Michalinka jest u nas już kilka dni. To trochę taka łobuziara – przechodzi pod pastuchem i chodzi sobie gdzie tylko chce.

28 stycznia 2024

Przedstawiam Wam rudą kuckę Michalinkę, którą uratowaliście przed rzeźnią już kilka dni temu! Michalinka to trochę taka mała łobuziara. Nie boi się prądu i przechodzi pod pastuchem elektrycznym, więc nie stoi grzecznie na padoku, który dla niej wybraliśmy, tylko spaceruje sobie wszędzie, gdzie tylko chce. Upodobała sobie inny padok i tam ją zwykle z ciocią Olą znajdujemy, więc chyba pozwolimy Michalince tam zamieszkać. 

Ale na dzień otwarty zaprowadzimy ją na sam przód naszego ośrodka, razem z innymi zwierzakami uratowanymi w ostatnim miesiącu. Tak więc jeśli nas odwiedzicie, będziecie mogli zapoznać się z Michalinką osobiście!

Dziękuję z całego serca każdemu z Was, kto pomógł w uratowaniu Michalinki.

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

NA WPŁATĘ POZOSTAŁO:

Dni
Godziny
Minuty
Sekundy

kwota, którą musimy zebrać:

0 zł

Handlarz kazał mi poczekać w stodole. Za parę minut przyszedł tu również, ciągnąc za sobą na sznurze Michalinkę. Gdzie była przedtem? Dlaczego handlarz mnie tam nie zaprowadził tylko kazał czekać? Te wszystkie myśli przechodzą mi przez głowę, ale wiem, że nie poznam odpowiedzi. W sumie może to i lepiej.

Na trzęsących się, cienkich nóżkach Michalinka weszła za handlarzem do stodoły. Prychała i oddychała głośno a oczy miała szeroko otwarte ze strachu. Na każdy dźwięk niemal podskakiwała. Widziałem też, jak bardzo Michalinka się boi, kiedy ukucnąłem przed nią, żeby zrobić zdjęcia. Dlatego nie podchodziłem już bliżej i nawet nie próbowałem jej dotknąć. Czego to biedactwo musiało doświadczyć, skoro aż tak bardzo boi się ludzi?!

Handlarz mówi, że długo trzymali ją w zamknięciu. Zdziczała, to się już nie nadaje do niczego – dodaje. Zupełnie jakby to wyjaśniało i usprawiedliwiało fakt, że właściciele sprzedali ją do rzeźni.

Życie małej Michalinki kosztuje 3500 złotych. Dziś kończy się zbiórka a brakuje 550 złotych. Proszę o pomoc dla tej małej klaczki.

Przekaż darowiznę z hasłem MICHALINKA NA konto:

MBANK: 84 1140 2004 0000 3302 8248 4626

bLIK: 535 501 501 

PayPal: kontakt@razemdlazwierzat.pl

Fundacja Razem Dla Zwierząt
Nowy Wilków 37A 05-155 Leoncin

NUMER KONTA DO WPŁAT W EUR
PL90 1140 2004 0000 3012 1800 7761
BIC BREXPLPWMBK

RATUJĘ MICHALINKĘ

wybierz kwotę

lub

Wyślij SMS o treści

MICHALINKA
NA NUMER 7420(KOSZT 4,92 PLN)
NA NUMER 7928(KOSZT 11,07 PLN)
NA NUMER 91920(KOSZT 23,37 PLN)
I KUP TAPETĘ

Kornelia jest u nas od kilku dni. Na razie jest trochę nieufna i woli trzymać dystans.

27 stycznia 2025

Kornelia jest u nas od kilku dni. Na razie jest jeszcze trochę nieufna i nie pozwala do siebie zbyt blisko podchodzić. Co prawda wcześniej pozwoliła mi się przez chwilę pogłaskać, ale kiedy zacząłem nagrywać film już trzymała dystans.

Bardzo dziękuję wszystkim, którzy pomogli w ocaleniu Kornelii. Trudno jest zebrać pieniądze na takiego dużego i drogiego konia, ale udało nam się i to jest najważniejsze. Kornelii nic już nie grozi, jest u nas bezpieczna. A kto wie, może znajdzie kochający dom adopcyjny?

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

NA WPŁATĘ POZOSTAŁO:

Dni
Godziny
Minuty
Sekundy

kwota, którą musimy dziś zebrać:

0 zł

Kornelia to duża kasztanowata klacz. Jest piękna, ma szlachetną głowę i mądre spojrzenie. Ogląda się na mnie cały czas, jakby miała nadzieję, że zabiorę ją stąd z powrotem do domu. Nie mogę się oprzeć wrażeniu, że widzę w jej oczach łzy, choć niby wiem, że konie nie płaczą. Biedna Kornelia wygląda na taką zagubioną i smutną, że pęka serce.

Handlarz mówi, że była koniem do jazdy, i że nie nadaje się już, bo kuleje. Nie wiem, czy pracowała w szkółce jeździeckiej, czy była czyimś prywatnym koniem, ale to nie ma znaczenia. Kornelia jest kolejnym koniem, którego ktoś potraktował jak przedmiot.  Popsuła się, więc idzie do śmieci i tyle. 

