OślIczka Luna jesT już u nas! Właśnie dołączyła do stada osiołków i została bardzo miło przyjęta. Szczególnie polubił ją Klapcio.

27 listopada 2024

Ośliczka Luna Jest już u nas i dołączyła do stada naszych osiołków! Jak zwykle w takiej sytuacji, pozostałe osiołki bardzo się zainteresowały nową koleżanką. Wszyscy po kolei podchodzili i zapoznawali się z Luną. Szczególnie spodobała się Klapciowi.

Dla Luny oczywiście był to spory stres,  tak jest zawsze kiedy nowy zwierzak dołącza do stada. Myślę, że już jutro będzie się u nas czuła jak u siebie w domu.

Dziękuję jeszcze raz za uratowanie życia tej przemiłej ośliczce!

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

26 listopada

Dziękuję Wam, jesteście wspaniali! Dzięki Wam ośliczka Luna będzie żyć!!! Zebraliśmy pieniądze potrzebne do jej wykupienia. Handlarz już je dostał a ja organizuję wszystko, żeby Luna jak najszybciej znalazła się już u nas. Czekajcie na filmik, który nagram dla Was już po przyjeździe Luny. Dziękuję jeszcze raz i pozdrawiam bardzo serdecznie. Marek Sotek

NA WPŁATĘ POZOSTAŁO:

Dni
Godziny
Minuty
Sekundy

kwota, którą musimy dziś zebrać:

0 zł

20 listopada

Gdy byłem u handlarza usłyszałem wycie dobiegające z ciężarówki stojącej koło obory. Przez błoto zmieszane z odchodami jakoś przedarłem się przez podwórko. Ulewny deszcz i bardzo silny wiatr zagłuszał dźwięki dochodzące z samochodu. Ale ja, odgłos błagającego o życie osiołka usłyszę z pięciu kilometrów. Widziałem nadbiegającego handlarza, więc bez zastanowienia otworzyłem pakę. Zapaliłem latarkę i z ciemności wyłoniła się bura ośliczka. Spojrzała się na mnie tym mądrym i smutnym wzrokiem, jakby spodziewała się kogoś znajomego. Lecz, gdy zobaczyła mnie, w jej oczach pojawiło się rozczarowanie i rezygnacja. 

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

Widać po tej ośliczce, że dużo przeszła i nie zaznała miłości. Handlarz powiedział, że ma na imię Luna, i że dziś przywieźli ją jacyś ludzie, i że za godzinę ośliczka jedzie do rzeźni. Śmiał się, że to tak zwany szybki strzał, tysiąc złotych zarobku w pół dnia. Nawet nie będzie jej zdejmował z samochodu. Nie da jej siana ani wody, żeby mu nie zasrała samochodu, jak to określił. Wiem, że jest ciężko, ale spróbujmy uratować i Lunę. Marek Sotek

Przekaż darowiznę z hasłem LUNA  na konto:

MBANK: 84 1140 2004 0000 3302 8248 4626

PayPal: kontakt@razemdlazwierzat.pl

bLIK: 535 501 501 

Fundacja Razem Dla Zwierząt
Nowy Wilków 37A 05-155 Leoncin

NUMER KONTA DO WPŁAT W EUR
PL90 1140 2004 0000 3012 1800 7761
BIC BREXPLPWMBK

RATUJĘ LUNĘ

wybierz kwotę

lub

Wyślij SMS o treści

LUNA
NA NUMER 7420(KOSZT 4,92 PLN)
NA NUMER 7928(KOSZT 11,07 PLN)
NA NUMER 91920(KOSZT 23,37 PLN)
I KUP TAPETĘ

Karolinka dołączyła dziś do stada kucyków. Wszystko odbyło się bardzo spokojnie, pozostałe zwierzęta od razu ją zaakceptowały

26 listopada 2024

Uratowana niedawno Karolinka jest u nas już od kilku dni, ale dopiero dziś dołączyłem ją do stada kucyków. Zapoznanie z innymi kucykami przebiegło bardzo spokojnie, aż sam się zdziwiłem. Widocznie Karolinka jest na tyle młodziutka i ugodowa, że pozostałe zwierzęta nie wyczuły w niej zagrożenia dla ich pozycji w stadzie 😉

Dziękuję Wam z całego serca za pomoc dla tego kucykowego dziecka. Dzięki Wam Karolinka ma przed sobą wiele, wiele lat życia, a my zrobimy wszystko, żeby to życie było zdrowe i szczęśliwe!

