.

Proszę Was, Przyjaciele, pomóżcie Juliankowi poczuć, jak to jest żyć bez bólu.

Przekaż darowiznę z hasłem JULIANEK na konto:

MBANK: 84 1140 2004 0000 3302 8248 4626

PayPal: kontakt@razemdlazwierzat.pl

Fundacja Razem Dla Zwierząt

Stare Polesie 25B 05-155 Leoncin

NUMER KONTA DO WPŁAT W EUR
PL90 1140 2004 0000 3012 1800 7761
BIC BREXPLPWMBK

pomagam Juliankowi

wybierz kwotę

lub

Wyślij SMS o treści

JULIANEK
NA NUMER 7420(KOSZT 4,92 PLN)
NA NUMER 7928(KOSZT 11,07 PLN)
NA NUMER 91920(KOSZT 23,37 PLN)
I KUP TAPETĘ

Rubinek jest już z nami. trochę podskubuje, ale tak na wesoło. Nie próbuje straszyć, tak jak to robił u handlarza

21 maja 2024

Rubinek przyjechał do nas już kilka dni temu, ale w natłoku spraw czas zapominałem o nagraniu z nim filmiku.

Rubinek jest bardzo miłym i śmiałym kucykiem. Może i delikatnie skubie, ale nie próbuje na poważnie gryźć i nie straszy, tak jak to robił u handlarza. Widocznie jest to tylko kwestia podejścia albo sposobu traktowania tego wesołego kucyka.

Bardzo dziękuję Wam za to, że uratowaliście go przed rzeźnią. Teraz ten wesoły kucyk może sobie brykać z resztą stada. Zapraszam Was na kolejny dzień otwarty, który odbędzie się 8 czerwca – wtedy będziecie mogli sami zobaczyć i pogłaskać Rubinka!

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

14 maja

Jeszcze wczoraj rano sytuacja Rubinka była niemal beznadziejna, brakowało aż 1700 złotych, żeby go uratować. Ale w ciągu dnia wiele osób zainteresowało się jego losem, dostałem dużo wiadomości i telefonów. Z godziny na godzinę sytuacje tego biedaka się poprawiała, aż w końcu udało się zebrać brakującą kwotę i dzięki Wam Rubinek uniknął śmierci. Udało się uzbierać więcej pieniędzy dla tego malucha, więc będzie na transport, kowala i marchewki na kilka miesięcy. Bardzo Was przepraszam za tą rozpaczliwą wiadomość rozesłaną rano, ale bardzo się bałem o tego brązowego kucyka. Dziękuję bardzo, że go wsparliście. Marek Sotek

NA WPŁATĘ POZOSTAŁO:

Dni
Godziny
Minuty
Sekundy

Dziś musimy zebrać:

0 zł

Nerwowe tupanie drobnych kopytek Rubinka i zgrzytanie po betonowej posadzce obory usłyszałem będąc jeszcze na zewnątrz budynku i rozmawiając z handlarzem. Zanim zobaczyłem tego małego, rudego kucyka, wiedziałem już, że zwierzak jest przerażony.

A kiedy wszedłem do środka, poraził mnie widok tego małego rudego kucyczka, odsadzającego się w panice  i szarpiącego na przywiązanej do metalowego pręta linie.

Malutki Rubinek zobaczył nas, przestał się szarpać i nerwowo przerzucał spojrzenie z handlarza na mnie i z powrotem. Nadal dreptał nerwowo swoich na małych kopytkach, prychał i trząsł się na całym ciele.

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

Skąd ten maluch się tu wziął, pomyślałem. A handlarz, jakby czytając w moich myślach, zaśmiał się i powiedział: on tylko wygląda na takiego słodkiego, a to kawał sk****syna jest. I opowiedział mi, że właściciel przywiózł go tu mówiąc, że ma już Rubinka kompletnie dość. Ze Rubinek miał być kucykiem do szkółki, do oprowadzanek dla dzieci, ale nie był wystarczająco grzeczny. Zdarzało mu się straszyć dzieci i rodziców, że ugryzie. Choć nigdy tego naprawdę nie zrobił, wkrótce wszyscy klienci zaczęli się go bać i od razu mówili, że chcą każdego kucyka na jazdę, tylko nie Rubinka. Właściciel mówił, że najpierw próbował go nauczyć grzeczności..Ale nie udało mu się, więc przywiózł go tu, do skupu koni rzeźnych. Bo I tak niegrzecznego kucyka nikt inny nie kupi. 

Spojrzałem na Rubinka i pomyślałem, że wcale mi nie wygląda na takiego niegrzecznego. WIęc może właściciel kłamał? Kiedy próbowałem go dotknąć, rzeczywiście trochę odskoczył i ostrzegawczo położył po sobie uszy. Ale wyciągnąłem do niego rękę z marchewką i już po chwili okazało się, że Rubinek nie ma nic przeciwko temu, żeby mnie powąchać. A potem również pozwolił się dotknąć i więcej nie próbował mnie straszyć.