Ja boję się ratować takich dużych koni bo są bardzo drogie. A w tych czasach ciężko jest uzbierać pieniądze na wykup kucyka czy osiołka. Ale jak zobaczyłem to spojrzenie, to wiedziałem, że nie mogę jej zostawić. Zobaczcie sami, jak się czule patrzy. Obiecałem handlarzowi, że jeszcze dziś wieczorem wpłacę 1200 złotych zaliczki i bardzo proszę o Wasze wsparcie. Marek Sotek

Przekaż darowiznę z hasłem KORNELIA NA konto:

MBANK: 84 1140 2004 0000 3302 8248 4626

bLIK: 535 501 501 

PayPal: kontakt@razemdlazwierzat.pl

Fundacja Razem Dla Zwierząt
Nowy Wilków 37A 05-155 Leoncin

NUMER KONTA DO WPŁAT W EUR
PL90 1140 2004 0000 3012 1800 7761
BIC BREXPLPWMBK

RATUJĘ KORNELIĘ

wybierz kwotę

lub

Wyślij SMS o treści

KORNELIA
NA NUMER 7420(KOSZT 4,92 PLN)
NA NUMER 7928(KOSZT 11,07 PLN)
NA NUMER 91920(KOSZT 23,37 PLN)
I KUP TAPETĘ

Po chorobie i dłuższym pobycie w stajni Dosia i Delicja znowu dołączyły do reszty kucyków.

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

24 stycznia 2024

Dosia i jej córeczka Delicja przez pewien czas były chore i mieszkały w stajni. Na szczęście już wróciły do zdrowia i dołączyły po przerwie do stada. Mimo że inne kucyki dobrze znają Dosię i Delicję, nie obyło się bez rżenia, biegania i nawet lekkich kopniaków. 

Ciocia Ola opowie Wam trochę o nich a przy okazji o innych kucykach z naszego stada.

13 sierpnia

Mamy imię dla tej pięknej dziewczynki. Konkurs wygrała pani Weronika proponując imię Delicja, które zdobyło 17 serduszek i lików.

Mam tu dla Was filmik nagrany jeszcze przed rozstrzygnięciem konkursu.

Zobaczcie jaka słodka jest nasza Delicja.

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

5 sierpnia

Dosia urodziła piękną córeczkę. Z małą klaczką wszystko jest dobrze – pije mleczko i jest energiczna.

Potrzebne będzie imię dla tej małej. Zróbmy więc konkurs. Głosowanie odbędzie się na Facebooku. W komentarzach proszę proponować imiona. Imię musi zaczynać się na literkę D, jak imię mamy. Imię, które uzbiera najwięcej lików lub serduszek wygra. Rozstrzygnięcie konkursu w następny poniedziałek.

Życzcie zdrówka Dosi i jej córeczce.

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

3 listopada 2023

Dosia i Daruś, czyli rodzinka uratowanego wcześniej Duszka, są już u nas. Byli bardzo szczęśliwi, kiedy spotkali się wszyscy na łące!

Daruś jest jeszcze trochę onieśmielony ale mimo to widzę, że interesuje się mną i na pewno niedługo będzie jednym z tych maluchów, które bardzo lubią głaskanie. A Dosia chyba od razu zrozumiała, że ona i jej dzieci są tu bezpieczne, bo nie próbuje mnie przeganiać od swojego synka.

To cud, że udało nam się znaleźć i uratować rodzinę Duszka. Dziękuję Wam za wszystko, co dla nich zrobiliście! One żyją tylko dzięki Wam.

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

1 listopada 2023

Drodzy Przyjaciele, maleńki Daruś i jego mama Dosia są już bezpieczne! Dziękuję za Wasze dobre serce, dziękuję każdemu z Was, kto zdecydował się im pomóc. Niedługo Daruś z mamą przyjadą do Starego Polesia i spotkają się w końcu z braciszkiem Danusia, Duszkiem. Nie mogę się już doczekać tej chwili!

Jeszcze raz dziękuję Wam za wszystko i, mam nadzieję, do zobaczenia w sobotę!

Marek Sotek

NA WPŁATĘ POZOSTAŁO:

Dni
Godziny
Minuty
Sekundy

Dziś musimy zebrać:

0 zł

Jeszcze w trakcie zbiórki na uratowanie Duszka, próbowałem odszukać jego zaginioną rodzinę. Mamę i małego braciszka. Wiedziałem tyle, ile powiedział mi handlarz – że właściciel wyprowadził Duszka z samochodu i sprzedał jemu. A resztę rodziny zabrał dalej. Gdzie – nie wiadomo.

Próbowałem różnymi sposobami odnaleźć chociaż jakiś ślad po rodzinie Duszka. Choć podejrzewałem najgorsze. I kiedy już prawie zrezygnowałem z poszukiwań, znalazłem Dosię i Darusia. Mama i braciszek Duszka żyją! Dosia i Daruś są u innego handlarza, którego do tej pory w ogóle nie znałem. Handlarz zamknął je w szopie i tuczy, żeby jak najwięcej pieniędzy dostać za nich w rzeźni. Mama Dosia przywiązana jest tak krótko, że ledwo może się ruszyć. Od czasu do czasu rży niespokojnie. Zapewne woła Duszka, starszego synka, którego jej zabrano. A maleńki Daruś, z oczami pełnymi strachu, chowa się za mamą. To są ich ostatnie godziny życia i na pewno to czują. Tułają się razem z miejsca na miejsce. A teraz czeka na nich ostatnia droga do ubojni. Mama nie obroni swojego dziecka, nie ma żadnych szans, to koniec.