 

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

22 listopada

Mała Karolinka już wczoraj wieczorem do nas przyjechała. Bardzo Wam wszystkim dziękuję za pomoc. Uratowaliście jej życie. A to jest najwspanialszy prezent. Wczoraj potrzebowaliśmy 300 złotych, a udało się zebrać prawie 1700 złotych. Więc ta młoda kucka ma zapewniony wikt i opierunek przez najbliższe miesiące. Już 7 grudnia dzień otwarty. Zapraszam w odwiedziny do Karolinki. Marek Sotek

21 listopada

Dziś kończy się zbiórka dla Karolinki. Już niewiele brakuje, żeby ją ocalić, na ten moment 300 złotych. Chciałbym już zamówić transport i przywieźć tą bidulkę do nas. Ale handlarz jej nie wyda, nawet jak będzie brakowało 5 złotych. Bardzo proszę, pomóżcie mi ocalić Karolinkę. Niech sobie żyje bezpiecznie wśród kucyków i osiołków. Marek Sotek

20 listopada

Historia małej Karolinki poruszyła wiele serc i udało się uzbierać aż 2200 złotych. Więc handlarz przełożył transport i jest bezpieczna. Już jutro kończy się zbiórka. Mam nadzieję, że uda nam się ją uratować i trafi wkrótce do naszego ośrodka. Dziękuje za dotychczasową pomoc i proszę o dalsze wsparcie. Marek Sotek

19 listopada

Mała Karolinka nie ma jeszcze roczku. Handlarz mówi, że ten rolnik ma kilka klaczy rozpłodowych i wciąż je zaźrebia. Łazi to wszystko, jak powiedział, gdzieś na śmietnisku za oborą i żywi odpadkami. Mówi, że to taki specjalny chów bezkosztowy, i się śmieje. A co który osesek nabierze trochę wagi, czyli jak ma roczek, to rolnik pakuje na przyczepę dzieciaka i do handlarza przywozi. Od tego rolnika to sama młodzież idzie, no i czasami klaczka, jak się nie może zaźrebić, to też idzie „do gara” Już nie daję rady słuchać tych opowieści.

Mała Karolinka przyjechała do handlarza wczoraj i widać, że rozgląda się za swoją mamą, cichuteńko rży i szuka jej po kątach. Serce pęka, gdy się na to patrzy. Pewnie ma nadzieję, że mama zaraz przyjedzie, albo że przyjedzie rolnik i ją zabierze.

Ale zabierze ją rzeźnik, żeby ją wypatroszyć, jak to mawia handlarz.

Nie możemy na to pozwolić, przecież to jeszcze dziecko. Jak wpłacę wieczorem 1000 złotych zaliczki, to handlarz odwoła transport. Proszę Was o pilną pomoc. Marek Sotek

NA WPŁATĘ POZOSTAŁO:

Dni
Godziny
Minuty
Sekundy

kwota, którą musimy dziś zebrać:

0 zł

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

Przekaż darowiznę z hasłem KAROLINKA  na konto:

MBANK: 84 1140 2004 0000 3302 8248 4626

PayPal: kontakt@razemdlazwierzat.pl

bLIK: 535 501 501 

Fundacja Razem Dla Zwierząt
Nowy Wilków 37A 05-155 Leoncin

NUMER KONTA DO WPŁAT W EUR
PL90 1140 2004 0000 3012 1800 7761
BIC BREXPLPWMBK

RATUJĘ KAROLINKĘ

wybierz kwotę

lub

Wyślij SMS o treści

KAROLINKA
NA NUMER 7420(KOSZT 4,92 PLN)
NA NUMER 7928(KOSZT 11,07 PLN)
NA NUMER 91920(KOSZT 23,37 PLN)
I KUP TAPETĘ

Zobaczcie co słychać u Mrozka i Sopelka

25 listopada

Mrozek i Sopelek mieszkają w dużym stadzie osiołków w Starym Polesiu, czyli miejscu, gdzie mieliśmy kiedyś fundację. Bardzo dobrze im się powodzi, mają do swojej dyspozycji 3 hektary lasu i ze 30 innych osiołków do zabawy. Ale wciąż to są dzikuski, chodź ponoć jest poprawa. Zapraszam do obejrzenia filmu

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

Sopelek i Mrozek, nasze dwa osiołki albinosy, które niedawno uratowaliście, są praktycznie nierozłączni. Większość czasu spędzają dużej wiacie – ostatnio osiołki chętnie tu przebywają a kucyki przeniosły się częściowo do niedawno wybudowanych małych wiat. 

Oba osiołki, Sopelek i Mrozek, są jeszcze dosyć zamknięte w sobie. Nie boją się mnie, ale nie są jeszcze wylewne i raczej zachowują dystans. 

Dziękuję Wam bardzo za uratowanie tych dwóch osiołków!

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

29.12.2023

Drodzy Przyjaciele, Sopelek jest już u nas. A dziś dołączył do nas jego brat Mrozek jest już u nas i spotkał się ze swoim bratem Sopelkiem! W tej chwili są nierozłączni i nie rozstają się ani na krok. Wypuszczeni już do stada, obaj aklimatyzują się w nowym miejscu. 

Te dwa białe osiołki albinosy żyją tylko dzięki Wam. Dziękuję Wam za Wasze wielkie serca i za wszystko, co dla nich zrobiliście. A jeśli przyjedziecie na najbliższy dzień otwarty (w pierwszą sobotę stycznia, czyli 06.01.2024) będziecie mogli sami spotkać Mrozka i Sopelka i poczęstować ich marchewką 🙂

24 grudnia 2023

Drodzy Przyjaciele, bardzo się cieszę, że mam dla Was taką dobrą wiadomość na Wigilię. Sopelek jest uratowany! Wczoraj udało nam się zebrać całe brakujące pieniądze, przekazałem je już handlarzowi, więc przez Święta możemy spać spokojnie. Sopelkowi nic już nie grozi. Jak tylko to będzie możliwe, przywiozę Sopelka do nas. Pewnie uda mi się to dopiero po Świętach, bo teraz prawdopodobnie będzie kłopot z transportem. Jak tylko Sopelek przyjedzie do Starego Polesia, dam Wam znać.

