Miś urósł i z małego źrebaczka stał się dorosłym kucykiem. Przyjaźni się z Ptysiem i Marcelkiem.

6 listopada 2024

Postanowiłem ponagrywać teraz filmiki z tymi zwierzakami, których dawno nie pokazywałem, bo jakoś nie pchały się nigdy przed kamerę 😉

Jednym z nich właśnie jest Miś. Jest już u nas półtora roku, przyjechał jako źrebaczek a teraz jest już dorosłym, chociaż wciąż młodym, kucykiem. Przyjaźni się z Ptysiem i Marcelkiem, więc oni również są na filmiku i o nich też posłuchajcie.

Miś, Ptyś i Marcelek, podobnie jak cała reszta mieszkających u nas kucyków, osiołków i koni, miały jechać do rzeźni. Żyją tylko dzięki temu, że kiedyś im pomogliście. Dziękuję Wam za to w imieniu ich wszystkich i moim własnym!

 

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie
Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

12 września 2023

Oswajanie Misia i Marcepanka przyniosło efekty. Zobaczcie sami! Chętnie podchodzą i dają się głaskać, same chodzą za mną po łące.

A Marcepanek za parę pojedzie do domu adopcyjnego! 

Dziękuję Wam za ocalenie tych dwóch kucyków. One żyją dzięki Wam!

Uratowane niedawno mama Mania i jej synek Miś stają się coraz bardziej ufne. Na początku, kiedy do nas przyjechały, nie miały wcale ochoty na towarzystwo człowieka. Teraz Mania zupełnie spokojnie pozwala podchodzić do siebie i wygląda na to, że sprawia jej przyjemność głaskanie i drapanie. 

Miś nie jest jeszcze tak odważny. Nie daje się głaskać, ale z zainteresowaniem przygląda mi się z całkiem bliska. A czasem nawet pozwala się lekko dotknąć.

Od uratowania tych dwóch kucyków minęło trochę ponad miesiąc, więc myślę że jeszcze trochę i Miś również będzie dawał się głaskać jak mama 🙂

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

Drodzy Państwo, wszystkie uratowane dzięki Waszej pomocy konie są u nas pod stałą opieką weterynaryjną. Pani doktor (jedna z najlepszych specjalistek od koni w Polsce) systematycznie do nas przyjeżdża i robi przeglądy. A jest co robić, bo znaczna część naszych podopiecznych to konie stare i schorowane. 

Części z nich nie da się już wyleczyć – można tylko zapewnić im w miarę komfortową i bezbolesną starość. Najczęściej są to przypadki wieloletniego, nieleczonego ochwatu, lub jak u Księżnej pozrywane ścięgna w przednich nogach. Większość leczonych przez nas przypadków ochwatu wymaga zdjęć RTG i wspólnej pracy pani weterynarz i kowala. I to nie jest tak, że na raz można wyleczyć takiego konia. Najczęściej co trzy tygodnie trzeba powtarzać tą operację. I tak miesiącami. Te lżejsze przypadki ochwatu u młodszych koni można wyprowadzić prawie że do pełnego wyleczenia. Ale stare konie bo wieloletnim bardzo mocnych ochwacie są już nie do wyleczenia – jak nasza Klaudynka. Możemy tylko poprawiać komfort ich życia.  

Mamy też konie stare i wyniszczone przez wieloletnią eksploatację i brak należytej opieki. Bardzo ciężko takiego konia, że tak powiem upaść, żeby nie wyglądał jak szkielet. Badania krwi, leczenie, odrobaczenie, suplementacja i odpowiednia dieta to środki za pomocą których staramy się im pomóc.

Mamy też ostatnio dużo przypadków chorób skóry – pasożyty, grzybice, uczulenia. Nie są to może zagrażające życiu dolegliwości, ale też niełatwo je wyleczyć. A łatwo się przenoszą z konia na konia.

Tak więc, pani doktor ma co robić, kowal też.

Pieniądze na leczenie naszych koni pozyskujemy od kilku stałych darczyńców. Czasami ze zbiórek zostają też jakieś środki – przekazujemy je na leczenie i żywienie całego tego zwierzyńca.

Pracy jest przy tym dużo ale satysfakcja ogromna. Jak stoję w tym stadzie i patrzę na te pyszczki, które robią się coraz bardziej okrągłe, szczęśliwe i spokojne to i mój pyszczek robi się też coraz bardziej okrągły, szczęśliwy i spokojny.

A wszystko to nie wydarzyło by się bez Waszej pomocy. Dziękuję Wam bardzo mocno.


Mania i jej synek Miś, niedawno uratowane przez Państwa, właśnie do nas przyjechały i zapoznają się z nowym miejscem. Widać, że są jeszcze mocno zestresowane, bo nie chciały żeby się do nich zbliżać, więc nagranie filmiku było wyzwaniem 😉

Mama i synek będą na pewno potrzebować trochę czasu, żeby znowu zaufać człowiekowi. Ale myślę, że niebawem będą już same przychodziły do mnie i prosiły o marchewki 🙂

 Dziękuję Państwu jeszcze raz z całego serca. Tylko dzięki Wam one wciąż żyją i cieszą się wolnością.

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

11 stycznia 2023

Drodzy Państwo, maleńki Miś i jego mama są już uratowani. Wczoraj kończyła się zbiórka na zaliczkę dla tych kucyków. I wpłaciliście z naddatkiem te brakujące 250 zł. Kilka osób po tyle wpłaciło. Tak, że była już cała zaliczka. A wieczorem zadzwoniła do mnie pani Ewelina z Łodzi, i wpłaciła całą brakującą kwotę do pełnego wykupu. To ta sama pani, która spłaciła prawie całego Białego. Tak że Mania i Miś są już bezpieczni. Jak tylko do mnie przyjadą to będzie film z nimi. jeszcze raz bardzo Wam wszystkim dziękuję za zaangażowanie w ratowanie tej rodzinki kucyków.

Pozdrawiam. Marek Sotek

NA WPŁATĘ ZALICZKI POZOSTAŁO:

Dni
Godziny
Minuty
Sekundy

WCIĄŻ BRAKUJE NAM:

0 zł

Moi Drodzy, dostałem informację, że u jednego z handlarzy na Mazowszu, przebywa mała rodzina kucyków, której życie jest zagrożone. Natychmiast skontaktowałem się z nim, by uzyskać jakiekolwiek informacje i być może im pomóc.

Mania i Miś stały tam trzeci dzień, czekając już tylko na transport do ubojni. Nikt o nich nie wiedział, wszystko odbyło się tak, że gdyby nie przypadek, nadzieja na ratunek już dawno by umarła. Natomiast dzięki czujnemu oku mojej znajomej, dowiedziałem się o nich na czas. Tylko tego czasu z każdą chwilą ubywa, a człowiek, u którego Mania I Staś przebywają, do tych cierpliwych nie należy.