Drodzy Przyjaciele, to prawdziwy cud, że ich znalazłem. To jednocześnie jest znak, że jeszcze nie przyszła na nich pora. 

Handlarz wycenił tą rodzinkę na 6000 złotych. Wczoraj dzięki Waszej wspaniałej pomocy zebraliśmy aż 5300 złotych. Dziś do końca dnia musimy jeszcze uzbierać 700 złotych. Wierzę, że to się uda i będą bezpieczni

Kolejny raz proszę Was o pomoc! Musimy uratować Dosię i Darusia. Nie ma innej możliwości. 

Przekaż darowiznę z hasłem Dosia i Daruś na konto:

MBANK: 84 1140 2004 0000 3302 8248 4626

PayPal: kontakt@razemdlazwierzat.pl

Fundacja Razem Dla Zwierząt

Stare Polesie 25B 05-155 Leoncin

 

NUMER KONTA DO WPŁAT W EUR
PL90 1140 2004 0000 3012 1800 7761
BIC BREXPLPWMBK

RATUJĘ DOSIĘ I DARUSIA

wybierz kwotę

lub

Wyślij SMS o treści

DOSIA
NA NUMER 7420(KOSZT 4,92 PLN)
NA NUMER 7928(KOSZT 11,07 PLN)
NA NUMER 91920(KOSZT 23,37 PLN)
I KUP TAPETĘ

Stefan, Miłek, Śnieżek, Sasanka i jeszcze kilka koni mieszkają na dalszym padoku. Na kolejny dzień otwarty przyprowadzimy je do stajni.

22 stycznia 2025

Zapraszam Was w odwiedziny do Stefana, Białego, Sasanki, Śnieżka i innych zwierząt, które mieszkają dalej, na padoku niedostępnym w czasie dni otwartych. Więc dawno ich nie widzieliście.

Na kolejny dzień otwarty planujemy przyprowadzić je wszystkie do stajni, żebyście mogli się z nimi spotkać. A tymczasem zapraszam na filmik.

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie
Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

27 czerwca 2024

Uratowany w maju Stefan bardzo się zmienił. Gdy do nas przyjechał nie dawał do siebie podejść i ciągle uciekał. Teraz bez problemu można się do niego zbliżyć a on nawet sam nas czasem zaczepia. Widać, że w końcu czuje się u nas jak w domu!

Muszę przyznać, że za każdym razem bardzo się cieszę, gdy kolejny zwierzak mi zaufa i zrozumie, że nie musi się już niczego bać. Tutaj wszyscy chcemy dla każdego z nich jak najlepiej. 

31maja 2024

Uratowany przez Was z takim trudem Stefan jest już u nas. Myślę, że nie miał dobrych doświadczeń z człowiekiem, bo trzyma dystans. Ale tak jest często ze zwierzętami, które trafiają do nas. A potem, kiedy zobaczą, że ludzie potrafią być dobrzy, wszystko się zmienia!

Może nawet Stefan znajdzie kochający dom adopcyjny, gdzie będzie traktowany jak członek rodziny? Byłoby wspaniale.

Dziękuję za Wasz wielki wysiłek i za to, że Stefan żyje! Przed nim jeszcze wiele szczęśliwych lat!

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

30 maja 202

Stał się cud! Stefan jest bezpieczny, zebraliśmy potrzebne pieniądze i przekazałem je handlarzowi! Stefanowi nic już nie grozi. Dziękuję każdemu z Was, kto się do tego przyczynił, bo wiem, że zmobilizowaliście wszystkie siły i kto z Was tylko mógł, ten pomógł Stefanowi albo wpłatą, albo rozesłaniem mojej prośby dalej. 

Najważniejsze, że Stefan będzie żyć i już niedługo przyjedzie do nas! Dziękuję!

Marek Sotek

NA WPŁATĘ POZOSTAŁO:

Dni
Godziny
Minuty
Sekundy

Kwota, którą musimy dziś zebrać:

0 zł

Stefan to koń, który ma już swoje lata i jestem pewien, że wiele doświadczył w życiu. Widzę, że się boi, chociaż stara się tego nie pokazać. Zdecydowanie nie ma ochoty na bliższy kontakt. Stanął pod najdalszą ścianą ciasnego boksu, jak najdalej ode mnie. Pełnymi nieufności oczami śledzi moje ruchy, jakby przypuszczał, że w każdej chwili mogę wyrzucić marchewkę a wziąć do ręki bat.

Handlarz mówi, że nic nie wie o historii Stefana, bo właściciel nie miał ochoty na zwierzenia. Po prostu oddał konia, podpisał papiery, wziął pieniądze i odjechał. Więc nawet nie mam Wam czego opowiedzieć o Stefanie, poza tym, że jest zupełnie przeciętnym, niezbyt urodziwym wałachem. Koń, jakich wiele. Nie mam pojęcia, czym się zajmował i czego doświadczył w życiu. Wiem tylko, że śmierć zaplanowano dla niego w rzeźni.

Wiem też, że Stefan nie jest słodki, nie jest źrebaczkiem, nie jest ciężarną klaczą. Nie jest nawet miły. I dlatego trudno mu będzie wzbudzić w ludziach współczucie. Wcale się temu nie dziwię. To zupełnie normalne, że małe, słodkie, bezbronne stworzenia wzbudzają najwięcej uczuć. 