Jeszcze raz dziękuję z całego serca za wszystko i życzę Wam dobrych i spokojnych Świąt.

23 grudnia

Drodzy Przyjaciele, bardzo Was przepraszam, że dzień przed Wigilią jeszcze zawracam Wam głowę.  Dziś rano jedna pani miała przelać brakujące 1000 złotych dla Sopelka. Niestety jakieś pilne sprawy jej wyskoczyły i nie da rady. Mam z czego dołożyć, bo pięknie mi pomagacie na zbiórce na utrzymanie naszego ośrodka. Ale jakby ktoś z Was chciałby jeszcze raz stać się Świętym Mikołajem to zapraszam do pomocy dla tego śnieżnobiałego osiołka. Dziękuję Wam z całego serca za wszystko co robicie dla tych zwierzaków, i dla mnie. Długo się dziś zastanawiałem, czy kolejny raz prosić Was o pomoc, ale taką obrałem drogę i muszę nią podążać.

Marek Sotek

NA WPŁATĘ POZOSTAŁO:

Dni
Godziny
Minuty
Sekundy

Brakująca kwota:

0 zł

Uchylam drzwi szopy handlarza koni rzeźnych i zaglądam do środka. W pierwszej chwili nie mogę zrozumieć, co widzę. Co to za zwierzę jest w środku? Kompletnie białe, nie licząc plam brudu na gęstej sierści. Przezroczyste, lekko niebieskie oczy są szeroko rozszerzone strachem i wpatrują się we mnie bez ruchu. Dopiero po kilkunastu sekundach rozumiem, że to dziwne, niczego nie przypominające zwierzę to osiołek. Zupełnie biały. Albinos.

Biały osiołek wygląda, jakby cały był z lodu i śniegu. W myślach nazywam go Sopelkiem.

Źrenice Sopelka, czarne jak zrobione z węgielków oczy śniegowego bałwanka, wyraźnie drżą.

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

Po chwili zauważam, że Sopelek unika światła, mimo że w szopie handlarza jest ciemno, a przez otwarte drzwi wpada niewiele światła.

Na moje pytanie, dlaczego Sopelek został sprzedany do rzeźni, handlarz wzrusza tylko ramionami. Albinos, sam pan widzisz. Jak albinos to słaby. Mówili, że cały czas chory, na weterynarzy by nie zarobili. Oślica jedna tylko albinosy im dawała. Już się jej przedtem pozbyli, do mnie też przywieźli. Tego też teraz sprzedali na mięso, trochę dołożą i zdrowego kupią.

Głaszczę Sopelka po białej, posklejanej sierści a on opiera o mnie swój ciężki łeb.

Biedny Sopelek. Zawinił tylko tym, że taki się urodził – inny, słaby, zawsze chory. Aż jego właściciele uznali, że nie zasługuje na to, aby żyć. I teraz, kiedy wszyscy szykujemy się do Świąt, ten mały, biały, smutny osiołek szykuje się na śmierć. A zanim usiądziemy do wigilijnych stołów, Sopelek straci w rzeźni swoje małe, krótkie i smutne życie.

Zaraz Wigilia. Wszyscy jesteśmy zajęci – prezenty, zakupy, gotowanie wigilijnych potraw i pieczenie ciast… Wszyscy mamy teraz ogromne wydatki. Nie wiem, czy znajdą się ludzie, którzy będą w stanie pomóc Sopelkowi. To nie jest dobry czas na zbiórki. Ale nie będę w stanie usiąść do wigilijnego stołu i dzielić się opłatkiem wiedząc, że nawet nie spróbowałem go ocalić.

Życie Sopelka kosztuje 4500 złotych. Mamy już uzbierane 3500 złotych. Całe szczęście mam z czego dołożyć, żeby uratować tego biedaka. Ale jakbyście jeszcze chcieli go wspomóc, to będę bardzo wdzięczny. Marek Sotek

Przekaż darowiznę z hasłem SOPELEK na konto:

MBANK: 84 1140 2004 0000 3302 8248 4626

PayPal: kontakt@razemdlazwierzat.pl

Fundacja Razem Dla Zwierząt

Stare Polesie 25B 05-155 Leoncin

NUMER KONTA DO WPŁAT W EUR
PL90 1140 2004 0000 3012 1800 7761
BIC BREXPLPWMBK

RATUJĘ SOPELKA

wybierz kwotę

lub

Wyślij SMS o treści

SOPELEK
NA NUMER 7420(KOSZT 4,92 PLN)
NA NUMER 7928(KOSZT 11,07 PLN)
NA NUMER 91920(KOSZT 23,37 PLN)
I KUP TAPETĘ

Zapraszam do ogladania filmu z Precelkiem. Niestety Sówka bardzo mi przeszkadzała

22 listopada

Precelek zaprzyjaźnił się z ostatnio uratowanym Grzybkiem. Obydwaj są nowi i trzymają się razem. Na razie troszkę jest strachliwy i nie zbliża się do mnie. Podczas filmu możecie obejrzeń inne osiołki, zwłaszcza Sówkę, która cały czas mi przeszkadzała. Jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam serdecznie. Marek Sotek