Po kilku godzinach byłem już na miejscu. Na samym końcu obskurnej stodoły stały one. Miały tylko siebie wzajemnie. Mania wtopiła we mnie swój przerażony wzrok, a ja w myślach czułem jej bezsilność. Ona zapewne już czuła swoim kucykowym serduszkiem że ich życie lada dzień się skończy. Próbowała swoim ciałem zasłonić maleńkiego Misia. Chciała, żeby stał się niewidoczny. Myślała może że w ten sposób jakoś go ocali. Maluszek był taki zagubiony, nie wiedział co się dzieje i dlaczego jego dzielna mama, która go zawsze broniła, tak się trzęsie z przerażenia. Miś swoim maleńkim pyszczkiem trącał mamusię, jakby chciał ją pocieszyć. 

Jak zobaczyłem tą scenę, to myślałem, że serce mi pęknie.

Poprosiłem oczywiście, by dał im wodę i siano, a ja w kilka dni postaram się je wykupić.

Handlarz był bardzo oziębły w stosunku do tej małej rodzinki, widać było, że nic dla niego nie znaczą i chce się pozbyć ich jak najszybciej. Do jutra obiecałem, że przywiozę 1300 zł zaliczki za ich życie, na co na szczęście przystał. Jednak potem nie wiem jak długo, pozwoli im poczekać na resztę pieniędzy. Całe życie Mani i Misia to 4600 zł. Do tego muszę doliczyć transport oraz pierwsze miesiące utrzymania, ale najważniejszy jest wykup.

Nie wiem skąd i dlaczego ktoś postanowił pozbyć się dwóch kucyków z tego świata. Niczemu winne muszą znosić obrzydliwe postępowanie ludzi, dla których zwierzęta nie znaczą nic. Przypadek sprawił, że te dwa biedactwa jeszcze nie muszą tracić nadziei jak setki innych, które codziennie w tym kraju stoją w kolejce do rzeźni. Bardzo proszę o pomoc, czasu jest mało i jeśli ma się udać, to trzeba natychmiast działać. Sam nie dam rady, dlatego wierzę, że zechcecie wesprzeć ratunek tej małej rodzinki. U mnie już nigdy niczego im nie zabraknie, a Mania będzie mogła obserwować, jak Miś dorasta w godnych warunkach. Ale najpierw trzeba je stamtąd wyciągnąć.

Przekaż darowiznę z hasłem MANIA konto:

MBANK: 84 1140 2004 0000 3302 8248 4626

PayPal: kontakt@razemdlazwierzat.pl

Fundacja Razem Dla Zwierząt

Stare Polesie 25B 05-155 Leoncin

NUMER KONta DO WPŁAT W EUR
PL90 1140 2004 0000 3012 1800 7761
BIC BREXPLPWMBK

Mania

wybierz kwotę

lub

Wyślij SMS o treści

mania

na numer      7420    (koszt 4,92 pln)

na numer      7928   (koszt 11,07 pln)

i kup tapetę
Regulamin tapet

TWOJA POMOC RATUJE IM ŻYCIE
Bardzo dziękuję za wsparcie

Musimy bardzo dbać o Maciusia. Dostaje specjalne pasze, żeby utył, bo jest bardzo chudy.

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

4 listopada 2024

Ciocia Ola opowie Wam dziś o Maciusiu.

Maciuś od długiego już czasu jest bardzo chudy i robimy wszystko, żeby go wzmocnić i żeby przybrał na wadze. Ostatnio miał robione badania krwi i wyniki są całkiem dobre. Mimo to musi dostawać preparat krwiotwórczy i leki wspierające pracę wątroby. Karmimy go specjalną paszą dla koni, które są zbyt chude. 

Trzymajcie kciuki, żeby Maciuś szybko wrócił do formy 🙂

Dawno nie było filmu z Maciusiem, więc nadrabiam zaległości. W sumie to nie do końca prawda, bo był film z Maciusiem. Tylko że w nim mówiłem, że to Lejdi. Bardzo podobne są te konie. I to wszystko poszło do internetu. Po tej wpadce, postanowiliśmy wszystkim zwierzakom założyć kantary i je podpisać.

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

Uratowany dzięki Wam Maciuś wreszcie do mnie przyjechał. Były tam problemy z transportem ale jakoś się udało. Maciuś jest wychudzony i zmęczony pobytem u handlarza. Ale mimo tych wszystkich przejść jest bardzo łagodny i ufny w stosunku do człowieka. Pewnie wyczuł już tutaj dobrą energię od innych szczęśliwych koni. Bo jak byłem w odwiedzinach u handlarza to był bardzo nerwowy.

Maciuś został uratowany przed czasem. Bardzo mocno w jego ratowanie zaangażował się pan mieszkający w pobliżu pan Marek z rodziną. Pan Marek już adoptował naszą Klaudynkę i pomaga nam finansowo w fundacji.

Dziękuję Wam wszystkim za pomoc w ratowaniu Maćka. Maciek żyje tylko dzięki Wam.

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

05.01.2023

Drodzy Państwo,
do Maćka dziś uśmiechnęło się szczęście i już nie będzie dłużej musiał czekać na pomoc. Jest cała kwota na jego wykup, końcowy przelew został już za niego dziś wykonany i na niedzielę umówiony jest transport, który przywiezie Maćka do fundacji. Maciek ma blisko 20 lat, ma problemy z tylnymi nogami, podobno pracował w rekreacji.
Bardzo Wam dziękuje za pomoc dla tego biednego konia. Gdy tylko do mnie dojedzie zamieszczę jak zwykle film, byście mogli go zobaczyć.

05.01.2023

Drodzy Państwo, wczoraj wpłaciliście brakujące 800 złotych, a nawet więcej, bo 1500 zł. Bardzo z Maćkiem dziękujemy za pomoc. Wszystkie te pieniądze przesłałem do handlarza. Do zapłacenia została ostatnia rata za jego życie w kwocie 2300 zł. Handlarz zgodził się poczekać do przyszłej środy. Ale nie wiem, czy Maciek wytrzyma tak długo. Bardzo Was proszę o pomoc dla tego biednego i nikomu niepotrzebnego konia.