Będzie bardzo trudno zebrać pieniądze na ratunek dla Stefana, wiem to już teraz i nie będę Was oszukiwać. Może nam się nie udać. Bo poza tym wszystkim Stefan jest dużym koniem, a co za tym idzie, jego cena jest wysoka. Ale ja nie chciałem przekreślać Stefana od razu, jeszcze zanim spróbujemy. Jeśli nie uda się zebrać pieniędzy na uratowanie Stefana, całą zebraną kwotę przeznaczę na ratunek dla kolejnego zwierzaka. A jeśli ktoś z Was będzie miał takie życzenie, odeślę mu wpłaconą kwotę. Ale nie poddawajmy się od razu, bo to byłoby tak, jakbyśmy już teraz wydali na niego wyrok.

Życie Stefana warte jest 8500 złotych. Do tej pory zebraliśmy 5500 złotych. Ostateczne rozliczenie odbędzie się w następny wtorek. Bardzo Was proszę o pomoc.

Przekaż darowiznę z hasłem STEFAN na konto:

MBANK: 84 1140 2004 0000 3302 8248 4626

BLIK 507 076 507 
 

Fundacja Razem Dla Zwierząt

Stare Polesie 25B 05-155 Leoncin

NUMER KONTA DO WPŁAT W EUR
PL90 1140 2004 0000 3012 1800 7761
BIC BREXPLPWMBK

RATUJĘ STEFANA

wybierz kwotę

lub

Wyślij SMS o treści

STEFAN
NA NUMER 7420(KOSZT 4,92 PLN)
NA NUMER 7928(KOSZT 11,07 PLN)
NA NUMER 91920(KOSZT 23,37 PLN)
I KUP TAPETĘ

Dziś mam dla Was film z osiołkiem Szaraczkiem, którego wspólnie uratowaliśmy w grudniu.

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

20 stycznia 2025

Pytaliście mnie ostatnio o Szaraczka, więc specjalnie dlatego nagrałem dla Was filmik z tym miłym szarym osiołkiem.

Szaraczek ma się dobrze. Żyje sobie w stadzie osiołków razem z Jacusiem, Sówką, Kartofelkiem, Klapciem i innymi osiołkami. Jest zdrowy i ma grubą zimową sierść. Myślę, że podoba mu się życie u nas.

Dziękuję bardzo wszystkim, którzy pomagali w ratowaniu Szaraczka.

7 grudnia 2024

Uratowany właśnie Szaraczek przyjechał już do nas. I trafił prosto na dzień otwarty. Więc jeśli chcecie go zobaczyć, możecie jeszcze do nas przyjechać, dziś do godziny 14.00 zapraszamy wszystkich! A Szaraczek jest na specjalym padoczku na samym przodzie, więc na pewno go nie przegapicie.

Dziękuję wszystkim, którzy pomogli w uratowaniu Szaraczka i – mam nadzieję – do zobaczenia dziś u nas, w Nowym Wilkowie!

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

6 grudnia

Mikołajki to szczęśliwy dzień dla Szaraczka. Dostał od Was najwspanialszy prezent – życie. Ten fajny osiołek już do nas przyjechał i jutro przywita Was na dniu otwartym. Bardzo dziękuję za pomoc i życzę spokojnej nocy. Marek Sotek

NA WPŁATĘ POZOSTAŁO:

Dni
Godziny
Minuty
Sekundy

kwota, którą musimy dziś zebrać:

0 zł

Szaraczek jest najzwyklejszym na świecie osiołkiem. Ma sztywną szarą sierść, wielkie uszy i mądre, smutne spojrzenie. Nic szczególnego go nie wyróżnia i nawet nie wiem, co mógłbym Wam o nim napisać, żeby przykuć Waszą uwagę. Chyba tylko tyle, że on chce żyć, nie mniej niż inne, te słodkie, puszyste albo malutkie zwierzaki. Ale został sprzedany handlarzowi koni rzeźnych i czeka właśnie na transport do ubojni.

I boję się, czy wśród tylu potrzebujących akurat on, Szaraczek, zdobędzie tyle uwagi, żeby wykupić się od okrutnej śmierci w rzeźni.

Kiedy przyjechałem do handlarza, Szaraczek stał przywiązany koło przyczepy do transportu koni. Ktoś, kto nie zna osiołków, mógłby pomyśleć, że Szaraczek jest spokojny, bo osiołki są bardzo oszczędne w okazywaniu emocji. Ale ja wiem, że to nieprawda. Biedny Szaraczek jest po prostu przerażony. Widzę jego przyspieszony oddech i rozszerzone strachem oczy. A kiedy go dotykam, czuję, jak drżą jego mięśnie.

Na moje pytanie, dlaczego nie zaprowadził Szaraczka do jakiejś obory czy szopy, gdzie miałby cieplej, handlarz wzrusza tylko ramionami i mruczy pod nosem coś, czego nie rozumiem. Ale zgadza się, żebym odwiązał osiołka i pokazuje mi szopę, do której mogę go zaprowadzić. Dobre i to.

Upewniam się, że Szaraczek ma siano i wodę. Ale to wszystko, co mogłem dla niego zrobić. Jeśli Szaraczek nie wzbudzi współczucia, jutro z rana pojedzie do rzeźni. Ale to przecież nie jego wina, że jest taki, jak jest: szary i zwyczajny. 

