AKTUALNOŚCI

Kluska już przyjechała do mnie. To taka bardzo dynamiczna dziewczyna. Dziękuję Wam wszystkim za pomoc.

Uratowana dzięki Wam Kluska już do mnie przyjechała. Jakoś tam u handlarza wydawała się mniejsza i spokojniejsza. Ale okazało się że jest jednak urwis. Energia ją rozsadza i ciężko nad nią zapanować. To największy łobuz wśród moich kucyków. Do Kluski na pewno musi przyjechać kowal, bo kopytka są w opłakanym stanie. Ale po za tym wygląda jak okaz zdrowia i

Ta urocza staruszka Klaudynka została adoptowana. Będzie mieszkała bardzo blisko, bo pod Czosnowem.

https://youtu.be/9-H6yodsLYE Klaudynka jako pierwsza została adoptowana. Będzie mieszkała w pobliżu, bo pod Czosnowem. Już tam byłem sprawdzić to miejsce i jestem pod ogromnym wrażeniem. Będzie miała do dyspozycji ogromny teren, łąki, las i jezioro. Ale co najważniejsze, będzie miała cały czas przy sobie kochających ją ludzi. Przeprowadzka będzie na wiosnę bo trzeba tam przygotować dla niej małą stajenkę. Na razie

SIWY SZYKUJE SIĘ DO ADOPCJI. BYŁ TEŻ U NIEGO WETERYNARZ

Siwek właśnie do mnie przyjechał. To bardzo ładny, mimo że trochę brudny i wychudzony koń. Zaskoczył mnie dziś swoją grzecznością. Jak mu robiłem zdjęcia u handlarza, jakiś czas temu, to  kładł uszy po sobie i był w bojowym nastawieniu. Pewnie to było spowodowane stresem i złym traktowaniem przez handlarza, pewnie biciem. Ale tutaj u mnie jest dużo spokojniejszy i przyjacielski.

Początki były trudne. lusia jest pierwszym osiołkiem którego wspólnie uratowaliśmy.

Lusia jest pierwszym osiołkiem, którego wspólnie uratowaliśmy.  Początki były bardzo trudne, bo nikt mnie jeszcze nie znał i ciężko było zebrać nawet sto złotych, nie mówiąc już o tysiącach. Ale jakoś po wielu perypetiach udało się zebrać pieniądze dla Lusi. Lusia była w słabej formie więc zdecydowałem się od razu po nią pojechać. Nie miałem pieniędzy na transport więc wypożyczyłem

Wyniki konkursu: Synek Basi będzie miał na imię Bartuś ????? konkurs wygrała Pani Marzanna Adamyan.

29.11.2022 Od dziś synek Basi będzie miał na imię Bartuś. Piękne imię i bardzo do niego pasuje. Na pewno będzie szczęśliwy. To wspaniałe imię zaproponowała pani Marzanna Adamyan. Imię zgromadziło najwięcej serduszek.  Gratuluję pani Marzannie dobrego pomysłu a Bartusiowi wspaniałego imienia. https://youtu.be/ib3IgV88Omk Ogłaszam konkurs na imię dla synka Basi. Konkurs będzie się odbywał na facebooku. Zasady poniżej. Każda osoba może

Do Klaudynki przyjechał dziś Paweł. Paweł chciał osobiście poznać konia, którego uratował. Dodatkowo Klaudynka dziś została adoptowana przez panią Danutę i pana Marka.

Do Klaudynki w gości przyjechał dziś Paweł. Paweł chciał osobiście poznać konia, którego wraz z innymi darczyńcami uratował.  Klaudynka jest bardzo miła, spokojna i przyjacielska. Widać od razu, że przypadli sobie do gustu. Niestety, film został przerwany, przez łobuziaka Kubusia, który skubał mnie za kaptur i mało mnie nie przewrócił. Zrobiło się zamieszanie i aż Klaudynka się poderwała. Klaudynka miała

Dziś u Lusi i Tosi był kowal. Miał ręce pełne roboty.

Dziś był u nas kowal i zajął się kopytami uratowanych zwierząt.Werkowana była staruszka Lusia. Ośliczka chodzi w opatrunku, miała głęboki i duży ropień w przednim kopytku ale udało się zebrać nadmiar rogu z pozostałych puszek. Nie była zachwycona, ale tym razem nie kopała złość została załagodzona jabłkami. Lusi kopytka są krzywe i zaniedbane, przed nią wiele korekcji, ale ze względu

Lusia jest stara jak świat. Ale jak zobaczy jabłko, to wracają jej siły.