04.01.2023

Drodzy Państwo, pojutrze mija termin zapłaty kolejnej raty za życie Maćka, brakuje 800 zł. Podjechałem wczoraj do handlarza, zobaczyć jak on się czuje i czy wszystko jest z nim dobrze. Niestety nie jest, bardzo schudł w tym czasie. I jest jakiś zastraszony i płochliwy. Przywiozłem mu trochę marchewek i jabłek ale nie chciał zjeść. Spytałem się handlarza, czy mogę wezwać weterynarza, żeby obejrzał Maćka, ale się nie zgodził. Powiedział, że jak zapłacę za niego, to będę go sobie leczył i wygonił mnie z obory. Nie wiem co tam się dzieje u tego handlarza ale Maćka trzeba odebrać jak najszybciej. Boję się, że coś mu się stanie. 

Marek
tel: 502 064 387

NA WPŁATĘ POZOSTAŁO:

Dni
Godziny
Minuty
Sekundy

WCIĄŻ BRAKUJE NAM:

0 zł

Maciek lata swojej świetności ma już dawno za sobą.

A przed sobą ma już tylko ciemność.

Już nikt nie chce na nim jeździć.

Już nikt nie chce szczotkować jego sierści i czyścić jego kopyt.

Już nikt nie chce go przytulać i szeptać do ucha, że jest taki silny i szybki.

Już nikt nie chce przynosić mu z rana marchewek i owsa.

Już nikt nie chce patrzeć z podziwem jak skacze przez przeszkody.

Już nikt o nim nawet nie pamięta.

Już nikt nie chce aby żył.

Jest starym, chorym i nikomu niepotrzebnym śmieciem.

Stoi więc Maciek pod ścianą, ze zwieszoną głową i ma tylko jedno marzenie.

Żeby przed śmiercią chociaż raz ktoś go zauważył, pogłaskał i przytulił.

Możemy zrobić to wspólnie dla niego, możemy zrobić dużo, dużo więcej.

Wykupmy go od handlarza i zawieźmy do fundacji. U mnie będzie miał prawdziwą rodzinę.

Życie Maćka wraz z transportem kosztuje 7400 zł. Już wpłaciliście na jego życie 5100 zł. Ostatnią ratę w wysokości 2300 muszę zapłacić do przysżłej środy.

Kolejny raz bardzo Was proszę o pomoc!

Przekaż darowiznę z hasłem Maciek  na konto:

MBANK: 84 1140 2004 0000 3302 8248 4626

PayPal: kontakt@razemdlazwierzat.pl

Fundacja Razem Dla Zwierząt

Stare Polesie 25B 05-155 Leoncin

NUMER KONta DO WPŁAT W EUR
PL90 1140 2004 0000 3012 1800 7761
BIC BREXPLPWMBK

Maciek

wybierz kwotę

lub

Wyślij SMS o treści

maciek

na numer      7420    (koszt 4,92 pln)

na numer      7928   (koszt 11,07 pln)

i kup tapetę
Regulamin tapet

Z całego serca dziękujemy za pomoc w zebraniu pieniędzy na paszę. Na cały listopad mamy zapewnione jedzenie.

4 listopada

Bardzo Wam dziękuję za pomoc w zebraniu pieniędzy na zakup paszy dla naszych staruszków i schorowanych zwierzaków. Udało się uzbierać prawie 1800 złotych. Więc zamawiamy paszę na cały listopad. A nasze zwierzaki mają coraz większy apetyt, idzie zima i muszą zgromadzić zapasy tłuszczyku. Przy okazji przypominam, że w najbliższą sobotę jest dzień otwarty. Zapraszamy. Marek Sotek

NA WPŁATĘ POZOSTAŁO:

Dni
Godziny
Minuty
Sekundy

kwota, którą musimy zebrać:

0 zł

Przekaż darowiznę z hasłem PASZA NA konto:

MBANK: 84 1140 2004 0000 3302 8248 4626

bLIK: 535 501 501 

PayPal: kontakt@razemdlazwierzat.pl

Fundacja Razem Dla Zwierząt
Nowy Wilków 37A 05-155 Leoncin

NUMER KONTA DO WPŁAT W EUR
PL90 1140 2004 0000 3012 1800 7761
BIC BREXPLPWMBK

POMAGAM W KUPNIE PASZY

wybierz kwotę

lub

Wyślij SMS o treści

RAZEM
NA NUMER 7420(KOSZT 4,92 PLN)
NA NUMER 7928(KOSZT 11,07 PLN)
NA NUMER 91920(KOSZT 23,37 PLN)
I KUP TAPETĘ

Bielik choruje na RAO – nieuleczalną chorobę, która jest odpowiednikiem ludzkiej astmy

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

31 października 2024

Bielik, którego niedawno wspólnie uratowaliśmy, choruje na RAO. Ta choroba jest odpowiednikiem ludzkiej astmy. Chory koń kaszle, czasem ten kaszel bardzo się nasila. RAO jest nieuleczalne, ale można łagodzić jego objawy. Najlepiej jeśli taki koń w ogóle nie przebywa w stajni, tylko na dworze. Czasem trzeba podawać również leki, niekiedy są to sterydy.

Nasz Bielik często kaszle, ale jakoś sobie radzi. A zaprzyjaźnił się z chorą również na RAO Iskierką.

20 sierpnia 2024

Uratowany przez Was Bielik jest już u nas. Jak widzicie, nie czuje się jeszcze pewnie. I to na tyle, że kuli uszy i próbuje straszyć. Zupełnie jak podobna do niego z wyglądu Sasanka.

Ale po tym, co ten biedak przeszedł, wcale mu się nie dziwię. Może się obawia, że tu znowu ktoś zacznie go bić batem? Dajmy mu trochę czasu, a zobaczy, że u nas jest zupełnie inaczej 🙂

Dziękuję wszystkim osobom, które w jakikolwiek sposób przyczyniły się do uratowania Bielika od rzeźni i od handlarza. Bielik żyje tylko dzięki Wam!

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

15 sierpnia

Bielik uratowany. Dzięki Waszej wspaniałej pomocy zbiórka trwała tylko półtora dnia. Zaczęła się we wtorek rano a już wczoraj, czyli w środę ten siwy kucyk do nas przyjechał. Uratowaliście kolejne życie. Bielik jest bardzo podobny do Śmnieżka i Sasanki, które od dawna u nas mieszkają. Ciekawy jestem, czy się zaprzyjaźnią. Ładnie by wyglądali razem. Już naprawdę nie wiem, jak Wam dziękować. Marek Sotek

NA WPŁATĘ POZOSTAŁO:

Dni
Godziny
Minuty
Sekundy

KWOTA, którą musimy dziś zebrać:

0 zł

Kiedy wysiadłem z samochodu na podwórku handlarza koni rzeźnych, od razu zrozumiałem, że coś jest nie tak. Z jednej z szop dochodziły gardłowe krzyki handlarza, trzask bata i jakieś hałasy, których nie byłem w stanie zidentyfikować. Nie namyślając się długo podbiegłem do szopy i gwałtownie otworzyłem ciężkie metalowe drzwi. 