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

19 listopada

Kolejna smutna historia ma szczęśliwy finał. Jeszcze wczoraj ten przerażony osiołek stał w ciemnej szopie i czekał na śmierć. A Wy podarowaliście mu życie i już jutro spotka się z Sówką, Jacusiem i resztą osiołków. Bardzo dziękują za pomoc dla Precelka. Marek Sotek

NA WPŁATĘ POZOSTAŁO:

Dni
Godziny
Minuty
Sekundy

kwota, którą musimy dziś zebrać:

0 zł

W ciasnym, niskim wnętrzu szopy jest tak ciemno, że dopiero kiedy zapalam latarkę zaczynam cokolwiek widzieć. Brudne, pokryte pajęczynami metalowe ściany. Niski sufit. Przegniła, zmieszana z odchodami ściółka z lekka przysypana słomą. I w środku tego wszystkiego mały, przestraszony osiołek. Precelek.

Precelek musiał długo stać w ciemności, bo teraz mruga oczami i odwraca wzrok, oślepiony światłem mojej latarki. Dopiero po dłuższej chwili jego oczy przyzwyczajają się do światła na tyle, że jest w stanie patrzeć w moją stronę. Przestraszony, spogląda to na mnie, to na handlarza. 

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

Mam wrażenie, że Precelek próbuje zrozumieć, po co tu przyszliśmy. Czy zrobić mu krzywdę? Czy dać jedzenie albo wodę? A może zaprowadzić z powrotem tam, skąd przyjechał – do domu? Kiedy podchodzę bliżej, Precelek otwiera szeroko przerażone oczy. Nie ma gdzie uciec, bo jest przywiązany na linie, więc tylko nerwowo drepcze swoimi małymi kopytkami. Widzę, że pod skórą jego mięśnie drżą ze stresu i strachu.

Handlarz wyszedł z szopy i przestawia coś na zewnątrz, więc korzystam z okazji i próbuję pokazać Precelkowi, że nie jestem dla niego groźny. Kucam przy nim i spokojnie czekam, aż w końcu Precelek kieruje wzrok prosto na mnie i wyciąga lekko głowę w moim kierunku. Ale kiedy tylko się poruszam, Precelek drga gwałtownie i widzę, że nie ucieka tylko dlatego, że jest na uwięzi.

Handlarz wchodzi z powrotem do szopy i wiem, że teraz już nie dam rady zdobyć zaufania Precelka. Wszystkie zwierzęta boją się handlarza i Precelek nie jest wyjątkiem. Więc kiedy handlarz mówi, że już koniec zwiedzana, nie protestuję tylko wychodzę z szopy razem z nim.

Życie Precelka kosztuje 4500 złotych. Do tej pory zebraliśmy 3850 złotych. Dziś koniec zbiórki i musimy go uratować. Marek Sotek

Przekaż darowiznę z hasłem PRECELEK NA konto:

MBANK: 84 1140 2004 0000 3302 8248 4626

bLIK: 535 501 501 

PayPal: kontakt@razemdlazwierzat.pl

Fundacja Razem Dla Zwierząt
Nowy Wilków 37A 05-155 Leoncin

NUMER KONTA DO WPŁAT W EUR
PL90 1140 2004 0000 3012 1800 7761
BIC BREXPLPWMBK

RATUJĘ PRECELKA

wybierz kwotę

lub

Wyślij SMS o treści

PRECELEK
NA NUMER 7420(KOSZT 4,92 PLN)
NA NUMER 7928(KOSZT 11,07 PLN)
NA NUMER 91920(KOSZT 23,37 PLN)
I KUP TAPETĘ

Przemuś już jest u nas. Ten kucyk bardzo lubi dziewczyny, wiec musi trochę postać oddzielnie, żeby ochłonąć

21 listopada

Uratowany dzięki Waszej pomocy Przemuś już jest u nas. Ten kucyk bardzo lubi dziewczyny, i nie daje im spokoju. Dlatego musi trochę czasu spędzić na panoczku dla łobuziaków. Spójrzcie na jego kopytka, nie wiem, czy kiedykolwiek były robione. Ten kucy ma aż powykręcane przednie nóżki. Ale całe szczęście nie ma zmian ochwatowych, więc kowal da sobie z nim radę.

Jeszcze raz dziękuję za pomoc i pozdrawiam serdecznie. Marek Sotek

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

NA WPŁATĘ POZOSTAŁO:

Dni
Godziny
Minuty
Sekundy

kwota, którą musimy zebrać:

0 zł

Nawet nie bardzo wiem, co mógłbym powiedzieć Wam o Przemusiu. Handlarz nie dał mi żadnych informacji ani o jego poprzednich właścicielach.  Więc powiem Wam chyba tylko tyle, że Przemuś jest małym łaciatym kucykiem, który ma tak bardzo przerośnięte kopytka, że chodzenie na pewno sprawia mu ból. Ktoś widocznie nie dbał o to, albo z niewiedzy, albo dlatego, że go to po prostu nie obchodziło a właścicielom nie chciało się wzywać kowala i jeszcze za niego płacić.