Życie Rubinka jest warte 3500 złotych. Zbiórka idzie bardzo źle, przez trzy dni zebraliśmy tylko 1800 złotych. A dziś, w przeciągu kilku godzin musimy zebrać aż 1700 złotych. Chyba nie uda się uratować tego biedaka.

Przekaż darowiznę z hasłem RUBINEK na konto:

MBANK: 84 1140 2004 0000 3302 8248 4626

PayPal: kontakt@razemdlazwierzat.pl

Blik: 507 076 507

Fundacja Razem Dla Zwierząt
Stare Polesie 25B 05-155 Leoncin

NUMER KONTA DO WPŁAT W EUR
PL90 1140 2004 0000 3012 1800 7761
BIC BREXPLPWMBK

RATUJĘ RUBINKA

wybierz kwotę

lub

Wyślij SMS o treści

RUBINEK
NA NUMER 7420(KOSZT 4,92 PLN)
NA NUMER 7928(KOSZT 11,07 PLN)
NA NUMER 91920(KOSZT 23,37 PLN)
I KUP TAPETĘ

Zdzisio przyjechał już do nas. Remuś i Jacuś bardzo się nim zainteresowali

20 maja 2024

Zdzisio przyjechał już do nas. Trochę się mnie boi, stara się stać tak daleko, jak tylko pozwala mu uwiąz. Trudno, ma do tego prawo.

Spośród naszych zwierząt szczególnie dwa osiołki, Remuś i Jacuś, zainteresowali się Zdzisiem. Z Remusiem Zdzisio się chętnie obwąchał, ale Jacusia się trochę boi i na wszelki wypadek próbował go kopnąć. 

Jeszcze raz dziękuję każdemu z Was za pomoc w uratowaniu Zdzisia!

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

18 maja 2024

Zebraliśmy pieniądze na ratunek dla Zdzisia! Ten mały, wystraszony osiołek będzie żył! Dziękuję z całego serca każdemu z Was, kto pomógł w uratowaniu tego biedaka! Dam Wam znać jak tylko Zdzisio będzie już u nas. I życzę Wam dobrego weekendu. 

Marek Sotek

NA WPŁATĘ POZOSTAŁO:

Dni
Godziny
Minuty
Sekundy

Kwota, którą musimy dziś zebrać:

0 zł

U wszystkich handlarzy koni rzeźnych jest przygnębiająco, ale u tego szczególnie. Mijam stare, brudne i pokryte odpadającym tynkiem szopy, starając się nie wdepnąć w walające się wszędzie śmieci i żelastwo. Podpity handlarz chwiejnym krokiem prowadzi mnie na tyły budynków, gdzie przywiązany do wbitego w ziemię metalowego słupa stoi nieduży, drobny osiołek. Zdzisio.

Zdzisio stoi całkiem nieruchomo. Na widok handlarza zaczyna się cały trząść, ale nadal się nie porusza, tylko rozszerzonymi ze strachu oczami śledzi każdy jego ruch. A kiedy podchodzimy zupełnie blisko, widzę jak mięśnie Zdzisia sztywnieją a jego ciemne, błyszczące oczy rozszerza strach. Zagaduję do Zdzisia, ale on nie reaguje. Całą swoją uwagę skierował na handlarza, którego chyba bawi to, że osiołek tak się go boi, bo specjalnie podchodzi jeszcze bliżej i patrzy Zdzisiowi prosto w jego przerażone oczy.

Chcę oszczędzić tego Zdzisiowi, więc mówię handlarzowi, że obejrzałem już osiołka i że możemy wracać. Handlarz wygląda na lekko rozczarowanego, chyba chciał jeszcze trochę nacieszyć się strachem Zdzisia. Wracamy na główne podwórko, rozmawiam z nim krótko o odkupieniu od niego Zdzisia, żegnam się i czekam, aż handlarz wejdzie do domu. Wtedy, zamiast wsiąść do samochodu, idę z powrotem w miejsce, gdzie przywiązany jest Zdzisio.

Zdzisio nadal się boi, ale już nie tak, jak przy handlarzu. Pozwala się pogłaskać i patrzy na mnie błagalnym wzrokiem, jakby prosił mnie o ratunek. A może mi się tylko wydaje?

Życie małego Zdzisia warte jest 4500 złotych. Dziś kończy się zbiórka i wieczorem muszę przelać brakujące 600 złotych. Bardzo Was proszę o pomoc. Marek Sotek

Przekaż darowiznę z hasłem ZDZISIO na konto:

MBANK: 84 1140 2004 0000 3302 8248 4626

BLIK 507 076 507 
 

Fundacja Razem Dla Zwierząt

Stare Polesie 25B 05-155 Leoncin

NUMER KONTA DO WPŁAT W EUR
PL90 1140 2004 0000 3012 1800 7761
BIC BREXPLPWMBK

RATUJĘ ZDZISIA

wybierz kwotę

lub

Wyślij SMS o treści

ZDZISIO
NA NUMER 7420(KOSZT 4,92 PLN)
NA NUMER 7928(KOSZT 11,07 PLN)
NA NUMER 91920(KOSZT 23,37 PLN)
I KUP TAPETĘ