Nasza Lusia to prawdziwa staruszka. Pewnie dobija już do trzydziestki. Dużo sobie leży w swojej stajence. Trochę też chodzi, ale jednak większość dnia odpoczywa.  No ale jak zobaczy jabłko czy marchewkę, to wstępują w nią nowe siły. Wstaje powoli i ociężale. Ale jednak wstaje.  Bardzo się cieszę za każdym razem, gdy widzę ją jak chodzi i skubie trawkę, je jabłka

Tosia wczoraj przyjechała do domu. Troszkę jest zmęczona po podróży.

Wczoraj przyjechała do mnie Tosia.  Była zmęczona po podróży, tak że przysypiała podczas filmu.  Tosia ma taki koński katar – zołzy i będzie musiała spędzić kilka dni w boksie, żeby nie zaraziła reszty koni. Przyjedzie do niej weterynarz i ją wyleczy. Jak będzie już zdrowa to dołączy do reszty stada. Do Tosi przyjedzie też kowal zająć się jej kopytami, które

Uratowana dzięki Waszej pomocy Klaudynka wczoraj do mnie przyjechała.

Wczoraj po południu przyjechała do mnie uratowana dzięki Waszej pomocy Klaudynka. Klaudynka trochę pokasłuje i musi ją obejrzeć weterynarz. Kopyta ma po ostrym ochwacie i z trudem się porusza – kowal będzie miał ręce pełne roboty. Ale ogólnie to Klaudynka jest w przyzwoitym stanie, nie jest jakoś mocno wychudzona. Ma bardzo dobry apetyt, od razu rzuciła się na trawę. Tam

Kubuś i Klaudia właśnie do mnie przyjechały. Są naprawdę urocze.

Kubuś i Klaudia właśnie przyjechały do mnie. Kubuś bardzo urósł od czasu kiedy mu robiłem zdjęcia u handlarza. Minął już miesiąc. Ale cycka jeszcze ssie. Klaudia jest trochę jeszcze nieufna, po tym co przeszła. Ale za pomocą jabłka udało mi się ją złapać i nakręcić film. Jest to piękna rodzinka, będę chyba dużo filmów z nimi kręcił. Jeszcze raz dziękuję

Lusia z dnia na dzień czuje się coraz lepiej.

Lusia z dnia na dzień czuje się coraz lepiej i wraca do zdrowia. Po przyjeździe była bardzo słaba, często się kładła i nie miała siły wstać. Musiałem ją podnosić. I tak było przez kilka dni, tak, że się o nią bałem. Ale całe szczęście jest coraz lepiej. Lusia dużo spaceruje, ma dobry apetyt. Została też odrobaczona. Widać gołym okiem, że

Lusia i Ania to dwie przyjaciółki. Zawsze znajdą coś ciekawego w trawie

Lusia z dnia na dzień nabiera sił. Owies, marchewki i zielona trawa przewracają ją do zdrowia. Przytulanie i głaskanie też jej na pewno nie szkodzą. Do tej pory Lusia była tylko moja. A teraz jest wspólna, trochę Ani a trochę moja. Ta urocza ośliczka została uratowana dzięki waszej pomocy. Za co Wam bardzo dziękuję. Przekaż darowiznę z hasłem Lusia  na

Tuż po wybuchu wojny, jako wolontariusz Fundacji benek byłem 14 razy na Ukrainie z transportem karmy dla zwierząt.

Jako wolontariusz Fundacji Benek zorganizowałem transport karmy dla psów i kotów do schronisk na Ukrainie. Ewakuowałem z terenów wojennych ludzi, psy i koty. Na ogarniętej wojną Ukrainie byłem 14 razy. Już tydzień po wybuchu wojny pojechałem sam z pierwszym transportem. Pierwotnie miałem plan dotrzeć do Charkowa. Skontaktowałem się z tamtejszym schroniskiem – skończyło już się im jedzenie dla zwierząt, a

Jestem wolontariuszem w fundacji koniki moniki. Jeżdzę na inspekcję koni będących w adopcji.

Pomagam w Fundacji Koniki Moniki odwiedzając miejsca gdzie przebywają jej konie w adopcji.  Właśnie odwiedziłem stajnię pod Warszawą gdzie mieszkają uratowane Szaman i Florek. To takie dwa duże byczki. Bardzo się polubili. A najbardziej lubią się ścigać. Widać że im tam dobrze. Mają tam towarzystwo innych koni. Mają też psiego kompana do wyścigów.  Ich los, dzięki pomocy ludzi kochających zwierzęta