Mały Przemuś, przywiązany sznurem do jakiegoś żelastwa, niepewnie rozgląda się po wnętrzu szopy. Szura swoimi zdeformowanymi kopytkami po betonowej podłodze. Próbuje zebrać z podłogi i zjeść pojedyncze ziarenka rozsypanego owsa. Przypuszczam, że to ze stresu, a nie z głodu, bo handlarz zawsze dobrze karmi konie przeznaczone na rzeź, żeby ważyły jak najwięcej.

Kiedy podchodzę bliżej, Przemuś patrzy na mnie niepewnie i wygląda na zagubionego i zdezorientowanego. Pewnie nie wie, czego może się po mnie spodziewać. Jestem dla niego obcy, tak samo jak handlarz i jak to miejsce.

Życie Przemusia kosztuje 3500 złotych. Dziś koniec zbiorki i brakuje aż 1600 złotych. Proszę o pilną pomoc. Bardzo proszę o pomoc dla Przemusia.

Przekaż darowiznę z hasłem PRZEMUŚ NA konto:

MBANK: 84 1140 2004 0000 3302 8248 4626

bLIK: 535 501 501 

PayPal: kontakt@razemdlazwierzat.pl

Fundacja Razem Dla Zwierząt
Nowy Wilków 37A 05-155 Leoncin

NUMER KONTA DO WPŁAT W EUR
PL90 1140 2004 0000 3012 1800 7761
BIC BREXPLPWMBK

RATUJĘ PRZEMUSIA

wybierz kwotę

lub

Wyślij SMS o treści

PRZEMUŚ
NA NUMER 7420(KOSZT 4,92 PLN)
NA NUMER 7928(KOSZT 11,07 PLN)
NA NUMER 91920(KOSZT 23,37 PLN)
I KUP TAPETĘ

Uratowany dzięki Waszej pomocy Grzybek jest u nas od kilku dni

16 listopada

Uratowany dzięki Wam osiołek Grzybek jest już u nas. Kilka dni spędził na kwarantannie na małym padoku. A dziś zaprowadziłem go do głównego stada osiołkowego. Jak zawsze w takich sytuacjach jest poruszenie, bo wszystkie osiołki chcą go zobaczyć i obwąchać. Grzybek to młody, kudłaty i miły osiołek. Chociaż podczas nakręcania filmy troszkę się zestresował tą nową sytuacją. Zapraszam do oglądania filmu.

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

NA WPŁATĘ POZOSTAŁO:

Dni
Godziny
Minuty
Sekundy

kwota, którą musimy dziś zebrać:

0 zł

Handlarz ciągnie opierającego się Grzybka w stronę niskiej, blaszanej szopy, klnąc głośno. A Grzybek zapiera się małymi kopytkami o ziemię, jakby od tego zależało jego życie.

Ale biedny mały Grzybek się myli. Jego życie nie zależy od tego, czy da się zaciągnąć do szopy, czy nie. Decyzja o życiu Grzybka już zapadła. Albo raczej decyzja o tym, że jutro to życie odbierze mu człowiek w rzeźnickim fartuchu, z ostrym nożem w ręku.

Jutro rano Grzybek pojedzie do rzeźni.

Handlarz wciągnął w końcu Grzybka do środka szopy, przywiązał do metalowego żłobu i wyszedł. Ja zostałem.

 

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

Grzybek patrzy na mnie, a jego oczy są szeroko otwarte ze strachu. Pewnie kompletnie nie rozumie, co to za miejsce i dlaczego się tu znalazł. Przeczuwa tylko, że to miejsce jest złe, tak samo jak ten człowiek, który go tu wciągnął i uwiązał. Bardzo chciałbym jakoś uspokoić Grzybka, dodać mu otuchy. Ale choć osiołek spogląda na mnie, to ani mój głos, ani głaskanie po szyi nie pomaga. Grzybek cały czas jest tak samo przerażony i zdezorientowany, choć spędziłem z nim dobre pół godziny.

Życie osiołka Grzybka kosztuje 4500 złotych, pomóżcie mi go uratować. Na ten moment brakuje jeszcze 1400 złotych.

Przekaż darowiznę z hasłem GRZYBEK NA konto:

MBANK: 84 1140 2004 0000 3302 8248 4626

bLIK: 535 501 501 

PayPal: kontakt@razemdlazwierzat.pl

Fundacja Razem Dla Zwierząt
Nowy Wilków 37A 05-155 Leoncin

NUMER KONTA DO WPŁAT W EUR
PL90 1140 2004 0000 3012 1800 7761
BIC BREXPLPWMBK

RATUJĘ GRZYBKA

wybierz kwotę

lub

Wyślij SMS o treści

GRZYBEK
NA NUMER 7420(KOSZT 4,92 PLN)
NA NUMER 7928(KOSZT 11,07 PLN)
NA NUMER 91920(KOSZT 23,37 PLN)
I KUP TAPETĘ

Filipek io KŁĘBUSZEK wracają do stada

17 marca

Filipek i Kłębuszek idą do stada. Zapraszam do oglądania filmu.