Widok, który zobaczyłem, sprawił, że ręce same zacisnęły mi się w pięści. Wewnątrz szopy stał handlarz, z batem w ręku, zdyszany i wściekły. Był wyraźnie zaskoczony, chyba kompletnie nie spodziewał się mojego wejścia.

A pod ścianą, w najdalszym kącie, zobaczyłem szarpiącego się na bardzo krótkiej linie drobnego, białego kucyka.

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

Bielik (tak go nazwałem) był kompletnie przerażony. Próbował za wszelką cenę odwrócić się tak, żeby nie mieć handlarza z tyłu za sobą, poza zasięgiem wzroku. Ale krótki sznur mu na to nie pozwalał. Dlatego Bielik, drżąc ze strachu, tylko dreptał niespokojnie to w jedną, to w drugą stronę, tupał nerwowo i przerażonym wzrokiem oglądał się za siebie, na handlarza. W pewnym momencie Bielik znieruchomiał i przez dłuższą chwilę patrzył wprost na mnie. Nie mogłem oprzeć się wrażeniu, że w jego wzroku widzę rozpaczliwe wołanie o pomoc.

Co tu się dzieje, zapytałem i podszedłem do handlarza, ledwo panując nad sobą. Jestem pewien, że ten zwyrodnialec znęcał się nad tym biednym kucykiem. Ale on tylko wzruszył ramionami, mruknął coś pod nosem i rzucił bat w kąt, pod ścianę. 

Opanowałem się z trudem, bo wiem, że tylko od handlarza zależy teraz los Bielika. Jeśli nie zechce, nie będzie nawet ze mną rozmawiał i wyśle tego biednego kucyka prosto do rzeźni. A wtedy już nikt i nic mu nie pomoże. Więc nie mogę okazać gniewu, muszę się uspokoić i zrobić co w mojej mocy, żeby ocalić Bielika. 

Życie Bielika kosztuje 3200 złotych. Do tej pory zebraliśmy 2800 złotych. Dziś jest ostateczne rozliczenie. Bardzo proszę o pomoc dla tego biedaka.

Przekaż darowiznę z hasłem BIELIK na konto:

MBANK: 84 1140 2004 0000 3302 8248 4626

bLIK: 507 076 507 

PayPal: kontakt@razemdlazwierzat.pl

Fundacja Razem Dla Zwierząt
Nowy Wilków 37A 05-155 Leoncin

NUMER KONTA DO WPŁAT W EUR
PL90 1140 2004 0000 3012 1800 7761
BIC BREXPLPWMBK

Ratuję BIELIKA

wybierz kwotę

lub

Wyślij SMS o treści

BIELIK
NA NUMER 7420(KOSZT 4,92 PLN)
NA NUMER 7928(KOSZT 11,07 PLN)
NA NUMER 91920(KOSZT 23,37 PLN)
I KUP TAPETĘ

Zobaczcie jakie nowości przygotowaliśmy na wybiegach naszych zwierzaków

30 października 2024 

Na wybiegach naszych zwierzaków zaszły ostatnio ciekawe zmiany. Zainstalowaliśmy im nowe poidła samouzupełniające się i zabraliśmy kastry w których do teraz była woda. 
Z początku niektóre osiołki i kucyki podchodziły do tych nowości z dystansem, ale jak możecie zobaczyć na filmie już się z nimi oswoiły. Dodatkowym plusem jest to, że poidełka te również podgrzewają wodę, tak aby w zimę nie zamarzała.
Przez większą część filmu towarzyszy mi Kartofelek, którego uratowaliśmy wspólnymi siłami już ponad rok temu. 
Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

29 listopada 2023

Drodzy Przyjaciele, razem z Kartofelkiem i resztą zwierzaków zapraszam Was na kolejny dzień otwarty! Będziecie mogli poznać te kucyki i osiołki, które ostatnio zostały przez Was uratowane i dołączyły do nas. I oczywiście spotkacie się z tymi, które znacie już od dawna 🙂 

 Kiedy: najbliższa sobota czyli 2 grudnia, w godzinach 10.00 – 14.00

Gdzie: Stare Polesie 25B, 05-155 Leoncin

Już nie możemy się Was doczekać! Do zobaczenia!

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

5 października 2023

Kartofelek jest bardzo ładnym i bardzo nietypowo umaszczonym osiołkiem. Nie da się go pomylić z żadnym innym!

Ostatnio Kartoflek stał się trochę bardziej towarzyski. Nadal pozostaje typem indywidualisty i samotnika, ale już coraz częściej integruje się ze stadem. 

Cieszę się, że Kartofelek nie jest już agresywny w stosunku do zwierząt i może mieszkać razem z innymi osiołkami. A najważniejsze jest to, że żyje! Dzięki Wam.

13 września 2023

Zobaczcie, jak zmienił się Kartofelek. Po dawnym łobuziaku nie został nawet ślad. W tej chwili Kartofelek dogaduje się dobrze z pozostałymi osiołkami i nikogo nie zaczepia. Bardzo się cieszę, że po przymusowym oddzieleniu od reszty osiołków teraz może już być z całym stadem.

Mimo to Kartofelek jest raczej samotnikiem, co jest rzadkie wśród osiołków. Te zazwyczaj chodzą razem i trzymają się w grupie albo w parze. A Kartofelek trzyma się zwykle trochę z dala. Być może znajdzie sobie z czasem przyjaciela. A może po prostu woli być sam…?

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie
Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

29 sierpnia 2023

Już kilka dni temu wypuściłem Kartofelka i Śnieżka do pozostałych koni. Uznałem, że tak długo są już na swoim „karnym” padoku, że warto zrobić kolejną próbę przyłączenia ich do stada.

I udało się!

W tej chwili Śnieżek i Kartofelek chodzą już ze stadem, a na filmiku możecie zobaczyć pierwsze chwile po wypuszczeniu ich do reszty koni.

Oba te łobuziaki żyją tylko dzięki Wam i Waszym wrażliwym sercom. 

27.06.2023
 
Kartofelek i Śnieżek od pewnego czasu zamieszkali razem na specjalnym padoku dla końskich i osiołkowych łobuziaków 😉 Obaj są zbyt zadziorni, żeby mieszkać razem z całym stadem, w którym są starsze i słabsze zwierzaki, źrebaczki i klacze. Mimo kilkukrotnych prób nie udało się ich dołączyć do stada. 
 