Życie Szaraczka kosztuje 4500 złotych. Dziś koniec zbiórki. Żeby go uratować, potrzebne jest jeszcze 1000 złotych. Proszę Was o pilną pomoc.

Przekaż darowiznę z hasłem SZARACZEK NA konto:

MBANK: 84 1140 2004 0000 3302 8248 4626

bLIK: 535 501 501 

PayPal: kontakt@razemdlazwierzat.pl

Fundacja Razem Dla Zwierząt
Nowy Wilków 37A 05-155 Leoncin

NUMER KONTA DO WPŁAT W EUR
PL90 1140 2004 0000 3012 1800 7761
BIC BREXPLPWMBK

RATUJĘ SZARACZKA

wybierz kwotę

lub

Wyślij SMS o treści

SZARACZEK
NA NUMER 7420(KOSZT 4,92 PLN)
NA NUMER 7928(KOSZT 11,07 PLN)
NA NUMER 91920(KOSZT 23,37 PLN)
I KUP TAPETĘ

Jadwisia jest już z nami. Jest bardzo miła i wcale nie gryzie.

17 stycznia 2025

Jadwisia jest już u nas! Na razie mieszka w stajni, bo musimy się jej przyjrzeć, czy wszystko jest z nią ok. Ale wydaje się, że jest zdrowa.

Jadwisia bardzo się interesuje innymi zwierzakami mieszkającymi w stajni. Wcale się nie boi i na pewno nie próbuje mnie gryźć.  

Bardzo Wam dziękuję za pomoc dla tej przemiłej ośliczki.

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

15 stycznia

Wczorajszy dzień zapowiadał się bardzo źle. Życie ośliczki Jadwisi było w dużym niebezpieczeństwie. Ale wtedy pojawiliście się Wy, którzy macie otwarte serca na cierpienie zwierząt. I Jadwisia, zamiast zostać zabita w rzeźni, już dziś do nas przyjedzie, i będzie sobie skubała sianko, wraz z resztą osiołków. Bardzo Wam dziękuję, w imieniu tej ośliczki. Marek Sotek

14 stycznia

To straszne, ale przed chwilą zadzwonił do mnie handlarz i zarządał pieniędzy jeszcze dziś. Mimo tego że wczoraj wieczorem umawiałem się z nim na środę. Ponoć, Jadwisia jeszcze raz go ugryzła i zaczęła kopać. Kazał płacić i ją zabierać, bo ją sam ukatrupi – tak powiedział. Nie wiem, co oni tam robią tej biednej klaczce, przecież osiołki są z natury łagodne. Tylko w sytuacji zagrożenia życia atakują. Najgorsze jest to, że brakuje aż 2900 złotych, to ogromna kwota. Przed chwilą podzwoniłem po znajomych i pani, która mi pomaga w najgorszych momentach już od dawna, powiedziała, że przed godziną 11 wpłaci 1000 złotych. Ale to wciąż dużo za mało. Nie wiem, czy damy w tak krótkim czasie uzbierać 1900 złotych. Obawiam się najgorszego. Marek Sotek

14 stycznia

Wczoraj, dzięki Waszej cudownej pomocy zebraliśmy ponad 1600 złotych dla Jadwisi. Bardzo Wam dziękuję. Handlarz zgodził się poczekać do jutra na resztę pieniędzy, więc mamy bardzo mało czasu. Proszę, przekażcie tą zbiórkę po rodzinie i znajomych. Może ktoś jeszcze ją wspomoże. Marek Sotek

13 stycznia

Gryzie, suka. Kaganiec jej zrobiłem, ale uważaj pan. Tak powiedział do mnie handlarz, zanim jeszcze pokazał mi Jadwisię. No, użył trochę innych słów, ale nie będę ich tu cytował. Pokazał mi ślad po ugryzieniu.

Rzeczywiście. Jadwisia ma pyszczek związany ciasno sznurem. Handlarz mówi, że może otworzyć pyszczek na tyle, żeby jeść i pić, ale jakoś nie jestem pewien. Zresztą, czy z tym sznurem na pyszczku będzie chciała jeść? Biedna Jadwisia wygląda na bardzo zestresowaną i przestraszoną. Zobaczcie sami jej oczy – szeroko otwarte, wzrok wbity w jeden punkt. I stoi zupełnie nieruchomo, tak jak to robią osiołki, gdy się naprawdę bardzo boją. Jakby zamieniła się w kamień.

NA WPŁATĘ POZOSTAŁO:

Dni
Godziny
Minuty
Sekundy

kwota, którą musimy dziś zebrać:

0 zł

Biedna Jadwisia, pewnie próbowała się bronić i dlatego ugryzła. Może nie chciała wejść do szopy i handlarz ją szarpał lub nawet uderzył. A może wyczuła, co to za miejsce, co to za człowiek i co ją tu czeka. Nie pytałem handlarza, bo wiem, że i tak nie powie mi prawdy.

Handlarz jest wściekły na ośliczkę. Mówi, że chętnie odwiezie ją do rzeźni. Pewnie dlatego zażądał wysokiej zaliczki – aż 1000 zł. Powiedziałem mu, że teraz po świętach ludzie nie mają pieniędzy, ale nie zgodził się na mniejszą kwotę. Chyba ma nadzieję, że nie uda nam się jej zebrać.