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

10 listopada

Uratowany dzięki Waszej pomocy Kłębuszek jest u nas już od tygodnia. Wczoraj zaliczył swój pierwszy dzień otwarty, podczas którego został nieszczęśliwie kopnięty przez Miłą (która jak się okazało, przy marchewkach nie jest taka mila) Kłębuszek przewrócił się i przez chwilę nie mógł się podnieść. Ale zaraz wstał i zaprowadziliśmy go do stajni. Na wszelki wypadek przyjechała po pół godzinie pani weterynarz i zbadała kucyka. Nic mu nie dolega, ale parę dni spędzi w baksie na obserwacji. Dostał też zapobiegawczo jakieś lekarstwa. 

Jakaś nieszczęśliwa passa ostatnio u nas z tym kopaniem. W piątek kopnął mnie Bielik, podczas kręcenia filmu. Wczoraj podczas dnia otwartego kopnął ciocię Olę kucyk (nie pamietam imienia) 

Całe szczęście, nikomu z nas nic się nie stało. Marek Sotek

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

NA WPŁATĘ POZOSTAŁO:

Dni
Godziny
Minuty
Sekundy

kwota, Którą musimy zebrać:

0 zł

Światło wpada do wnętrza jedynie przez małe, wąskie okienko pod samym sufitem. Reszta obskurnej obory pogrążona jest w ciemności. Kłębuszek, mały rudy kucyk, unosi wysoko głowę. Próbuje wyjrzeć na zewnątrz, ale nie daje rady bo okienko jest zbyt wysoko.

Widzę, że Kłębuszek jest zdezorientowany i przestraszony. Oczy ma otwarte tak szeroko, aż widać mu białka. Rozszerzonymi chrapami wciąga głośno powietrze, próbując rozpoznać jakiś znajomy zapach. Ale wyczuwa tylko odór dawno nie wyrzucanego gnoju i zapach strachu innych zwierząt, które były tu przed nim.

Tak bardzo żal mi Kłębuszka. Handlarz mówi, że do tej pory mieszkał w mini-zoo. Ale właściciel zamyka ten biznes, nie wiem czy na stałe, czy tylko na zimę. I pozbywa się zwierząt. W ten sposób Kłębuszek, który do tej pory był zapewne głaskany i karmiony przysmakami przez dzieci odwiedzające mini-zoo, teraz trafił tu, do tego obcego, ciemnego wnętrza. Życie kłębuszka kosztuje 3500 złotych. Zebraliśmy już 2850 złotych. Spróbujmy go uratować.

Przekaż darowiznę z hasłem KŁĘBUSZEK NA konto:

MBANK: 84 1140 2004 0000 3302 8248 4626

bLIK: 535 501 501 

PayPal: kontakt@razemdlazwierzat.pl

Fundacja Razem Dla Zwierząt
Nowy Wilków 37A 05-155 Leoncin

NUMER KONTA DO WPŁAT W EUR
PL90 1140 2004 0000 3012 1800 7761
BIC BREXPLPWMBK

RATUJĘ KŁĘBUSZKA

wybierz kwotę

lub

Wyślij SMS o treści

KŁĘBUSZEK
NA NUMER 7420(KOSZT 4,92 PLN)
NA NUMER 7928(KOSZT 11,07 PLN)
NA NUMER 91920(KOSZT 23,37 PLN)
I KUP TAPETĘ

Miła przyjechała już do nas. Ponieważ jest bardzo grzeczna, zamieszkała na razie na padoku z kucykami.

8 listopada 2024

Miła, klacz uratowana przed rzeźnią, jest już u nas. Jest bardzo spokojna i miła – imię zobowiązuje 😉 

Ze względu na jej spokojny charakter wypuściłem ją na padok z kucykami a nie na ten z dużymi końmi. Zobaczymy, jak będą sobie radzić w tym składzie.

Dziękuję Wam bardzo za uratowanie Miłej. A jeśli odwiedzicie nas jutro na dniu otwartym, będziecie mogli sami ją zobaczyć, tak jak i pozostałe uratowane zwierzęta. 

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

NA WPŁATĘ POZOSTAŁO:

Dni
Godziny
Minuty
Sekundy

kwota, którą musimy dziś zebrać:

0 zł

Podczas pobytu u handlarza dobiegło mnie głośne parskanie i tupanie za stodołą. Od razu tam poszedłem a z ciemności wyłoniła się młoda klacz. Była tak przerażona, że ledwo oddychała, przestępowała z nogi na nogę i szarpała za  rzeźnicki sznur, przywiązany do słupa. 

Nie wiem, jak długo tam stała, ale na jej ciele było widać krople potu. Konie są zwierzętami stadnymi i bardzo się boją, gdy zostaną gdzieś bez towarzystwa innego zwierzaka czy człowieka. Gdy Miła mnie zobaczyła, od razu schyliła się i cichuteńko zarżała. Podszedłem bliżej a ona wsadziła mi głowę pod ramię. Lekko ją podrapałem pogłaskałem po pyszczku i mocno przytuliłem. Poczułem, jak blaga o ratunek, jak nie chce, żeby ją tam zostawiać.

Odwiązałem sznur i poszedłem z nią na podwórko. Handlarz był wściekły gdy nas razem zobaczył. Nie chciał powiedzieć, dlaczego Miła stała uwiązana za oborą, ale na pewno z jakiegoś powodu nie chciał mi jej pokazać. Od razu powiedziałem, że ją odkupię i że zbierzemy pieniądze. Niestety nie chciał się zgodzić, tłumacząc, że komuś już ją obiecał. Ale mu nie wierzę w ani jedno słowo. 