Dlatego, żeby nie musieli spędzać całych dni w boksie, zrobiłem dla nich ten padok. Tu mogą sobie łobuzować do woli. A może za jakiś czas uspokoją się na tyle, żeby dołączyć do reszty?
Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie
Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

Kartofelek okazuje się być strasznym łobuziakiem. Dla ludzi jest bardzo miły i uroczy. Ale inne osiołki nie mają z nim tak łatwo! W stadzie jest bardzo dominujący, i każdemu innemu osiołkowi koniecznie chce wytłumaczyć, że to on tu rządzi.

Pozostałe osiołki zwykle starają się go ignorować, ale czasem puszczają im nerwy…Jak na przykład Pierożkowi na tym filmie 😉

Z tego powodu Kartofelek część czasu przebywa w boksie, a ze stadem chodzi tylko kiedy ktoś pilnuje, żeby zainterweniować w razie jakiegoś większego nieporozumienia 🙂

Uratowany przez Was już mieszka w Starym Polesiu. Z wyglądu jest pięknym i słodkim osiołkiem! Jego umaszczenie jest całkiem niespotykane – nie jest szary lub brązowy jak inne osiołki, ale biały w różnokolorowe łatki 🙂

 W stadzie Kartofelek od początku próbował przejąć dowodzenie. Inne osiołki i kucyki oczywiście na to nie pozwoliły, więc było między nimi trochę głośnej wymiany zdań na ten temat 😉 Teraz już zapanowała zgoda a Kartofelek chwilowo zrezygnował ze swoich przywódczych ambicji. 

To dzięki Wam ten osiołek może teraz tu być i psocić. I w ogóle żyć. Razem z Kartofelkiem dziękujemy Wam bardzo za wszystko!

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

NA WPŁATĘ POZOSTAŁO:

Dni
Godziny
Minuty
Sekundy

WCIĄŻ BRAKUJE NAM:

0 zł

Osiołek Kartofelek, kiedy go poznałem, stał w kącie komórki i patrzył się w moją stronę zaciekawiony.

Widać było po nim, że to energiczny i wesoły zwierzak. Przestępował z nóżki na nóżkę, jakby zachęcał do zabawy. A w jego oczkach pojawiały się urocze iskierki. Kartofelek ma trzy lub cztery latka i chce się bawić. Pobrykał by chętnie z innymi maluchami po łące.

Nie wiem, skąd się wziął u handlarza. Ale Kartofelek na pewno nie podejrzewa jaki los go czeka. I ta jego nieświadomość jest przerażająca.

Przyjedzie starszy pan, i na sznurku wprowadzi go do samochodu. Na miejscu inny pan, na tym samym sznurku wprowadzi go do ciemnego pomieszczenia. Później będzie szedł wąskim przejściem pomiędzy dwoma stalowymi barierkami w kierunku takiej dziwnej płachty. Ciekawe kiedy się zorientuje, że to nie zabawa.

Nawet nie chcę o tym myśleć. Musimy uratować tego słodziaka. Mam u siebie już kilka osiołków i Kartofelek będzie miał się w kim bawić.

Handlarz chce za Kartofelka 4500 zł. Udało nam się zebrać i wpłacić 1700 zł zaliczki. Na na wpłacenie brakujących 2800 zł mamy czas do czwartku. 

Bardzo Was proszę o pomoc dla tego małego osiołka. 

Podarujmy Kartofelkowi piękne życie, pełne zabawy i radości wśród innych osiołków!

Przekaż darowiznę z hasłem Kartofelek  na konto:

MBANK: 84 1140 2004 0000 3302 8248 4626

PayPal: kontakt@razemdlazwierzat.pl

Fundacja Razem Dla Zwierząt

Stare Polesie 25B 05-155 Leoncin

NUMER KONTA DO WPŁAT W EUR
PL90 1140 2004 0000 3012 1800 7761
BIC BREXPLPWMBK

Kartofelek

wybierz kwotę

lub

Wyślij SMS o treści

Kartofelek

na numer      7420    (koszt 4,92 pln)

na numer      7928   (koszt 11,07 pln)

i kup tapetę
Regulamin tapet

Maleńka Pacynka i jej mama poznają już resztę swojego stada. Bardzo Wam dziękuję za pomoc

29 października 2024

Wiem, że wiele z Was czekało na filmik z uratowaną Pacynką i jej mamusią. Nagrałem go już w niedzielę, ale mieliśmy tyle pracy, że dopiero teraz miałem chwilę, żeby go wstawić.
Obie ośliczki są jeszcze zestresowane całą sytuacją i nie chcą do mnie podchodzić, ale widzę, że mała Pacynka patrzy na mnie z zaciekawieniem. Może już niedługo odważą się mi zaufać, gdy zrozumieją, że tutaj nic im nie grozi. Teraz są już w naszym kucykowym przedszkolu i poznają resztę swojego stada.

Dziękuję Wam z całego serca za uratowanie życia tym ośliczkom i zachęcam do odwiedzenia ich podczas najbliższego dnia otwartego, który odbędzie się 9 listopada.

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

NA WPŁATĘ POZOSTAŁO:

Dni
Godziny
Minuty
Sekundy

kwota, którą musimy dziś zebrać:

0 zł

Malutka Pacynka i jej mama stoją w ciemnej szopie u handlarza koni rzeźnych związane ciasno sznurem. Czekają na jutrzejszy transport, który ma zawieźć je do rzeźni.

Pacynka oczywiście nie wie, gdzie się znalazły i co to za miejsce. Ale widzi i czuje strach swojej mamy, który robi się jeszcze silniejszy, kiedy ten zły człowiek wchodzi do szopy. Dlatego Pacynka też się boi. Kiedy człowiek wchodzi do szopy, po prostu nieruchomieje ze strachu. Przytula się wtedy mocno do mamy i czeka, kiedy człowiek sobie pójdzie.

Pacynka nie rozumie, co się stało. Pamięta tylko, że jeszcze wczoraj wszystko było inaczej. Żyła sobie spokojnie ze swoją mamą i była szczęśliwa. Miały ciepłą słoneczną stajnię, były spokojne i bezpieczne. Wszędzie pachniało świeżym sianem i mlekiem mamy. Pacynka myślała, że tak wygląda cały świat. I że tak będzie wyglądał zawsze.

Ale nagle zmieniło się wszystko i ten mały, dobry, bezpieczny świat Pacynki po prostu znikł. Zamiast niego jest ta ciemna, ponura szopa i zły człowiek, którego mama tak bardzo się boi.