Przekaż darowiznę z hasłem jadwisia NA konto:

MBANK: 84 1140 2004 0000 3302 8248 4626

bLIK: 535 501 501 

PayPal: kontakt@razemdlazwierzat.pl

Fundacja Razem Dla Zwierząt
Nowy Wilków 37A 05-155 Leoncin

NUMER KONTA DO WPŁAT W EUR
PL90 1140 2004 0000 3012 1800 7761
BIC BREXPLPWMBK

RATUJĘ JADWISIĘ

wybierz kwotę

lub

Wyślij SMS o treści

JADWISIA
NA NUMER 7420(KOSZT 4,92 PLN)
NA NUMER 7928(KOSZT 11,07 PLN)
NA NUMER 91920(KOSZT 23,37 PLN)
I KUP TAPETĘ

Faworek i Arielka są u nas już dosyć długo, ale dopiero teraz udało mi się nagrać z nimi filmik.

16 stycznia 2025

Faworek i Arielka to dwa niedawno uratowane przez Was zwierzaki. Faworek na razie nie chce, żeby się do niego zbliżać. Ostatnio pozwala mi się dotykać do noska, ale na razie nie proszę go o więcej. 

Arielka to łaciata kucka – staruszka. Jest odważniejsza od Faworka. Teraz można już ją głaskać i chętnie podchodzi, ale na początku również była bardzo nieufna.

Dziękuję Wam wszystkim za uratowanie tych dwóch niewinnych istot od śmierci w rzeźni. Bez Was nie byłoby to możliwe.

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

8 stycznia

Już jutro ten mały kucyk do nas przyjedzie. Z całego serca dziękuję Wam wszystkim za pomoc. Faworek jest małym i niewinnym kucykiem. Nie wiem, jakim trzeba być zwyrodnialcem, żeby skazać na śmierć taką istotę. Całe szczęście Faworek spotkał Was na swojej drodze. Zapraszam w najbliższą sobotę na dzień otwarty – będziecie go mogli przytulić i pokarmić marchewkami. Marek Sotek

NA WPŁATĘ POZOSTAŁO:

Dni
Godziny
Minuty
Sekundy

kwota, którą musimy dziś zebrać:

0 zł

Dlaczego Faworek tak gwałtownie rzucił się na jedzenie i na lizawkę, kiedy tylko handlarz uwiązał go koło żłobu? Wyglądało to trochę tak, jakby ten mały kucyk nie jadł przez długi czas i był bardzo głodny. Handlarz nie pozwolił mi nagrywać filmu, ale udało mi się nagrać mały kawałek kiedy nie patrzył.

A poza tym Faworek bardzo się boi. Jest po prostu przerażony. Spójrzcie tylko na jego oczy i na wyraz pyszczka. Co tam musiało się dziać u handlarza zanim przyjechałem?! Zresztą kto wie, może to już wcześniej, u poprzednich właścicieli? Czy go bito? Nie mogę przestać o tym myśleć, ale myślenie nic tu nie pomoże. Jutro Faworek ma jechać do rzeźni. Więc teraz najważniejsze to zebrać pieniądze na zaliczkę, zanim będzie za późno.

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

Przekaż darowiznę z hasłem FAworek NA konto:

MBANK: 84 1140 2004 0000 3302 8248 4626

bLIK: 535 501 501 

PayPal: kontakt@razemdlazwierzat.pl

Fundacja Razem Dla Zwierząt
Nowy Wilków 37A 05-155 Leoncin

NUMER KONTA DO WPŁAT W EUR
PL90 1140 2004 0000 3012 1800 7761
BIC BREXPLPWMBK

RATUJĘ FAWORKA

wybierz kwotę

lub

Wyślij SMS o treści

FAWOREK
NA NUMER 7420(KOSZT 4,92 PLN)
NA NUMER 7928(KOSZT 11,07 PLN)
NA NUMER 91920(KOSZT 23,37 PLN)
I KUP TAPETĘ

Dziś ciocia Ola opowie Wam o naszym „szpitalu” i jego obecnych mieszkańcach.

15 stycznia 2025

Dziś ciocia Ola opowie Wam o naszym małym szpitalu i jego obecnych mieszkańcach, którzy z różnych powodów muszą być objęci naszą szczególną opieką. 

Niestety nie wszyscy nasi podopieczni są zdrowi, więc zawsze ktoś jest w naszym szpitalu. Na szczęście ciocia Ola i nasza pani weterynarz Patrycja zajmują się nimi doskonale, więc są pod super opieką. 

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie
Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

12 grudnia 2024

Cappuccino wrócił już z kliniki po operacji. Tera widać, że lekarze wykonali wspaniałą pracę! Jego nóżka jest już prosta i Cappuccino może stawiać ją normalnie, na podeszwie kopyta.

Oczywiście przed Cappuccino jeszcze długa droga do pełnej sprawności. Czeka go szaścitygodnnowa rehabilitacja. A przez najbliższy czas musi stać w boksie i wychodzić tylko na spacery w ręku, 15 minut dziennie. 

Ciocia Ola opowie Wam więcej szczegółów. A ja chciałbym z całego serca podziękować wszystkim, którzy pomogli sfinansować operację małego Cappuccino.

5 grudnia 2024

Ciocia Ola odwiedziła dziś Cappuccino w szpitalu. Nasz dzielny pacjent ma się dobrze, i choć jeszcze przed nim długa droga do pełnej sprawności, to pierwszy i najważniejszy krok już za nim. Więcej szczegółów opowie Wam Ciocia Ola. 