Życie Miłej kosztuje 7000 złotych. Do tej pory udało się uzbierać 5200 złotych. Dziś koniec zbiórki i bardzo ciężko będzie ją uratować. Proszę o pilną pomoc. Marek Sotek

Przekaż darowiznę z hasłem MIŁA NA konto:

MBANK: 84 1140 2004 0000 3302 8248 4626

bLIK: 535 501 501 

PayPal: kontakt@razemdlazwierzat.pl

Fundacja Razem Dla Zwierząt
Nowy Wilków 37A 05-155 Leoncin

NUMER KONTA DO WPŁAT W EUR
PL90 1140 2004 0000 3012 1800 7761
BIC BREXPLPWMBK

RATUJĘ MIŁĄ

wybierz kwotę

lub

Wyślij SMS o treści

MIŁA
NA NUMER 7420(KOSZT 4,92 PLN)
NA NUMER 7928(KOSZT 11,07 PLN)
NA NUMER 91920(KOSZT 23,37 PLN)
I KUP TAPETĘ

Mam dla Was smutną wiadomość. Wczoraj odeszła od nas staruszka Tosia.

8 listopada 2024

Mam dla Was smutną wiadomość. Odeszła od nas kucka Tosia – staruszka, która była jednym z pierwszych uratowanych przez nas zwierząt.

Tosia od długiego czasu chorowała na chorobę Cushinga, była leczona ale choroba w połączeniu z podeszłym wiekiem mocno osłabiała jej organizm. Ostatnio jej stan bardzo się pogorszył, więc zamieszkała w boksie, żebyśmy mogli objąć ją intensywną opieką. 

Ale niestety chyba po prostu nadszedł na Tosię czas. Wczoraj przestała wstawać a później również reagować na bodźce z zewnątrz. Pani weterynarz walczyła o Tosię kilka godzin, ale mimo ogromnego wysiłku jej i Oli nie dało się już nic więcej zrobić. 

Będziemy za Tobą tęsknić, Tosiu.

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

20 luty 2024

Dzisiaj film dla Was nagrała ciocia Ola, którą część z Was już zapewne kojarzy z filmów i dni otwartych. Zobaczycie na nim nasze kucyki wymagające „specjalnej troski”, czyli Martusię, Tosię i Kropeczkę i usłyszycie co nowego u nich słychać. Wszystkie trzy mieszkają teraz razem na specjalnym wybiegu z własną wiatą.

Kropeczka jest niewidoma i jeszcze jakiś czas po przeniesieniu z poprzedniego wybiegu stresowała się wychodzeniem z wiaty. Teraz gdy już poznała nowe miejsce czuje się dużo pewniej i bez problemu wychodzi zjeść sianko z paśnika lub napić się wody. Dziękuję Wam za pomoc w uratowaniu tych zwierzaków i oczywiście cioci Oli za wspaniałą opiekę!

26 maja 2023

Tosia i Pirat to teraz para 🙂 Są praktycznie nierozłączni i cały czas spędzają razem. Oba kucyki zrzuciły już grubą zimową sierść i wyglądają teraz znacznie ładniej i młodziej.

Nie wiem czy pamiętacie, ale kiedy Tosia do nas przyjechała, była bardzo bardzo słaba. Większość czasu spędzała leżąc na podwórku. Ale na dobrych paszach i w otoczeniu końskich i ludzkich przyjaciół nasza Tosia staje się z miesiąca na miesiąc coraz młodsza!

Tosia szuka domu adopcyjnego. Jeśli ktoś z Was chciałby dać jej dom i opiekę, odezwijcie się!

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie
Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

Tosia to jedna z kucek, które są u mnie prawie od samego początku. Wygląda z miesiąca na miesiąc coraz lepiej i chyba też coraz młodziej 😉

Tosia szuka domu adopcyjnego. A że jest bardzo miłą, łagodną i przyjaźnie nastawioną do ludzi kucką, na pewno da dużo radości swojej nowej rodzinie.

Jeśli macie chęć i warunki, żeby zaopiekować się taką końską staruszką i dać jej dom, odezwijcie się do mnie!

Tosia to mała łaciata staruszka. Uratowana przez Was przed rzeźnią, przyjechała do mnie w listopadzie. Była wtedy wychudzona i bardzo słaba. Dużo czasu spędzała leżąc i odpoczywając. 

Teraz, po kilku miesiącach w Starym Polesiu, przytyła i nabrała siły. Widać, że jej brzuszek jest okrąglutki 🙂 Dostaje wartościowe pasze dla starszych koni i niezbędne suplementy, a jej kopytkami zajmuje się profesjonalnie nasz pan kowal.

Mam nadzieję, że mimo swojego wieku Tosia pożyje u mnie jeszcze długo i szczęśliwie. Dziękuję Wam bardzo, że daliście Tosi szansę na dobrą, szczęśliwą starość. Bo Tosia żyje i jest u nas tylko dzięki Wam. 