A mama Pacynki, duża, brązowa, poważna ośliczka patrzy smutno na córeczkę i wie, że zawiodła. Powinna ochronić swoje dziecko, powinna zapewnić córeczce bezpieczeństwo, Jest matką i to jest jej obowiązek. Ale nie potrafiła, nie dała rady. Mimo że opierała się jak mogła, że próbowała zasłaniać swoją małą córeczkę, w końcu została wciągnięta do przyczepy, a Pacynka razem z nią. A teraz czekają. Mama Pacynki nie wie na co, ale czuje, że to będzie coś strasznego. I wie, że choćby nie wiem co zrobiła, nie uda jej się ochronić Pacynki, tak jak nie udało się to wcześniej. 

A ja patrzę na tą bezbronną, przerażoną oślą rodzinkę i wiem, że nie mogę pozwolić na to, żeby pojechały do rzeźni i tam zostały w okrutny sposób zabite. Tylko jak to zrobić? Transport do rzeźni ma być jutro z samego rana. Jeśli do tego momentu nie uda nam się wpłacić handlarzowi przynajmniej zaliczki, Pacynka z mamą zostaną po prostu zapakowane to ciężarówki i pojadą prosto do ubojni, tego strasznego miejsca, pachnącego strachem, bólem i śmiercią.

Życie maleńkiej Pacynki i jej mamy kosztuje aż 7000 złotych. Do tej pory uzbieraliśmy 6450 złotych, a już dziś muszę się za nie rozliczyć. Proszę o pilną pomoc

Przekaż darowiznę z hasłem Pacynka NA konto:

MBANK: 84 1140 2004 0000 3302 8248 4626

bLIK: 535 501 501 

PayPal: kontakt@razemdlazwierzat.pl

Fundacja Razem Dla Zwierząt
Nowy Wilków 37A 05-155 Leoncin

NUMER KONTA DO WPŁAT W EUR
PL90 1140 2004 0000 3012 1800 7761
BIC BREXPLPWMBK

RATUJĘ PACYNKĘ

wybierz kwotę

lub

Wyślij SMS o treści

PACYNKA
NA NUMER 7420(KOSZT 4,92 PLN)
NA NUMER 7928(KOSZT 11,07 PLN)
NA NUMER 91920(KOSZT 23,37 PLN)
I KUP TAPETĘ

Często pytacie nas, czy potrafimy rozróżnić wszystkie osiołki i czy pamiętamy ich imiona. Ciocia Ola opowie Wam na ten temat.

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

25 października 2024

Często zadajecie nam Państwo pytanie, czy jesteśmy w stanie rozróżnić wszystkie osiołki i czy pamiętamy imię każdego z nich. 

Najlepiej zna wszystkie nasze zwierzaki ciocia Ola, która spędza z nimi najwięcej czasu. Bez trudu odróżnia nawet najbardziej podobne do siebie osiołki i kucyki. I to właśnie ciocia Ola nagrała dla Was filmik na ten temat.

19 września 2024

Chałka, ośliczka którą niedawno uratowaliście, jest u nas już od kilku dni. Na razie była na takim przejściowym padoku, a dziś zaprowadziłem ją już do reszty stada osiołków.

Zwierzaki przywitały Chałeczkę bardzo miło, wszyscy przepychali się żeby przyjrzeć się nowej koleżance. Na pewno niedługo się zaprzyjaźnią.

Dziękuję Wam za uratowanie Chałki. Zobaczcie, jak ona cieszy się życiem! A to tylko dzięki Waszej pomocy – inaczej już by Chałki nie było…

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

18 września

Bardzo trudne czasy nastały dla ratowanych zwierzaków. Najbliższe tygodnie mogą być jeszcze gorsze. Powódź niszczy miasteczka i wsie. I tam jest skierowana pomoc. Chałka ma duże szczęście. Udało się ją uratować i jest już u nas. Za co bardzo Wam dziękuję. Marek Sotek

NA WPŁATĘ POZOSTAŁO:

Dni
Godziny
Minuty
Sekundy

KWOTA, którą musimy dziś zebrać:

0 zł

Światło mojej latarki wydobywało z ciemności tylko niewielki fragment terenu. Dlatego na początku słyszałem tylko dreptanie kopyt i głośny oddech przerażonej Chałki. Zobaczyłem ją dopiero po chwili, kiedy byłem na tyle blisko, żeby skierować latarkę prosto na nią. 

Ośliczka zmrużyła oczy i znieruchomiała. Chyba raziło ją światło latarki. Przez chwilę patrzyła na mnie bez ruchu, jakby próbowała ocenić, czy jestem dla niej zagrożeniem. A może będę w stanie jej pomóc?

Ale chyba wtedy Chałka zobaczyła handlarza, który szedł kawałek za mną i teraz pojawił się w zasięgu jej wzroku.

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

Zaczęła się bardzo gwałtownie szarpać na linie i odskakiwać do tyłu tak mocno, że musiały ją boleć miejsca, w których sznur wbijał jej się w ciało. Ale ośliczka nie zwracała na to uwagi. Próbowała tylko za wszelką cenę zerwać linę i uciec jak najdalej od tego złego człowieka.

Jak to jest, że zwierzęta zawsze boją się handlarza? Czy wyczuwają czym się zajmuje – że wozi zwierzęta do rzeźni, na śmierć? Czy może, gdy nikt nie widzi, handlarz je szarpie i bije? A może po prostu jedno i drugie…

Nie chciałem, żeby Chałka zrobiła sobie krzywdę od tego szarpania się na linie, więc powiedziałem, że już ją obejrzałem i możemy wracać. Handlarz z chęcią ruszył z powrotem w stronę domu, ale ja zostałem jeszcze przez krótką chwilę z Chałką. Kiedy handlarz się oddalił, ośliczka trochę się uspokoiła. Powiedziałem jej, żeby się nie bała. Że wrócę po nią i wtedy już wszystko będzie dobrze.

Oby tylko udało mi się spełnić tą obietnicę…

Życie Chałki kosztuje aż 4500 złotych. Do tej pory zebraliśmy 3200 złotych. Dziś mija termin wpłaty reszty pieniędzy. Pomóżcie mi ją uratować. 

Przekaż darowiznę z hasłem CHAŁKA NA konto:

MBANK: 84 1140 2004 0000 3302 8248 4626

bLIK: 507 076 507 

PayPal: kontakt@razemdlazwierzat.pl

Fundacja Razem Dla Zwierząt
Nowy Wilków 37A 05-155 Leoncin

NUMER KONTA DO WPŁAT W EUR
PL90 1140 2004 0000 3012 1800 7761
BIC BREXPLPWMBK

Ratuję CHAŁKĘ

wybierz kwotę

lub

Wyślij SMS o treści

CHAŁKA
NA NUMER 7420(KOSZT 4,92 PLN)
NA NUMER 7928(KOSZT 11,07 PLN)
NA NUMER 91920(KOSZT 23,37 PLN)
I KUP TAPETĘ

Pierniczek jest już u nas. Na razie jest bardzo nieśmiały, więc nie łapałem go do filmu.