A ja bardzo dziękuję wszystkim, którzy pomogli w zebraniu pieniędzy potrzebnych na przeprowadzenie operacji. Dzięki Wam Cappuccino ma szansę na szczęśliwe życie bez bólu. Może już wiosną będzie brykał po łące jak inne kucyki!

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

4 grudnia

Cappuccino wczoraj miał operację, która zakończyła się pełnym sukcesem. Miał podcięte ścięgna w jednym kopytku. Lekarze stwierdzili, że na razie nie trzeba robić drugiego. Ten słodki kucyk na razie jest na środkach przeciwbólowych i kilka dni spędzi w szpitalu. Nogę stawia niepewnie, ale kopytko jest ustawione w prawidłową stronę. Jutro będzie u niego ciocia Ola i nagra filmik, gdzie wszystko opowie. Operacja Cappuccino była możliwa tylko dzięki Waszemu wsparciu finansowemu. A koszt był bardzo wysoki bo około 5000 złotych, jak szpital wystawi fakturę, ton będziemy dokładnie wiedzieli, załączymy fakturę pod zbiórką. Dziękujemy Wam bardzo za wszystko, co zrobiliście dla Cappuccino. Marek Sotek

29 listopada 2024

Cappuccino, którego bardzo niedawno wspólnie uratowaliśmy przed śmiercią w rzeźni, znowu potrzebuje naszej pomocy. Sam nie potrafi o nią poprosić, więc ja i ciocia Ola będziemy mówić w jego imieniu.

Cappuccino przyjechał do nas w strasznym stanie psychicznym. Nie pozwalał się do siebie zbliżyć, na każdą próbę naszego podejścia reagował atakiem paniki. Musiał przejść niewyobrażalnie dużo złego w swoim krótkim życiu. W tej chwili powoli nabiera do nas zaufania, ale to będzie długi proces, który nadal wymaga wiele pracy.

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

Ale poza tymi ranami na psychice Cappuccino cierpi również fizycznie. W obu przednich nóżkach ma nieleczony przykurcz mięśni który wykrzywia jego całe nogi. Każdy krok sprawia biednemu kucykowi ogromny ból. Po badaniach i konsultacjach zarówno lekarz jak i kowal stwierdzili, że bez leczenia operacyjnego nie uda się mu pomóc. Potrzebne będą dwie operacje, osobno na każdą z nóżek. I trzeba to zrobić jak najszybciej, bo Cappuccino po prostu bardzo cierpi.

Bardzo Was proszę o pomoc w sfinansowaniu operacji Cappuccino. Możemy sprawić, jego życie będzie w końcu szczęśliwe i wolne od cierpienia. I że mały Cappuccino będzie mógł biegać i brykać po łące tak jak inne kucyki.

Uratowany dzięki Waszej pomocy Cappuccino jest już u nas. Na razie musi pozostać w stajni. Przyjedzie do niego pani weterynarz i zrobi prześwietlenia podwiniętego kopytka i podejmie decyzję o leczeniu. Mieliśmy już osiołka Julianka, z takim podwiniętem kopytkiem i zdecydowaliśmy się na operację, niestety on umarł podczas narkozy. Dlatego będziemy chcieli za wszelką cenę uniknąć podcięcia ścięgna.  Na razie jak widać na filmie ten młody kucyk jakoś sobie radzi. Przy okazji pokażę Wam naszą stajnię.

Jeszcze raz dziękuję za pomoc dla Cappuccino. Trzymajcie kciuki za jego zdrowie.

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

31 października

Wczoraj wydarzył się prawdziwy cud. Uratowaliście kucyka Cappuccino. I to w ciągu kilkunastu godzin. A na dodatek zebraliśmy tyle pieniędzy, że wystarczy na transport, kowala, weterynarza, siano i marchewki przez pół roku. Cappuccino to prawdziwy szczęściarz, jeszcze dziś do nas przyjedzie i zamieszka w stadzie kucyków. Na pewno sobie znajdzie kolegów i koleżanki, a jego największym zmartwieniem będzie dopchanie się do marchewek podczas dnia otwartego. W wszystko to wydarzyło się tylko dzięki Wam. Za co z całego serca dziękują Cappuccino i ja. 

30 października

Mały Cappuccino doskonale wie, co go czeka. Niektóre zwierzęta mają taki siódmy zmysł. Ten srokaty kucyk nie chce dać się dotknąć handlarzowi, walczy o swoje życie z całych sił. Wyrywa się, staje dęba, kopie i gryzie. Pod sierścią widać napięte żyły. Z pyska dobiega charkot.

Handlarz jest wściekły na Cappuccino, bo ten go dwa razy kopnął i ugryzł. A na dodatek o mało nie rozwalił drewutni, gdzie siedzi zamknięty. Dlatego nie ma litości, chce się go jak najszybciej pozbyć, dziś albo jutro. Na pewno nie chce go mieć u siebie na święto zmarłych, mówi że nie będzie się z nim użerał, chce odpocząć i jechać na groby.

I dlatego nie zgadza się na żadne zaliczki ani raty. Albo zapłacę jutro całe 3500 złotych, albo ten padluch, jak go nazwał, zawiśnie już jutro wieczorem na haku. Dał mi czas tylko do godziny 19.00 Jak nie dostanie potwierdzenia przelewu o tej godzinie, to ostatnim transportem Cappuccino pojedzie do rzeźni.