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie
Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

Konie i osiołki żyjące w stadzie zawsze znajdują sobie najlepszego przyjaciela. Od tego momentu niemal cały czas spędzają razem. Zwykle fizycznie są tuż koło siebie, a jeśli nie, to przynajmniej z dalszej odległości obserwują, co robi to drugie. Tak, żeby w każdej chwili móc znaleźć się obok. Czasem takie pary się przegrupowują, Tak właśnie stało się z  Piratem. Do niedawna tworzył nierozłączną parę z Sówką. Teraz jego najlepszą przyjaciółką jest nasza staruszka Tosia. W sumie pasują do siebie gabarytami i temperamentem 🙂

A wszystkie te zwierzaki żyją, nawiązują przyjaźnie i mogą tworzyć swoją małą społeczność tylko dzięki Wam. To Wasza zasługa. Dziękuję.

Chyba byłem grzeczny przez cały rok bo od Mikołaja pod choinkę dostałem bezprzewodowy mikrofon i taki specjalny statyw, ze kamerka za mną podąża.

Wczoraj to wypróbowałem jakoś udało mi się to odpalić, po wielu próbach i myślę, że będzie ok.

Wczoraj to już się robiło ciemno jak nagrywałem ale i tak jestem zadowolony.

Na filmiku jest Tosia, która bardzo się poprawiła, wczoraj nawet biegała kłusem. Są też moje osiołki Sowa i Lusia. Jest też przyjaciel Sowy – Pirat.

Pozdrawiamy Was ze Starego Polesia

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

Termin zapłaty mija za:

Dni
Godziny
Minuty
Sekundy

WCIĄŻ BRAKUJE:

0 zł

09.11.2022

Mili Państwo, wczoraj dzęki Waszemu ogromnemu zaangażowaniu zebrała się cała potrzebna kwota na uratowanie Tosi. I to przed czasem zakończenia zbiórki. pod koniec tygodnia przywiozę Tosię do siebie. I wrzucę filmy i zdjęcia z tą staruszką. Mieszkająca u mnie ośliczka Lusia będzie miała nową przyjaciółkę. Naprawdę nie wiem jak Wam dziękować.

07.11.2022
Mili Państwo, niestety zbiórka na małą Tosię idzie fatalnie, a kończy się czas na spłatę. Nie wiem, czy uda się uzbierać pieniądze i jej pomóc. Zostało już tak niewiele czasu, a po dzisiejszym księgowaniu w banku nadal brakuje aż 1200 zł. Proszę, miejcie na uwadze tę biedną kuckę. Pomóżmy jej razem. Ona tak prosi o ratunek.

 

Historia Tosi:  

Małą Tosię spotkałem dzisiaj rano. Dostałem zgłoszenie i pojechałem sprawdzić, czy jeszcze tam jest. Czy żyje.
Żałosne rżenie dochodziło zza obory. Kucka stała w starej drewutni, koło pryzmy z obornikiem. Nie zasługiwała nawet na swój kawałek komórki, który był dla takich jak ona celą śmierci. Handlarz próbował ominąć temat i mnie zbyć. Gdy powiedziałem, że interesuje mnie kupno, zaśmiał się tylko.

„Szkoda twojego czasu, jutro jedzie do rzeźni, ona nie ma po co żyć. Zresztą do jutra przecież i tak nie zdarzysz zebrać pieniędzy.”

Spojrzałem na biedną Tosię. To starsza, spracowana kucka. Ma bardzo zniszczone kopytka, wszy i jest zaniedbana. Handlarz powiedział, że całe życie woziła dzieci, ale jedno ugryzła, więc musieli się jej pozbyć, dodał, że „takie śmiecie nie zasługują, by żyć”. Dorzucił stek obraźliwych słów, których nie będę już Państwu cytował.

W tamtym momencie zrozumiałem, z jakimi ludźmi mam do czynienia. Mała Tosia musiała bardzo cierpieć i być potwornie wyzyskiwana. Nigdy nie widziałem, by kucyk z takimi kopytkami woził dzieci… Ugryzła, bo może ją bolało? Może chciała się bronić, bo nie była już w stanie dłużej znosić bólu. Nie wiedziała, że obrona skaże ją na śmierć. I nie miało znaczenia, że pod serduszkiem rośnie w niej źrebaczek.
Dla handlarza to dobrze, więcej waży, więc ten więcej zarobi, tu od zawsze liczą się tylko kilogramy, bo kilogramy to pieniądze.

Drodzy Państwo, cena życia Tosi to 3100 zł. Już udało mi się zebrać 1900 zł, które przekazałem handlarzowi. Jutro do końca dnia muszę dostarczyć brakujące 1200 zł. 

To naprawdę bardzo mało czasu i tracę nadzieję w to że się uda ją uratować. Prawdę mówiąc liczę tylko na cud.

Bardzo proszę o pomoc

 

Przekaż darowiznę z hasłem TOSIA na konto:

MBANK: 84 1140 2004 0000 3302 8248 4626

PayPal: kontakt@razemdlazwierzat.pl

Fundacja Razem Dla Zwierząt

Stare Polesie 25B 05-155 Leoncin

Tosia

wybierz kwotę

lub

Wyślij SMS o treści

TOSIA

na numer      7420    (koszt 4,92 pln)

na numer      7928   (koszt 11,07 pln)

i kup tapetę
Regulamin tapet