24 października 2024

Pierniczek jest już u nas! Na razie jest dosyć nieśmiały, więc nie chcę go stresować i na razie nie będę go łapać. Na pewno minie trochę czasu i sam pokaże, że chce do mnie podejść. 

Bardzo Wam dziękuję za pomoc w uratowaniu Pierniczka, tego nieśmiałego, wystraszonego osiołka. Daliście mu nowe życie, a ja postaram się, żeby to życie miał najlepsze z możliwych.

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

21 października

Udało nam się zebrać na czas pieniądze na ratunek dla Pierniczka! Jest już bezpieczny u nas! Postaram się w najbliższych dniach nagrać z nim filmik dla Was. Dziękuję każdemu, kto pomógł w uratowaniu tego biednego osiołka, niezależnie od tego czy była to pomoc finansowa, czy rozsyłanie zbiórki dalej, do rodziny i znajomych. Pierniczek żyje tylko dzięki Wam!

NA WPŁATĘ POZOSTAŁO:

Dni
Godziny
Minuty
Sekundy

kwota, którą musimy dziś zebrać:

0 zł

Pierniczek, chudy brązowy osiołek, naciąga z całej siły linę, na której jest uwiązany. Drugi koniec liny handlarz mocno przywiązał do zardzewiałej metalowej kraty, więc wysiłki Pierniczka na nic się nie zdadzą. Lina ani drgnie. Mimo to Pierniczek nie przestaje ciągnąć, zapierając się małymi kopytkami o beton. Naciąga mięśnie szyi tak bardzo, że zaczynam się obawiać, czy ich sobie nie uszkodzi. Czy Pierniczek domyśla się co to za miejsce i dlatego robi wszystko, żeby się wyrwać i uciec? Czy wie, że stąd wychodzi się już tylko do rzeźnickiej ciężarówki? 

Handlarz jest zły, bo Pierniczek ze strasu nie chce jeść. A jak nie je, to znaczy, że chudnie. Handlarz narzeka, że będzie na Pierniczku stratny, bo jak nie je to chudnie. A im mniej kilogramów, tym mniej zapłacą za niego w rzeźni. Jak najszybciej muszę się pozbyć tego osła, bo każdy dzień to dla mnie strata – mówi.

Ciemne, mądre oczy Pierniczka są otwarte szeroko ze strachu. Osiołek patrzy na mnie niemal bez przerwy, a ja czuję, jakby tym spojrzeniem próbował prosić mnie pomoc. 

Nie byłem w stanie Pierniczkowi odmówić. Zaproponowałem handlarzowi, że zajmę się przez chwilę osiołkiem po mojemu i może to go uspokoi na tyle, że zacznie jeść. Handlarz przystał na moją prośbę. Pozwolił mi odwiązać Pierniczka i oprowadzić go spokojnie po terenie podwórka. Przede wszystkim rozwiązałem mu te okropne sznury, które miał zaplątane bardzo ciasno na pysku. Z samochodu wyjąłem nowy uwiąz i przypiąłem go Pierniczkowi do kantara w miejsce tej starej liny. To niby drobiazgi, ale osiołek od razu zrobił się spokojniejszy. Bez oporu pozwolił mi poprowadzić się dookoła podwórka, tak że mógł obejrzeć wszystkie kąty i poczuć się choć odrobinę pewniej. Takie oprowadzanie zawsze uspokaja osiołki i konie. 

Ale w końcu musiałem zaprowadzić Pierniczka z powrotem na miejsce. Przywiązałem go na uwiązie, zostawiając mu znacznie więcej swobody, niż miał poprzednio. Tym razem Pierniczek nie zaczął ciągnąć się na uwiązie, tylko stał spokojnie. Powiedziałem handlarzowi, że może spróbować go za chwilę nakarmić. Może tym razem się uda. 

Ale nawet jeśli Pierniczek zacznie jeść, to mu nie pomoże. Jutro rano ma tu być rzeźnicka ciężarówka. A zatem, czy najedzony czy głodny, Pierniczek zostanie do niej załadowany i pojedzie prosto do rzeźni. Handlarz mówi, że jeśli chcę odkupić Pierniczka, dziś do wieczora muszę mu wpłacić 800 zł zaliczki. Tylko wtedy odwoła transport. 

Bardzo proszę o pomoc. Marek Sotek

Przekaż darowiznę z hasłem PIERNICZEK NA konto:

MBANK: 84 1140 2004 0000 3302 8248 4626

bLIK: 535 501 501 

PayPal: kontakt@razemdlazwierzat.pl

Fundacja Razem Dla Zwierząt
Nowy Wilków 37A 05-155 Leoncin

NUMER KONTA DO WPŁAT W EUR
PL90 1140 2004 0000 3012 1800 7761
BIC BREXPLPWMBK

RATUJĘ PIERNICZKA

wybierz kwotę

lub

Wyślij SMS o treści

PIERNICZEK
NA NUMER 7420(KOSZT 4,92 PLN)
NA NUMER 7928(KOSZT 11,07 PLN)
NA NUMER 91920(KOSZT 23,37 PLN)
I KUP TAPETĘ

Kleofas jest już u nas. Dawno nie spotkałem tak ufnego i przyjaznego konia jak on. Chodzi za mną jak piesek!

23 października 2024

Uratowany przez Was Kleofas przyjechał już do nas. Zobaczcie, jaki to niesamowicie miły i przyjacielski koń! Chodzi na mną jak piesek, przytula się i prosi o głaskanie. Mam wrażenie, że on woli towarzystwo ludzi niż innych koni…

Nie mogę uwierzyć, że ktoś postanowił takie cudowne zwierzę oddać do rzeźni! Na szczęście w ostatniej chwili udało nam się go uratować. Dziękuję Wam za wszystko, co zrobiliście dla Kleofasa i zapraszam Was na dzień otwarty 9 listopada, będziecie mogli sami go pogłaskać. Kleofas na pewno będzie szczęśliwy!