Nie możemy do tego dopuścić. Ratujmy tego biednego kucyka! Kwota do zebrania jest ogromna, a mamy tak naprawdę tylko godziny. Proszę Was o pilną pomoc. Marek Sotek

NA WPŁATĘ POZOSTAŁO:

Dni
Godziny
Minuty
Sekundy

kwota, którą musimy zebrać:

0 zł

Przekaż darowiznę z hasłem CAPPUCcINO NA konto:

MBANK: 84 1140 2004 0000 3302 8248 4626

bLIK: 535 501 501 

PayPal: kontakt@razemdlazwierzat.pl

Fundacja Razem Dla Zwierząt
Nowy Wilków 37A 05-155 Leoncin

NUMER KONTA DO WPŁAT W EUR
PL90 1140 2004 0000 3012 1800 7761
BIC BREXPLPWMBK

RATUJĘ CAPPUCCINO

wybierz kwotę

lub

Wyślij SMS o treści

CAPPUCCINO
NA NUMER 7420(KOSZT 4,92 PLN)
NA NUMER 7928(KOSZT 11,07 PLN)
NA NUMER 91920(KOSZT 23,37 PLN)
I KUP TAPETĘ

Jeśli byliście na dniu otwartym, mieliście już okazję poznać Marcheweczkę.

13 stycznia 2024

Marcheweczka przyjechała do nas parę dni temu i jeśli byliście na dniu otwartym, mieliście już okazję ją poznać.

Ten filmik nagrywałem właśnie po dniu otwartym, kiedy – już po wizycie naszych Gości – prowadziłem ją po raz pierwszy do stada.

Bardzo Wam dziękuję za pomoc dla tej młodziutkiej kucki. Gdyby nie Wy, nie byłoby już jej na świecie. Dziękuję.

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

9 stycznia

Maleńka Marcheweczka już wczoraj wieczorem do nas przyjechała. Długo czekała na ratunek, bo ponad tydzień. Bardzo bałem się o nią, bo z handlarzem jest bardzo zły kontakt. Ale wszystko skończyło się dobrze, zebraliśmy pieniądze i odebraliśmy ją od handlarza. Marcheweczka żyje tylko dzięki Waszej pomocy. Z całego serca dziękujemy. Marek Sotek

NA WPŁATĘ POZOSTAŁO:

Dni
Godziny
Minuty
Sekundy

kwota, którą musimy dziś zebrać:

0 zł

Maleńka Marcheweczka cała aż się trzęsie ze strachu. Zobaczcie, jaka jest przerażona. Jak można oddać do rzeźni takie piękne, wrażliwe stworzenie?! A jednak ktoś to zrobił. I na dodatek musiało to być dokładnie w Nowy Rok, bo w Sylwestra, jak odbieraliśmy Naleśniczka, to jeszcze jej u handlarza nie było. W Nowy Rok?! Może zabrakło komuś pieniędzy na wódkę. Bo nie bardzo wyobrażam sobie, co innego mogłoby być tak pilne.

Jutro jest pierwszy transport do rzeźni. Handlarz chce wysłać Marcheweczkę tym transportem. Powiedziałem mu, że zbiorę pieniądze na zaliczkę, więc żeby odwołał ten transport. Ale on tylko powiedział „będą pieniądze to pogadamy”. I tyle.   

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

Przekaż darowiznę z hasłem MARCHEWECZKA NA konto:

MBANK: 84 1140 2004 0000 3302 8248 4626

bLIK: 535 501 501 

PayPal: kontakt@razemdlazwierzat.pl

Fundacja Razem Dla Zwierząt
Nowy Wilków 37A 05-155 Leoncin

NUMER KONTA DO WPŁAT W EUR
PL90 1140 2004 0000 3012 1800 7761
BIC BREXPLPWMBK

RATUJĘ MARCHEWECZKĘ

wybierz kwotę

lub

Wyślij SMS o treści

MARCHEWECZKA
NA NUMER 7420(KOSZT 4,92 PLN)
NA NUMER 7928(KOSZT 11,07 PLN)
NA NUMER 91920(KOSZT 23,37 PLN)
I KUP TAPETĘ

Tym razem to my mamy dla Was mały prezent – kalendarz z uratowanymi przez Was zwierzakami

11 stycznia 2025

Tym razem my mamy dla Was mały prezent. 

Wydrukowaliśmy kalendarze na 2025 rok ze zdjęciami uratowanych przez Was kucyków, osiołków i koni (oczywiście nie wszystkich, a tylko tych  najbardziej rozpoznawalnych). W każdym miesiącu znajdziecie zdjęcie jednego z nich ze mną lub z ciocią Olą i trochę ciekawostek na temat tego zwierzaka.

Nie jestem w stanie w żaden sposób odpłacić Wam za całe dobro, które czynicie dla zwierząt. Ale w ten sposób choćby symbolicznie chcę Wam podziękować. 

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

Jeśli chcecie dostać taki kalendarz, piszcie na email kontakt@razemdlazwierzat.pl, podając swoje imię i nazwisko oraz adres, a my wyślemy do Was kalendarz pocztą. A jeśli będziecie dziś na dniu otwartym, możecie odebrać kalendarz osobiście.