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

22 października

Kleofas ponad dwa tygodnie czekał na nasz ratunek. No i się doczekał. Wczoraj dzięki Waszej wspaniałej pomocy zebraliśmy brakującą kwotę i ten młody koń będzie żył. Bardzo Wam dziękuję za pomoc. Co Kleofas i ja byśmy bez Was zrobili. Transport już jest załatwiony. Może jeszcze dziś Kleofas do nas przyjedzie. Marek Sotek

NA WPŁATĘ POZOSTAŁO:

Dni
Godziny
Minuty
Sekundy

KWOTA ostatniej raty:

0 zł

Nie miałem w planie ratowania tak dużego i drogiego konia jak Kleofas, bo w tej chwili trudno jest zebrać nawet mniejsze kwoty, na kucyka czy osiołka. Ale dostałem wiadomość o Kleofasie od handlarza i po prostu nie mogłem postąpić inaczej.

Handlarz wysłał mi tylko kilka zdjęć i wiadomość: koń jest już na samochodzie jadącym do rzeźni, ale jeśli przeleję mu blikiem 500 zł, to go sprowadzi z powrotem i będę miał czas do wieczora na wpłacenie jeszcze 1500 zł zaliczki. Tylko muszę zdecydować od razu, bo samochód zaraz odjeżdża. Nie dał mi nawet chwili do namysłu, ale wiem, że nawet gdyby dał mi więcej czasu, pewnie zrobiłbym dokładnie to samo. Po prostu przelałem handlarzowi 500 zł, które miałem odłożone na siano i powiedziałem, że tak, niech go sprowadza, a ja do wieczora zbiorę pieniądze na zaliczkę.

I teraz muszę Was prosić o pomoc dla konia, o którym nawet nic nie wiem. Więc nie mogę Wam nic o nim opowiedzieć. Tyle tylko, że jest duży, ciężki i pewnie od urodzenia tuczony był na rzeź. I że na pewno nie chce umierać w rzeźni, w najbardziej odrażający i pozbawiający godności sposób, jaki mógłby go spotkać. I że, jak każdy inny koń, jest z pewnością wyjątkowym i wrażliwym stworzeniem.

Dlatego nie wiem, czy tym razem uda nam się zebrać potrzebne pieniądze. Nie wiem, czy Kleofas poruszy serca ludzi na tyle, żebyśmy uzbierali pieniądze na ratunek dla niego. Ale mimo to liczę na Waszą empatię i dobre serca. Bardzo Was proszę o pomoc dla Kleofasa.

Życie Kleofasa kosztuje aż 11 000 złotych. Do tej pory zebraliśmy 10 200 złotych. Dziś muszę wpłacić 800 złotych brakujące. Bardzo Was proszę o pomoc.

Przekaż darowiznę z hasłem KLEOFAS NA konto:

MBANK: 84 1140 2004 0000 3302 8248 4626

bLIK: 535 501 501 

PayPal: kontakt@razemdlazwierzat.pl

Fundacja Razem Dla Zwierząt
Nowy Wilków 37A 05-155 Leoncin

NUMER KONTA DO WPŁAT W EUR
PL90 1140 2004 0000 3012 1800 7761
BIC BREXPLPWMBK

RATUJĘ KLEOFASA

wybierz kwotę

lub

Wyślij SMS o treści

KLEOFAS
NA NUMER 7420(KOSZT 4,92 PLN)
NA NUMER 7928(KOSZT 11,07 PLN)
NA NUMER 91920(KOSZT 23,37 PLN)
I KUP TAPETĘ

Zaprowadziłem dziś Różyczkę i jej mamę do naszego stada kucyków. Wygląda na to, że im się tam podoba :)

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

21 października 2024

Dziś wpuściłem małą Różyczkę z jej mamą na duży padok, na którym mieszka większość naszych kucyków. Żeby dojść do tego padoku musieliśmy przejść przez całą naszą farmę. Prowadziłem mamę (która w paszporcie ma na imię Dama) a mała Różyczka, bardzo podekscytowana, biegła za nami i po drodze zapoznawała się z mijanymi osiołkami i końmi.

Na padoku dla kucyków oczywiście zapanowało poruszenie, kiedy wpuściłem do nich Damę i Różyczkę. Było trochę emocji, ale obie klaczki wyglądają na zadowolone z tego, że mają teraz tak liczne towarzystwo.

Dziękuję Wam jeszcze raz za uratowanie małej Różyczki i jej mamy przed śmiercią w rzeźni!

12 października

Wczoraj kolejny raz przekonaliście mnie, że warto wierzyć w cuda! Sytuacja Różyczki i jej mamy wczoraj rano wydawała się beznadziejna. Brakowało ogromnej kwoty i myślałem, że tym razem przegraliśmy. Ale udało się! Różyczka i jej mama są uratowane, są bezpieczne i już z samego rana je do nas przywiozłem! 

Dziękuję każdemu z Was, kto w jakikolwiek sposób przyczynił się do uratowania tych dwóch istnień. Dzięki Wam zebraliśmy nawet więcej niż było trzeba, więc zapłaciłem z tego za transport i będzie na utrzymanie Różyczki i jej mamy do końca roku.

Jeszcze raz dziękuję z całego serca!

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

NA WPŁATĘ POZOSTAŁO:

Dni
Godziny
Minuty
Sekundy

brakująca kwota:

0 zł

Mama i jej dziecko to świętość. Nigdy nie zrozumiem jak można skazać ich na śmierć w męczarniach. 

Mała Różyczka nie do końca rozumie co się dzieje. Dlaczego jej kochana mamusia tak się szarpie i wyrywa? Dlaczego jacyś ludzie chodzą w koło i pokazują je palcem? Dlaczego ze wszystkich stron dobiegają je odgłosy cierpiących zwierząt? Przecież jeszcze wczoraj były w stajence u gospodarza, miały pełny żłób i cieple schronienie. Ale potem nagle gospodarz zapakował je w przyczepkę do przewozu świń. Wyobrażam sobie, jak Różyczka spojrzała pytająco na swoją mamę, która nagle zaczęła się trząść z przerażenia. A skoro mama się boi, ta mądra, dobra mama, to znaczy że stanie się coś strasznego.

Marek Sotek

Przekaż darowiznę z hasłem RÓŻYCZKA NA konto:

MBANK: 84 1140 2004 0000 3302 8248 4626

bLIK: 535 501 501 

PayPal: kontakt@razemdlazwierzat.pl

Fundacja Razem Dla Zwierząt
Nowy Wilków 37A 05-155 Leoncin

NUMER KONTA DO WPŁAT W EUR
PL90 1140 2004 0000 3012 1800 7761
BIC BREXPLPWMBK

RATUJĘ RÓŻYCZKĘ I JEJ MAMĘ

wybierz kwotę

lub

Wyślij SMS o treści

RÓŻYCZKA
NA NUMER 7420(KOSZT 4,92 PLN)
NA NUMER 7928(KOSZT 11,07 PLN)
NA NUMER 91920(KOSZT 23,37 PLN)
I KUP TAPETĘ